kare_szczescie
Konto zarejstrowane: 11 grudnia 2008
Ostatnio online: 17 kwietnia 2025 o 23:52
Najnowsze posty użytkownika:
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: kare_szczescie dnia 04 kwietnia 2025 o 04:40
kotbury, aktywne przebywanie to jest włączanie dziecka w obowiązki domowe. Wspólne sprzątanie, gotowanie, ogródkowanie itd. A nie montessori i inne skoki na kasę 😉 swoją drogą, można teraz od tego zwariować. W związku z trudnym startem moje dziecko było objęte full opieką i w pewnym momencie dałam sobie spokój z częścią zajęć. Jak mi na na sensoryce powiedzieli, że dziecko jest za ruchome bo próbuje wejść na platformę i na pewno to wina braku zapasów w domu, to pokiwałam głową, uśmiechnęłam się i nigdy nie wróciłam. Ale rozumiem, że innych rodziców taka informacja może przerazić i zaczyna się diagnozowanie na ADHD, czy na cokolwiek. Teraz jest dużo łatwiej w bycie rodzicem. I dużo trudniej w bycie rodzicem 😉
Zadziwiające, nietypowe ogłoszenia
autor: kare_szczescie dnia 03 kwietnia 2025 o 09:01
karolina_, z ciekawostek, większość jeźdźców skokowych, których szanuję bardzo lubi pracę w kontrgalopie bo to uczy czekania na to o co poprosi jeździec 😉
Moje zdanie jest takie, że z tą hodowlą sami zjadamy własny ogon. I w skokach i w ujeżdżeniu. Może jeśli chcemy dalej jeździć zawody i nie mieć zielonych dyszących nam na plecach trzeba zmienić formułę zawodów. Bo z punktu zawodnika, jest to racjonalne, że lepiej przytrzymać na czymś mocniejszym niż się w drągi wpakować. Z punktu widzenia zwykłych ludzi, to nie jest fair. Bo czy dla Was argument, że w cyrku można dziabnąć lwa kilka razy prądem żeby nie zaatakował widowni jest okay? Przecież duży i niebezpieczny zwierz to jest 😉
Stajnie na Śląsku
autor: kare_szczescie dnia 30 marca 2025 o 08:46
Jspia, nie ma. W Tychach, na ulicy podleskiej. Powiem tak, mam konie od prawie 20 lat, zwiedziłam pensjonaty w różnych województwach i ta jest najbliżej ideału.
Stajnie na Śląsku
autor: kare_szczescie dnia 29 marca 2025 o 20:27
Jspia, dla mnie stajnia Pana Zająca. Stoję rok. Jest tak… bezstresowo. Najmniej toksyczne miejsce w jakim byłam. Siana pod korek, opieka top, czysto, miło i las obok stajni.
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: kare_szczescie dnia 25 marca 2025 o 21:10
kotbury, jakieś statystyki na temat tego rozdzielenia od dzieci masz? Bo ja doczytałam się, że procent aktywnego przebywania z dzieckiem kobiet pracujących jest większy teraz niż dziesiąt lat temu kobiet niepracujących. Tak samo wyglądały wyniki mężczyzn ale nie mam pod ręką tego badania. Mogę poszukać.
A i żłobki tygodniowe to też nie dotyczą aktualnych czasów, a były wcześniej takie instytucje.
Żyjemy w czasach… dobrobytu i chyba trudna nam zrezygnować z własnego ja. Dla mnie super ciekawym doświadczeniem przeprowadzonym na szczurach jest „wszechświat 25”. Daje do myślenia.
Wiecie, bycie singlem albo bezdzietnym człowiekiem albo nawet rodzicem jednego dziecka jest wbrew istnieniu naszego gatunku. Żeby była jasna sprawa. Nie oceniam waszych wyborów. Sama na drugie dziecko raczej się nie zdecyduje, właśnie z ogólnie rozumianej własnej wygody.
KLUB "STAREJ GWARDII" forum
autor: kare_szczescie dnia 22 marca 2025 o 15:23
espana, ja też! Czytałam na pewno odkąd skończyłam 12ście lat, pamiętam jak Beata Stremler była na forum i Dominika Kraśko. Zresztą, Twoje zdjęcia pięknego, gniadego ogiera (?) też pamiętam. Pamiętam pierwszy szmatowy szał na pomarańczowe lamicelle, a potem ANKY. Pamiętam jak odświeżało się forum i już były wyprodukowane dwie nowe strony wątku.
