wistra
Konto zarejstrowane: 01 lutego 2009
Ostatnio online: 12 kwietnia 2025 o 21:21
Najnowsze posty użytkownika:
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: wistra dnia 01 kwietnia 2025 o 15:20
Perlica, nie doprecyzowałam, na nie mówię o jeźdzcach wysokiej rangi, z tymi nie mam do czynienia 🙊
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: wistra dnia 01 kwietnia 2025 o 14:35
Sivrite, też ni sie tak wydaje, że to co lubi jeździec ale też niestety widzę, że - to co ma ładne boki/kolor 🙈
Ile kosztuje Was utrzymanie własnego konia?
autor: wistra dnia 26 marca 2025 o 13:07
My w poniedziałek podjęliśmy decyzję o uśpieniu psa, miewał taką równię pochyłą od około 2 lat, momenty lepsze i gorsze, garść leków.
I przysięgam, jak go widziałam, jak wyszedł z mamą z bloku to sobie pomyślałam: o, to wrócimy z nim do domu.
Ale mamy bardzo fajną wetkę i dzięki mądrej i empatycznej rozmowie było nam chyba łatwiej (o ile może być łatwo) podjąć decyzję tak logicznie.
Pożegnałam tak świadomie 3 zwierzaki i bardzo dla mnie właśnie liczy się zdanie lekarza, który tego zwierzaka zna, ma też jakieś doświadczenia i przemyślenia.
Ofkors finalna decyzja nie była lekarza, ale pomógł zawsze spojrzec z drugiej strony.
Rok temu ta wetka była na urlopie jak umierała mi kotka i myślę, że nieświadomie sama przedłużyłam jej cierpienie, bo ciągnęłam diagnostykę i wszystko. Weci u których byla, mowili o braniu pod uwagę żegnania się, ale chyba za mało dosadnie.
I ja z tą śmiercią sobie w ogóle nie radzę, a minął rok.
2 pozostałe koty i pies, to było takie świadome i takie mądre i to mi też pomaga przeżyć tą stratę - jest mi łatwiej.
Ale tak naprawdę każda historia pożegnania się ze zwierzakiem jest inna, jest trudna. Z drugiej strony, jak to dobrze, że możemy poza opieką dać im też wytchnienie.
PSY
autor: wistra dnia 25 marca 2025 o 14:24
Wczoraj pożegnaliśmy Ryjka 🙁
Choć od 6 lat już z nim nie mieszkałam, to jednak jak się jechało do rodziców, to zawsze był.
Od 2 lat sypał się zdrowotnie, miewał kryzysy mniejsze i większe ale jakoś udawało się go wyrwać i móc się dalej sobą cieszyć. Tym razem już się tak naskładało, że po prostu trzeba było mu ulżyć.
Serca rozdarte na milion kawałków.
Jeden z ostatnich łączników z kotami, które na przestrzeni lat też odeszły - na zdjęciu Grubsia, która zwiała na tamten świat w 2020r.
Czuję, że był to nasz ostatni pies (nasz = rodziców/rodzinny)😓
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: wistra dnia 17 marca 2025 o 13:23
Saganek - pierwsze to dokładnie to samo. Efekt gagu jest zawsze, kiedy ścięgierz się rusza po kółku. To jest w takim wędzidle, w wielokrążku, w cygance.
A to drugie to jak baucher - czyli tzw podwieszane, przy napięciu wodzy - odpada nacisk na potylicę. To jest fascynujące dla mnie, ni cholery nie mogę pojąć jak to działa, ale widziałam kilkanaście filmików i rzeczywiście, paski policzkowe się luzują przy nabraniu wodzy. To magia dla mnie 🤣
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: wistra dnia 16 marca 2025 o 20:44
saganek, ale kimblewick nie musi być jak oliwka, są takie z prostym fajnym ścięgierzem.
Forumowa meise chyba w końcu się na kimblewicka zdecydowała (?)
Tam jak podpinasz do dolnego oczka to masz dźwignię, a jak podepniesz do górnego, to masz wodze na wysokości ścięgierza, więc robi się z tego trochę baucher.
No ale ścięgierz jest jednak na stałe, kółko się nie obraca.
