Kobitki... (antykoncepcja)
W ogóle to była jakaś porażka. Od 4 dni się próbowałam doprosić o badanie i receptę. Po jednej wizycie babka zapytała na jakich tabletkach byłam prowadzona i wypisała mi receptę na Cilest. Dwa dni chodziłam po aptekach i mieli mi zamienniki ściągać, ale "na magazynie nie ma, będą za tydzień", więc się wkurzyłam i poszłam na kolejną wizytę, tylko trafiłam na innego lekarza. Ten powiedział, że wypisze mi na Maxim, i tak jak już pisałam, "bo to to samo jest". Ulotkę właśnie czytam, bo spora jest.
[quote author=galopada_ link=topic=93.msg1951699#msg1951699 date=1386969310]
smarcik ja w takim przypadku odstawiłam i perspektywy czasu uwazam, ze byla to dobra decyzja 😉
[/quote]
Jeśli to nie tajemnica, jak się zabezpieczacie? 😉 Chyba będę musiała to obgadać z facetem przy najbliższym spotkaniu. Chociaż z drugiej strony boję się skutków odstawienia 🙄
Smarcik, no chyba nie pocieszę Cię, bo albo gumki albo hormony.. trzecią opcją jest "kalendarzyk", ale i to pewnie nie wchodzi w grę😉
Ja mam też problem z hormonami... Chciałabym odstawić tabletki, ale koszmarnie boję się pogorszenia stan skóry na twarzy, plecach i wypadania włosów. Czy któraś z Was dostała od gina jakieś wskazania jak złagodzić skutki odstawienia?
po odstawieniu hormonów poszła mi 1/4 włosów, 10mc zajął mi powrót do "starej" gęstości (wspomagałam się różnymi specyfikami), problemy z cerą wróciły.
ale też nie żałuję - wyższe libido i dużo lepszy nastrój wynagradzają 😉 raz na jakiś czas zastanawiam się nad powrotem do hormonów, ale chłopak jest na "nie" -myślę, że to o czymś świadczy.
Ja po odstawieniu hormonów tylko odżyłam, żadnego wypadania włosów, gorszej cery czy czegokolwiek a w samopoczuciu itd tylko zmiany na lepsze. Także to nie reguła, że po ostawieniu może się coś pogorszyć 😉
facella- tylko 'krzywde' sobie zrobisz z tygodniowa przerwa. Bierz tak jak zawsze nie patrząc na to czy masz okres czy nie. Jakbys zrobiła sobie tygodniowa przerwę to całkiem byś sobie wszystko popaprala z miesiaczkami i organizm by zgłupiał.
Tylko że ja okresu nie mam już drugie opakowanie /-; I obecne mi się skończyło, wizyta u gina się przesunęła i w poniedziałek będzie tydzień, jak nie biorę tabletek.
Biorę je nie po to, by się chronić przed ciążą, ale po to, by nie mieć bolesnych okresów. No i nie mam ich wcale 🤔
Zalecana najkrótsza przerwa w anty to 3 msc - jak dla mnie i tak mało.
Nie ma znaczenia czy bierzesz po to, żeby chronic się przed ciążą czy z innych powodów. Organizm dostarcza tyle samo hormonów i robiąc sobie takie przerwy tydzień to zgłupieje i już w ogóle wszystko się pomerda w Twoim organizmie.
Dziewczyny kiedy dokładnie powinno się robić ush, w którym tygodniu? Chcę wrócić na hormony, ale zanim to zrobię chcę zrobić badania.
USG i bradani krwi. W którym dokładnie dniu po okresie (a właśnie go oczekuję) powinnam się udać do gina, chce sprawdzić czy mi znów jakiś torbiel nie wyrósł.
I czy oprócz prób wątrobowych jakieś inne badania powinnam zrobić?
Już nie pamiętam jak to było 😉
JARA, przemyśl to jeszcze 🙂
Ja nawet jakby mi ktoś zapłacił grubą kasę to nie wróciłabym do hormonów. Nie i już.