KLUB "STAREJ GWARDII" forum
autor: kare_szczescie dnia 22 marca 2025 o 08:09
Ej stara Gwardia, zamiast narzekać, że szkoda i ledwo zipie i że młodzież woli forum Facebooka to nieśmiało przypomnę, że to Wy tworzyliście forum 😜 wiec śmiało wracajcie do jakiejś aktywności.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: kare_szczescie dnia 20 marca 2025 o 12:15
rudziczek, były kiedyś badania, które konie najlepiej znoszą ciężar i mają najmocniejsze plecy i były to folbluty. Jak do wszystkiego myślę, że należy podchodzić zdroworozsądkowo. Zawsze można dopytać weterynarza czy fizjo jak koń wygląda po użytkowaniu. Dla mnie takim wyznacznikiem generalnym jest siodło. Czy w siodle które pasuje na Twojego konia Ty się mieścisz. Czyli czy od Twojej pupy do tylnego lęku zmieści się położona dłoń. I znowu zdroworozsądkowo, bo siodła mają też różną wysokość tego łeku.
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: kare_szczescie dnia 20 marca 2025 o 12:07
Zuzu., wiesz, jak wychodzisz z gabinetu to masz milion myśli jak można było to rozwiązać ale! Po pierwsze jest stres, że ten profesor odmówi dalszego prowadzenia Twojego dziecka. Bo ma prawo. Po drugie, jest wstyd. Po trzecie jest złość na partnera, że nie powiedział „nie życzę sobie żeby Pan tak zwracał się do mojej żony”. No ale on też mógł się bać zapyskować, żeby Pan szanowny Profesor dalej chciał nam pomagać.
Wnioski mam takie. Kiedyś byłam całym sercem feministką, po urodzeniu dziecka czuję się nieco ofiarą feminizmu. Że dał mi wiarę, że mogę być wszystkim czym chce. Ale tak się nie da, nie da się być matką, żoną, pracownicą i mieć czas do siebie. A jak już umierasz z przemęczenia to jakaś kobieta na insta napisze, że to kwestia organizacji. I dosrywa innym kobietom, zapominając, że u niej da się zorganizować, bo jak sama pisze (w innym czasie) ma 7 osób do pomocy.
Badania o tym, że mężczyznom po pojawianiu się dziecka kariera rośnie (!!!) bo są uważani za takich co mają w życiu cel, są bardziej odpowiedzialni, a kobietom spada, na szczęście przeczytałam późno.
Chciałabym żeby ktoś mi to powiedział: kochana, z czegoś będziesz musiała zrezygnować i to jest normalne. Więc moja kariera stoi w miejscu (chociaż dalej pracuje ale satysfakcji zero) ale mam szczęśliwy, ciepły dom. Czy czuje wyrzuty sumienia? Oczywiście, ale…. Uśmiech bąbelka wynagradza mi wszystko. A to, że ta fraza jest wiecznie wyśmiewana też powoduje poczucie wyobcowania u mnie. Że jestem tą MADKĄ. Tą wariatką.
Kto/co mnie wkurza na co dzień?
autor: kare_szczescie dnia 20 marca 2025 o 08:32
Jako świeża Mama to powiem, że oprócz mojego dziecka, rozczarowało mnie wszystko w okół. Dziadkowie, którzy obiecali pomagać, w szczególności, że mój syn urodził się nie do końca sprawny. Pomagają jak ich o to bardzo, bardzo poproszę. Raz na dwa tygodnie na dwie godziny. I to tylko Ci z mojej strony. Pozostałą części dziadków powiedziała, że oni dzieci już mieli i nie chce im się bawić w dziadkowanie, a trzecia część dziadkow (rozwodowa para dziadków ma nowych małżonków) jest tak toksyczna, że mogę film o tym nakręcić. Środowisko pracy, kiedy chciałam zmienić pracę i zadano mi pytanie czy mam małe dziecko bo słyszeli w tle jak się umawiali na rozmowę o pracę. Co z tego, ze to nie jest legalne pytanie. Oczywiście, pracy nie dostałam, pomimo, że do tego pytania niedoszły pracodawca był zachwycony. Mój Mąż, z którym przed decyzją przedyskutowałam wszystko jak ma wyglądać. Pobił rekord jak przywiózł mi dziecko do stajni bo płakało. Oczywiście powiedziałam, że jak mi będzie płakał to przywiozę mu te dziecko do szpitala, nawet jak będzie w trakcie operacji. On przynajmniej zrozumiał. Bo tak, od początku walczyłam o to, żeby oddelegować go do obowiązków. Środowisko innych dzieci. Ostatnio moje dziecko zaczęło jeździć na rowerku (powiedzmy jeździć, ma taki czterokołowiec). No i mamy dzieci na osiedlu co jeżdżą. Wiecie, osiedle domków jednorodzinnych, ą ę i w ogóle. No i dołącza te moje dwuletnie dziecko, ja z nim, a tam czterolatek, przy mnie, klnie jak szewc i podchodzi do mnie i mówi „psze pani, ja ostatnio sobie piwko wypiłem, od taty”. Pięć minut później to samo dziecko kopie w motor ojca innego dziecka. I to dziecko mówi: „ nie kop, bo mój tata cię zleje jak nas, a wtedy się bardzo płacze i bardzo krzyczy”.
