Przepraszam za nowy wątek - jeśli przeszkadza, to piszcie śmiało, po prostu w ten sposób łatwiej dotrzeć do ludzi, a ja dziś potrzebuję sporego poparcia... :kwiatek:
Sytuacja jest o tyle nietypowa, że w posiadanie konia weszłam już po operacji kolki, także z koniem dostałam też jego dług. Jednak kiedy dzwoniłam do kolejnych ludzi, kiedy okazywało się, że każdy może dorzucić grosik, ale nikt nie chce tego gamonia, który ciągle jeszcze walczy o życie... Kurcze, musiałam podjąć decyzję, żeby go odkupić... Zaraz dodam linka do allegro - może uda nam się połączyć przyjemne z pożytecznym i wspólnymi siłami uregulujemy rachunek w klinice.

Dla naświetlenia sprawy wrzucę tekst ze strony szkapy:
UWAGA!!! ALARM!!!
Sprawa potoczyła się w błyskawicznym tempie. W czwartek rano dostałam telefon od pewnej Pani. Opowiedziała o leczeniu jednego z ich koni – Takumaka. Kilka dni wcześniej Takumak trafił do kliniki w Gliwicach z kolką. Był w bardzo złym stanie (m.in. niewydolność wątroby i nerek).
OPERACJA SIĘ POWIODŁA!!!
Ale Państwo nie dostali pieniędzy, które córka zza granicy miała przesłać. Klinika nie chciała dłużej czekać na zaliczkę. W czwartek o godzinie 16😲0 miała zostać podjęta decyzja o zakończeniu dalszego leczenia (aktualnie jest to bardzo intensywne filtrowanie nerek, żeby podjęły prawidłową pracę).
Wykonałam milion telefonów… Jednak nic nie szło po myśli. Wydawało się, że nie ma już nadziei, nie ma możliwości, żeby dalej walczyć o Takumaka…
Dopiero następny dzień zaczął się trochę bardziej optymistycznie. Koniec końców w piątek rano Państwo zrzekli się praw do konia na rzecz Naszej Szkapy. Koleżanka (wielki ukłon, Basiu!) pożyczyła 2000zł, które natychmiast zostały przelane na konto kliniki jako zaliczka. Całkowity rachunek przekroczył już 6500zł, ale Takumak wciąż ma najlepszą możliwą opiekę! Pomimo błędów popełnionych na początku choroby (przez opiekuna i pierwszego diagnozującego weterynarza) – MA SZANSĘ ŻYĆ!!!
Przed chłopakiem jeszcze tydzień pobytu w klinice. Na bieżąco będziecie informowani o jego stanie zdrowia.
A teraz zaczynamy bieg po gotówkę – zaraz ogarnę temat allegro i bazarku, może jeszcze coś przyjdzie mi do głowy.
Bądźcie z nami!!!
Wesprzyj nas:
52 1020 2472 0000 6602 0184 8472
Fundacja „Nasza Szkapa”
ul. Morcinka 1/3
44-330 Jastrzębie Zdrój