Stajnia_Dukata

Konto zarejstrowane: 30 sierpnia 2010

Najnowsze posty użytkownika:

Walczmy o lasy dla jeźdźców
autor: Stajnia_Dukata dnia 30 stycznia 2012 o 13:57
Wklejam cytat, jest to komentarz zamieszczony na blogu p. Sawki
"Witam
Jestem leśnikiem, i troszeczkę jeżdżę konno. Nakaz jazdy konno tylko po wyznaczonych szlakach to nie widzimisię leśników tylko wymóg ustawowy. Szlaki wyznacza lokalny nadleśniczy. W Niemczech jest odwrotnie. Wszystkie drogi gospodarcze są dla jazdy konnej dostępne, leśnicy mogą ograniczyć dostępność niektórych odcinków (np. tuż po remoncie). Ten "niemiecki model" bardzo mi się podoba (jest wbrew pozorom również b. wygodny dla leśników). Co do Pana uwag: jeździec jest w lesie w odróżnieniu od dzika tylko gościem. Ciężki sprzęt w lesie - pracuje, a nie zażywa rekreacji. W opinii moich kolegów pracujących w terenie, większe ilości koni potrafią drogę zniszczyć, drogę która została przez leśników wybudowana jako droga gospodarcza, a nie rekreacyjna. Ja osobiście lobbuje u siebie w Nadleśnictwie Gdańsk za "modelem niemieckim" ale rozumiem też trochę (rzadkie) narzekania moich kolegów. Sieć szlaków konnych mamy raczej gęstą (pracowałem przy jej wyznaczaniu), a leśnicy raczej nie interweniują jak ktoś ze szlaku zjedzie...
Pozdrawiam serdecznie
Witold Ciechanowicz, Nadleśnictwo Gdańsk."
Może gdyby spróbować u nas obecny przepis zastąpić tym tzw. "modelem niemieckim"...
O drogi publiczne można spróbować dowiedzieć się w urzędzie gminy. U nas leśniczy nie chciał zdradzić, które są ogólnodostępne i opierałam się na wiedzy znajomego zatrudnionego do odśnieżania dróg gminnych. Drogami publicznymi można się przemieszczać korzystając ze zwykłych przepisów ruchu drogowego ale powiedzmy sobie szczerze, na gruntówce, na której samochód przejeżdża "raz na rok" to raczej nikt nie sprawdzi czy powiedzmy trzymasz się lewej strony. Ale mogę się mylić. Ja jeżdżę po publicznych drogach gruntowych i nigdy nikt mnie nie pogonił.
Ciekawe czemu na dołączonym filmie wypowiada się tylko pani z LP a środowiska "końskiego" nie broni nikt. Pan Premier też więcej eee i mmm zamiast czegoś sensownego.
A tu jeszcze ciekawa dyskusja widziana z drugiej strony (leśników). Warto zwrócić uwagę na post leśnika u którego konie są od lat 10, a drogi jakoś się na amen nie rozkopały.
http://www.forum.lasypolskie.pl/viewtopic.php?t=20616
Jeśli ktoś zna takie sytuacje, kiedy ktoś dostał mandat za jazdę po lesie lub otarło się to o sąd to proszę piszcie do p. Sawki na jerzy.sawka@wroclaw.agora.pl
Walczmy o lasy dla jeźdźców
autor: Stajnia_Dukata dnia 30 stycznia 2012 o 10:05
Jazda konna w lesie dopuszczalna jest tylko drogami leśnymi wyznaczonymi
przez nadleśniczego. (Art. 29., pkt 1a, USTAWAz dnia 28 września 1991 r.o lasach)
Walczmy o lasy dla jeźdźców
autor: Stajnia_Dukata dnia 29 stycznia 2012 o 14:24
Wszystko to bardzo piękne : ochotnicza straż konna i nawet raporty mogłabym pisać, ale do tego też potrzebna jest chęć nadleśniczego, bo jego zgody nie da się ominąć...
Walczmy o lasy dla jeźdźców
autor: Stajnia_Dukata dnia 28 stycznia 2012 o 19:02
Żeby sprawę załatwić systemowo trzeba walczyć o zmianę zapisu ustawy, że w lesie wolno poruszać się konno wyłącznie po wyznaczonych szlakach (no i - oczywiście - po drogach publicznych, np. gminnych).