Środowisko fizjoterapeutów, lekarzy, profesorów. Np. Jeden profesor mówił do mnie per… dziewczyna. Po czym stwierdził, że on mi nie będzie tłumaczył co jest nie tak z nogą mojego dziecka bo i tak nie zrozumiem, więc wytłumaczy mojemu mężowi. Więc ja do niego, że hola, hola, tym bardziej chce się dowiedzieć dokładnie o co chodzi, poza tym mam wykształcenie biologiczne i mogę mu wyrecytować i po łacinie jak te wszystkie kości w nodze się nazywają. Zaśmiał się i poprosił jednak męża. A wyboru na zmianę nie ma, bo to ponoć najlepszy specjalista.
siodło ujeżdżeniowe
autor: kare_szczescie dnia 05 marca 2025 o 14:55
karolina_, trzymaj te trakeny, jak będę szukać następcy mojego to obiecałam sobie, że musi być traken 😂 zresztą jak lata temu szukałam to właśnie trakenskiego rodowodu ale jedyny jakiego znalazłam nie przeszedł (sromotnie) TUVu i skończyłam z aktualnym arabokonikiem
siodło ujeżdżeniowe
autor: kare_szczescie dnia 04 marca 2025 o 20:00
espana, to nie jest ślązak? Byłam pewna, że tak! A tu wielkopolak. Wow!
kącik skoków
autor: kare_szczescie dnia 02 marca 2025 o 20:06
A ja jestem tego samego zdania co keirashara,. W szczególności, że ktoś wyżej pisał, że koń był niebezpieczny. W ogóle zapinanie koni na sztywno to chamówa dla konia, który nie ma jak ratować się przy potknięciu.
kącik skoków
autor: kare_szczescie dnia 24 lutego 2025 o 20:32
Młodym koniom dajemy pozwolenie na to, by czasem puściły im nerwy w stresie, ale trzynastoletniemu zawodnikowi już nie?
To jest dobre podsumowanie. Praca z dzieciakami w tym wieku to jest wyzwanie. Sama miałam dzieciaka co w domu był fajnym dzieciakiem, a to co się działo na zawodach… chciałam się zapaść momentami pod ziemię. I to też pojawiło się z zawodów, na zawody. Też pokryło się z dojrzewaniem i wzrostem i zmianami w psychice. Wtedy trzeba się oczywiście zastanowić co dalej? Przerwa? Dać się objeździć? Ile przypadków, tyle dróg rozwiązań.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: kare_szczescie dnia 08 lutego 2025 o 19:31
Ale! Muszę oddać papieżowi co papieskie, bo moje podejście do startów w zawodach zmienił mój Mąż, który siedział w stanach kilka lat i to on wyjął mi przysłowiowy kij z tyłka. Więc tak, to amerykanizacja. Natomiast patrząc na wyniki w sporcie USA może warto wprowadzić ich sposób uczestnictwa w zawodach na niższym szczeblu.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: kare_szczescie dnia 08 lutego 2025 o 19:15
kotbury, co do zasady się z Tobą zgadzam ale powiem Ci, że stary boomer z Ciebie i tyle 😉🤣 jeżeli chodzi o modę. To co mówisz o kolorach, uważam tak samo, że to wygląda jak piżamy ale moda to moda. Czasem trzeba się opatrzeć żeby „siadła”. Pamiętam z 10 lat temu jak byłam na MEP to ekipa holenderska miała wszędzie brylanciki, pomyślałam, że to w opór wieśniackie. Kilka lat później wszyscy już jeździli biling bling i nawet mi się to spodobało. Co do szerokich daszków to ja słyszałam, że one mają dodatkowy atut przy upadku, że lepiej chronią boki głowy, tworzą przestrzeń ochronną od podłoża i coś w tym jest.
Inna sprawa, że moda często zapomina, że dany wygląd ma jakieś zadanie, patrz czarno-białe buty, małe kieszonkę w jeansach, guma na piętach w mokasynach etc.
