Święta/Boże Narodzenie/Prezenty pod choinkę

Ja zaś mam dziwne przeczucie, że zauważę, że Coś się dzieje tak około stycznia.

Żyję w takim stresie i pędzie, że nie zauważam, co się wokół mnie dzieje, a fakt, że mam spędzić tegoroczną Wigilię w towarzystwie rodziny nie napawa mnie optymizmem, a raczej przeraża.
Nie będę wiedziała jak mam się zachować przy tak dużej liczbie osób, bliskich osób, których tak naprawdę nie znam.
..i na chwile obecną wiem, że będę musiała przeprowadzić bardzo agresywną walkę ze sobą.., a precyzując,  to z chęcią kupienie jakiegoś biletu "last minute" w dniu 24.12.

Odnośnie prezentów, zawsze staram się wręczyć każdemu chociażby drobiazg.., nawet gdyby to miał być nietypowo przyozdobiony piernik domowej roboty.
U mnie główną rolę grają życzenia...
Zawsze długo zastanawiam się, czego chce życzyć danej osobie, a potem mu tego życzę.
..i nikogo nie traktuję na "odczep się", bo nawet stajenny w stajni, w której już się nie pracuje zasługuje na coś więcej niż gotowe życzenia masowo wysyłane sms'em.
Asik   Najwazniejsze to sie konsko realizowac :D
29 listopada 2009 21:05

[quote author=Asik link=topic=94.msg391139#msg391139 date=1259448512]

Co do prezentow to ja szukam oryginalnych ale praktycznych.


A zaglądałaś do Flo? Tam jest dużo przeróżnych rzeczy.
[/quote]

Tak bylam kilka razy ale nie ostatnio. Napewno tez tam zajrze w poszukiwaniu prezentow.


Asik a co Cię tak goni do świąt w tym roku 😉?


Co mnie tak goni? Kilka rzeczy, napewno to ze wreszcie spedze swieta tylko z osobami najblizszymi memu sercu i ze nie bedzie sztucznej atmosfery. Bedzie milo i rodzinnie. To ze jestesmy z moim G na swoim i moge sobie wszystko przygotowac po swojemu 🙂 i co z tego ze jestesmy jeszcze nieumeblowani, praktycznie bez kuchni i z perspektywa ze przed swietami ona nie powstanie. Pomimo tego: ja chce juz swieta  😅
Super Asik, musisz mi wszystko opowiedzieć...no ale od tego jest PW 😉
kujka   new better life mode: on
29 listopada 2009 21:30
jak bym chciala moc spedzic swieta sama w domu... a najlepiej w stajni. niestety, rodzina planuje mnie zaciagnac sila i grozba na mazury, gdzie wyprowadzili sie dziadkowie  😵
ma ktos sprawdzony pomysl, jak sie od tego wykpic, nie urazajac nikogo (powiedzenie 'nie jade', niestety nie dziala)
przykuj sie do kaloryfera i polknij kluczyk  😁
In.   tęczowy kucyk <3
29 listopada 2009 22:20
Nienawidzę świąt samych w sobie, czyli siadania z rodziną do "kolacji", dzielenia się opłatkiem, rozdawania prezentów... :/ Ale za to kocham atmosferę przedświąteczną, włóczenie się po galeriach handlowych (nie w celu kupowania prezentów, chyba, że sobie : P) między choinkami i z muzyką świąteczną w tle, filmy typu Love Actually i tego typu rzeczy... Pozytywnie mnie to nastraja : ) Uwielbiam ubierać choinkę, ale nie w domu tylko swoją na stancji, czyli dokładnie tak, jak JA chcę... Nie lubię wracać na święta do domu :/
Edytka ale cudnie!!!! Wsiąkłabym tam na poł dnia...

