Pacynka
Konto zarejstrowane: 22 czerwca 2009
Powyższy wpis został utworzony wyłącznie ze zrecyklingowanych literek najwyższej jakości poddanych procesowi starannej selekcji. W tekście mogą znajdować się śladowe ilości literki ć.
Najnowsze posty użytkownika:
Instruktorem byc-czyli jak nie oszalec?
autor: Pacynka dnia 26 czerwca 2009 o 08:39
Dobra ,plan jest i to nie byle jaki bo dzieki Wam 🙂 Jade dzisiaj go skonsultowac z kierwonikiem osrodka i zobaczymy co powie.
Heheh po tych waszych obozowych historiach az mialam koszmar w nocy ze przyjechaly do mnie dzieci z poprawczaka na polkolonie 🙄
Kącik palącego re-voltowicza/voltopira
autor: Pacynka dnia 25 czerwca 2009 o 20:52
No to i ja dolacze do smierdziuchow.
Mam takie pytanko czy ktos z was tak jak ja mysli odpalajac fajke o tym ze moze dostac raka i ze umrze mlodo?czy to tylko ja mam swoje masy?
Pale hmm?tak powaznie to juz ze 4 latka.Ojj byloby troszki sprzetu za to...Raz udalo mi sie rzucic na 3 miesiace za sprawa pobytu w Anglii pracy w stajni z calkowitym zakazem palenia i cen fajek ;D
O czym teraz myślisz ?
autor: Pacynka dnia 25 czerwca 2009 o 17:32
Mysle jak otworzyc samochod z kluczykami w srodku 😲
Instruktorem byc-czyli jak nie oszalec?
autor: Pacynka dnia 25 czerwca 2009 o 15:42
Dziekuje wam slicznie za podpowiedzi jako tako mam juz plan jazdy🙂 Teraz pozostaje mi kwestia wolnego czasu.Dobra to postaram sie wam po krotce wyjasnic bede pracowala na polkolonii.Godziny pracy 8-16 mniej wiecej.9-12 14-16 JAZDY i ten czas pomiedzy pozostaje mi na zajecia w stajni.I zastanawiam sie nad tym wolnym czasem :czyszszenie koni ,siodel ,moze nauka skladania oglowia na czas ?maly kurs lonzowania🙂?Pomocy kochani pomocy
Jesli chodzi o prowadzenie jazd czuje sie spokojna bo mam paru swoich jezdzcow ale przebywanie sam na sam ze stadem krzyczacych bachor niejako mnie przeraza 🤬
Poczatkujacy instruktor.
Instruktorem byc-czyli jak nie oszalec?
autor: Pacynka dnia 25 czerwca 2009 o 12:57
Tania i wlasnie tutaj lezy moj problem ...za moich czasow na jazde bylo trzeba zapracowac i wszytsko bylo dozwolone
Od wybierania gnoju przez koszenie trawy karmienie koni i pomocy przy zrzucaniu siana i slomy , wzamian wsiadalam na konia na 30 minut i zdarzalo sie ze jezdzilam tylko stepem ale byla to frajda.A teraz ...dzieci sa rozpuszczone nie maja co zrobic z energia i tylko grymasza .W zeszlym tygodniu jeden z rodzicow dziewczynki powiedzial mi ze moja nauka prowadzi do ubytkow w psychice jej corki poniewaz corka byla umowiona tylko na jazde a nie zdrapywanie cytuje"zaschnietego g..na z konia"
_kate dziekuje przyda sie 😉
Instruktorem byc-czyli jak nie oszalec?
autor: Pacynka dnia 25 czerwca 2009 o 12:30
Zwracam sie do was wlasnie z tym pytaniem.Jak wedlug was powinien zachowywac sie instruktor aby budzil zaufanie wsrod dzieci a zarazem nie pozwolil sobie wejsc na glowie.I drugie pytanie jakie znacie sposoby na urozmaicenie jazd dla dzieci.
Mam tu na mysli zarowno te poczatkujace jak i dobrze jezdzace.
Z gory przepraszam jesli cos jest nie tak odnosnie regulaminu forum.Czytalam ale jest mi ciezko bo jestem nowa 😉