Ale to chyba lepiej, bo sztywne połączenie daje precyzyjniejszy i szybszy sygnał, więc może Twój koń się zdziwi, że jest inaczej?
A może po prostu baby pelham na teren i na dwie wodze, w razie czego po prostu użycie dolnej wodzy i tyle. Tylko i kimblewick i pelham z łańcuszkami.
czapsy i buty
autor: wistra dnia 16 marca 2025 o 18:33
drabcio, kupiłam sobie teraz takie prawidła rozciągające, bo te skórzane moje sztyblety też wąziutkie.
Dam znać jaki efekt 😉
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: wistra dnia 16 marca 2025 o 12:26
saganek, wielokrążek to nie dźwignia, zapięty nisko daje sprzeczne sygnały - obrót ścięgierza na kółku podnosi kąciki i daje znak "głowa w górę" ale przy okazji obraca się górne kółko dające znak "głowa w dół", poprzez nacisk na potylicę. Czy o taki efekt Ci chodzi? 😉
Reproduktory, nasienie, krycie klaczy - co polecacie ?
autor: wistra dnia 12 marca 2025 o 11:15
Jakie w PL są miejsca, gdzie można oddać ogiera do pobrania i zamrożenia nasienia? Od razu z bankiem, żeby sobie tam u nich leżakowało.
Google mi podpowiedziało Michałów, Anawet i Łąck. Gdzieś jeszcze?
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: wistra dnia 11 marca 2025 o 14:27
Jestem ciekawa jakie koszty transportu, bo tam są kolorki które mi się podobają 🙈 rozglądam się, dowiaduje.
Raczej nigdy mnie nie będzie stać
Bryczesy
autor: wistra dnia 09 marca 2025 o 17:25
donkeyboy, wysyłają do PL bez problemu?
Kącik Rekreanta (część XVIII) 2025
autor: wistra dnia 09 marca 2025 o 16:29
Jestem rekreantem od kiedy zaczęłam jeździć, czyli od 1997r, a dziś zaliczyłam pierwszy raz w życiu trening/warsztaty z trenerką i zawodniczką w kat. ujeżdżenie 🔥
I jestem taka poruszona i taka szczęśliwa i taka nakręcona, moje pierwsze w życiu ustępowania od łydki w stępie i kłusie i w końcu robiłam świadomie koła w galopie. Jakie to było motywujące i dodające powera 😭
siodło ujeżdżeniowe
autor: wistra dnia 07 marca 2025 o 10:54
espana, chodziło mi bardziej czy dzierżawca stajni/dostawca... jakieś odszkodowanie czy coś
siodło ujeżdżeniowe
autor: wistra dnia 07 marca 2025 o 10:40
Ja pierdziele, a ktoś poniósł konsekwencje tego spleśniałego siana? 😨
szkolenia, kursy
autor: wistra dnia 05 marca 2025 o 11:10
Czy jest jakaś grupa/miejsce, gdzie mozna sobie kupić jakieś szkolenia/webinary na spółkę z kimś? Mówię oczywiście o tych online :-)
KOTY
autor: wistra dnia 04 marca 2025 o 19:56
maluda, było i 10 na raz
KOTY
autor: wistra dnia 04 marca 2025 o 18:44
Gadzinka trochę wylana, wpada pozdrowić wątek 😉
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: wistra dnia 03 marca 2025 o 15:53
randia, marzy mi się gypsy. Sabino/tarant ewentualnie tobiano ale z malą ilością bieli ale to marzenie będzie albo nieosiągalne albo cholernie drogie. A no i wałach, kobyły nie chcę 🤣
Jestem na grupie o gypsy od kilku lat, byłam kilka razy w jednej hodowli i mam z hodowczynią świetny kontakt. Dużo się też od niej uczę.
W ogóle z gypsy takimi w wieku 6+, zajeżdżonymi, jest problem. Albo źrebaki albo konie z astmą/rao, albo jakieś pokraki pokrojowe że strach się bać albo niziutkie. Jak się pokazują jakieś fajne ogłoszenia, to konie sprzedają się w kilka godzin.