Muffinka nas w tym roku tez będzie sporo, moi rodzice, rodzice meża, tesciowie siostry męża plus babcie - czyli pewnie 13 osob.  I mam nadzieje ze w tym składzie zasiądziemy do stołu, bo dwie wigilie z przerwą na karmienie koni są skomplikowane, co nie znaczy ze nie fajne;]
kujka   new better life mode: on
30 listopada 2009 10:24
Kaprioleczka, nie mam kajdanek!
ehh tez niecierpie tej kolacji, tego siedzenia przy stole wymuszonego tradycja. tego ze "trzeba", ze "wypada". a najgorsze jest to, ze w swiatecznym towarzystwie 2 najmlodsza po mnie osoba jest... moja matka  :oczopląs: wiec bede siedziec ze starymi dziadami na koncu swiata odliczajac minuty do powrotu do warszawy i wizyty u konia.
ale najpierw czekac mnie bedzie pelna wrazen podroz w skladzie: rodzice, babcia, prababcia, pies, kot, ja - 200 km z warszawy na warmie - zyc nie umierac  :emot4:
Ja tam lubię siedzieć przy stole godzinami i nigdy nie pomyślałabym o tym w kategoriach "trzeba", "wypada". Siedzi się i je i gada i je i gada i tak godzinami - po to są święta (wg mnie).
Na wymuszoną wigilię nie dałabym się zaciągnąć. nie i tyle.
Muffinka nas w tym roku tez będzie sporo(..) czyli pewnie 13 osob

u mnie na jakimkolwiek rodzinnym obiedzie jest 18 osob... w Wigilie pewnie przekroczymy 20 😉
W sumie kujka to Cię rozumiem. Gdybym miała jechać do teściów, to trafiłby mnie szlag. Tak samo nie zapraszam teściów do nas. Pamiętam jak byli raz i po świętach położyłam się do łóżka na 3 tygodnie, bo się tak pochorowałam z wyczerpania. Ich głównym zajęciem było siedzenie przed telewizorem i wpier...niczanie. Teściowa jest tak żerna, że cud, że jeszcze się przemieszcza. Ja byłam traktowana na zasadzie - podaj, przynieś, pozamiataj. A i komentarz teścia po otrzymaniu prezentu - dlaczego dostałem taki mały prezent  😵 Nie lubię teściów i byłoby to dla mnie karą spędzać z nimi święta.
kujka   new better life mode: on
30 listopada 2009 11:51
pokemon, no to widze ze DOKLADNIE wiesz o co mi chodzi ;]
ehh dlatego zrobilabym wszystko, zeby nie pojechac :/
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
30 listopada 2009 12:07
sznurka, ty bys musiala do nas przyjechac  🤣

kliknij sobie na ten link: http://www.weihnachtsmarkt360.de/de-tn/weihnachtsmarkt-aachen.htm
pod spodem albo po prawej stronie masz rozne panoramy naszego jarmarku :P

juz jest od tygodnia, winko obowiazkowo juz wypite, placki zjedzone  😜 uwielbiam go  😍
przyszłam tu prosić o poradę...
jako że w środę mam jedyny wolny dzien przed wyjazdem na święta do domu i muszę go wykorzytać na zakupy...
i o ile najbliższej rodzinie to wiem co kupić, no ale za nic na świecie nie mam pojęcia co podarować moim przyjaciółkom...
nie chcę kupować żadnej biżuterii ani nic w tym stylu (bo to było zawsze) w tym roku chcę by było inaczej tylko właście sama nie wiem jak:/....
macie może jakieś pomysły?? :kwiatek:

Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
30 listopada 2009 12:46
strajk, nic nie kupowac  🤣 kryzys mamy  😁

ja ostatnio dostalam od przyjaciolki sliczny szalik, nosze caly czas  😉
Ja prezenty mam opracowane dla wszystkich 😀
Dziś może uda mi się kupić część 😀
sznurka gdybyśmy chcieli połączyć dwie rodziny to do stołu usiadłoby (albo i nie, bo takiego dużego nie mamy 😉 ) 31 osób...
fajnie ze macie wielkie rodziny!!!
Pigwa wow, niestety moj pociąg do świąt jest głownym powodem dla którego robię zakupy prezentowe przez sieć... bo jak wpadam do sklepu to kupuję wszystko na święta  ale nie na prezenty
Seksta   brumby drover !
30 listopada 2009 15:11
UWIELBIAM święta, tą atmosferę, zapach, wieczorne spacery....świece! No i nigdy nie mialam swiat kilkunastoosobowych a chcialabym bardzo  🙁
W tym roku będą jeszcze fajniejsze bo od 6-13 ja, moja mama i jej znajomi dzierzawia stoisko na jarmarku swiatecznym z wyrobami 'hand made' takze moze poczuje te swieta jeszcze bardziej 😉)
Kaprioleczka, nie mam kajdanek!
ehh tez niecierpie tej kolacji, tego siedzenia przy stole wymuszonego tradycja. tego ze "trzeba", ze "wypada". a najgorsze jest to, ze w swiatecznym towarzystwie 2 najmlodsza po mnie osoba jest... moja matka  :oczopląs: wiec bede siedziec ze starymi dziadami na koncu swiata odliczajac minuty do powrotu do warszawy i wizyty u konia.
ale najpierw czekac mnie bedzie pelna wrazen podroz w skladzie: rodzice, babcia, prababcia, pies, kot, ja - 200 km z warszawy na warmie - zyc nie umierac  :emot4:


Kujka, toz kajdanki nie sa az takie drogie... 😉

a kolacja zalezy od towarzystwa... powiedzmy, ze z niektorym dogaduje sie lepiej, z innym gorzej. Samo jedzenie to jeszcze pol biedy ale babcia za wszelka cene wciskajaca mi miesko, bo nie uznaje nie jedzenia mieska doprowadza mnie do szewskiej pasji (naprawde nie jem, rozumiem, ze jej sie to nie podoba, ok, ale czy nie moglaby mi ten JEDEN raz do roku odpuscic, skoro mnie tym mieskiem katuje ile razy u niej jestem?!  🙄 ), a potem meczenie mnie, zebym zaspiewala kolendy, albo zagrala na pianinie i co roku te same pytania i znecanie sie nade mna kiedy wreszcie bede miala jakies plany na zycie, jakis porzadny pomysl na zawod albo nie wiem co jeszcze ...  😵 ja juz tego nie dam rady po prostu. Dlatego w tym roku dezerteruje do dziadkow, ktorzy nie maja nic przeciwko temu, ze chce byc tym kim chce i robic to, co robie, ze jem to co chce i ze nie chce byc maskotka do mowienia wierszykow i spiewania piosenek. Spiewamy sobie wszyscy razem, jesli mamy ochote, a ci ktorzy nie maja nie spiewaja. I nikt nie rzuca glupich podtekstow i zdan typu "kiedy ty dorosniesz", "Oj dzieeeckoooo.... toz swiat taki nie jest!"  czy "Takie rzeczy sie nie dzieja, przestan wreszcie marzyc!".

Nie bardzo czaje, czemu mam sobie psuc czas, ktory w teorii mial byc mily.  🙄 🙄 🙄
w tym roku w ogole bylaby masakra, bo w wigilie beda ludzie, ktorych tam wcale nie powinno byc, tak wiec ja sie tam nie wybieram. Niektore domy sa za male zeby pomiescic mnie i kogos jeszcze 👿
Kocham Święta, ale tak jak już niektóre osoby pisały, jeszcze bardziej przedświąteczną atmosferę. Nie przeszkadzają mi wystawy świąteczne już pod koniec listopada, bardzo lubię piosenki typu Let it Snow w radiu i całą tą otoczkę. Nawet tłumy ludzi kręcących się godzinami po hipermarketach lubię, w Święta lubię wszystko i wszystkich (bez skojarzeń 😉). Grudzień to mój ulubiony miesiąc roku. Czekam na Wigilię, chociaż jak już jest po, to zawsze mi trochę smutno, że tak szybko minęło. Najbardziej podobają mi się te przygotowania (oprócz sprzątania), chodzenie po sklepach, pisanie kartek, ubieranie choinki.
Jedyne, czego nie mogę znieść, to zmienianie słów kolęd na potrzeby reklam. Jestem w stanie zrozumieć wiele rzeczy, w końcu marketing to marketing, ale mieszania w to kolęd nie będę tolerować nigdy. Kolęda kojarzy mi się jednoznacznie z Wigilią, rodzinną atmosferą, opłatkiem. A ostatnio już dwa razy słyszałam przeróbkę kolędy ze słowami (nie jestem pewna, ale chyba) reklamy jakiegoś leku na gardło 😲