http://dziennikarzizaklinacze.blox.pl/html
dokładnie tak
Walczmy o lasy dla jeźdźców
autor: Stajnia_Dukata dnia 28 stycznia 2012 o 09:21
Jeśli byłyby to opłaty za wstęp do całego lasu, i to nie jakieś niebotyczne to czemu nie. Ale u nas to rozprawiają o opłatach za wstęp na te tzw. ścieżkę (pas przeciwpożarowy wzdłuż torów). Jeszcze tak sobie myślę, że fajni by było żeby włączyli się też Ci, którzy aktualnie takich kłopotów nie mają. Tak za zwykłej życzliwości i solidarności, ale też żeby zabezpieczyć się na przyszłość. U nas przez kilka lat też był spokój, ale zmienił się leśniczy i chyba pod jego rządami konie zaczęły bardziej drogi niszczyć.
Walczmy o lasy dla jeźdźców
autor: Stajnia_Dukata dnia 27 stycznia 2012 o 19:12
Mi Pan leśniczy kazał pisać pismo do Nadleśnictwa o zezwolenie na jazdę po lesie. Nie napisałam, teraz do lasu jeżdżę tylko w dni wolne od pracy i wiem, gdzie nie jeździć.

Ja teoretycznie też wiem gdzie nie jeździć ale i te drogi często się przecinają z tymi uczęszczanymi przez leśników, więc z duszą na ramieniu przekraczam. A kiedy te dni wolne od pracy, bo u nas to i w święta i w weekendy idzie spotkać straż leśną albo leśniczego. Poza wszystkim  to leśniczy potrafi do stajni przyjechać po śladach, grozi że ze strażą leśną przyjedzie, mandaty powlepia, zdjęcia będzie robił i do sądu poda. Zresztą jedna osoba z sąsiedniej stajni została sfotografowana przez ojca leśniczego (który nie jest pracownikiem lasu), nie wiem czy z tego może być dowód i nie wiem jak się sprawa zakończyła. Ale dla mnie to jakaś farsa.
Walczmy o lasy dla jeźdźców
autor: Stajnia_Dukata dnia 27 stycznia 2012 o 17:40
Tego też już próbowaliśmy. Na początku byłam podjarana bo żona leśnika jeździ konno. Proponujemy, że na konia weźmiemy, w teren pojedziemy ale okazało się, że żona nie przyjdzie bo konno jeździć po lesie nie wolno i koniec. Możecie nie wierzyć ale naprawdę wszystko było po dobroci i do tej pory nic na noże nie poszło ale to jak gadanie do ściany. Albo ja jestem miła a facet do mnie z twarzą, że mu drogę niszczymy, albo ja jestem miła a inny facet ze zrozumieniem kiwa głową ale po 10 min wywodzie okazuje się, że nie bo coś. Koniec rozmowy. Żaden argument nie przemawia.
Walczmy o lasy dla jeźdźców
autor: Stajnia_Dukata dnia 27 stycznia 2012 o 17:18
Różnie, różnie. Tak jak wyżej pisałam, za szosą inny leśniczy i wszyscy jeżdżą gdzie chcą. Niemniej jednak problem jest i to nie tylko u mnie. Niektórym się poszczęściło, trfili na ludzkich leśników ale w przyszłości może być różnie. Ja przez kilka lat jeździłam po całym lesie ale zmienił się leśniczy, zmienił się stosunek do koni i teraz jest nieciekawie.
Walczmy o lasy dla jeźdźców
autor: Stajnia_Dukata dnia 27 stycznia 2012 o 14:46
Niestety leśnicy kombinują jak mogą żeby nie wpuścić koni do lasu. Mnie leśniczy wprost powiedział, że on to najchętniej wcale nie wpuszczałby ludzi do lasu, gdyby to od niego zależało, bo ludzie lasu nie szanują. Jedni nie szanują inni szanują i z niego korzystają rozsądnie. To, że ktoś śmieci do lasu wywozi nie znaczy, że zaraz wszystkich trzeba z lasu wywalić. Ale żeby było o koniach to my poza argumentem o drogach usłyszeliśmy, że konie zagrażają cennym przyrodniczo obszarom Natura 2000 i płoszą gniazdujące orły bieliki (a u nas żadnego Parku Narodowego nie ma). To dopiero coś! Chyba chodzi o wibracje, bo ciągniki i piły nie przeszkadzają wcale.
Walczmy o lasy dla jeźdźców
autor: Stajnia_Dukata dnia 27 stycznia 2012 o 13:22
Dzięki za współczucie. Ale jak to jest, że u nas konie tak szkodzą, a za szosą w drugim nadleśnictwie rekreacja (nie pojedyncze konie) jeżdżą bez ograniczeń 🤔wirek:
Wiadomo leśniczy normalny człowiek musi być.
Walczmy o lasy dla jeźdźców
autor: Stajnia_Dukata dnia 27 stycznia 2012 o 13:14
No niestety chyba trafił nam się wyjątkowo nieugodowy gość i to leśniczy jak i nadleśniczy. A o tym, że im konie drogi niszczą i ptaki płoszą to już słuchać nie mogę.
Walczmy o lasy dla jeźdźców
autor: Stajnia_Dukata dnia 27 stycznia 2012 o 12:47
Widzę tutaj dość idealistyczny obraz świata. Ja raz byłam na miłej rozmowie umówiona przez znajomego i z tymże znajomym i odprawiono mnie z kwitkiem. Na drugiej miłej rozmowie dowiedziałam się, że po wytyczeniu, ustaleniu, umowach i opłatach wytyczą nam ... pas przeciwpożarowy wzdłuż torów i szosy, i jeszcze po prywatnych łąkach (bez zgody właściciela!!!) możemy jeździć. No nie pogadasz. A jak ktoś ma tak dobrze to zazdroszczę.
Olsztyńscy voltowicze
autor: Stajnia_Dukata dnia 27 stycznia 2012 o 11:56
Trochę z innej beczki. Zerknijcie proszę na ten wątek
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,83099.0.html
i działajmy !
Walczmy o lasy dla jeźdźców
autor: Stajnia_Dukata dnia 27 stycznia 2012 o 11:53
Witam voltowiczów!
Artykuł godny uwagi i komentarza. Zjednoczmy się, piszmy do autora i może uda się wspólnie coś zrobić żeby wreszcie wpuścili konie do lasów!
http://dziennikarzizaklinacze.blox.pl/html
Olsztyńscy voltowicze
autor: Stajnia_Dukata dnia 20 września 2010 o 17:57
Wegetarianin 😀 Kołobrzeska
Olsztyńscy voltowicze
autor: Stajnia_Dukata dnia 20 września 2010 o 16:52
teraz to ja już was błaaagam:P pomóżcie mi coś znaleźć 🙁 na moją niekorzyść działa to ze nie jestem z olsztyna... teraz troche sie zmienilo i najlepiej by bylo gdyby byly dwa wolne boksy...

