Co mnie cieszy na co dzień

Lena, niecałe 2h temu skończyłam pracę, więc cieszę się, że miałam jeszcze chwilę tego piątku 😉)
Cieszę się, bo koniowi się poprawia - następnego dnia po wizycie kowala nadal był mocno kulawy, wczoraj odrobinę mniej, dziś rano już normalnie obciążał nogę w czasie jedzenia, podczas chodzenia też troszkę mniej kulawy, a godzinę temu zadzwonił do mnie właściciel stajni, że Kulek kawałek podkłusował z padoku na kolację i że w stępie już tylko trochę znaczy. 🙂 No i gryzie kolegę w tyłek, znaczy się, że wraca do siebie. 😁 Jutro przyjeżdża kowal skontrolować, czy już całkiem ropa zeszła i czy nie trzeba czasem powiększyć dziurki. I mam nadzieję, że w czwartek już go będzie mógł podkuć (miało być jutro, ale pod warunkiem, że kulawizna przejdzie). Generalnie wielkie uff, bo trochę się jednak bałam, że wcale nie będzie tak łatwo z leczeniem...

edit: byłam głodna, zjadłam słowo 🍴
Bardzo mnie cieszy to, że podłoże już nadaje się do jazdy 🏇
sumire, u mnie to samo! Synchronicznie nam nasze kulawce zdrowieją 🙂
Widzisz! Mówiłam, że po prostu macie dzień opóźnienia i to dlatego. 😉 U nas dziś ponownie był kowal, koń w stępie prawie czysty, nawet po badaniu czułkami nie zaczął znaczyć mocniej. 😅 Ogólnie kowal stwierdził, że idzie ku lepszemu i że za 2 dni pewnie już będzie zupełnie czysty. Już się nie mogę doczekać, brakuje mi takiego rozluźnionego, fajnie pracującego konia pod tyłkiem. 😉 No i koń przestał mieć taką biedną, cierpiącą minę - dobrze go widzieć z powrotem z takim błyskiem w oku.
A poza tym cieszę się, że potencjalne nowe siodło, które mam do testów, dobrze leży. Zostało jeszcze sprawdzenie, jak leży pod jeźdźcem (nie spodziewam się niemiłych niespodzianek) i czy mi też pasuje - ale to już jest ta część "z górki". Fajnie, mam nadzieję, że już u mnie zostanie. 🙂
sumire, super, że tak u was do przodu 🙂 Głupia ta ropa, bo naprawdę widać, że koń cierpi. Mój właśnie nawet minę miał biedną. Dzisiaj normalnie wyszedł z boksu i powędrował na hale, myślałam że umrę z radości po wczorajszej masakrze 😀
Zdrówka życzę i wracajcie do formy 🙂
No właśnie podobno ropa to jedna z najbardziej bolesnych rzeczy, jaka się może przytrafić kopytnemu... No i coś w tym jest, bo jego naprawdę musi boleć, żeby to pokazał - jak sobie rozwalił nogę, to przy oczyszczaniu rany potrafił usnąć (ja bym chyba zwariowała przy tym, co mu robiliśmy, a on był zadowolony 🤔wirek🙂. Dobrze, że to się tak szybko udało pożegnać. No i zaraz do niego jadę, może się da zabrać na spacer i nie będzie miał przy tym miny cierpiętnika. 😅
Gillian   four letter word
21 lutego 2014 22:24
Koń się dziś do mnie przytulił 🙂 tak sam z siebie 🙂 robiłam mu coś przy nogach, najpierw mnie wysmyrał po uchu a potem oparł głowę na moim ramieniu i tak się przytulał aż mi kolana umarły i musiałam wstać. Taki kochany jest ostatnio...
Cieszy mnie, że mi spadło siodło skokowe trochę z nieba. 🙂 Nawet nie planowałam zakupu (z trudem udało mi się uzbierać na ujeżdżeniówkę, bo ciągle były ważniejsze wydatki) i się zastanawiałam, jak tu się uczyć skakać na wiosnę, skoro w stajni nie ma żadnego skokowego (ani chociaż wszechstronnego) siodła pasującego na Kulka... Tymczasem dziś została nam pożyczona skokówka "na wieczne nieoddanie" - miała być dla koleżanki, ale na jej konia okazała się za szeroka i w ogóle fuj... A na Kulka pasuje. 😀 Co prawda wymaga jeszcze pewnej korekcji, ale lepsze siodło wymagające korekcji i odnowienia niż żadne. Fajnie, jakoś tak sobie po tej sytuacji pomyślałam, że mam przynajmniej odrobinę farta w życiu (a już zaczynałam w to wątpić po tym, jak mnie dziś zahaczyła ciężarówka na drodze i mi urwała lusterko w samochodzie :hihi🙂.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
12 marca 2014 10:28
A mnei cieszy taka pierdoła:
Dostałam dzisiaj wyczekiwanego maila od znajomgo z Indii.
Wymiana zdjeć z wycieczki i wracają wspomnienia... 🙂
od 2 tygodni - wszystkooo!
a pogoda jeszcze poprawia nastrój
no i nie mogę doczekać się piątku, bo jedziemy z mężem i Julą do naszej ukochanej stajni pod Karpacz, więc czeka mnie teren po Karkonoszach.
A zaraz też w teren uciekamy z dziewczynami, by podziwiać WIOSNĘ  😍
Słońce mnie cieszy  😀 Od razu mam 101 pomysłów, jak miło spędzić czas.

