BENY
Konto zarejstrowane: 25 lipca 2010
Najnowsze posty użytkownika:
Programy rolno-środowiskowe, kontrole.
autor: BENY dnia 17 maja 2012 o 22:40
Czytaj ze zrozumieniem, powyżej było napisane, że oni nie chcieli wrzucić kucy, do źrebaków 🤔
oj dziecko, dziecko .....
Programy rolno-środowiskowe, kontrole.
autor: BENY dnia 17 maja 2012 o 17:07
titina- a w ogóle czemu się czepili kucyka? Przeliczali zwierzęta na ha?
z pewnością było im to potrzebne do obliczenia obciążenia i obsady w sezonie wypasowym [DJP/ha] w pakietach 3,4 i 5 w przypadku użytkowania pastwiskowego lub kośno-pastwiskowego łąk żeby sprawdzić czy rolnik przestrzega limitu obsady i obciążenia pastwiska
albo
do obliczenia zawartości czystego składnika w nawozie naturalnym żeby sprawdzić czy rolnik nie zastosował dawki nawozu naturalnego wyżej niż 170 kg N w czystym składniku w danym roku na 1 ha użytków rolnych w przypadku pakietu - rolnictwo zrównoważone a także do sprawdzenia limitów nawożenia w tymże samym pakiecie jeżeli plan nawożenia opracowany w planie rolnośrodowiskowym zakłada nawożenie obornikiem końskim.
A co do samych DJP to współczynniki przeliczania sztuk rzeczywistych na DJP definiuje załącznik do Rozporządzenia Rady Ministrów z dn. 9 listopada 2004 r. na którym inspektorzy ARiMR zmuszeni są się opierać nie zwiera w swym "składzie" przeliczników na kuce, dlatego należało (w zależności od rasy i wagi kuca) przyjąć przeliczniki albo na źrebięta do 1,2 roku albo od 1,2 do 1 roku.
Kontrole warunków sanitarnych w stajniach.
autor: BENY dnia 12 października 2011 o 17:20
[quote author=BENY link=topic=69556.msg1154997#msg1154997 date=1318359753]
A co do upierdliwości urzędników hmmm to jest to po prostu ich praca. Ich też ktoś z tego rozlicza (kontrole sprawdzające).
i miewają prowizje od znalezionych uchybień ( z ARiMR )
[/quote]
Kontrolerzy pracujący w ARiMR nie mają płaconych prowizji od znalezionych uchybień.
[quote author=Tomek_J link=topic=69556.msg1155352#msg1155352 date=1318390804]
[quote author=BENY]Póki, co unijnych dotacji do utrzymania w czystości budynków mieszkalnych nie ma, więc kontroli z tego tytułu obawiać się nie musisz [/quote]
Ja nie mówię o czystości tylko o przechowywaniu leków i innych strrrasznie grrroźnych substancji, które w myśl zasad mają być przechowywane w określony sposób, a mogą być przez paskudnego rolnika przechowywane np. w piwnicy. Przecież trzeba skontrolować skrupulatnie, czy kmiotek tak nie robi, czy prawa nie łamie, prawda ? A w razie powodzenia takiego przeszukania to i urzędas z ARiMR na prowizję od znalezionych uchybień zarobi...
[/quote]
Każde z realizowanych przez beneficjenta działań, ma określone wymogi które jasno precyzują dane kwestie, w tym te dotyczące pomieszczeń do przechowywania różnego rodzaju substancji. Beneficjent ma obowiązek takowe posiadać.
Jeżeli natomiast, ktoś poszedł na skróty i wyznaczył na ten cel jedno z pomieszczeń budynku mieszkalnego (spełniające oczywiście zawarte w wytycznych do danego działania wymogi i normy) to już jego problem, nie powinien mieć do kontrolerów pretensji, jeżeli będą prosili o jego wizytację. Podkreślam tylko jego. Pozostałe pomieszczenia pozostają poza kręgiem ich zainteresowań. A jak kogoś to bulwersuje to odpowiem w taki sposób: trzeba było wydać tych parę marnych pochodzących z unijnych dopłat groszy i wybudować bądź zaadaptować jakiekolwiek inne pomieszczenie, nie będące integralną częścią budynku mieszkalnego i wtedy nikt do domu wchodzić nie będzie.
