Iskierka
Konto zarejstrowane: 02 marca 2009
Najnowsze posty użytkownika:
konie fryzyjskie
autor: Iskierka dnia 20 czerwca 2012 o 19:44
Anett napisz czy inseminujesz nasieniem sprowadzanym z Holandii, świeżym czy mrożonym itd. to wtedy będziemy mogli lepiej pomóc. Generalnie jestem bardziej za naturalnymi sposobami ale przy inseminacji nasieniem sprowadzanym radziłabym ustawić klacz na hormonach, ułatwia to sprawę (przy mrożonym nasieniu tym bardziej, ale nie polecam mrożonego specjalnie).
A jak ktoś ma ochotę poczytać o ciążach bliźniaczych to np. tu
http://www.equine-reproduction.com/articles/Twins.shtml jest dobry artykuł w języku angielskim.
post pod postem
konie fryzyjskie
autor: Iskierka dnia 20 czerwca 2012 o 19:27
St. masz rację, ciąże bliźniacze nie są na pewno największą zmorą u fryzów w porównaniu z pełną krwią, jest to często kwestia uwarunkowań genetycznych samej klaczy. Jednak z moich obserwacji akcji inseminacyjnych w Polsce (około 12 klaczy) wynikało, że aż 4 miały skłonności do ciąż bliźniaczych (co ciekawe w stadninie fryzów w Holandii gdzie była niemal setka koni i robiliśmy po kilka inseminacji dziennie - mnogich ciąż było mało). U tych fryzek w Polsce często uporanie się z problemem ciąży bliźniaczej zwykle kończyło się kompletną utratą ciąży Często właśnie dlatego, że działania podejmowane były za późno (bynajmniej nie po 30 dniu).
Także prawdą jest, iż może nastąpić samoistna resorpcja jednego z zarodków, albo może się okazać że to co wyglądało na drugi zarodek wcale nim nie było (może być to płyn, cysta)... jednak faktem jest, iż dużo skuteczniejsze jest usunięcie drugiego zarodka zanim nastąpi implantacja zarodków, co ma miejsce zazwyczaj w 16, max. 18 dniu od owulacji. Dużo większe problemy sprawia pozbycie się niechcianego zarodka już po implementacji.
Co do obserwacji klaczy jest to na pewno punktem wyjścia do skutecznej inseminacji i koniecznie trzeba zapisywać wszystko - jak klacz reagowała na hormony jeśli były podawane, jaki był schemat wzrostu pęcherzyka i stanu dróg rodnych itd.. Należy jedynie nie zapominać, iż każda inseminacja zakończona niepowodzeniem jest niepotrzebną ingerencją w drogi rodne klaczy, fryzki są bardzo wrażliwe w tym temacie. Często po trzeciej a nawet drugiej próbie zaczynają się schody gdyż zawsze jest ryzyko wprowadzenia do dróg rodnych zanieczyszczeń i reagują one obronnie (drogi rodne rzecz jasna 😉) - niestety pozbywając się przy tym zarodka. A jeśli w drogach rodnych pojawi się płyn (często na skutek owych manipulacji) to nie ma prawie szans na skuteczne zaźrebienie.
konie fryzyjskie
autor: Iskierka dnia 17 czerwca 2012 o 11:54
Większość informacji odnośnie rozrodu u fryzów spisałam tutaj
http://www.frizo.eu/artykuly/konie-fryzyjskie/rozrod.html Generalnie każda klacz jest inna i może nawet lepszym wyznacznikiem jest stan ścian macicy niż wielkość pęcherzyka, ale tak czy inaczej mało która fryzka owuluje przy pęcherzyku poniżej 45 mm. Powodzenia!
konie fryzyjskie
autor: Iskierka dnia 12 czerwca 2012 o 22:59
Anett najlepiej robić USG w 16-18 dniu po inseminacji, wówczas jeśli przypadkiem okazałoby się że u klaczy może wystąpić ciąża bliźniacza można jeszcze usunąć jeden embrion. A u fryzek takie historie się zdarzają wcale nie tak rzadko.
konie fryzyjskie
autor: Iskierka dnia 11 czerwca 2012 o 18:51
Absolutnie nie to było moim zamiarem!
