Moda na młodość - konieczność?

Wszechobecny trend.
Ciekawe skąd się to bierze 🙂
Z braku akceptacji procesu starzenia się , czy to może konieczność , bo taki jest pożądany medialny wizerunek?

A może to sprawa producentów kosmetyków,  gabinetów wszelkiej maści ? 

Rzecz jasna dotyczy głównie kobiet, ale  coraz więcej mężczyzn uczestniczy w wyścigu po młodość 😀
Kobieca natura  , bo chcą podobać się .. komu? 😀
wiesz, że dziś myślałam coby założyć podobny temat??
cały czas myśle, że młodość jest w NAS!!

obojętnie w jakim sie jest wieku, można być starą/malutką mając 20 lat, a być młodą baba w wieku 50-ciu lat....

do tematu natchnęła mnie kumpela, z którą wybieram sie na spęd bydła...
kolega spytał mnie się co to za laska ??

a ja na to - wiesz super laska, fajna drobna blondynka...

a on - łeeeee to mnie poznaj...
a ja- ale wiesz laska ma 50-siąt lat !! 😂

uważam że zadbanie jest konieczne w każdym wieku - młodość już nie
Myślę, że to z powodu... nadziei  🙂 Młody człowiek ma przed sobą wiele możliwości, otwartych dróg. Lubimy czuć, że jeszcze nie wszystko stracone, że jeszcze wiele przed nami. I chcemy żyć własnym życiem, a nie tylko patrzeć jak tańczą nasze córki.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 września 2009 09:11
Ja mam kpinę z ludzi, którzy wręcz trzęsą się na samą myśl o tym ile mają lat. Jak starzeć się to z godnością.
I mam  taką osobę w rodzinie. 45 lat, kolczyk w nosie, całe dnie spędzone na basenach, siłowniach, saunach, fitnesach itd. Ukryć się nie da, że jej już nic nie pomorze, ale ona sama na siłę próbuje dorównać swojej nastoletniej córce.


edit:
Nie zdziwiłabym się gdyby się okazało, że pępek sobie przekłuła.
Najlepszy-pozytywny - przykład to dla mnie Pani Wanda Wąsowska.
Żadna moda,żadne udawanie nastolatki.
Poprostu chęć i ciekawość życia nieposkromiona.
Dla mnie wakacyjne spotkania z Panią Wandą to ładowanie akumulatora na cały rok.
kujka   new better life mode: on
22 września 2009 09:17
mlodosci nie ma sie w papierach, tylko w glowie. dzisiejsze zapchane fastfoodami, przesiadujace przed tv i kompem nastolatki, albo 13ki umalowane bardziej niz ich matki, na obcasach wyzszych niz ja kiedykolwiek nosilam, wstydza sie powiedziec ile maja lat. Zadbane, pelne zycia i pasji kobiety + 40 tez wstydza sie mowic o swoim wieku. Tych drugich szczegolnie nie rozumiem, chyba powinny sie cieszyc ze pomimo przekroczenia jakiegos tam wieku nadal wygladaja pieknie i ciesza sie zyciem lepiej, niz niejeden mlody.
naprawde tak przejmujecie sie reklamami i glupimi pismami dla kobiet?
A ja za nic nie chciałabym być znowu młoda! Brrr... jak sobie przypomnę jakimi głupotami się człowiek przejmuje  🤔 jak nie wie, jak się między ludźmi poruszać  🤔wirek:, do jakiego stopnia jest skoncentrowany tylko na sobie i swoich "problemach"...
Jeszcze te wszystkie pretensje do swoich rodziców (bo zawsze mogłoby być lepiej) - to ciarki mi chodzą po grzbiecie. A - jeszcze koszmarne "problemy sercowe". Nie, wygląda na to, że mam dokładnie tyle lat, ile chciałabym mieć  💃.
Ja też bym za nic w świecie nie chciała mieć mniej lat niż mam.
Jestem najszczęśliwsza na świecie! Normalnie time of my life  😅
Za jakieś 10-15 lat może skorzystam z jakichś dobrodziejstw kosmetologii typu botox, a czemu nie...
Gładką skórę i zadbane ciało zawsze chce się mieć i nie ma w tym nic dziwnego.
Ale na pewno chore jest popadanie w skrajności, żeby w wieku 50 lat nie dopuścić do posiadania ani jednej zmarszczki.
My - kobiety jeżdżące konno na szczęście w większości mamy niezłą figurę i długo jesteśmy młode w sensie sprawności fizycznej, wyprostowanej sylwetki, energicznego sposobu chodzenia.
Myślę, że to ważniejsze od przedłużanych włosów, paznokci i rzęs.
Myślę, że to z powodu... nadziei  🙂 .... Lubimy czuć, że jeszcze nie wszystko stracone, że jeszcze wiele przed nami. I chcemy żyć własnym życiem, a nie tylko patrzeć jak tańczą nasze córki.


