Perfekcyjny makijaż
madmaddie, po każdej aplikacji myjesz pędzelek od eyelinera? słyszałam, że jak trochę zaschnie to niby lepiej się nim maluje i sama nie wiem czy dobrze robię za każdym razem myjąc 😉
myję, ten jest wystarczająco sztywny i można myć. poza tym, nie wyobrażam sobie malować takim upaćkanym 😉
Isabelle, Facella, dla mnie to jest mega syfiarstwo! Jak można było nigdy nie umyć pędzelków/aplikatorów, tylko wycierać to wszystko w rękę? Dla mnie to jest na równi z malowaniem się nieumytym pędzlem do podkładu płynnego. Fujka! I tak, jestem przewrażliwiona odnośnie bakterii na twarzy, twarz (a raczej brodę) podpieram tylko umytą ręką, w ciągu dnia staram się jej w ogóle nie dotykać. Pędzle też myję częściej niż średnia w tym wątku 😉
Ja kiedyś w ogóle nie myłam pędzla do podkładu, dopiero jak się robił sztywny 🤔
teraz zaczęłam myć co wieczór, chciałabym rano po użyciu, ale biorę go ze sobą i w ciągu dnia może mi się przydać, więc musi być suchy :/
no bardziej łopatologicznie chyba już nie potrafię.
pędzle trzeba myć. bezwzględnie. ale zareagowałam śmiechem nie na nie mycie nigdy pędzli, a na panikę, że pędzel dotknął dłoni i później twarzy, bo jednak większość ludzi twarzy dotyka nie myjąc rąk co 5 minut 😉 o, założmy, pędzle myte codziennie, pędzel dotknął ręki i jest panika, że bakterie, a później drapiemy się po nosie.
mnie pędzel do podkładu dobijał. nigdy nie znalazłam takiego, którego efektu nie poprawiałam palcami, i codzienne moczenie w oliwie i mycie mnie dobijało, a takim upacianym nie mogłam się przemóc, żeby paćkać. ale może dlatego, że ja zawsze stosowałam szpachle typu colorstay, mocnokryjące, więc tylko delikatne mizianie pędzlem to było za mało.
o, założmy, pędzle myte codziennie, pędzel dotknął ręki i jest panika, że bakterie, a później drapiemy się po nosie.
😁 fajnie ujęte.
Ja też się podpieram, drapię pewnie, nawet nie zwracam na to uwagi, ale między skórą a ręką jest tapeta, więc może tak źle nie jest.
Nie mam nic więcej do dodania poza tym, co napisała Isabelle. A ów pędzelek do cieni, który wycierałam w umytą dłoń, jest praktycznie nowy - po prostu nie chciałam pomieszać kolorów, a nie byłam pewna, czy mogę go potraktować wodą. Teraz wiem, że mogę i traktuję za każdym razem, gdy zmieniam kolor... A że robię to dość często, to raczej zasyfiony nie jest 🙄
A w powietrzu i tak lata mnóstwo syfów...
Strzyga, a jak nie daj Boze jakis facet brudna reka Ci twarzy dotknie? To dopiero obrzydliwe, przeciez wiadomo ze oni rak nie myja 😂
Isabelle, ale nikt nie panikował, że pędzel dotknął dłoni, a później twarzy. Sama czasem blenduję cień pędzlem na wierzchu dłoni, żeby jego nadmiar na powiece nie zrobił krzywdy. Chyba źle zrozumiałaś to, co napisałam. Po prostu nie rozumiem, jak można W OGÓLE nie myć pędzli, tylko je wycierać "do czysta" w rękę... Od razu na myśl przychodzi mi pędzel klientki Sandrity, na którym zebrało się mnóstwo syfu.