Kontrole warunków sanitarnych w stajniach.
autor: BENY dnia 11 października 2011 o 20:02
[quote author=Tomek_J link=topic=69556.msg1154234#msg1154234 date=1318311598]
[quote author=BENY]Nie popadajmy w skrajności. Budynków mieszkalnych nikt kontrolował nie będzie. [/quote]
No zaraz, przecież budynek mieszkalny jest częścią gospodarstwa, formalnie się do niego zalicza...
[/quote]
Póki, co unijnych dotacji do utrzymania w czystości budynków mieszkalnych nie ma, więc kontroli z tego tytułu obawiać się nie musisz
[quote author=Tomek_J link=topic=69556.msg1154234#msg1154234 date=1318311598]
[quote author=BENY]składając wniosek w ARiMR o przyznanie płatności z tytułu realizacji wybranego działania rolnik zobowiązuje się do umożliwienia wstępu na teren gospodarstwa osobą upoważnionym do przeprowadzenia czynności kontrolnych. [/quote]
Zgadzam się, zawarcie takiej umowy i potem narzekanie na konieczność poddania się kontroli jest infantylne. Natomiast zakres kontroli i upierdliwość urzędników - aaa, to już co innego. Tu już można, a nawet należy dyskutować, czy aby nie dochodzi podczas kontroli do przeginania pały.
[/quote]
Zakres kontroli określa jej typ. Podstawę stanowią rożnego rodzaju dyrektywy, zarządzenia czy rozporządzenia. Pamiętać przy tym należy, że kontrolę mogą być kompleksowe (w ramach jednej kontroli, przeprowadza się kilka innych). A co do upierdliwości urzędników hmmm to jest to po prostu ich praca. Ich też ktoś z tego rozlicza (kontrole sprawdzające). Przepisy wymagają wnikliwości, w końcu do brania są wszyscy, gorzej tylko z wywiązywaniem się z obowiązków. A skoro o przeginaniu pały mowa, to owszem mam racje czasami do niej dochodzi ale nie ze strony kontrolerów lecz beneficjentów. O zachowaniach niektórych z nich można było by książki pisać naprawdę.
Kontrole warunków sanitarnych w stajniach.
autor: BENY dnia 08 października 2011 o 18:51
[quote author=Tomek_J link=topic=69556.msg1152148#msg1152148 date=1318092792]
[quote author=BENY]Wymogi (...) określaja jakie środki i substancje farmakologiczne można posiadać w gospodarstwie a jakie są zabronione[/quote]
Czy należy zatem rozumieć, że warunkiem otrzymania dotacji jest zgodzenie się na niezapowiedziane rewizje nie tylko w budynkach gospodarczych i inwentarskich, ale także mieszkalnych ?...
[/quote]
Nie popadajmy w skrajności. Budynków mieszkalnych nikt kontrolował nie będzie.
Unijne wymogi jasno określają, że w danym gospodarstwie powinno być pomieszczenie służące składowaniu i przechowywaniu różnego rodzaju substancji i środków. Jasno też precyzują jak dane substancje winny być przechowywane, a co za tym idzie w co takie pomieszczenia winny być wyposażone. Celowo użyłem określenia pomieszczenie, bowiem inne wytyczne będą odnosiły się do miejsc składowania, olei, nawozów, środków ochrony roślin, pomieszczeń do udoju, składowania siary i mleka, czy składowania i przechowywania środków farmakologicznych.
A co do zgody. To składając wniosek w ARiMR o przyznanie płatności z tytułu realizacji wybranego działania rolnik zobowiązuje się do umożliwienia wstępu na teren gospodarstwa osobą upoważnionym do przeprowadzenia czynności kontrolnych. (sekcja oświadczenia i zobowiązania).
Natomiast co do "zapowiedzi" to w zależności od rodzaju kontroli są one bądź nie są zapowiadane.