Podoba mi się to zdanie 🙂

I to zresztą jest pora, żeby żyć własnym życiem - jak już dzieci usamodzielnią się finansowo 😅
Ma się czas na realizację własnych pasji , rozwijanie zainteresowań.

  Zadbane, pelne zycia i pasji kobiety + 40 tez wstydza sie mowic o swoim wieku. Tych drugich szczegolnie nie rozumiem, chyba powinny sie cieszyc ze pomimo przekroczenia jakiegos tam wieku nadal wygladaja pieknie i ciesza sie zyciem lepiej, niz niejeden mlody.



Zaraz wstydzą się 😉

Moja mama zawsze mówi ile ma lat - a skończyła 80.
Zresztą chętnie mówi o swoim wieku już od lat dziesięciu - ale nie wczesniej 🤣

Tylko, że wygląda bardzo dobrze 🙂

Trochę jednak jest w nas próżności 😀

To moje zdjęcie z czerwca- trochę ponad 50 lat  😉




Tak swoją drogą- rynek też kształtuje nasz sposób ubierania się.

Są gdzieś sklepy dla dojrzałych pań?
Ja widzę tylko dla puszystych , gdzie nie wchodzę , albo młodzieżowe 🤔

Ostatnio przyglądam się paniom w moim wieku , które nie stosują makijażu, noszą siwe włosy  - i nie przejmują się tym wcale 😀

I zastanawiam się, czy tak jest lepiej?

Jednak kobieta pracująca i mająca ciągły kontakt z ludźmi powinna być bardziej zadbana?

Czy to też stereotyp?
ha ha ha
Guli, zawsze myślałam, że masz ok 25 lat ;-)
a tu laska - ale nieco starsza...

co do "zadbania"
powiem tak - dla mnie powinno sie farbować włosy - siwe wyglądaja niechlujnie (no chyba że babcinka w koczek) i okropnie postarzają

co do sklepów - z tym też masakra...
nie ma sklepów dla osób "dojrzałych" - a jak sa to stroje tam "babciowate" wory...
ja uważam że w każdym wieku można sie ubierać w dzinsy (levisy, mustangi itd.) czy kupować bluzki w takich sklepach jak ZARA, TROLL, NEW YORKER, i inne
trzynastka   In love with the ordinary
22 września 2009 10:55
pomorze,


X: Pomorze ktoś?
Y : Niestety Mazowsze  😉


Miałam Panią z wf która mając lat 40 może nawet 45 zachowywała się jak nastolatka. Dla mnie to było smutne ale niektórym dziewczynom imponowała. Niestety, starsza kobieta w różowym dresie nike, spalona na solarium z 3 kolczykami w jednym uchu, jednym w nosie i jednym w pępku nie jest dla mnie miłym widokiem.


Dodofon dobrze prawisz, moja mama (56 lat) chodzi właśnie w jeansach + jakieś marynarki i bluzki z Zary, Orsay'a, H&M. Albo cały taki garniturowaty strój, spodnie czy tam spódnica, biała bluzka i marynarka damska. Moim zdaniem wygląda dobrze w takich zestawach.

"Gdyby ziarenka piasku w mojej klepsyderce były już odliczone, to ja gdzieś tam na chmurce,
gdzieś w lewym rogu, w lewym kąciku będę pisała dalej,
bo nic innego nie umiem, będę poprawiała różne brzydkie rymy,
różne nieudane strofy,
różne grzechy i będę sobie powtarzała: jeszcze zdążę, jeszcze zdążę,
jeszcze wszystko zdążę."


Mnie się podoba taki styl - Agnieszka Osiecka i jej upływający czas.
Żadne mody,kolczyki w pępku i różowe dresiki ,żaden usmażony w solarium dziwak.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
22 września 2009 12:59
Powiem Wam szczerze że znam kilka przypadków kobiet w wieku ok. 35 lat które na chama i na siłę się odmładzają. Wygląda to czasami przekomicznie gdy widzimy strój blachary tipsy, pasemka, i 15 letnią córkę która dzielnie idzie za mamusią kilka metrów dalej (w roli szarej mychy.)
Ba jeszcze jak se weźmie taka 10 lat młodszego faceta to uuuuuu.....
Nie wiem z czego to wynika.. Kompleksy? Lans? Galerianki? Czy po 30 - 40 znaczy mniej sexi? Mniej atrakcyjna?  Ale po co to, na co? Komu i co ja mam udowadniać poprzez swoją urodę i to w dodatku
prze plastikowaną?


