Stajenny fetor

Nie mam nic do zapachu konia, ale od zawsze zmagam się z problemem specyficznego smrodu, jaki odczuwa się wchodząc do stajni zwłaszcza w okresie zimowym, gdy większość koni tam przebywa. Sprawa o tyle jest poważna, że owy zapach bardzo trudno jest usunąć z ubrań, włosów a nawet skóry! Dodam, że boksy i konie codziennie są porządnie czyszczone. Czy znacie sposoby na usunięcie bądz zminimalizowanie nieprzyjemnej woni?
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
11 marca 2015 21:16
Nie mam nic do zapachu konia, ale od zawsze zmagam się z problemem specyficznego smrodu, jaki odczuwa się wchodząc do stajni zwłaszcza w okresie zimowym, gdy większość koni tam przebywa. Sprawa o tyle jest poważna, że owy zapach bardzo trudno jest usunąć z ubrań, włosów a nawet skóry! Dodam, że boksy i konie codziennie są porządnie czyszczone. Czy znacie sposoby na usunięcie bądz zminimalizowanie nieprzyjemnej woni?

Sposób najprostszy - omijać stajnię szerokim łukiem!
A w ogóle, to człowiek stajnią PACHNIE 🙂
Gillian   four letter word
11 marca 2015 21:20
karunia100, zastosujcie dezynfekcję.
EMy bardzo dają radę
Dobre mydło ?  😁

Nie wiem o co chodzi. Ja jak się wykąpię po stajni i przebiorę to nie mam już nic z tym zapachem wspólnego. Wręcz powiedziałabym, że w zimie mniej pachnie się końmi, bo się człowiek tak nie spoci, nie oblepi kurzem i sierścią. A ciuchy się pierze. 😉  Nie wiem jak inni, ale do stajni mam osobne ciuchy włącznie z czapką i nie przeszkadza mi ich zapach.

Zapach w stajni zimą, to może amoniak? Chociaż jak jest obornik codziennie wyrzucany to chyba nie to. 😉
Jak są wybierane same kupy to może i to...
Zgaduj zgadula "co autor miał na myśli". Upierałabym się, że stajnie pachną, gdyby nie wizyta w pewnej dość dużej stajni, gdzie na całym terenie roznosiła się intensywna woń... zastarzałego moczu i to jakby z domieszką kocich wydalin (kto miał do czynienia z posikującycm kotem-samcem ten łatwo sobie wyobrazi).
Ciuchy i włosy śmierdzialy mi po stajniach w których był syf. Po czystej stajni śmierdzą mi tylko buty. Albo już mi nie przeszkadza 😉
Może w stajni ,którą opisuje autorka wątku jest bardzo słaba wentylacja, konie są karmione czymś co intensywnie i specyficznie pachnie po strawieniu a do tego mają mało ścielone...możemy sobie gdybać. Jeśli jesteś osoba niepracującą w stajni to chyba największa opcja prześmierdnąć koniem to przy czyszczeniu.
Mnie natomiast zawsze do szału doprowadzało prześmierdnięcie czystych ciuchów zostawionych w szatni/siodlarni/kanciapie bo np brudny stajenny burek właścicielki się na nich położył.
Większość moich niekońskich znajomych, którym zdarzyło się być ze mną w jakiejkolwiek stajni albo w ogóle bywać w stajniach z dowolnego powodu, twierdzi, że wszystkie stajnie śmierdzą. Mniej lub więcej, ale śmierdzą - w żadnej zapach im się nie podobał. Zastanawia mnie zawsze, czy tak jest naprawdę i po prostu koniarze już tego nie czują, czy też niekoniarze są przewrażliwieni.
(...) Sprawa o tyle jest poważna, że owy zapach bardzo trudno jest usunąć z ubrań, włosów a nawet skóry! (...)