Co do trenerów i treningów, tak, idziemy w stronę tego, że nigdy nie mamy czuć się źle na treningu, nigdy nie mamy brać na siebie swoich błędów bo możemy poczuć się źle z tym, że śmie nam coś nie wychodzić. Kupe widzę trenerów-prostytutek. To wymusił rynek i jak chcesz się utrzymywać z treningów to musisz wyczuć przy kliencie, czy wbrew temu co mówi, chce się uczyć jeździć czy poczuć się dobrze. Obrzydliwe, ale tak jest. Duży napływ prywatnych ludzi, ktorzy jeżdżą bo ich na to stać to spowodował. Kiedyś jak jazda była przywilejem to jeźdźcy nie mogli sobie tak ustawiać trenerów. Zasady wolnego rynku i kapitalizmu.
Co do zawodów regionalnych. Cóż, ja wychodzę z założenia, że regiony są dla amatorów. Wydaje się na nie dużą kasę i fajnie jest poprzezywac je sobie. Sama w zeszłym roku jechałam na luzie, jako amator, przyjechała cała moja rodzina, miałam dwóch luzaków i jezuuuuu, jak ja się dobrze bawilam. Wynik był do kitu, jasne wyciągnęłam wnioski i w tym roku muszę ten wynik poprawić. Natomiast jako przeżycie było super. A nie po to wydałam milion złotych monet żeby sobie tego nie celebrować. Ty tego z boku jako obserwator nie wiesz ale ja wiem jakim osiągnięciem dla mnie był powrót regularnych treningów po ciąży i to była taka wisienka na torcie, że udało mi się wszystko pogodzić, żeby sobie wystartować.
Natomiast zgadzam się, że mamy teraz wysyp ludzi, którzy są niezdrowo egocentryczni, patrzą tylko przez pryzmat swojego ja i myślą, że świat istnieje tylko po to żeby zrobić im dobrze. Jest to wkurzające.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: kare_szczescie dnia 07 lutego 2025 o 19:01
xxagaxx, forma Twoich wypowiedzi jest problemem. Gdybyś napisała tak jak wyżej, że są inne potrzeby, wkurza Cie to, że nosisz i ciężko i że czas stracony - rozumiem. Tylko po drodze musiałaś kilka razy obrazić ujezdzeniowcow i wyśmiać ich potrzeby. No nie rozumiem tego, też nie wiem na jaki inny skutek liczyłaś niż na słynne uderz w stół, a nożyce się odezwą.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: kare_szczescie dnia 07 lutego 2025 o 18:19
xxagaxx, ale z Ciebie buc wychodzi. Ja rozumiem, że Cie wkurza noszenie dragów, serio. Tylko a) negujesz każde rozwiązanie po środku b) jedziesz po ujezdzeniowcach, po całej grupie. Kompleksik jakiś? Pozwolę sobie na uszczypliwość (bo jestem pingwinem), skoro się boisz na zawodach, że koń Cie zabije to może warto czasem na pustym placu zrobić figury w określonych ściśle punktach, a nie jeździć tak żeby się między przeszkodami zmieścić z koniem na przeciwko 😉
Kącik Rekreanta (część XVIII) 2025
autor: kare_szczescie dnia 07 lutego 2025 o 14:04
infantil, świetnie wyglądacie. Bardzo się cieszę, że się obudziłaś i zmieniłaś ekipę treningową i okazało się, że koń jednak chce i umie!
flygirl, gratulację. Po cichu sobie Ciebie obserwuję i trzymam kciuki. Fajny rozwój!
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: kare_szczescie dnia 07 lutego 2025 o 13:52
Xxxagaxxx Ja musze poskakac bo inaczej umrę na zawodach.
Dla mnie to jest problem spędzić codziennie dodatkowo 40 min zeby coś rozłożyć/schować. A po 3 jak zawsze to dresiarz nie rozumie czemu jego czysta hala jest problemem dla skoczka, a nie odwrotnie
Wszędzie tylko Ja, JA I JA. Ja też umrę na zawodach jak nie poćwiczę swoich combosów. Dlaczego mam 40 min sprzątać po kimś żeby nie umierać na zawodach? Dlaczego Twoje potrzeby skokowe są ważniejsze niż moje ujeżdżeniowe? I dlaczego to powoduje, że niby ujezdzeniowcy są problematyczni bo chcą ćwiczyć swoje cele, ale jak mowa o TWOICH celach to już nie jest problem? Hipokryzja. Ja zawsze chętnie się dogadam i spotkam się po środku ale jak ktoś chce 100% po swojemu, a swój upór tłumaczy tym, że inna konkurencja jest problematyczna bo też chce mieć swoje pole do ćwiczeń to ja się poddaję.
Co mnie wkurza w jeździectwie?
autor: kare_szczescie dnia 06 lutego 2025 o 11:51
Ja też znam zasadę lewej ręki i tak jeżdżę na rozprężalni. Nie wyobrażam sobie tej ciężkiej matematyki kogo puścić jak mam 10 koni i jeżdżą różnym chodem i jeszcze wykonują różne elementy. Wszyscy z którymi się rozprężałam też stosowali taką zasadę.