Scottie, jeśli pijesz do mnie - pędzel nie był w ogóle myty, bo raz - jest prawie nowy, więc jest czysty, dwa - nie wiedziałam, czy mogę go myć wodą. Co zresztą napisałam w poprzednim poście.
hm, pierwszy wynik po wpisaniu "mycie pędzli" (nawet nie wpisałam, że do makijażu) [url=
https://www.google.pl/search?q=mycie+p%C4%99dzli&ie=utf-8&oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&gws_rd=cr&ei=DNWUUqLGAaO6ygPusIGwDg]KLIK[/url]
wiecie, to tak jak z końmi. dla "zainteresowanych" np leżenie konia będzie niepokojące, a laik nie zauważy w tym nic niepokojącego - "konik odpoczywa".
tak samo z pędzlami. można nie wiedzieć, że pędzle się myje, tak jak można nie wiedzieć, że polegiwanie u konia może być chorobowe. nie zawsze ma kto nauczyć młodzinkę makijażu i podstaw, więc skąd bidna może wpaść na to, że się myje? może uznać, że się wyrzuca i wymienia?
cóż, srający koń, srający kucyk, liżący pies i rzygające dziecko sprawiły, że bakterie "z niczego" na rękach, gdy się podrapię po nosie wydają się mało groźne 😉
Właśnie sobie wyobraziłam scenkę rodzajową:
sianokosy. gorący sierpień. ukrop z nieba, z nas się leje, o makijażu można zapomnieć, bo siano pyli, jest obecne nawet w gaciach. i nagle musze podrapać się po nosie! co zrobic? przecież bakterie z rąk wylądują mi na twarzy!-radośnie zakrzykuję z twarzą czarną od wiórków siana i pyłu.
Scottie, to był żart. żaden zarzut ani nic poważnego. rozbawiło mnie to po prostu 😉
żyłka Wam pęknie z tej powagi 😉
kujka, dlatego każdy facet, zanim mnie dotknie, musi przejść dezynfekcję. Pełną.
"Nie dotykaj mnie, Twoja ręka przenosi sebum i naskórek, które na mojej twarzy zamienią się w bakterie".
Isabelle,
wlasnie taki puder mineralny dobrze sie wtapia, ja czasem uzywam tak tylko sam puder zamiast podkładu jak mam w miarę dobrym stanie twarz. Na skorze bez większych syfów spokojne starcza.
no laski, bez przesady 😉 przecież to nie jest tak, że albo ktoś nie dotyka twarzy w ogóle albo ktoś ciągle się drapie i maca po buzi 😉 dopóki to nie robi twarzy kuku, to się nie zwraca na takie rzeczy uwagi 😉 ale jeśli u kogoś (na przykład) zmiana ręcznika do twarzy na ręczniki jednorazowe spowodowała zmniejszenie liczby wyprysków, to zaczyna kombinować z niedotykaniem twarzy, częstszym myciem pędzli itp.
Tak też myślę, że niektóre wypowiedzi muszą mieć niefortunny wydźwięk, który kusi do podśmiechiwania się 😉
Mieszkam w brudnym Krakowie, bywam w stajni i niestety jestem narażona na pył/kurz i brudne powietrze (mieszkanie w tym mieście ma niepowtarzalny 'urok'😉 i dlatego bardzo zwracam uwagę na higienę twarzy. Dlatego po powrocie do domu od razu zmywam makijaż. I naprawdę można nauczyć się unikania podpierania się ręką, czy częstego drapania się w imię fajnej cery. Szalik też muszę często prać, co kilka dni zmieniać ręczniki i poszewkę.
U mnie to robi różnicę i też polecam innym zwracać na to uwagę, bo większość wyprysków na mojej twarzy pojawiało się z 'zaniedbania'.
Co do facetów to mój wie, że ma ograniczać dotykanie mojej twarzy do minimum 😉
Moje pędzle przechodzą raz w tygodniu gruntowne czyszczenie, niestety nie mam czasu, żeby codziennie rano myć pędzel do pudru i brązera. Częściej czyszczę pędzel do cieni, ale to ze względu na różne kolory.
Strzyga, kujka - serio aż taka reakcja? Obie z tego co kojarzę dbacie o włosy, czytacie składy kosmetyków... po co? Bo widzicie efekty. Skoro dziewczyny widzą efekty niedotykania twarzy czy mycia pędzli, to w czym problem?
Bardzo mi się to spodobało, więc postanowiłam się z wami podzielic:
http://kwejk.pl/obrazek/1956223/sztuka-makijazu.htmlMuminki są przepiękne! 😍 I kaczuszki!
PonPon, ale ja się nie oburzam jak ktoś prostuje włosy, czy używa syfnych szamponów.
A pędzelek, o ile kojarzę, był do powiek. Nie wiem ilu ludzi ma wypryski na powiekach, chyba niewielu. Poza tym, Facella nie mówiła, że ma problem z wypryskami na powiekach i nie wie co może być przyczyną.