Kontrole warunków sanitarnych w stajniach.
autor: BENY dnia 08 października 2011 o 14:06
Chodzi o dotacje unijne??? Jeżeli tak, to ten weterynarz jakiś mega nadgorliwy był. Bo w zasadzie w przypadku koni obowiązuje ustawa o ochronie zwierzat i rozporządzenie o warunkach utrzymania zwierząt gospodarskich.
I w zasadzie zapisy dotyczące koni ograniczają się do powierzchni boksu, do zapewnienia wody, ruchu, kontaktu z innymi konmi itp.
I pierwszy raz słysze żeby kontrola była w trakcie starania o dotację... życie robi się coraz cięższe 🙄
Kontrole unijne to nie tylko kontrole weterynaryjne, to także kontrole rolnośrodowiskowe, inwestycyjne itp. a przede wszystkim kontrole cross-compliance czyli wymogów wzajemnej zgodności. Ów wymogi obowiązują w Polsce od 2009 roku i każdy beneficjent chcący skorzystać, z unijnej pomocy jest zobowiązany do ich przestrzegania, innymi słowy wypłata dotacji jest uzależniona od spełnienia norm CC.
Wymogi te zostały podzielone na 3 obszary. Obszar A, który obejmuje ochronę srodowiska naturalnego, identyfikacje i rejestrację zwierzat. Obszar B, w którym zawiera sie zdrowie publiczne i zdrowie zwierząt i obszar C (wymogi te beda wprowadzone w 2013 r.) - dobrostan zwierząt.
Wymogi z obszaru B, które weszły w życie z 2011 rokiem regulują szeroko pojęte zagadnienia związane ze zdrowiem zwierząt i notyfiakacją chorób oraz określaja jakie środki i substancje farmakologiczne można posiadać w gospodarstwie a jakie są zabronione, stad pewnie taka "nadgorliwość" lekarza weterynarii. Lista tych substancji jest długa, i nie ma bata jak podczas kontroli zostaną znalezione u Ciebie w gospodarstwie wielkość płatności zostanie obniżona lub nie będą one wypłacone wcale. Zresztą wymogi te nie dotyczą tylko posiadania substancji i środków farmakologicznych ale także ich przechowywania, posiadania substancji niebezpiecznych, składowania ich, przestrzegania wymogów sanitarnych itp.
To oczywiście w wielkim skrócie bowiem temat jest nade obszerny i skomplikowany. A jeszcze ciekawiej bedzię jak w zycie wejda wymogi dobrostanu zwierzat, wtedy bedzie mnóstwo "wesołych" kontroli
Ranking ogierów
autor: BENY dnia 02 sierpnia 2011 o 19:46
Jak na razie ex aequo na 1 m. IMEQUYL i EMETYT, na 2. ogiery od Wechty: BAJOU du ROUET, QUAMIRO i na 3. LOVE AFFAIR, CORRADO BOY, jak myślicie słusznie ?
Ranking ogierów
autor: BENY dnia 16 lipca 2011 o 21:15
Karla, uzupełnione
proszę o sugestie odnośnie ogierów trakeńskich
Ranking ogierów
autor: BENY dnia 16 lipca 2011 o 20:22
IKARINA
Punktem wyjścia był dla mnie temat "Reproduktory, nasienie, krycie klaczy - co polecacie", skąd większość w/w ogierów pochodzi. Zdaje sobie sprawę, że nie wszystkie ogiery używane przez Was w rozrodzie w ankiecie zawarte zostały, stąd liczę na Wasze sugestie by ankieta sukcesywnie mogła być uzupełniania.
Za wszelkie sugestie i uwagi będę wdzięczny. Im więcej pomysłów tym lepiej. A więc do dzieła.... może się uda 😉
czekam na propozycje 🙂
Ranking ogierów
autor: BENY dnia 16 lipca 2011 o 20:19
W opcjach ankiety zostało zaznaczone - pokaż wyniki głosowania wszystkim, więc powinno być ok. Jak nie zadziała to wprowadzę dodatkową opcję.