Lubię swoją pracę, ale snajperem też bym mogła zostać 😉 Wczoraj w pierwszej serii 5 strzałów z 200m trafiłam 3 "dziesiątki". Mała rzecz, a cieszy. Po zimowej przerwie mam nową falę miłości do SL-8  😍
Nie będę oryginalna - słońce! Uwielbiam teraz chodzić na autobus, nawet na 7😲0 rano  😀
No i jeszcze jedna rzecz mnie cieszy: poznałam ostatnio bardzo fajną osobę, świetnie nam się rozmawia i w ogóle jest cudownie  😜
Gdy kwiatki w ogrodzie zakwitaja tak jak te
madmaddie   Życie to jednak strata jest
18 marca 2014 18:01
Lena, gdzie pracujesz? 😉
[quote author=końskimistrzunio78 link=topic=92848.msg2043601#msg2043601 date=1395164905]
Gdy kwiatki w ogrodzie zakwitaja tak jak te
[/quote]

łał, cudowne!


Mnie cieszy pogoda (chociaż jestem chora :zemdlal🙂, że w końcu dogaduję się z kucykiem (po prawie 3 latach walki o spokojne wylonżowanie go, dzisiaj był jakiś przełom), że w sumie poza idealnym dla mnie i kobyłki siodłem (to nie jest złe, ale może być jeszcze lepsze 🙂😉 mam wszystko co potrzebne i że cokolwiek nie zamówię, dostarczane jest przystojną pocztą polską 😁
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
21 marca 2014 22:07
A mnie cieszy, że mam taką super, fajną, najlepszą, zwyczajną rodzinę. Człowiek bez rodziny to jednak ma przes*ane. (taka konkluzja po rozmowie)
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
26 marca 2014 20:09
Cieszy mnie to, że być może będę miała pracę na sezon  😅 Aby tylko pozytywnie zaliczyć okres próbny!
Byłam dziś w miejscu, gdzie będę pracować i bardzo mi się tam podobało. Mało koni, wszystkie sympatyczne, wesołe, nie za duże. Pies właścicieli mnie nie zjadł  😉 I właściciele fajni- a trochę obawiałam się spotkania.
Jak mi mucha chodzi po ręce 😉 Właśnie to robi 🙂
Poważnie? Dla mnie to okropnie drażniące, wkurzające i w ogóle brr...
madmaddie   Życie to jednak strata jest
11 lipca 2014 21:39
to pewnie mucha-pani. one chodzą po białku 😀 po cukrze chodzą muchy-panowie  😁
kocham wiedzieć takie bezużyteczne totalnie rzeczy  😁
jestemzlasu, przyjemnie łaskoczące 🙂

Ale słyszałem o starożytnej torturze chińskiej. Mianowicie na brzuchu człowieka należy położyć jakiegoś chrząszcza lub innego chrabąszcza. Przykryć miską. Chrząszcz tupta sobie w kółko co szybko staje się nie do wytrzymania. Czy to prawda - nie wiem, nie testowałem 😉

madmaddie, serio? Zresztą to mógł być też pan (much? 😉), bo wcześniej jadłem czekoladę.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
11 lipca 2014 21:50
całkiem serio, polecam tę książkę jak lubisz muchy:
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/86507/mucha
😀
Nie tyle lubię, co mam do nich stosunek obojętny. Chyba, że mi łażą po jedzeniu albo wypijają herbatę 😉 No i muszek owocowych nie cierpię!
Cieszy mnie że kobył nie kuleje i fajnie współpracuje. Normalnie słodziak. I nie kuleje  😅 i mam nadzieje że tak będzie przez całe lato.
Jak ja lubię swoją pracę, to jest po prostu niesamowite, jak ja lubię tych ludzi, to co robię, to wszystko, i to codziennie coraz bardziej.

Nikt tu się nie cieszy?  👀
Jak bosko sypie śnieg! Równo, powoli, wielkie płatki, jak w bajce! To co, że tłem jest huta i kupa żelastwa  😁, nawet ona wydaje się przepiękna z tym śniegiem  😍 😍 😍 ( a o 15 jak wyjdę z pracy zacznie się zabawa z odśnieżaniem auta i potem dojazd do domu przez las  😜 )
kujka   new better life mode: on
29 stycznia 2015 11:37
udorka, ja sie ciesze! ladne paznokcie se zrobilam, dwumiesieczna dziura w kocie sie zagoila. nie jest to powod do malinowej mamby, ale do zwyczajnie dobrego humoru jak najbardziej 😉
Ja też! Zjadłam dobre drugie śniadanie i czytam ciekawą książkę. Cieszę się tym, że w tym tygodniu mam wolne  😉
Ja też się cieszę z pogody. Tylko u mnie słonko 8 na plusie i ptaszki ćwierkają. Zaraz idę z synem i psem na spacer. Przeszedł mi paskudny ból głowy, chłop wybywa do pracy, spokój  😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się