Może mogę Ci pomóc, ale nie jest to stajnia w Olsztynie tylko 15 km poza (bardzo dobre połączenie busikami z Kortowa ). Pisz na pw to pogadamy.
Olsztyńscy voltowicze
autor: Stajnia_Dukata dnia 18 września 2010 o 12:53
Jakbym ja wygrała w totka, ale taką okrągłą sumkę, to mogę Cię nawet za darmo przyjąć. Kochanych koni nigdy za wiele  😍
Jakie są wymagania żeby się dostać na ten kurs instruktorski w Kortowie. Coś czytałam, że ujeżdżenie kl L?
Olsztyńscy voltowicze
autor: Stajnia_Dukata dnia 11 września 2010 o 16:55
No to gratuluje.
A ja mam zapytanie. Potrzebuję stajni, może być maks 30 km od Olsztyna,gdzie koń będzie wychodził na pastwisko i koszty tak do 600zł.
Potrzebuję pilnie odpowiedzi.

Jeśli jeszcze stajni nie znalazłaś to zapraszam, w Stawigudzie jest pensjonat. Jak coś to pisz na pw.
OT to chyba nie jest nachalna autoreklama typu spam?! 🙄
Olsztyńscy voltowicze
autor: Stajnia_Dukata dnia 30 sierpnia 2010 o 17:07
A tak się starałam nie wepchnąć tego ogłoszenia tam gdzie nie trzeba ale na każdym forum są inne zasady dla wątków z ogłoszeniami.  😡
Olsztyńscy voltowicze
autor: Stajnia_Dukata dnia 30 sierpnia 2010 o 15:59
Przepraszam, że wtrącam się w środku rozmowy i w dodatku nie na bieżący temat ale...
Jeżeli ktoś byłby nadal zainteresowany stajnią pensjonatową w najbliższej okolicy Olsztyna to proszę pisać na pw, bo jest nowa stajnia w Stawigudzie.