Kupno konia
autor: kare_szczescie dnia 21 stycznia 2025 o 21:50
faith, ja nie wiem skąd Ty i jaki budżet ale jest jedna zawodniczka do której zawsze jadę bo ma kilka koni do pokazania, super jeździ, szczerze opowiada o koniach.
Kącik Rekreanta (część XVII) 2024
autor: kare_szczescie dnia 31 grudnia 2024 o 12:59
Wpadam bo żaliłam się, że mam konia kontuzjowanego, a dzisiaj, po długich wyczekiwaniach na weta, usłyszeliśmy, że noga zdrowa! I udało mi się wsiąść jeszcze w starym roku!
A jako, że ostatni dzień roku, życzę Wam Revoltowicze nieskończonych zasobów portfela, zdrowych i normalnych koni, pensjonatów opływających w siano, padoki i zajebiste podłoża, dodatkowych godzin w dobie i samych sukcesów!
Kącik Ujeżdżenia
autor: kare_szczescie dnia 09 grudnia 2024 o 13:29
karolina_, to wrzucam jeszcze dwa.
Mam nadzieję, że para doczeka kolejnych IO i dostarczy świetnych emocji, tak jak było to w tym roku 😁
Kącik Ujeżdżenia
autor: kare_szczescie dnia 12 listopada 2024 o 22:16
Facella, z tego co rozumiem, jak startował przed 2007 rokiem to jest ogólnie zwolniony z odznak. Ja tak miałam ale odznaki zrobiłam, żeby wiedzieć z czym to się je. Srebro wspominam kiepsko. Jechałam na wypożyczonym koniu w siodle, które miało sto lat. Siniaki na udach zdarzyły mi się wtedy pierwszy i ostatni raz.
Kącik Ujeżdżenia
autor: kare_szczescie dnia 12 listopada 2024 o 10:13
Dla mnie powrót do wcześniejszej formuły pogodzi wszystkich. Albo odznaki albo wyniki.
Kącik Ujeżdżenia
autor: kare_szczescie dnia 12 listopada 2024 o 09:24
Ja się zgadzam z wszystkimi stronami tutaj. Z jednej strony uważam, że dla jeźdźca wszechstronne wyszkolenie jest bardzo ważne. W idealnym świecie młodzi adepci powinni umieć skakać parkur 80 cm bo to uczy dobrej równowagi i odwagi. Sama jestem z tych czasów co jeździło się i skoki i ujeżdżenie. Konie były przeróżne i normalne było, że na treningach się spadało. Dzięki temu wiem jak się zachować kiedy koń bryka i ponosi. Tylko w tamtych czasach to konie były dostarczane przez kluby, jeździło się na wielu koniach, a płaciło grosze. Ja pamiętam, że za 3 miesiące w klubie mój Tato płacił 40zł. I w tym były codzienne treningi i wyjazdy na zawody. Sprzęt był dostępny z klubu. Jeździectwo było dostępne dla nawet biedniejszych dzieci. Ale! Trzeba było samemu chcieć i ciężko pracować. Bo po przejeździe trzeba było wrócić na parkur i podnosić drągi. Trzeba było malować przeszkody. Było dużo własnej pracy i wytrzymywały najbardziej zawzięte dzieci. Czy nauczyłam się technicznej jazdy? No nie. To przyszło dopiero z własnym koniem. No i te konie klubowe to często miały trudne życie ale były objeżdżone i przewoziły mnie przez parkury. Teraz mamy inne czasy. Nie lepsze, nie gorsze, inne. I inne problemy.
Na przykład Ci co sobie jeżdżą ujeżdżenie nie mają nawet siodeł skokowych. Czy specjalnie na odznakę muszą je zakupić? Bo sorry, ani dla konia, ani dla jeźdźca parkur w ujeżdżeniówce nie jest przyjemny. Tak, mamy fale ludzi co boją się skakać, nie jeżdżą w tereny i jak koń poniesie to krzyczą w niebogłosy, a potem spadają jak szmaciana kukła. Mamy też fale skoczków jeżdżących 120cm nie wiedzących czym jest wolta, a półwolta to jakieś obce słówko. Kontrgalop? Nie do przejechania. Tylko większość tych ludzi ma jednego konika i na prawdę trudno im się przesiąść na inne konie. Zresztą konie na odznakę często wyglądają fatalnie i mają fatalny sprzęt. Więc czy etyczne jest wypożyczenie takiego konia na odznakę? Dla mnie nie. I będę się upierać, że skoczkom jest potrzebne ujeżdżenie. Bo często ratuje im tyłek jak potrafią się poruszać w jakimś stylu od przeszkody A, do przeszkody B. Zawsze powtarzam, jak nie potrafię pojechać elementu to dostanę 2 w arkuszu i będzie mi smutno. Jak skoczek nie potrafi skrócić konia w potrójnym szeregu to ta przygoda może zakończyć się w szpitalu. Dla mnie opcja, która obowiązywała wcześniej, tj. albo odznaki, albo wyniki na czworoboku była super. Otwierała skoczkom drogę do zabawy w ujeżdżenie, a amatorom i boidupkom jeżdżenie wyższych konkursów w ujeżdżeniu.