To śmieszny argument. Taki beznadziejnie niemądry. Jeśli fetor powstaje z amoniaku, siarkowodoru etc. to szkodzi KONIOM.
I ja bym zawsze o tym myślała w pierwszej kolejności.
Pfff.... włosy śmierdzą. To umyj.
W moim przypadku problem jest tylko z włosami, które przechodzą zapachem stajni podczas czyszczenia koni itd.
No ale ja i tak codziennie muszę je myć, więc problem sam się rozwiązał 😉

Natomiast kiedyś w stajni mieliśmy kozy i zapach w stajni też był bardziej intensywny.
Gdy się ich pozbyli, jakoś nie zwracam już na to uwagi 😉
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
12 marca 2015 07:07
moje ciuchy śmierdziały tylko wówczas, gdy konie stały w stajni gdzie: a) sprzątane było 1 w tygodniu, b) ścielone skromnie, c) konie rzadko wypuszczane. Wówczas cuchnęło mi wszystko obornikiem i moczem, włącznie z utytłanym gównie koniem. Po zmianie stajni na drewnianą (o wolnowybiegówce nawet nie wspominam), gdzie wybierane jest codziennie i wentylacja nie zawodzi moje ciuchy mają specyficzny zapach koński. Jest to przyjemny zapach, w niczym nie przypominający amoniaku i fekaliów.

Zatem karunia1000 może czas wpłynąć na zmianę stajennych nawyków, albo po prostu zmienić stajnię
Po mojej przydomowej stajni nie śmierdziało mi nic, nawet po sprzątaniu...
Smród to kwestia nie mytego moczu , starego amoniaku, słabej wentylacji - nie stajni jako takiej
Poza tym zimą konie też wypuszcza się na wybiegi...
Jeszcze sianokiszonka może specyficznie pachnąć (nie lubię tego zapachu). Pytanie "co podmiot forumowy miał na myśli" 😀iabeł: Amoniak, gnój spod spodu "materaca" czy najzwyklejszy zapach stajenny (w każdej jakiś jest - niektóre pachną Hippolytem 😁 ale też pachną), który zazwyczaj niekoniarzom przeszkadza (no niekoniarzom każdy zapach konia będzie przeszkadzał - dopóki się nie przyzwyczają 😎 ).
Chwila, ale ten zapach, który zostaje na włosach czy ciuchach to zwyczajnie zapach koni. I mam wrażenie, że autorce wątku właśnie ten przeszkadza.
Atea, nie koniecznie. W nie sprzątanych stajniach w których konei zimą "kiblują" po 24 h na dobęrzeczywiście jedzie amoniakiem jak nic... brrr
Na szczęście jest coraz mniej takich miejsc. Na szczęście dla koni... człowiek wyjdzie, wykąpie się, wypierze ciuchy - koń to musi znosić :/
Jest jedna rada na takie coś - wywalać gnój codziennie! Też byłam w stajni, gdzie gnój się sprzątało raz od święta i do tego była bardzo zła architektura budynku, zero przewiewu - smród był obrzydliwy 🙁
ikarina, w pensjonacie, w kórym stoję sprząta się niestety raz w tygodniu. Ale boksy mam angielskie praktycznie, ścielone na prawdę po pachy i sprzątane dokładnie wiec nie śmierdzi.
Chwila, ale ten zapach, który zostaje na włosach czy ciuchach to zwyczajnie zapach koni. I mam wrażenie, że autorce wątku właśnie ten przeszkadza.

Też mam takie wrażenie odnośnie tego konkretnego przypadku.

No a to racja, że w niesprzątanych, źle wentylowanych stajniach, gdzie konie siedzą non stop - śmierdzi.
W każdej stajni śmierdzi  🤔. I w tej co są boksy sprzątane co pół roku i w tej co są sprzątane co tydzień i w tej co są sprzątane co dziennie i w tej co są sprzątane co dwie godziny. No bobra, nie śmierdzi w tej w której konie nie sr*ją, ale taka nie istnieje  😁

Nie wiem co w tym nadzwyczajnego... Tak samo jak śmierdzi w chlewie, tak samo jak śmierdzi w oborze, to tak samo i śmierdzi w stajni-co prawda są to inne smrody, ale zawsze smrody.

A to jak śmierdzi w stajni to zależy w dużej mierze od wentylacji (chyba nawet bardziej niż od tego jak często są sprzątane boksy), od tego co ile i jak się sprzątane i też od tego co tak naprawdę konie jedzą.