ElaPe :kwiatek:
Ranking ogierów
autor: BENY dnia 16 lipca 2011 o 20:09
Sezon stanówkowy już za nami pora więc podsumować tegoroczne "zmagania". Jako, że PZHK średnio dba o politykę hodowlaną w kraju a tym samym o upowszechnianie pewnych wiadomości, które mogłyby po pomóc hodowcą w podjęciu ważnych decyzji; określając tym samym wartość hodowlaną ogierów - reproduktorów czas stworzyć własny voltopirowy ranking ogierów - czyli czym kryliście i dlaczego.
Punktem wyjścia był dla mnie temat "Reproduktory, nasienie, krycie klaczy - co polecacie", skąd większość w/w ogierów pochodzi. Zdaje sobie sprawę, że nie wszystkie ogiery używane przez Was w rozrodzie w ankiecie zawarte zostały, stąd liczę na Wasze sugestie by ankieta sukcesywnie mogła być uzupełniania. Cel jest prosty stworzenie i opracowanie rankingu tych najlepszych reproduktorów, mających największe "wzięcie"; tych najbardziej popularnych i modnych, by zobaczyć jak kształtuje się polityka hodowlana w kraju, jakie linie są na chwilę obecną najbardziej popularne; by stworzyć małe kompendium wiedzy dla potomnych, praktyków, teoretyków jak i ludzi młodych, którzy być może za rok staną przed tym trudnym wyborem i będą się zastanawiać jakiego ogiera dla swej klaczy dobrać.
Dlatego proszę wszystkich zainteresowanych, by zaznaczali jakim ogierem bądź ogierami, kryli swoje klacze z krótkim uzasadnieniem dlaczego (max. zaznaczyć można 10 opcji). Pozostańmy tylko przy suchych faktach, bez wycieczek co, jak i dlaczego jak to miało miejsce w macierzystym wątku, takie sprzeczki źle się czyta to po pierwsze, a po drugie jak ktoś będzie chciał się podzielić informacjami nt. danego ogiera zrobi to w innym wątku. Tutaj wyborów nikogo nie oceniajmy, bowiem każdy ma swoją wizję hodowlaną i patent na osiągnięcie celu. Broń Boże nie róbmy z tego wątku makakofoni ani innych osobistych wycieczek. Spróbujmy za to stworzyć coś praktycznego, pomocnego innym.
Za wszelkie sugestie i uwagi będę wdzięczny. Im więcej pomysłów tym lepiej. A więc do dzieła.... może się uda 😉
Reproduktory, nasienie, krycie klaczy - co polecacie ?
autor: BENY dnia 22 czerwca 2011 o 14:53
mamuteq nie kupiła źrebaka ani nie kryła Q.
Kupiła klacz.
Inna sprawa, że tam coś pamiętam było niepewnego w rodowodzie i wcale nie ma 100% pewności, że ojcem klaczy jest Q.
To tym bardziej "podziwiam" ją za tak odważne opinie 🤔
Reproduktory, nasienie, krycie klaczy - co polecacie ?
autor: BENY dnia 22 czerwca 2011 o 12:33
Beny wybacz ale nie bede Cie przekonywac do swoich pogladow,ale jak widac nie tylko ja mam takowe zapatrywania...
1. Mamuteq, nie proszę Cię o to, mnie naprawdę nie trzeba przekonywać, szanuje Twoje zdanie masz do niego prawo, ale tylko Ty w tym wątku pianę bjesz.
Co do samego Quirinusa fakt skoczny koń
2. Oj, skoczny, skoczny i przekazuje te cechy potomstwu :-)
jakbym miala kryc ponownie tym ogrem to ostro bym sie zastanowila. I tyle...
3. I masz do tego prawo, nie wiem tylko dlaczego z uporem maniaka odradzasz nim krycie innym. Bo za gniady, bo za drogi, bo sprawdzony w hodowli? Bo potomstwo po nim skacze ?
coz z tego ze kon super skacze, ale znane mi potomstwo wymaga takiego nakladu czasu ze uwierz czasami rece opadaja i sie odechciewa
4. Owszem, to prawda potomstwo Quirinusa wymaga czasu i cierpliwości. To konie późno dojrzewające; ale wystarczyło przed kryciem zasięgnąć opinii, popytać się, zadzwonić do właściciela, do stadnin gdzie krył, porozmawiać z hodowcami; a nie za brak wiedzy obwiniać konie. Trochę pokory, praca z końmi nie jest łatwa i wymaga ogromu cierpliwości i nakładów czasu.