Stajnie na Śląsku
autor: kare_szczescie dnia 12 listopada 2024 o 08:39
azazu93, jako, że pisałaś o dobrej opiece to polecam tylko Equiverso. Resztę propozycji ominę milczeniem 😉 cenowo nie wiem jak wygląda i nie wiem jak z miejscami.
Stajnie na Śląsku
autor: kare_szczescie dnia 11 listopada 2024 o 18:18
Equiverso bez hali ale z lonżownikiem.
Kącik Ujeżdżenia
autor: kare_szczescie dnia 10 listopada 2024 o 19:17
epk, prawo nie działa wstecz. Nie musisz.
Kącik Ujeżdżenia
autor: kare_szczescie dnia 08 listopada 2024 o 09:04
haruś, jej! Masz racje, sorry za wprowadzenie w błąd. Szkoda.
Kącik Ujeżdżenia
autor: kare_szczescie dnia 08 listopada 2024 o 08:42
Do P można jechać na licencji wstępnej i robić klasy przez wyniki ujeżdżeniowe
Kącik Ujeżdżenia
autor: kare_szczescie dnia 07 listopada 2024 o 16:54
Ale czekajcie. Co w nas Polakach jest takiego, że nudzi nas ujeżdżenie i bez względu na to co zrobimy to nie przyciągniemy ludzi na zawody ujezdzeniowe? Bo jakoś za granicą rekreantow interesuje ujeżdżenie. Skoro i tak nie przyciągnie to nawet jak wprowadzimy nowe przepisy to i tak z tych klas nikt nie będzie korzystał. Przywilej jak z kolorowym czaprakiem w ujeżdżeniu, niby można, a nikt nie jeździ. Ironizuje, bo tak na serio, sami odstraszacie od ujeżdżenia w tym wątku. Im większa podstawa piramidy, tj. Zapaleńców-rekreantów, tym lepszy szczyt piramidy. To widać na przykładzie UK ekstra. Jakby nie było potrzeby zmian to WE nie zaczęłoby tak prężnie działać w Polsce. Argument, że jak się chce jeździć bez kielzna to jest gdzie, jest dla mnie znowu zmniejszaniem podstawy piramidy. Zresztą, o czym my mówimy… o jednych zawodach we Wrocławiu? Ujeżdżenie rekreacyjne zdycha bo, na własnym doświadczeniu, jesteśmy traktowani na zawodach jak zło konieczne. Nie daj Boże coś jeszcze nie pójdzie, to i wyrzyg sędziego się zdarzy. Tak, znam pary, które nie startują z powodu przepisu z podogniem, znam takie same, które nie zdecydują się na zawody bo nie mogą używać napierśnika. Konie do rekreacyjnego ujeżdżenia mogą mieć takie mankamenty budowy i uważam, że powinno się dopuścić na poziomie regionalnym maseczki do HS koni i buty (podkowami też można zmienić motorykę ruchu 😉) i napierśniki i podogonia. Może powrót do startów na trawie? Na pewno trzeba pomyśleć o lepszych nagrodach w niskich klasach. Taki rekreant chce sobie powiesić jakąś pamiątkę w domu. Pamiętam czasy zawodów towarzyskich nie zatwierdzonych przez PZJ. Było więcej rekreantow którzy później zaczęli się bawić w większy sport. Pamiętam jak w jednej klasie startowałam z Agnieszką Domagałą. Co ona teraz robi? Startuje na poziomie GP! A razem startowałyśmy w szrankach kładzionych na wiaderkach po twarogu.
Kącik Ujeżdżenia
autor: kare_szczescie dnia 07 listopada 2024 o 08:31
Osobiście uważam, że potrzebujemy zmian. Kto nie idzie do przodu ten się cofa. Może żeby zwiększyć zainteresowanie powinno się na poziomie REGIONALNYM dopuścić starty i bez nachrapnika, a nawet na oglowiu bezwedzidlowym. Oczywiście, karty ocen muszą być wtedy inaczej rozpisane, tzn bez akceptacji kielzna. Natomiast ja widzę więcej plusów dopuszczenia większej ilości zawodników, niż kiszenia się we własnym sosie.