Mam 24 lata ale jakoś nie zazdroszczę dzisiejszej młodzieży stylu w którym ja raczej nie miałam okazji parodiować w wieku szkolnym. I nie zamierzam tego nadrabiać.
Nigdy nie założę mini białych kozaczków , nie zrobię sobie  kolczyka w pępku i to chyba nie jest aż taka tragiczna sprawa która mnie osobiście ominie.
Zamierzam zestarzeć się z godnością dbając o swoje ciało, zdrowie bo to jest ważne, to jest mój priorytet-> żyć tak jak sobie wymarzyłam, niczego nie udowadniać innym.
A czy będę mniej lub bardziej atrakcyjna.. dla koni to się nie liczy ;];];]

Ostatnio widziałam Mamusię coś po 35 z ok. rocznym dzieckiem. Biła z niej taka naturalność, promienność, zero jakiś pseudo dodatków. Chciałabym tak wyglądać w przyszłości.

A styl w stylu Dody - odpada . Kiedy widzę takie przekombinowane panienki na ulicy w większości 30 paro latki  - sztuczne ... jest mi ich żal. One  muszą coś udowadniać, a ja nie i wcale przez to nie czuję się mniej atrakcyjna.  Nie czuję dyskomfortu gdy stoję obok 17-18 latek,, Bo one są młode a ja już przecież mam prawie 25 lat" Nie zazdroszczę im .. ja swoje lata przeżyłam....
Jestem sobą, mam swój styl i jest mi z tym dobrze. A , że nikomu pępkiem po oczach nie błyskam, nie mam 2 m tipsów , nie śmigam ciągle na zabiegi odmładzające i zapobiegające zmarszczkom.... mnie to nie boli.

Dzisiaj każda z nas powinna zadbać o siebie. Zadbać tak, aby nie ingerować w naturę a tylko jej leciutko wspomagać. Nie zaszkodzi zakryć farbą siwe włosy, posmarować buzię kremem na zmarszczki. Ale trzeba zawsze pamiętać - Naturalność jest piękna i to ją trzeba pielęgnować.



Miałam Panią z wf która mając lat 40 może nawet 45 zachowywała się jak nastolatka.... Niestety, starsza kobieta 

🙄 🤣

To mi zabrzmiało jak z piosenki Rodowicz ech..mała 🤔

Samo życie, choć przerażające 🤔

40 lat to wspaniały wiek dla kobiety- ciągle młoda , atrakcyjna i jeszcze pełna sił 😀

Starzeć się z godnością


Czy to jest właśnie to ? 😀




Dodofon
Mocno przesadziłas, ale dzięki 😀

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
22 września 2009 13:17
Z tyłu liceum, z przodu muzeum.

Mojej znajomej matka tleni się na blond, nosi różowe mini i białe kozaczki. Z twarzy widać, że to dobrze po 40stce. Pokazałabym zdjęcie.. ale nie wiem czy wypada 😉
trzynastka   In love with the ordinary
22 września 2009 13:34
[quote author=ninevet link=topic=9425.msg340054#msg340054 date=1253613348]

Miałam Panią z wf która mając lat 40 może nawet 45 zachowywała się jak nastolatka.... Niestety, starsza kobieta 

🙄 🤣

[/quote]

Dla mnie kobieta po 40stce z kolczykami, różowymi dresami i wymalowana jak gorące 13stka jest naprawdę żałosna.
Dla mnie jest "starsza", bo gdy ja miałam lat właśnie 14 ona miała te same ciuchy, kolczyki, buty i podobny makijaż jak moje koleżanki z klasy.
Zabrzmiało jak zabrzmiało 🙂 starsza nie znaczy stara

hitem było jak Pani z wf kupiła sobie krótkie spodenki troszkę większe od moich majtek ...  🤔

Z tyłu liceum, z przodu muzeum.