Gypsy/tinker marzy mi się od 2000r, kiedy zobaczyłam reklamę hodowli Jaskółka - była na całą stronę w końskim targu. Miałam wtedy 10 lat 🙂
No ale first things first - prawo jazdy. Bez tego nic nie pchnę dalej. Tu w stajni, gdzie dojeżdżam rowerem, atmosfera jest obłędna, ale sezonowo błotko po kostki i w życiu bym nie utrzymała szczot kudłacza w dobrym stanie. Nie chcę iść na kompromis typu "koń trafił się jaki się trafił ale chociaż blisko domu", mi samej to błoto też daje w tyłek.
Znam tu ceny w Krakowie i okolicach, są stajnie, które mi się podobają i które nie (ofkors to się może zmienić, jak np w jakiejś stanę z koniem albo w którejś z nich wydzierżawię i zobaczę od środka) ceny znam też mniej więcej (chociaż ceny pensjonatów to jakieś wielkie tajemnice, bez telefonu do stajni czasem ani rusz). No jednak siedzę i czytam to wszystko, sporo też pytam.
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: wistra dnia 03 marca 2025 o 12:10
Ej, o tej pełnej dzierżawie w ogóle nie pomyślałam, ale to jest bardzo fajny pomysł 😲
Trochę mi trudniej też przez to, że u mnie w rodzinie nikt nie jest koniarzem, nawet mój facet średnio mnie wspiera - rekreacyjnie jeżdżę w stajni, gdzie dojadę rowerem bo chłopina miał problem, żeby mnie gdzieś wozić.
Ofkors to do rozwiązania zrobieniem prawa jazdy - i przygotowania poczynione, badania są, numer kantydata na kierowcę jest, tylko zmieniałam pracę, a ja nie mogę mieć za dużo procesów na raz. Chciałam, żeby ta praca się przewaliła i wtedy chcę się za to prawko wziąć.
No ale mimo wszystko, byłoby na pewno przyjemniej, gdyby się z tym nie było tak strasznie samotnym 😩
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: wistra dnia 03 marca 2025 o 11:27
kotbury, mam hodowlę kotów 😉 i to niby nie takie wydawanie bez sensu, bo jak są kocięta i wychodzą do nowych domów, to miły hajs na koncie jest.
Ale teraz kociąt niet, ciąży niet, a sama profilaktyka 2 tyg temu (krew i szczepienia) sztuk 5 i pyk, tysiąc wydany.
Ta hodowla kotów wyszła przypadkiem i na kilka lat dała mi coś jakby w zamian za konie, do koni wróciłam po długiej przerwie jakieś 3 lata temu i kocham moje koty, ale nie mogą ani ciut dorównać koniom. No taka prawda.
Oczywiście ja wiem, ze jak do konia przyjdzie wet, to ten tysiąc to może być razy 2, 3 itp.
Ale w tamtym roku ratowałam kotkę i kosztowało mnie to ponad 6 tysięcy, niestety bez sukcesu....
Ja wiem, że kot to nie koń, ale dużo można przełożyć na konia - jeżeli chodzi o posiadanie. O odpowiedzialność, branie na klatę różnych decyzji. O taką świadomość.
Jestem bardzo dumna z tego, w jaki sposób prowadzę hodowlę i jakie warunki i opiekę mają moje koty, nie ma dla mnie tu miejsca na bylejakość.
Myślę, że tak właśnie podchodziłabym do posiadania własnego konia.
kącik skoków
autor: wistra dnia 03 marca 2025 o 10:38
Perlica, a podeślesz nazwę tego patentu? Nie udało mi się go znaleźć, bo nie wiem pod jakim hasłem szukać, a obiektyw google nie pomógł :p
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: wistra dnia 03 marca 2025 o 10:33
mindgame, dzięki, to ważny aspekt.
I pewnie trzeba tu wziąć po uwagę rozdzielenie - fajni ludzie w stajni nie muszą miec akurat odpowiedniej wiedzy.
Tylko jak to zwefyfikować?