Kącik Rekreanta (część XVII) 2024
autor: kare_szczescie dnia 05 listopada 2024 o 10:54
kotbury, ja bym sobie kiedyś chętnie z Tobą siadła i przy kawce pogadała. Myślę, że czas płynął by bardzo szybko. Bo z jednej strony, wydaje mi się, że konie sprzed dwóch dekad były dużo łatwiejsze do jazdy, mniej skomplikowane, mniej ekspresyjne. Dlatego w regionach mało kto jeździł nawet C klasę. Teraz młodzi jeźdźcy popylają CC klase nie wiedząc czym się różni ciąg od ustępowania. I obrazek jest nie zawsze ładny ale jednak idą te konie elementy. Sama hodowla dała nam konie przerasowione, na których często ciężej jest pojechać w jednym rytmie i rozluźnieniu 60m prostej niż pojechać kombinacje elemntow. Może stąd ta słabość do wszystkich starych, klasycznych mistrzów? I te upraszczanie jeździectwa do schematów. W ogóle myślenie schematami, które sprawdza się w korpo, zabija nam jeździectwo jako drogę do celu, a nie cel sam w sobie. Zabiera nam możliwość popełniania błędów i przyznawania się do nich. Zabija nam naukę jako wartość nadrzędną.
Kącik Rekreanta (część XVII) 2024
autor: kare_szczescie dnia 05 listopada 2024 o 09:38
charlieeee, dzięki 🌷 w ogóle Ty i dairoxroxi, super przebrania! Ja kocham Halloween ale jakoś na koniowatego jeszcze nie przeniosłam. Może w przyszłym roku.
Co do trenerów, to dla mnie temat rzeka. Moim zdaniem sami sobie popsuliśmy rynek trenerski. Sama jak jeszcze trenowałam ludzi (ja to ta półka trenerska co kotbury 😉 narzeka ) to miałam serdecznie dość tego, że ludzie sami wiedzieli lepiej co chcą robić i jak, tylko potrzebują poklepania po pleckach. I żeby się nie zmęczyć i nie wyjść ze swojej strefy komfortu. Jasne, jest jakiś procent ludzi co chce pracować i się rozwijać ale to procent. Byłam kilka razy świadkiem jak świetnym trenerom, nawet tym olimpijskim, zwykły Kowalski mówi, że nie, on tak nie będzie robił. I teraz mamy pokolenie trenerów-prostytutek. Którzy mają dużo klientów bo robią im dobrze słownie. Sory za dosadność ale tak to widzę. Z drugiej strony rynek jest tak duży, że starczy miejsca dla wszystkich więc mnie już dziwni trenerzy nie denerwują. Mają swoich klientów, ja tych klientów i tak bym nie chciała. Jak się jest mobilnym to wartościowi trenerzy są w okolicy ale raczej nie jeżdżą do pojedynczych klientów. Można mieć też szczęście i stacjonować z dobrym trenerem na miejscu. Ja tak mam i bardzo sie cieszę. Jak kontury masz profi trenera na miejscu to nie czekaj, aż będziecie gotowe. Bezwstydnie wyjeżdżaj na treningi i korzystaj, bez kompleksów.
Kącik Rekreanta (część XVII) 2024
autor: kare_szczescie dnia 29 października 2024 o 20:15
Moon, żyjemy! Właśnie się zastanawiałam gdzie ten kącik, czemu znowu umarł. Życzę żeby przeprowadzki obie były udane! Długoterminowo!
kotbury, gdzie Ty żyjesz, że masz taką pustynię Trenerów? Czy po prostu wszyscy wątpliwej jakości?
Mój koń tymczasowo się opiernicza na L4. Wyszło mu przewlekle zapalenie międzykostnego i okostnej. Smutno mi, bo od dawna mi się nie podobał ale zaczęłam od fizjo i saddlefiter bo nie kulał i ok, był gorszy na treningach ale wychodziło to w prawym piruecie i trawersie. Trochę bałam się, że wet mi odpowie, że pewnie to problem treningowy i zaczęłam od dupy strony. I tak ten mój biedny koń nawet poszedł zawody, a ja jego dziwne zachowanie zrzuciłam na długą przerwę w wyjazdach. No kurde… mam mega moralniaka.