A to jak kto czuje smród, i ile się na niego uodpornił (czy może raczej przyzwyczaił) to ma największe znaczenie i dlatego mamy bardzo podzielone zdania.
Liściu, bzdura. Przez 15 lat miałam kompletnie nieśmierdzącą stajnię... Konie na trocinach, codziennie sprzątane do czysta (nie tylko bobki, ale i mokre) i zostawione do wyschnięcia, dopiero ścielone. Raz na kilka dni podłoze sypane środkiem wiążącym amoniak (szczególnie zimą, gdy schnięcie jednak dłużej trwało).
W stajni pachniało trocinami, ziołami (super siano), końmi... Nie koniarze - zachwyceni - co do sztuki.
Livia   ...z innego świata
12 marca 2015 09:48
My też mamy stajnię nieśmierdzącą, jest b. często wybierane i do tego świetna wentylacja, zapaszków nie czuć. Czasem się przesiąknie samym "koniem", ale to dla mnie żaden problem. Mam osobne ciuchy do stajni, więc po prostu się potem przebieram i tyle 😉
[quote author=_Gaga link=topic=97172.msg2312391#msg2312391 date=1426149321]
W stajni pachniało trocinami, ziołami (super siano), końmi... Nie koniarze - zachwyceni - co do sztuki.
[/quote]
To masz fajnych niekońskich znajomych. Znałam kiedyś dziewczynę, która twierdziła, że koń sam w sobie śmierdzi - czysty koń, wyciągnięty ze stajni, postawiony na dworze. Nawet nie była w stanie pogłaskać, bo twierdziła, że potem jej ręka śmierdzi. Podobnie reagowała moja babcia - wystarczyło, że pojechałam do stajni choćby na piętnaście minut i potem jechałam do niej, a z miejsca kazała mi się iść kąpać, "bo śmierdzę". Potrafiła wyczuć zapach stajni, będąc kilka metrów ode mnie.
Murat-Gazon, nie mam znajomych, którym przeszkadzają zwierzęta 🤔 ba - trzymam sie od takich ludzi z daleka.
Gaga ale co ciekawe, ta dziewczyna ogólnie lubiła zwierzęta. A konie jej się bardzo podobały i zawsze mówiła, że są piękne. Tylko - z daleka.
Moja babcia zaś przez całe lata miała psy, koty, kanarki, rybki... Zwierzyniec w domu był. Także też bym nie nazwała jej osobą nielubiącą zwierząt.
Nie wiem, może naprawdę konie mają jakiś specyficzny zapach, którego my nie czujemy?  🤔wirek:
Oczywiscie ,że mają ale z uwagi na dietę mało komu przeszkadza zapach czystego konia nie trzymanego na gnoju...
[quote author=_Gaga link=topic=97172.msg2312391#msg2312391 date=1426149321]
Liściu, bzdura. Przez 15 lat miałam kompletnie nieśmierdzącą stajnię... Konie na trocinach, codziennie sprzątane do czysta (nie tylko bobki, ale i mokre) i zostawione do wyschnięcia, dopiero ścielone. Raz na kilka dni podłoze sypane środkiem wiążącym amoniak (szczególnie zimą, gdy schnięcie jednak dłużej trwało).
W stajni pachniało trocinami, ziołami (super siano), końmi... Nie koniarze - zachwyceni - co do sztuki.
[/quote]

Pisałam o tradycyjnej mało pachnącej ściółce ze słomy. Trociny mają zapach i on maskuje smród. Dla koni nie używam, ale wiem po myszach, że też im klatki nie śmierdziały  😁.
Jak ścielę słomą, obojętnie ile pościelę, obojętnie jak bardzo posprzątam i tak jak zajdę rano mam bałagan tym bardziej u jednego który kupy ma nawet na kostce soli i w swoim żłobie, nawet udaje mu się nieraz za boks, albo do boksu obok narobić.. i wiesz... czuję tą kupę  😁
Ale każdy koń, każde zwierzę ma jakis zapach. Moi rodzice, którzy odwiedzają moją stajnię, glaskaja Rudego i sa przy nim max 30 min czują pozniej ten zapach na rekach i rekawach (choc rece przed wyjsciem ze stajni umyja). Ich troche to drażni, mnie nie. Każdy ma inne odczucia.
Liściu, akurat końskie odchody nie śmierdzą mocno... O wiele gorszy jest zapach moczu zmieszanego ze słomą (to momentalnie zaczyna gnić).
A pisałaś, ze w każdej stajni śmierdzi - a przecież od lat ludzie trzymają konia na trocinach, pellecie, torfie.

A w swojej stajni mozę okno otwórz, skoro po nocy w niej śmierdzi... 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się