Mojej znajomej matka tleni się na blond, nosi różowe mini i białe kozaczki. Z twarzy widać, że to dobrze po 40stce. Pokazałabym zdjęcie.. ale nie wiem czy wypada 😉


Dawaj, może sie okaże być moją Panią z wf po godzinach  😉 typ ten sam, też tleniona
Na tym zdjęciu jestem z koleżanką ze stajni - ja 37 lat, ona - 19. Mam też znajomych w wieku 50 lat i więcej i zaprzyjaźnioną rodzinę, w której przyjaźnię się i z matką, i z córką (50+ i 20+). I tak jest chyba normalnie, bez szufladkowania na kategorie wiekowe.
Podczas dyskusji na temat wieku zawsze przypomina mi się takie zdarzenie. Pewnego dnia (mieszkałam jeszcze w Krakowie) zastałam pod moim drzwiami staruszkę, która twierdziła, że mieszka... w moim mieszkaniu. Po niezłym zamieszaniu okazało się, ze mieszkała, ale w latach 40. W pewnym momencie zapytała, jaki mamy rok. Gdy jej odopowiedziałam, krzyknęła ucieszona: "A to ja nie jestem jeszcze taka stara! Mam dopiero 86 lat!". I to podejście mi się podoba  🙂

Myślę, że proces starzenia się to dobry sprawdzian akceptacji samego siebie, pogodzenia ze sobą,  tego czy potrzeba nam do dobrego samopoczucia pozytywnych opinii innych czy znamy własną wartość pomimo, że nie wyglądamy na "dwudziestkę".

Mam wrażenie, że osoby odmładzające się w przesadny sposób taki niepokój mają wypisany na twarzy. A znów osoba pogodzona z własnym wiekiem, godnie starzejąca się - czuje się od niej taką łagodność i ciepło, oraz zdrowy dystans do życia. Bo kolejna zmarszczka nie jest w stanie zakłócić poczucia jej radości z życia i tego ile jest warta.

Osobiście jestem za drobnymi poprawkami, jesli mają właścicielce/właścicielowi poprawić samopoczucie. Tylko bardzo subiektywna jest granica takiej ingerencji we własny wygląd, gdzie się ona kończy, i czy wogóle ma granicę.

Obserwując różych ludzi widzę, że dobry wygląd zewnętrzny odzwierciedla nasz stan ducha. Pogodne osoby dłużej naturalnie zachowują młody wygląd. A może właśnie ich pozytywne podejście do życia powoduje, że postrzegamy ich ciała jako młodsze?
kujka   new better life mode: on
22 września 2009 19:08
nie ma w sklepach ubran dla dojrzalych pan? ee, cos krecicie, jasne ze sa, wystarczy sie rozejrzec po jakimkolwiek centrum handlowym 🙂
Guli ja również myślałam,ze jesteś dużo młodsza  🙂
i Izydorex tak samo (ależ mylny jest ten wirtualny świat)

Ktoś pisał o siwych włosach,że są nieatrakcyjne. Osobiście uważam,że nie zawsze tak jest. Znam babeczki, które się nie farbują, mają bardzo dobrze obcięte włosy i wylądają suuuper. Fakt,że nie wszystkie włosy się do tego nadają, nie zawsze odcień siwizny jest ładny i nie do każdego to pasuje.

Stan ducha jest najważniejszy i chęć rozwijania się, poszukiwania.
Zatrzymywanie czasu na siłę - myślę tu o np.o ślepej pogoni za modą jest żałosne.

incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
22 września 2009 19:20
Solaria,nocne zycie,alkohol,papierosy niszcza to co czesto daly nam geny czyli dobry,mlody wyglad w starszym wieku,ale ludzie zamiast o tym pomyslec i nie robic tego to robia to nie dbaja o siebie,wyczyniaja cuda nie widy,a pozniej botoksy,operacje,masa kremow na zmarszczki...wedlug mnie tacy ludzie kompletnie nie zastanwiaja sie nad tym co robia.poza tym uwazam ze jesli ktos jest mily,sympatyczny,towarzyski,pomocny itd to nawet jesli bedzie wygladal na wiecej lat niz ma to wiekszosc ludzi bedzie go akceptowala i lubila i nie trzeba do tego botoksu itd itp kolejna kwestia jest styl ubierania sie,jak juz dziewczyny wspomnialy zalosnie wygladaja kobiety w wieku 40+ w rozowych bluzeczkach,wyfarbowane na tleniony blond z dlugimi tipsami i bialymi kozaczkami no generalnie kazdy wie o co chodzi(kobiety w zadnym wieku z takim 'stylem; mi sie nie podobaja-nie moje klimaty) 😉 zarowno kobiety jak i mezczyzni powinni sie ubierac stosownie do swojego wieku i sytuacji,miejsca..inaczej do pracy,inaczej na przyjecie rodzinne,a inaczej na jakies party 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 września 2009 19:21
Jak dla mnie starość nie ma nic wspólnego z siwizną czy zmarszczkami, tylko z uśmiechem i oczami. Jeśli kobieta ma radosne, żywe oczy i miły,ciepły uśmiech, to na prawdę nie ważne czy ma 5 czy 10 zmarszczek. Może mieć włosy białe jak mleko, a i tak cały czas będzie 1000x młodsza niż  takie po 50 botoksach...