Stajnie na Śląsku
autor: kare_szczescie dnia 22 października 2024 o 12:29
pokora93, z opóźnieniem ale ja mega polecam Tomasza Jałowca
Kupno konia
autor: kare_szczescie dnia 01 października 2024 o 22:55
karolina_, ja, tak jak pisałam wyżej, nie wiem w jakim przedziale cenowym i dla kogo ten koń jest sprzedawany. Umówmy się, że jako prospekt do ujeżdżenia to ten zad powinien mieć tyle siły żeby jednak na 20m kole galopować przed siebie. Ja rozumiem, że będziesz bronić i tłumaczyć tego konia ale! Zadałaś pytanie czemu się nie sprzedaje, ja podaję powody. Możesz z nich wyciągnąć wnioski, nie musisz.
Kupno konia
autor: kare_szczescie dnia 01 października 2024 o 22:34
karolina_, oglądałam tylko ten film pocięty z zawodów, więc mówię o prawym kole. Bardzo mu prawy zad ucieka w lewo. Rozumiem, że nie odpowiadasz za nawyki i miny (chociaż dla mnie to zastanawiające: co go irytuje? Jeździec? Coś boli?) ale pytasz czemu ten koń nie idzie, więc wypowiadam się co mnie by w nim odrzuciło. Podkreślanie na instagramie, że ma słabego jeźdźca też robi krecią robotę. Rozumiem, że to duża doza samokrytyki i dystansu do siebie ale ten koń docelowo ma chyba być targetowany do sportowca, a nie amatora? W sensie, gdyby do amatora to opis ma sens, że taki grzeczny, że kiepski plecak znosi. Jeżeli do sportowca to chyba zależy nam żeby początki edukacji miał dobre 😉 i nie piję, że jesteś złym jeźdźcem, po prostu tak siebie nie opisuj.
Kupno konia
autor: kare_szczescie dnia 01 października 2024 o 20:59
karolina_, czy Ty piszesz o koniu Don Helios? Jeżeli tak to ja bym się maści nie czepiała, dla mnie ładny z maści. Nie widziałam ogłoszenia i nie wiem ile za niego chcesz, widziałam tylko na instagramie. Fajnie kłusuje ale wygląda i na zdjęciach i na filmach na wiecznie wkurzonego. Plus praca zadnich nóg w galopie na kole jest zastanawiająca. Jakbym szukała i miała nie daleko, to pewnie przyjechałabym zobaczyć z ciekawości. Gdybym miała jechać specjalnie do niego wiele kilometrow, to nie, nie zdecydowałabym się. Proszę nie odbierz tego jako atak, tylko jako pomoc w rozwiązaniu równania pt. czemu nie ma chętnych.
Kupno konia
autor: kare_szczescie dnia 30 września 2024 o 19:52
Gdybym szukała następnego konia to bardzo zwracałbym uwagę czy nie ma krzywej odmiany na pysku. Więc te mało malowane są mniej ryzykowne. Raczej nie chciałabym siwego.
Końska Rewia Mody XVIII (2024)
autor: kare_szczescie dnia 28 września 2024 o 20:41
dairoxroxi, absolutnie nie są jesienne ale jak zawsze wyglądacie top! Powinnyście pracować jako modelki do katalogów
Kącik Ujeżdżenia
autor: kare_szczescie dnia 28 września 2024 o 12:59
kotbury, ale 8,9 koni do pojeżdżenia, mając luzaka, to spokojnie pojeździsz od 8 do 16. Ja nie wierzę, że taka osoba jeździ na ciągłym zmęczeniu. W ogóle gloryfikacja zapierdzielu przy koniach jest bardzo mocna i bardzo szkodliwa.
Kącik Ujeżdżenia
autor: kare_szczescie dnia 27 września 2024 o 19:15
Pocahontass, bo w PL zawodowe jeździectwo to kołchoz ale za granicą jeźdźcy zawodowi, w większości, mają czas na odpoczynek.
Gillian, Myślę, że większość z nas spała w dziwnych miejscach 😉 też dobrze wspominam dzikie przygody, no ale teraz jestem w innym miejscu w swoim życiu i chciałabym spać w normalnych warunkach 😉 dobrze się bawić i wypocząć, a okazuje się, że nie do końca się da. W ogóle moje przemyślenia po ostatnich zawodach są smutne. Bo regiony to ma być zabawa dla sportowca-amatora. Niestety organizatorzy takich zawodów często zapominają, że ktoś tam przyjeżdża for fun. Na moich zawodach nie było wszystkich nagród opisanych w propozycjach. Nie wyjęli podium, bo było opóźnienie w zawodach, podłoże było kopne, a stajnie fruwały na wietrze. Przestaje mi się chcieć, bo skoro to ma być dobra zabawa, to ja chce wrócić dopieszczona. A wydawało mi się, że jestem tam na złość organizatorom. Potem zdziwienie, że zawody regio są odwoływane bo zgłoszeń za mało.