Beny "waleczne i skoczne" fakt moja baba z miejsca myknela 140 cm ogrodzenie 😎 ale co z tego skoro odrazu sie podbila ma tak male kopytka 🙂
kazdy medal ma dwie strony, najwyrazniej nie wszystko "zlote co sie swieci"...
5. O stanie kopyt, ich wielkości i kształcie nie decyduje tylko ogier. Nie można więc jednoznacznie i w 100% powiedzieć, że on jest tego winień. Dziedziczenie cech to zjawisko strasznie skomplikowane, a całości zagadnień związanych z hodowlą koni nie da się nauczyć w jeden wieczór. Widziałem dziesiątki Quirinusów, jeżdżąc na przeglądy miałem okazje oglądać je na płycie, widzieć źrebięta jak i dorosłe osobniki. I owszem zdarzały się takie, których kopyta były mniejsze, przeważnie od matek, które też miały z tym problem, jednak jakbym miał zliczyć jaki to był odsetek z wszystkich oglądanych koni to stanowiły by one od 10-15%.
Owszem koń na kopytach stoi, ale nie hoduje się koni dla kopyt. Chcąc uzyskać źrebie o wybitnych walorach użytkowych, dobiera się do klaczy ogiera który przekazuje na potomstwo interesujące nas cechy, dlatego że kształt kopyt można poprawić ich wielkość tez idzie wygenerować, ale łatwości skoku, chęci i woli walki już nie poprawimy. W te cechy nie da rady ingerować.
Nie obwiniaj więc ogiera za swoje błędy, skoro kopyta były małe trzeba było już ingerować za źrebięcia, ściągnąć dobrego kowala, który spróbował by pootwierać kopyta, dokonywać częstszej korekcji, następnie zastosować odpowiednie kucie. Także i żywienie. Miałaś czas na poprawę tej cechy.
I nie piszę tego by Ci jakoś dopiec, nic z tych rzeczy. Po prostu irytuje mnie strasznie, wystawianie dobrym ogierom takiej opinii i nie tylko o Quirinusa chodzi, innych też bronić, będę. Czasy hodowli konia płytowego już dawno się skończyły. Wreszcie użytkowość się liczy i trzeba to zrozumieć.
I masz rację, każdy medal ma dwie strony, tyle tylko że ja wolę konia krzywego a skocznego z dobry ruchem, niż pokrojowe cacko z nie chowającym się podwoziem.
Reproduktory, nasienie, krycie klaczy - co polecacie ?
autor: BENY dnia 19 czerwca 2011 o 20:21
z tego co mi wiadomo to u p. Faryseja owszem, ale należało by się z nim bezpośrednio kontaktować. Kiedyś nasieniem Cantanisa dysponował jeszcze p. Łoś (Turbud Brzeg), więc można by było, jeszcze tam zasięgnąć informacji
Reproduktory, nasienie, krycie klaczy - co polecacie ?
autor: BENY dnia 19 czerwca 2011 o 20:10
na stronie Agro polu jest oferta stanowki, natomiast jesli faktycznie nie ma przedluzonej licencji to jedynie swiadczy to o tym ze nie oplacalo sie bo nie mial ogr brania...
1. Mamuteq, jeżeli ogier nie miał by przedłużonej licencji to oferta stanówki nim by nie widniała. Pan Polikowski, jest poważnym człowiekiem, do tego koniarzem i biznesmenem i na tego typu foux pas by sobie nie pozwolił.
Karla co do serca do skokow i psychiki, szczerze mowiac mozna Q kryc w ciemno... przekazuje predyspozycje i potencjał
2. No i chyba o to w tym wszystkim chodzi, prawda ? Nie ma chyba w Polsce konia, który wierniej przekazuje na potomstwo w/w cechy. Kryjąc Quirinusem ma się pewność, że źrebięta po nim będzie waleczne i skoczne.
kiedyś byla moda na Quirinusy, ale minela ...