Nie no, u mnie to pewnie pozostanie w strefie marzeń i tak. Mam takie fale, chwilę myślę, że to takie marzenie, że bardzo chcę i że dam radę, a potem myślę, że to takie nierealne i gdzie ja mam mózg i że trzeba to łyknąć, że konia nie będę miała.
No trudne sprawy
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: wistra dnia 02 marca 2025 o 21:32
mindgame, spełnienie marzenia z dzieciństwa :p żadnego sportu, plac i tereny.
donkeyboy, no to dlatego mówię, że zdrowy. Wiadomo, że trzeba przed zakupem przebadać, czy to 6 latka czy 15 latka (ja raczej nie z tych, którzy by wzięli i "jakoś to będzie")
To narazie tak.... już tyle lat sobie marzę, jest ta praca, liczę hajs. No kurde, tak bym chciała.
Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
autor: wistra dnia 28 lutego 2025 o 13:20
efeemeryda, na początku, pierwsze 4 tyg nie miałam żadnych skutków ubocznych, a potem zgaga, nudności na sam widok jedzenia lub pomyślenie o nim, kompletna zmiana smaku - nic absolutnie mi nie smakowało. Trwało to długo, z miesiąc, moze 6 tygodni.
Jak zmieniłam dawkę z 2.5 na 3.33 (dzielilam fiolkę 10mg na 3x) to żadnych ubocznych, ale i waga ani drgnęła.
A jak zmienilam na 5mg, to to wszystko z góry od nowa (ale szybko, po 2giej zwiększonej dawce). Lekarka kazała zejść z powrotem do niższej akceptowalnej przez organizm dawki i spróbujemy trochę przeczekać.
Ratuję się kroplami anaketon i jakimiś specyfikami na zgagę.
Sąsiad bierze od 01.01 i on nie ma żadnych skutków ubocznych i waga ładnie leci.
A na dziewczynę mojego brata np w ogóle lek nie zadziałał (ale miała jakiegoś dziwnego lekarza, bo nie wspominał jej o zwiększaniu dawki, jeżeli nie ma żadnego efektu). Ona byla ponad 2 mce na tej dawce 2.5 i poleciało tylko 2kg (pewnie woda).
Dodam jeszcze, że u mnie bardzo efekty uboczne potęgowały się przy zaczynaniu brania antydepresantów. Z dutiloxem się nie udało, nudności koszmarne.
Zmieniono mi na oriven i pierwsze dni, zanim organizm się przyzwyczaił, też kiepskie. Ofkors zaczynałam od małych dawek tych leków 🙈
Ogłowia
autor: wistra dnia 28 lutego 2025 o 11:38
Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
autor: wistra dnia 28 lutego 2025 o 10:47
Sankaritarina, z glucophage poleciało te pierwsze 10kg, a potem stało co bym nie robiła.
Miałam fajnego trenera personalnego, po konsultacji z lekarzem i dietetykiem - ćwiczenia dobierał mi dobre, no na siłce stricte siłówka, cardio robilam sobie sama - kocham rower - jeżdżę cały rok 😁.
Dużo miałam przysiadów, dużo na core, na początku skupialiśmy się też na plecach, bo byłam po okropnym spięciu piersiowego - tu współpracował mój fizjo z trenerem.
Generalnie efekty zwiększenia siły, braku bólu pleców itp były zajebiste, ale mnie to nigdy nie ucieszyło. Serio, 3 lata, po 2x w tyg spotkania i wyszłam z treningu zadowolona dosłownie 3 razy.
A na diecie byłam w sumie od kiedy pamiętam, tu był czas, że dietetyk kazała mi wejść na 0 kaloryczne, żeby zresetować organizm.
Różnica kolosalna np: mój facet, ktory nigdy nie był na diecie, ogarnął jedzenie jeżeli chodzi o regularność i zaczął siłkę - i mega efekty i na ciele i na wadze w ciągu 2 miesięcy.
Tłumaczyła mi to dietetyk tym, ze organizm, który nie jest wycieńczony wiecznym minusem kalorycznym, jak dostaje zmiany, to reaguje prawie natychmiast.
Ofkors plus taki, że jak to facet - nie ma np okresu, a u nas babek to jednak mąci koszmarnie.
