dairoxroxi,
Oleander dla nas za daleko, ale jeśli masz spoko dojazd to bym sie nie zastanawiała.
W Garo stoi nasza znajoma i bardzo sobie chwali, zdecydowanie przeważają plusy nad minusami.
Jeśli chodzi o Kozerki to dla nas ważniejsza od terenów jest odpowiednia opieka i przyjemna atmosfera w stajni. Praktycznie brak rotacji, stałyśmy tam przez prawie dwa lata i wróciłyśmy. Złotych klamek nie ma, ale nasze konie przynajmniej są szczęśliwe. No i jest hala łączona ze stajnią, w zime to must have.

BUCK, fakt lasu do długich terenów nie ma, ale ostatnio została odkryta przez znajomą fajna łąka do galopów.

dairoxroxi, Rancho Kozerki, Stajnia Olender, Garo to po lewej stronie.

szemrana, No właśnie my podobnie ale inaczej mieliśmy w Yke. Właścicielka kazała nam się wynieść 8.01, a my do niej, ze mamy opłacony przecież cały styczeń. I ona, ze jej to nie obchodzi, bo niby nowe konie przyjeżdzają i ma nowych pensjonariuszy. I się okazuje- uwaga- że to gowno prawda. A po pieniądzach za niewykonaną usługę najmu ani widu ani słychu 🤡 a opłata była za dwa konie. Zrobiła nas na ponad 5 tysięcy.

Moja_Stara_To_Koniara, ja mogę ostrzec, żebyś omijała Yke szerokim łukiem. Nie ma tam żadnej umowy o najem i właścicielka stwarza tak dobre pozory, że myślisz, że nie będzie potrzebna. A jak nie zgadzasz się z jej zdaniem to każe ci się wynieść ze stajni i nie oddaje kaucji. Oszczędza na paszy, owies jest brązowy, siano skisłe a słoma brudna. Dzika zwierzyna chodzi po terenie ośrodka przez co konie nawet w boksach były nerwowe. Z zewnątrz wyglada jak raj dla jeźdźca. Bardzo sztuczna atmosfera panuje w stajni, większość ma między sobą układy. Dostałyśmy również groźbę od właścicielki, ze nagada na nas właścicielowi naszej nowej stajni, żeby nas nie przyjął. Jest bardzo dużo poszkodowanych osób przez nią, ale boją się mówić właśnie przez takie groźby. My na szczęście mamy kilka zaprzyjaźnionych pensjonatów i nie zrobiła na nas wrażenia taka zagrywka.