Po co robić z siebie takie straszydło?



Wydaje mi się, że żeby być wiecznie młodym potrzebny jest cel w życiu, miłość ( do kogoś i do siebie) i co moim zdaniem najważniejsze, akceptacja tego, jakim się jest.
morwa   gdyby nie ten balonik...
22 września 2009 19:39
Ktoś pisał o siwych włosach,że są nieatrakcyjne. Osobiście uważam,że nie zawsze tak jest. Znam babeczki, które się nie farbują, mają bardzo dobrze obcięte włosy i wylądają suuuper.

Moja mama jest całkowicie bielutka i osobiście uwielbiam jej włosy  😜 Nosi króciutko ścięte i jak dla mnie wygląda naj! Nawet nie chcę sobie wyobrażać, że mogłaby pofarbować włosy.

A mi osobiście jakoś szczególnie nie przeszkadza takie "odmładzanie" na siłę. Może i nie mieści się to w moim poczuciu estetyki, ale ja na pewno też nie mieszczę się w poczuciu estetyki różnych osób. Nie razi mnie to bardziej, niż "postarzanie" się młodych dziewczyn, czy wiele innych typów wyglądu, który widuje się na ulicach. W końcu nie wszystko muszę lubić i rozumieć. Chyba ważne, jak dana osoba się z tym czuje. Jeżeli dobrze i nikomu się krzywda nie dzieje, to nie czuję potrzeby "wytykania".
Strzyga - chodzi Ci o ta kobietę I Guess??

wg. mie ona REWELACYJNIE wygląda!!

jak widać każdy ma inny gust
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 września 2009 20:01
Dla mnie to ból. Możliwe. Nie twierdzę, że kobieta po 50 ma nosić jutowe worki i moherowe berety, zdecydowanie nie. Ale bardzo często z takimi kobietami chodzę na zakupy i wiem, że z odpowiednio dobranymi ubraniami, a nie wciskaniem się w ciuchy córki/wnuczki, na prawdę mogą wyglądać niesamowicie.
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
22 września 2009 20:05
Moja mama ma 55lat jest szczupla,zgrabna,wprawdzie zniszczyla sie troche solara( :icon_rolleyes🙂 fajkami i nocnym zyciem-miala wlasna knajpe,wiec siedziala tam po nocach,wyglada dobrze i uwazam,ze jest atrakcyjna kobieta.Podobnie babka od fizyki u mnie w LO,prawie zadnych zmarszczek-nie wiem czego to zasluga,ubiera sie tak normalnie,nie nosi garsonet itd ale dzinsy dobrane do wieku modna bluzka koszulowa i takie tam,ale nie jak jakis plastik,ogolnie jest zadbana itd przez co rowniez wyglada na atrakcyjna,a obastwiam,ze tez ma troche powyzej 50
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 września 2009 20:15
Kurcze, jak wrócę do domu, muszę zrobić małą sesję zdjęciową, bo nie mam żadnych reprezentatywnych zdjęć.
Dla mnie to ból. Możliwe. Nie twierdzę, że kobieta po 50 ma nosić jutowe worki i moherowe berety, zdecydowanie nie. Ale bardzo często z takimi kobietami chodzę na zakupy i wiem, że z odpowiednio dobranymi ubraniami, a nie wciskaniem się w ciuchy córki/wnuczki, na prawdę mogą wyglądać niesamowicie.


dla mnie Ból, to ta druga w paski - ruda ;-)

ale ta? czarny-t-shirt, dzinsy, czerwone oprawki + czerwona torebka = spox...
zero solara, zero gołego brzucha, zbędnej biżuteri, falbanek i innych dupereli
ale za to widać, że robienie tatuaży w młodości nei popłaca... bo taka dziara na babie 50+ to żenada...
Kurcze, jak wrócę do domu, muszę zrobić małą sesję zdjęciową, bo nie mam żadnych reprezentatywnych zdjęć.

i co? wrzucisz je tu? kwalifikujesz się?  😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 września 2009 20:24
Nie ja, moje modelki xP
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się