Zdecydowanie Cię o to nie oskarżam. Ale są tacy, którzy zrozumieliby temat pęknięcia aorty po swojemu 😉
Rtk jeździłam na setkach fryzów i każdy nosi inaczej, galop faktycznie jest chyba najbardziej specyficzny a kłus zależy od konia i nie ma wiele do rzeczy z wysoką akcją kończyn. Ale tak jak z resztą z innymi rasami - konie młode lub/i niedoświadczone pod siodłem często są niewygodne gdyż same nie mają równowagi i elastyczności co dla jeźdźca jest odczuwalne w sposób dyskomfortowy.
konie fryzyjskie
autor: Iskierka dnia 11 czerwca 2012 o 15:06
Piszę w sumie tylko dlatego, że tak tworzą się mity... fryzy mają słabe serce, które im pęka 😉 Z tego co czytałam w 3 publikacjach pisanych przez lekarzy weterynarii i badaczy nie ma lub jak na razie nie są znane żadne specyficzne cechy warunkujące pęknięcie aorty. Wiele znanych koni, które padły w ten sposób było małych - patrz chociażby znany Hickstead, zaledwie 162 cm w kłębie. W badaniach 30 fryzów, które padły z tego powodu średni wzrost też nie przekraczał 165 cm... Jedyne założenia jakie są czynione to, że jest to schorzenie genetyczne na które wpływ mogą mieć warunki zewnętrzne, do których zaliczono pasożyty Strongylus vulgaris (migrują we krwi i mogą uszkadzać naczynia), niedobór miedzi, ewentualnie nadmierny wysiłek ale z tego też się już wycofują tak na prawdę. A z genetycznych predyspozycji wskazują na problemy z elastyną i kolagenem - substancjami tworzącymi naczynia krwionośne. Nikt nigdzie nie wspominał o rozmiarach koni.
Ale miałaś rację co do specyfiki miejsca pęknięcia - tylko i wyłącznie u fryzów aorta pęka w innym miejscu niż u jakichkolwiek innych ras/gatunków itd. I to bardzo dziwi naukowców. Reszta owiana jest ciągle tajemnicą...
konie fryzyjskie
autor: Iskierka dnia 11 czerwca 2012 o 13:26
przypominam jeszcze o czymś takim jak syndrom pęknięcia aorty - występujący szczególnie często u koni przerośniętych
ciekawa teoria... ponieważ aktualnie intensywnie zgłębiam ten temat chętnie się dowiem na temat źródła pochodzenia tej informacji (mam tu na myśli fragment o koniach przerośniętych)?
konie fryzyjskie
autor: Iskierka dnia 04 października 2009 o 10:52
A co do Pani Izy - nie jest hodowcą, jest handlarzem. Radzę uważać i to radzę szczerze. Za swoje postępowanie została dyscyplinarnie wyrzucona ze Związku Hodowców Koni Fryzyjskich w Polsce.
Wawerku Twoja szczerość jest trochę subiektywna, można kogoś nie lubić ale nie koniecznie trzeba go od razu oczerniać NA FORUM.
Dla wiadomości zainteresowanych - nie zostałam wyrzucona za związku. Chyba, że za wyrzucenie uznaje się pismo o charakterze osobistym (choć z pieczątką Związku), a nie prawne wykluczenie na mocy uchwały walnego zgromadzenia. Osoby na forum mają pełne prawo tego nie wiedzieć i Ci uwierzyć, ale Ty powinieneś zdawać sobie z tego sprawę i nie rozpowiadać głupot.
I nie jestem handlarzem, handlarzem może być ktoś sprzedający własne "produkty". Pełnię rolę doradcy. Pomaga mi w tym tak wykształcenie jak i doświadczenie, które jest ściśle związane z hodowlą.
Ostatnie sprostowanie - Unicorna wykasowała swoje wypowiedzi (których nie zdążyłam do końca poznać), ale zapomniała napisać, że się nie znamy i nie pomagałam jej w zakupie fryza.
konie fryzyjskie
autor: Iskierka dnia 02 marca 2009 o 13:12
Izydorex dzięki za odpowiedź. Dawno temu jeździłam w Cholerzynie, ładne tereny:-)
Wiecie może jak to zrobić aby ikonka e-mail przy moim zdjęciu nie była widoczna (ukrycie adresu e-mail)? Niby jest taka opcja w edycji profilu ale w moim przypadku coś nie działa 🙁
konie fryzyjskie
autor: Iskierka dnia 02 marca 2009 o 12:27
Próbuję od 2 tygodni wyciągnąć jego fotki od znajomej, która ma zdjęcia większości ogierów które były w Ermelo... na razie bezskutecznie. Jak dostanę to oczywiście udostępnię. Dość dziwne, że nikt nie ma jego zdjęć- jak tu rezerwować ogra dla swojej klaczy jak się nie wie jak wygląda... 🙄
konie fryzyjskie
autor: Iskierka dnia 02 marca 2009 o 12:13
Witam w "fryzim wątku" na nowym forum 😀 Na starym byłam to i tu, czemu nie.
Izydorex ciekawa jestem skąd dokładniej jesteś, bo ja też z Krakowa i jakoś do tej pory nie miałam do czynienia z fryzami w tej okolicy (poza tym, że raz widziałam parkę fryzów na rynku, ale potem już nigdy więcej). Słyszałam, że ktoś ma fryzy ale jakoś nie miałam okazji zgłębić tematu.