3. Z modą jest tak, że często się zmienia, przychodzą nowe kierunki i trendy, ale klasyka jest wieczna, zawsze na topie i zawsze trendy; a Quirinus niewątpliwie do tej klasyki należy.
Poczekajmy chwilę, ludzie rzucili się na modne cudeńka z zagranicy; oślepieni ich blaskiem; niezależnie od tego, czy ogiery te do ZT się zakwalifikowały, czy z mniejszym czy większym wysiłkiem próbę zdały i czy w ogóle coś ciekawego sobą reprezentowały. Jasne są wśród nich i takie co świetne wyniki miały, ale to dopiero ich potomstwo pokaże czy takie posunięcie się opłacało, najwcześniej za 4 lata i wtedy się okaże czy konie te będą mistrzem jednego aktu, czy jak Quirinusy będą trwały na scenie. Wtedy każdy sam odpowie sobie na pytanie, czy było warto.....
Nie zalezy mi narobic ogierowi "kolo zadu"
4. Po napastliwym tonie Twoich wypowiedzi wydaje mi się, że Ci zależy. Wyartykułowane przez Ciebie uwagi, można było wyrazić w bardziej wysublimowany sposób, który byłby bliższy obiektywnej ocenie.
nie uwazam go za jakiegos ogra wybitnego...
5. To podaj mi przykład jakiegoś innego ogiera w Polsce, któremu można by było nadać kategorię "E" - "Elita"
cena stanowki Q z kosmosu. W sumie moze cena odstrasza hodowcow, kto wie.
6. Zgadam się, relatywnie wysoka i tu należało by upatrywać się powodu, mniejszego zainteresowania kryciem. To rynek reguluje popyt, niestety w dobie kryzysu jak i coraz to większych kosztów ponoszonych na hodowlę oraz dynamicznie rozwijającej się konkurencji, ludzie wybierają do stanowienia ogiery o wiele tańsze, z modnym pochodzeniem, młode, nie koniecznie sprawdzone pod względem hodowlanym; bądź tzw. okazje ( krycie ogierami, którym za chwilę grozi wycofanie z rozrodu). To pieniądz reguluje ów zainteresowanie, a pamiętajmy że Polska jest nadal krajem biednym lub średnio zamożnym jak kto woli. Hodowcy coraz częściej wybierają nie to co lepsze a tańsze i to nie tylko w przypadku Quirinusa.
Kącik WKKW
autor: BENY dnia 15 maja 2011 o 22:15
A jeżeli to nie wina przygotowania toru.....
a jeżeli tak, to co .....
gdzie szukać winnych, odpowiedzialnych, i czy można wierzyć w "prawdziwość" sprawozdań z zawodów, raportów
życia zwierzęciu to nie zwróci, ale może ocalić w przyszłości inne konie i zapobiec ludzkim tragediom.
Miejmy tylko nadzieję, że dziewczyna wyjdzie z tego. Trzeba teraz trzymać za nią kciuki.
Kącik WKKW
autor: BENY dnia 15 maja 2011 o 21:56
a nie dopuszczacie do siebie mozliwosci ,ze był to poprostu NIESZCZESLIWY WYPADEK?
owszem dopuszczamy, tylko niezależnie od tego co było bądź nie było jego przyczyną sprawę winno się zbadać i wszystko wyjaśnić, chociażby po to by wyciągnąć w przyszłości naukę, przy kolejnej organizacji zawodów ograniczyć ryzyko do minimum. Chodzi w końcu o bezpieczeństwo. Zginał koń, dziewczyna leży w szpitalu... może, można było tego uniknąć.....
Kącik WKKW
autor: BENY dnia 15 maja 2011 o 21:51
Każdy! wypadek w WKKW jest obecnie starannie raportowany (inna sprawa - ile to daje)
są RAPORTY i raporty, w zależności od tego komu chce się pomóc, a komu zaszkodzić, co ujawnić a co ukryć tak są one tworzone....