Zrobiły mi taką siekę z organizmu, że dziękuję.
ale chyba nie każdemu robią, prawda? 😉
Jeszcze to muszę przedyskutować z moim chłopem, bo on w sumie nie wie tego co najważniejsze 😁
ash, napiszesz coś więcej? Własnie się zastanawiam co zrobić, bo chętnie bym odstawiła z obaw zdrowotnych, z kolei mój lekarz twierdzi że teraz robią tabletki bez szkód dla zdrowia 🤦
Z jednej strony mnie trzyma piękna cera i wygoda, a z drugiej, boje się że mogę kiedyś mieć problemy z ciążą.
Do póki nie odstawisz tabletek , albo nie będziesz próbowała zajść w ciążę to się nie dowiesz czy masz sajgon w organiźmie.
I owszem, nie każdy ma później problemy, ale nasłuchałam się wiele.
Po odstawieniu cykle mi się rozjechały zupełnie - do 56 dni włącznie.
Cera, włosy i samopoczucie masakra. W marcu będzie rok bez tabletek.
Jestem w trakcie dokładnych badań hormonalnych, staram się znaleźć przyczynę....
Ja odstawiłam hormony, a dokładnie krązki po tym jak miałam podejrzenie zakrzepicy. Tabletek brać nie mogę ze względu na żołądek.
Na tabletkach przytyłam i miałam huśtawki nastrojów, które po odstawieniu nie do końca mi przeszły 😉
Po odstawieniu jakiegoś szału nie miałam, nie mam okresu co do dnia, ale 26-30 dni.
No, ale .. dosyc mam gum!
No własnie z tabletkami cykle są idealnie wyznaczone co do godziny, a bez, u mnie też po 2 miesiące okresu nie było.
Czy jeśli się podejrzewam o problemy z trzustką to tabsy są wskazane?
Można przestać brać w trakcie opakowania...?
Kurcze, wizytę mam w przyszłym tyg, a tyle pytań się kołuje w głowie...
Po Kontracepcie się tyje, to pewne 😉
JARA a jaki wpływ mają tabsy na żołądek(mam nadkwaśność)?
Ja też gum nienawidzę całym sercem, ale chyba tych skyn spróbuję, ponoć są spoko.
Kalendaqrzyk nie przejdzie z wiadomych przyczyn 🤔
Nie wiedzialam, ze kalendarzyka ktos uzywa jeszcze ;-)
Hehe, ja kiedyś stosowałam przez 2 lata i było ok😉
"7dni przed i 7 dni po" 💃
Jak stosuje się krążki?? Czuć to, czy tam są też hormony w środku?
Thymos, opisywałam to w 2011r [url=
http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,93.msg967037.html#msg967037]KLIK[/url]. Miałam milion objawów + okropne bóle żołądka. Ginekolog pukał się w głowę, mówi, że świruję i stresuję się pracą. Ja swoją pracę kocham! Nie mam stresów. Lekarz rodzinny zrobił wszelkie możliwe badania i nic nie znalazł. Zmieniłam ginekologa, który od razu zmienił tabletki na plastry, a następnie plastry (ciągle się odklejały) na krążki. Po kilku miesiącach niestety miałam podjerzenie zakrzepicy (tylko nie wiadomo co to powodawało, czy hormony czy siedzący tryb życia) i odstawiłam to w cholerę. Mimo wszystko po odstawieniu tabletek objawy minęły.
edit:
Ash a Ty nie w ciązy jesteś?
Hehe, ja kiedyś stosowałam przez 2 lata i było ok😉
"7dni przed i 7 dni po" 💃
Bajer! Przy 18 dniowym cyklu np. 😜
Thymos - oczywiscie ze sa hormony. jakos to musi dzialac🙂 jak dobrze zalozysz to nie czuc, kwestia sprawy. ja zapominam na 3 tygodnie jak juz zaloze🙂
JARA, a no nie
Ojej nie wiedziałam, przykro mi 🙁
Ja raz miałam sajgon na tabletkach i po przez chwilę. Ale wszystko szybko wróciło do normy. Teraz na plastrach jest super, chociaż na początku jak kleilam na ramionach to bolały mnie cycki.