Ja w ogóle miałam 15 lat błędną diagnozę PCOS, cofnięto mi ją 2 lata temu..... ale coś było na rzeczy, bo jednak mialam te torbiele na jajnikach jako nastolatka i wtedy waga zaczęła mi szaleć.
Wychodzenie z leku będzie w sumie testowaniem. Lek jest na rynku PL rok, niewiele pacjentów już wychodzi z leczenia.
Protokół jest taki, że odstawia się powoli: zmniejszanie dawki i wydłużanie okna między podaniami.
Podobno ma to trwać dokładnie tyle samo, ile trwało schodzenie do ustalonej wagi.
Ale czytam o tym sporo i pokazują się teraz jakieś komentarze, że ponieważ otyłość to choroba przewlekla, są pacjenci, którzy będą musieli być już na zawsze na jakiejś mini dawce, po prostu przypominająco.
Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
autor: wistra dnia 28 lutego 2025 o 09:34
Chciałabym się Wam pochwalić. Od września 2024 na minusie ok. 13-14kg (zależy od dnia).
Od kilku lat walczyłam z wagą - trener personalny, dietetyk kliniczny, dieta pudełkowa/thermomixowa/vitalia. Wiecznie na redukcji, wiecznie na obnizonej kaloryce. Była diagnoza insulinooporności na początku i były na to leki, po zmianie nawyków i wprowadzeniu leków i ruchu poleciało 10kg, ale potem stało no 5 lat.
W czerwcu 2024 moja endo położyła mnie na oddział na przegląd techniczny, badania wyszły w dechę (insulinooporność ogarnięta), no ale waga ani drgnie.
Zdecydowała o próbie z tirzepatyd. Receptę wypisała w lipcu, a ja wybrałam lek dopiero we wrześniu. No i waga ruszyła.
Źle reaguję na zwiększoną dawkę/początek brania, więc jadę na malutkich dawkach, waga przez to leci wolniej, ale w sumie mi to nie przeszkadza. Byle do przodu.
Do mojego celu jeszcze jakieś 10kg, potem będzie długie wychodzenie z leku, ale tak się cieszę, że ruszyło się i pozbyłam się już tyle.
Oczywiście jest przy tym nadal aktywność i pilnowanie michy (mam totalny jadłowstręt, nic mi nie smakuje, więc jest mega ciężko). Jeszcze muszę wrócić na siłkę na trening siłowy, ale zmieniałam pracę i czekam na aktywację multisporta.
A najważniejsze, że koniom lżej 😁 (nie patrzcie na mój dosiad, też mam w planie podziałać, ale musze zrobić prawo jazdy, bo nie mam transportu do stajni, gdzie chce się podciągnąć)
czapsy i buty
autor: wistra dnia 25 lutego 2025 o 21:13
patkahm, dzięki!
To jedno dodaję do listy zakupów, zostaje preparat do zakonserwowania samej cholewki
czapsy i buty
autor: wistra dnia 24 lutego 2025 o 10:45
Kupiłam sobie skórzane sztyblety (moje pierwsze w życiu).
Polećcie proszę kosmetyki, jakiś do pierwszego zakonserwowania i potem do pielęgnacji.
Edit - mają i zamek i woskowane szunrówki. Coś do zamka też powinnam kupić?
kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy
autor: wistra dnia 14 lutego 2025 o 16:39
Czytam wątek o paszach i mówi się tam o paszach, które dodają energii albo nie dodają.
Czy wsiadając na konia czuć, że to energia poszła z paszy, czy że powód jest inny? Czy to po prostu połączenie, że się zna konia i obserwacja włączenia/wyłączenia czegoś z posiłków?
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: wistra dnia 14 lutego 2025 o 16:36
Odnosnie leków na otyłość, to ja jestem od września na mounjaro. I jednym z powodów zdecydowania się na leczenie było właśnie to, bym mogła jeździć bez krzywdy dla koni. Oczywiście tych powodów była cała masa, ale był 1 minus - cena. Teraz są dostępne peny i można je dzielić i wychodzi trochę lepiej.
Jak na razie od września -12kg.