Kącik WKKW
autor: BENY dnia 15 maja 2011 o 20:48
Z tego co wiem to tempo było o wiele za szybkie, że koń nie zdążył nawet nóg złozyć
na 2-giej przeszkodzie ?? Nie chce mi się za bardzo wierzyć.....
Stanówka
autor: BENY dnia 10 lutego 2011 o 15:04
ale dzisiaj dowiedzialam sie, ze to niby od zawsze bylo wiadome a przepis ten funkcjonuje od kilku lat juz.. 🙂
od lat, od lat..... i od lat taki sam syf mają.
Og. z kat. C przechodzą do B, z B do C, punkty nie były naliczane a jak były to się zawieruszyły hehe masakra
a właścicielom ogierów współczuje. Większość oferty stanówki już porobiła, ogłoszenia do gazet dała, część osób być może klacze już kryła. Brawo PZHK. A kto teraz za to zapłaci ??
Problemy ze znalezieniem miejsca dla koni .
autor: BENY dnia 16 stycznia 2011 o 20:35
niestety wartość rzeźną...
niektórzy do wartości rzeźnej dodają także wartość sentymentalną, ale wtedy wychodzą ceny z kosmosu 👀 wszystko trzeba wypośrodkować, bądź uparcie trzymać się tego pierwszego.
Stanówka
autor: BENY dnia 16 stycznia 2011 o 18:17
Poszukaj sobie ogiera z linii Ladykillera xx, bo on najlepiej łączy się z pełną krwią.
W Polsce masz kilka holsztynów,z tego rodu:
Landos
http://www.bazakoni.pl/horse_4283.htmlLANDOSA w Polsce juz nie ma
Problemy ze znalezieniem miejsca dla koni .
autor: BENY dnia 15 stycznia 2011 o 23:17
foka, i o tym właśnie piszę!
byłam kiedyś w stajni, w której był koń ze złamaną nogą. Uratowany i ponoć kochany. Tylko właściciel w pewnym momencie przestał płacić! i co teraz?
polecam do umowy o pobyt koni dołączyć umowę przewłaszczeniową. Zabezpiecza to nasze intersy w przypadku powstania zaległości w opłacie za pensjonat. W umowie takiej określa sie wartośc konia oraz okres zaległości, zaznaczając ze np, w przypadku powstania 3 m-cznej zaległości własnośc konia przechodzi na przewłaszczającego który w celu zabezpieczenia swoich roszczeń sprzedaje konia, pokrywa z tego powstałe zadłużenie a reszte pięniedzy ze sprzedaży oddaje właścicielowi zwierzęcia. Uwierzcie mi skuteczne ;-) jeszcze nikt nie dopuścił do tego by mieć takie zaległości ;-)
Nasze źrebaki
autor: BENY dnia 15 stycznia 2011 o 23:05
.......jak widac - ten zrebak je za trzy konie , a mimo to ma wystajace zebra i wielki brzuszek 🙁
polecam regularne odrobaczanie
Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi
autor: BENY dnia 15 stycznia 2011 o 20:59
Ja bym jeszcze dodał zapisek o tym, że za wszelkie szkody spowodwane przez konia (np. zbita szyba, rozwalony boks, poidło etc.) odpowiada potencajlny kupiec. Ot tak profilaktycznie, żeby później nie przyszło płacic Ci za wyrządzone szkody, bo czasy sa dziwne a i ludzie różni, a po co swoimi pieniędzymi masz remontować czyjeś stajnie, naprawiać sprzet itp.
Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi
autor: BENY dnia 14 stycznia 2011 o 23:17
W obecnych czasach odwiedzanie kogoś niezapowiedziane traktowane jest jako faux pas przynajmniej w świecie w którym ja żyję
z własnego doświadczenia powiem tak, że wszystko zależy od tego czy i jakim czasem się dysponuje. Jeżeli akurat nie mam poumawianych innych spotkań, nie ma mnie na zawodach czy jazd nie prowadzę to nie ma najmniejszego problemu. Serdeczne zapraszam. I w zależności od typu klienta odbywa się to w dwojaki sposób. Jeżeli jest to osoba niezdecydowana, poszukująca to zapraszam takiego delikwenta/tkę na kawę bądź herbatę przeprowadzając krótki wywiad czy i jakiego konia szukają, w tym czasie obsługa może go lub je przygotować, bądź proponuje coś na kształt „dzień z życia” wtedy idę z taką osobą na padok pokazuje konie, potencjalny klient może obserwować zachowanie wierzchowca przy sprowadzaniu z padoku, zachowanie w stajni podczas pielęgnacji i siodłania, ktoś może powiedzieć, że „robie sobie siarę” bo pokazuje nie wybłyszczonego konia, nic mylnego wielu klientom się to podoba szczególnie w dzisiejszych czasach kiedy na najmniejsze detale zwraca się uwagę.