W tym roku mieliśmy jechać do rodziny na wieś, na taki większy rodzinny zjazd, a w drugi dzień Świąt do drugich dziadków. Niestety plany się zmieniły i będziemy sami. Przykro mi, bo bardzo nastawiłam się na 'duże' Święta 🙄
Też nie lubię świąt. Wszelakich. Od zawsze. Słowa, które najbardziej kojarzą mi się ze świętami to "musisz", "trzeba", "koniecznie" oraz wymuszanymi życzeniami, składanymi często osobom, których praktycznie nie znam. Chciałabym w końcu spędzić święta w prawdziwej świątecznej atmosferze, takiej naturalnej, biorącej się z głębi serca. Ale "musisz" co roku mnie dogania i już w październiku zaczynam odczuwać presję.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
30 listopada 2009 18:41
Ja lubię czas spędzony z członkami rodziny, z którymi się dogaduję (innych nie zapraszamy, bo po co mam się denerwować z rodzicami?z), zakup robimy odpowiednio wcześniej (te tzw. 'przetrowy suche' można przeciezkupic wcześniej, kurczaka zarozić, karpia pociąć i zamrozić również), niektóre potrawy również mrozimy, bo nie chcemy się chechłać z tym później, bo i tak jest dużo roboty.

Ale jdno czego nienawidzę... to składanie życzeń przy opłatku. Brrr. Zawsze na ten moment uciekam do łazienki czy kibla i przeczekuję.
Notarialna - jak to robisz?  😲 nie czekaja nigdy na Ciebie?  😲 🤔

tez probowalam - nie udalo sie.  😵

mnie wlasnie tak jak Abre drazni to wszystko "musisz" "trzeba" "wypada". Wypadac, to co najwyzej moga wlosy. Albo igly z choinki.  👿
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
30 listopada 2009 19:13
O dziwo jakoś nie czekają. Chyba wiedzą, ze nie ma sensu mnie przekonywać do tej jakże sztucznej tradycji. Bo te właśnie życzenia to takie 'musi' 'bo wypada'. A ja zawsze w tym momencie wyskakuję z komentarzem 'jakby nie było można być miłym i serdecznym przez cały rok'. Dzięki temu zagęszcza się atmosfera, wiec wolę przeczekać gdzieś w kącie niż się wychylać.
Kiedy przychodzi czas dzielenia się opłatkiem biegne jak najdalej od stołu.
Rodzina przywykła i składa sobie zyczenia beze mnie ; )
moi nie rozumieja i chyba sie nigdy nie naucza  🙄 do mnie zawsze biegna pierwszej.

Niestety pierwsi biegna zawsze ci z najgorszymi zyczeniami  😵 jak mi ktos w tym roku bedzie zyczyl, zebym:
- zmadrzala
- znalazla sobie chlopaka/narzeczonego/meza
- znalazla sobie normalna prace
- sprzedala wreszcie te "okropne konie"
- zaczela jesc mieso
- polubila niektorych ludzi

to zaczne krzyczec. Az w gdansku mnie uslysza, a z Lublina to kawalek jednak.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
30 listopada 2009 19:23
To widzę, że nie jestem wyalienowana 🏇
Jedynie mój ojciec zgłasza pretensje, że nie jestem kulturalna. 😵

U mnie zazwyczaj:
- Bym nie żarła tyle słodyczy
- Bym się w końcu ustatkowała 🙄
- Bym zachowywała się jak dorosła
- Bym zmieniła samą siebie i ubiory na lepsze, bo przecież są programy 'jak się nie ubierać' to powinnam z tego skorzystać 🤔wirek:

No i masa takich głupot, na które tylko rodzina zwraca uwagę i które uważa za bzdury w mim wykonaniu. 🙄
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
30 listopada 2009 19:24
Kaprioleczka,  będę nasłuchiwała.

Ja nie mam żadnych prezentów. Nie wiem nawet czy się ogarnę z nimi >__>
Również nie lubię dzielenia się opłatkiem- dla mnie jest to trochę sztuczne i sztucznie to wygląda w wykonaniu moich bliskich (w większości). Niestety, nie mam okazji, aby sie z tego wymiksowac.
A Wigilię i świeta same w sobie lubię, bo mają niepowtarzalny klimat, choć święta bez śniegu to nie jak święta 🙁
A co do prezentów- mam już część, część musze zamówić na alledżro, jak najszybciej, bo w tym okresie przedświątecznym poczta lubi nawalać...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się