Muminki wymiatają! 😀
To i ja coś podrzucę dla rozrywki🙂 Pewnie znacie ale ja odkryłam kilka dni temu i mnie rozwaliło! 😀
Beautiful and fast
Dajcie już spokój temu pędzelkowi 🙄 Strzyga ma rację, pędzelek był i jest do powiek, na których nie mam żadnych syfów. I napiszę to kolejny raz - gdy pytałam, był jeszcze praktycznie nowy, użyty zaledwie parę razy. Obecnie jest myty prawie codziennie (żeby nie było więcej wątpliwości - prawie, bo nie jest używany codziennie i czasami dwa razy pod rząd używam tego samego koloru, to sobie leży taki zasyfiony 🙄 ).
Julie, ładne to, ale czasochłonne i niepraktyczne. Jednak pełen podziw za umiejętności i chęci.
Strzyga, ale przecież odnośnie Facelli- nie pisałam, że mogą jej się od tego syfy na powiekach zrobić... tylko, że czyszcząc pędzle w ten sposób w ogóle ich nie czyści i dalej jest na nich mnóstwo bakterii i ogólnego syfu. Jeśli jej to nie przeszkadza, to ok i nic mi do tego (poza tym- wytłumaczyła się z tego). A reszta wypowiedzi toczyła się o nie myciu pędzli do twarzy (do pudru, podkładu, bronzera, różu).
Tak PS. to: mnie się syfy na powiekach robiły, ale raczej nie od nieumytych pędzli 😉 A mój obecny facet nigdy mojej twarzy nie dotykał 🙂
Strzyga - ale jak będzie używać syfnych szamponów, to sobie krzywdy nie zrobi. Moja wypowiedź była podsumowaniem dotyczącym higieny pędzli, czymś co uważam, że powinno być powiedziane - jesteśmy w internecie (głupio to brzmi, ale najlepiej oddaje to co chcę powiedzieć) i jakaś mądrala przeczyta później, że wystarczy wytrzeć pędzel w rękę i po sprawie.
PonPon, jak będzie używała pędzli wycieranych w rękę to też raka nie dostanie. Dlaczego w takim razie jest temat o e-papierosach, skoro cholerstwo jest pierdyliard razy gorsze od wycierania pędzli w rękę?
Od suszenia włosów gorącym powietrzem suszarki, czy używania prostownicy też do raka daleko, a jednak gdy w włosowym wątku ktoś coś odradza, to inni się co najwyżej dziwią, a nie śmieją się, że się jest popieprzonym i jak można w ogóle suszyć włosy 'naturalnie', albo wydziwiać z chłodnym nawiewem?
Temat można zakończyć w ten sposób, że pędzle wypada myć (no ale od brudnych się nie umiera, co najwyżej buzia kwitnie), a jak powieka swędzi, to można się nawet po niej podrapać 😉
Wczoraj byłam na zakupach w rossmanie bo był ostatni dzień promocji, 40% na wszystkie kolorówki. Był istny szał! Niektóre półki podkładów, cieni i pudrów były dosłownie puste! Udało mi się kupić róż bourjois za 30 zł, jakieś szminki dla Mamy i przy okazji uluibony tusz do rzęs, który bez przeceny kosztuje grosze, bo 10 czy 15 zł, a z przeceną to już w ogóle. No i zaopatrzyłam się w nowy eyeliner w żelu i jestem zachwycona!
o ten:
Ja jestem zachwycona tym eyelinerem maybelline w żelu. Pędzelek jest rewelacyjny, maluje się jak kredką 😉
I z dwóch rossmannów musiałam wyjść, bo tłum wariatek mnie szturchał i przestawiał, dopiero za trzecim razem udało mi się spokojnie dotrzeć do półki i wziąć to co chciałam.
Kupiłam jeszcze tusz max factor 2000 kalories i też jestem zadowolona, bałam się że będzie zwietrzały, bo to był jeden z trzech ostatnich, a przy mnie jakaś laska otworzyła PIĘĆ tuszy, żeby zobaczyć szczoteczkę i odkładała z powrotem na półkę 🙄
A ta promocja w superpharm jeszcze jest...?
To było tylko na zapachy?