Natomiast jeżeli ktoś wpada o 23, do tego ani dobry wieczór ani pocałuj mnie w nos, do tego jest bezczelny i arogancki bo akurat przejeżdżał, to już inna para kaloszy….. takie osoby winno się adekwatnie do ich zachowania potraktować.
Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi
autor: BENY dnia 13 stycznia 2011 o 21:28
zgadzam się z przedmówczynią. Wiele osób - potencjalnych kupców nie szanuje czasu innych. Sam doświadczyłem przypadków umawiania się na konkretną godz. po czym delikwenci zjawiali się z co najmniej 5 godz. opóźnieniem. I rozumiem wszystko się może zdarzyć bo to pogoda zła, bo koło odpadło ipt. Jednak na długo w pamięci zostanie mi pewien deal. Dość dużo pisze się tutaj o sprzedających a co z kupującymi ich też winny obowiązywać pewne zasady. I w tym momencie nasuwa się pytanie jak Wy rozwiązujecie problem z tymi co „lecą sobie z Wami” w kulki; ale do rzeczy. Rzecz tyczyła się sprzedaży kilku koni sportowych, dzwonią klienci zasięgają informacji, zostaje im wysłana profesjonalnie sporządzona oferta. Jeden tel., drugi i trzeci momentami pytania jak z kosmosu, ale odp. udzielane są wyczerpująco no to przystępujemy do umawiania się na spotkanie: jeden termin Państwo się nie zjawiają, drugi to samo, zero informacji, że nas nie będzie, że się spóźnimy cisza. Mija miesiąc odzywają się. Proszą o ponowne przesłanie oferty. Ta zostaje im wysłana i….. zaczynają się schody, bo z oferty zniknął jedne koń po prostu został sprzedany, w końcu ile można czekać aż ktoś przyjedzie. Bardzo miła niestety tylko z aparycji Pani zaczyna się wydzierać przez słuchawkę mieć pretensje, że jak to tak można było przecież oni chcieli kupić te konie, że to bezczelność, nie poważne traktowanie przyszłych nabywców itp. Delikatnie więc tłumaczę Pani co i jak, widać mają parcie umawiamy się na kolejne spotkanie, sytuacja się powtarza, tym razem przez dwa miesiące cisza. I znowu to samo. Kolejna próba umówienia się na spotkanie. Podobno do trzech razy sztuka. Teraz dzwonią z drogi, są w miejscowości takiej i takiej będą za 2 godz. no ok. wszyscy przygotowanie bo konie miały być pokazane w skokach luzem, następnie pod siodłem czyli czekamy mijają dwie godz. nic, kolejne dwie cisza, następne 4 ccccciiiiicho. Tel nie odbierają. No i przyjechali, ale zgadnijcie o której 23:30 <wow> sic!! Pretensjami dlaczego ludzi nie ma, przecież się umawialiśmy na dzisiaj, ze oni chcą 6 koni oglądać, ze to ze tamto. Dodam ze wszyscy w gotowości od 9😲0 byli bo to była pierwotna godz. spotkania.
Nie będę dalej pisał co się stało. Konie oczywiście zostały pokazane, transakcja doszła do skutku, ale……… Teraz to się z tego śmieje, choć jak sobie to zdarzenie wspomnę…. gryyyyyyyy :/
Co Wy byście zrobili na tym miejscu ?? Bo rozumiem kodeks obowiązujący sprzedających istnieje, ale co z kupującymi ??