A lata walczyłam z wagą - treningi personalne, diety od vitalii przez dietetyka, ważenie każdego grama, posiłki co do minuty. W końcu byłam w szpitalu na diagnostyce ginekolgoczno-endokrynologicznej i po weryfikacji badań i mnie, lekarka zdecydowała. Miesiąc ze sobą walczyłam, ale nie żałuję.
Odliczam jak szalona, bo jeszcze 2kg i będę mogła wsiąść na jedną tinkerkę 😍
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: wistra dnia 07 lutego 2025 o 23:45
Sylwiko,
Luźne kółka amortyzują działanie ręki, dodatkowo przez ruchomość ścięgierza na kółku koń sobie może trochę wędzidło językiem podnieść. Jak pisałam wyżej, luźne kółka "wybaczają" jakieś przypadkowe ruchy ręki.
Oliwka wywołuje większy nacisk na potylicę, gdy zbierzemy wodze. Przez nieruchomość kółka wszelkie ruchy ręki są przekazywane natychmiast to pyska i zaraz po tym na potylicę. Także tu ruszysz palcem i już to jest na pysku odczuwane.
Ostatnio czytam dużo o oliwkach, że całe lata mówiło się, że to najłagodniejsze wędzidło, ale teraz znów pojawiają się głosy, że nierówna grubość scięgierza w tym rodzaju jest jednak problematyczna, bo dużo wędzideł oliwkowych jest zakładanych za grubych = konie nie mają jednak tyle miejsca między górnymi a dolnymi dziąsłami.
KOTY
autor: wistra dnia 07 lutego 2025 o 17:48
Nie pomogę, leciałam max z jedną przesiadką i całość trwała 6h 🙁
Ale bywało różnie. Część kotów przespała wszystko, a jedną agentkę miałam, co całą drogę darła ryja 😉
(Nie dawałam żadnych leków/uspokajaczy)
jakiego kiełzna używacie/ WĘDZIDŁA - rodzaje, zastosowania, spostrzeżenia
autor: wistra dnia 07 lutego 2025 o 15:51
ewelin_n, no różnica jest w mocowaniu kółek, do których przypinasz wodze. Ten baucher co ma oczko do paska policzkowego odzielnie, nie przenosi tak kontaktu z wodzy na potylicę, dodatkowo trochę więcej losowych ruchów ręką wybacza, bo kółko do wodzy jest luźne i pracuje.
Ten baucher zwykły, ma oczko do policzka spięte z kółkiem D, ono mocniej przekazuje ruchy ręki przez nieruchome kółka do podpięcia wodzy i działa też bardziej na potylicę.
Popraw mnie ktoś jak coś przekręciłam
sklepy internetowe
autor: wistra dnia 05 lutego 2025 o 19:28
wistra, będą!
Moja prywatna porada- jak chcesz szoping i pogadać itd. to celuj w czwartek/piątek.
W sobotę jest taki młyn, że nie ma jak często dobrze poświęcić czas klientowi.
kotbury, damn.... akurat zmieniłam pracę i nie sądzę, bym dostała wolne czwartek lub piątek 😭
sklepy internetowe
autor: wistra dnia 03 lutego 2025 o 17:39
Wiecie może, czy będą na cavaliadzie w Krakowie? Bo brzmi zachęcająco.....
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: wistra dnia 21 stycznia 2025 o 11:24
Ooo MISZCZUCHY dobre 😀 znam ten typ ode mnie ze stajni.
Swoje czapraki, ale szczotek na miejsce nie odniesie.
Ale to też jest to, co wyczytałam tu w którymś wątku - że teraz nie ma koniarzy.
Ja pamiętam jako dziecko, zanim mnie rodzice zapisali na jazdę konną, miałam wieżę z książek o koniach i czytałam je non stop od deski do deski.
Na ogrodzie robiłam sobie "konia" z różnych dostępnych rzeczy i na niby go czyściłam, itp. Mając w głowie teorię z książek.
Pojechałam do stajni pierwszy raz w życiu i umiałam prawidłowo pozapinać ogłowie, wiedząc które paski do czego.
Miałam wtedy 7 lat....
A teraz widzę, że to co w stajni to nieważne, byle wsiąść, galopować i skakać.