Krazek dziala normalnie, wkladasz i zapominasz o nim na 3 tyg.
Dla mnie przy hormonach za duzo jest ryzyka, o ktorym sie mysli dopiero po jakims czasie. Widze wsrod moich znajomych spory problem z zajsciem w ciaze, z utrzymaniem ciazy, a dziewczyny mlode, teoretycznie zdrowe, a dopiero wtedy wychodzi jaki maja syf w gospodarce hormonalnej.
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
17 grudnia 2013 08:04
Więc co zamiast hormonów? Zostają tylko gumki
safie, to jest wybor kazdej z nas co woli. Ja w wieku 17 lat w ogole nie myslalam o takich 'bzdurach' jak dziecko, ciaza, wydawalo mi sie, ze odstawie hormony i juz po sprawie. O tym na pewno sie nie mysli w mlodym wieku, takie refleksje przychodza pozniej. I jestem pewna, ze gdyby mi ktos wtedy mowil, ze moge miec problem, to bym wzruszyla ramionami i robila swoje. Nie kazdego przeciez to spotka.
Przykre jest to, ze lekarze w ogole o tym nie mowia, przepisuja hormony i ok, ale uwazam, ze powinni uprzedzac.
safie Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
17 grudnia 2013 08:24
Właśnie jako 17latka brałam tabletki (na bolesne miesiączki) przez 3 lata i teraz za nic bym do nich nie chciała wrócić. Oczywiście lekarze mówili, że one nie mają negatywnego wpływu itp.
No ja z kolei znam 3 kobietki, które w przeciągu max. 6 miesięcy od odstawienia zaszły w ciąże bez najmniejszych problemów. U jednej tylko w trakcie ciąży pojawiły się problemy z tarczycą, ale nie wypytywałam o szczegóły, więc nie zaryzykuję stwierdzenia, że to przez antykoncepcję. Reszta przechodziła ciążę bez problemów.
Niedawno miałam za to ciekawą rozmowę z weterynarzem (!) który przy okazji zbierania wywiadu o kotce mojej babci (rak listwy mlecznej) wtrącił, że taka jest smutna statystyka, że 90% kotek po "terapii" hormonami wraca do gabinetu z nowotworami, a to są przecież te same hormony, które tak lekkomyślnie łykają kobiety, tylko lekarze nie informują o zgubnych skutkach. 🙄
Ja też zaszłam w ciążę i to podczas brania hormonów, więc 😉 Ale nie zmienia to faktu, że znam cztery pary, które mają problem, dziewczyny po hormonach, cykle rozjechane, dwie z nich już są objęte opieką lekarską w Novum, gdzie pod opieką lekarzy stabilizują najpierw hormony. Dla ich partnerów też nie są to przyjemne wizyty, sperma do badania, diagnoza nasienia, jakość plemników. Wszystko fajnie, dopóki na nas nie trafi.
To mnie dziewczyny trochę nastraszyłyście... Biorę hormony od 19 roku życia, teraz mam 21. Najpierw zaczęłam brać na baardzo nieuregulowane cykle, później pojawił się facet i wiadomo że doszedł dodatkowy plus hormonów. Ale po ty czasie brania rzeczywiście - gdyby nie fakt, że w żadnym wypadku nie mogę sobie pozwolić na ciążę, odstawiłabym to choler**** . Tylko nie wiem, czy umiałabym zaufać znowu prezerwatywom, a przy rozjechanych cyklach chyba bym osiwiała czekając na okres. Kiedyś myślałam, żeby stosować gumki i samoobserwację, ale ja jestem straszny nerwus przez studia i obawiam się, że mogłoby to mieć zbyt duży wpływ i nieobiektywne oceny cyklu.