Co mnie cieszy na co dzień
Cieszy mnie zapach żywej choinki w moim domu. Co prawda to tylko kilka gałązek ale poczułam klimat świąt!
Cieszy mnie, że mogłam dziś odwiedzić moje konisko 💘 (miesiąc go nie widziałam)
Mnie dzisiaj bardzo ucieszyło niebo, zupełnie jak z obrazów Turnera. Przepiękne chmury, w niesamowitych kształtach, cudownie podświetlone - szare i ciemnogranatowe, podświetlone na żółtopomarańczowo, coś pięknego! Poszarpane, zupełnie jakby naciapane pędzlem, w różnych kolorach, na jasnobłękitnym tle. Szybko gnane przez wiatr, ogromna dramaturgia, nie pamiętam kiedy ostatnio widziałam takie niebo! Miałam ochotę położyć się na jakiejś, najlepiej suchej, łące i patrzeć, patrzeć, patrzeć... Nie radzę jednak patrzeć idąc ulicą - spadłam z krawężnika, mało nie straciłam kostki i zderzyłam się z jakąś kobietą...
Latarnie na mojej ulicy. W końcu świecą, koniec z powrotami w całkowitych ciemnościach 😅
Cieszy mnie ten wieczór - miałam bardzo dobry i pracowity tydzień, mój mąż baluje właśnie na imprezce pracowej, a ja piję piwko, jem nachosy i gadam z dziewczynami 🙂 Takie niby nic wielkiego, a dooobrze mi!
Cieszmy mnie to, że dzisiaj zobaczyłam tęczę.. 💃
Niby nic, a może dzień poprawić 😀
Cieszy mnie to, że w środę jadę do domu na weekend. A miałam jechać dopiero za miesiąc. 💃
Mój mąż sobie przegląda internet, trafił na artykuł o jakiejś miss, która walczy w Mma czy czymś takim, i od razu skomentował: kurde, idź na randkę z taką, spuścisz się za wcześnie to dostaniesz w lufę!! Potem trafił na teledysk Pussycat dolls i mówi, że klapsiory by sprzedawał po kolei każdej, aż by tylko trzeszczało, i żebym brała już ten laptop, bo on pójdzie do kuchni sobie zrobić herbatkę na uspokojenie, bo go zaraz rozniesie jak tak się napatrzy na to wszystko:P
w sumie codziennie mogłabym o nim w tym wątku pisać, i o jego tekstach/reakcjach na różne rzeczy. I weź tu człowieku bądź poważny.....
cieszy mnie, że jest wesoło🙂
Ostatnio cieszy mnie ogromnie jedna kwestia: to ze zarabiam na siebie i że nie musze prosic się Meża o pieniądze.
BTW nie umiem, no nie umiem powiedzieć- daj mi, bo mam ochotę na to. Albo : kup mi to proszę... 😵
Moze to kwestia wychowania, ale ja zawsze lubiłam byc samowystarczalna, mieć swój grosz i nie być zależna od nikogo. Nawet od rodziców ( dzisiaj cieszę sie że sama moge im pomagać finansowo )
Jestem dumna z tego że dzięki mojej cięzkiej pracy ( wykształcenie, staże- to wszystko miało jednak sens) mam to o czym marzyłam- czyli wolnosć finansową. Różnie w życiu bywało dlatego dzisiaj doceniam to co posiadam, bo wiem że zawdzięczam to sobie i jak ciężko do tego dochodziłam
Oczywiscie mamy z Meżem wspolne wydadki i dokładamy się po połowie- typowy związek partnerski.
Dzieki temu on także może odkładać na swoje hobby i cieszy się ze nie siedzę mu cały czas na karku. 😁 A ja mam swoje ukochane konie !
, Stać mnei an treningi z cudownym trenerem. Mogę się spełniać.
Cieszy mnie to że dzięki mojemu wykształceniu mam pracę marzeń w której mogę się realizować, uczyc i piąć do góry.
Jakkolwiek by nie było codziennie rano dziękuje losowi że mogę iśc do roboty.
Byc niezależną finansowo co dla mnie w dziejszych czasach (jako kobiecie) jest bezcenne.
Ale się cieszę! Właśnie dostałam maila z antyradia że wygrałam u nich płytę 😜 💃
Pierwszy raz coś wygrałam w takim konkursie 😜
Prawie udało mi się zrobić klarowny rosół 😍 Pierwszy raz w życiu 😁 Jeszcze nie doskonały, bo dziś nie mam czasu na długie gotowanie, ale prawie się udało! 😜
Cieszy mnie, że dziś mi się udało spędzić ładnych kilka godzin w stajni. I nawet nie zauważyłam, jak szybko to minęło. Koniowi dała dziś o sobie znać stara kontuzja, więc z pracy pod siodłem nic nie wyszło. Ostatnio w ogóle rzadko wychodzi ze względu na warunki pogodowe... Ale udało się pospędzać czas ze zwierzakami w inny sposób (miałyśmy z koleżanką niezłą zabawę, mierząc, który koń ma najdłuższe uszy :hihi🙂. I mimo, że sesja, że koń chyba nie potrafi nie być przez chwilę mniej lub bardziej uszkodzony (ok, wiem, że on we wszystko, co robi, wkłada część siebie, ale bez przesady 🤔wirek🙂, że inne problemy... odprężyłam się. I cieszy mnie, że mam taką odskocznię, chociaż jedno miejsce, gdzie myślę o tym, co tu i teraz, i niczym innym. W ogóle dziś był całkiem dobry dzień. 🙂
Właśnie sobie uświadomiłam, że minęło 4 lata, od kiedy zaczęłam tańczyć (oczywiście zupełnie nie wiem, kiedy to zleciało).
Mogłabym wiele pisać o pozytywnych konsekwencjach mojej fascynacji tangiem, ale nie o to chodzi. Na sobotniej lekcji nasza nauczycielka zaserwowała taką "subtelną" rewolucję techniki. Wrażenia mogę porównać do tego, gdyby kogoś po x latach jazdy na wyścigowych posadzić na wielkim Holsztynie w siodle ujeżdżeniowym 😀 Niby jedno i drugie jest jazdą konno, ale... no właśnie. Mój mózg ma za słaby procesor, żeby na raz ogarnąć wszystkie części mojej skromnej osoby i jeszcze z gracją wpasować je w prowadzenie, ale miałam taki moment, trwający może pół utworu, kiedy wszystko zaczęło działać, pasować i zrobiło się w tym tak fajnie, że mogłabym zasnąć tańcząc 😀 Wiem, taka głupota, ale radość niesamowita. W tangu jest sporo podobieństw do jeździectwa, tylko jestem bardziej koniem, niż jeźdźcem 😉
Bardzo mnie cieszy to, że udało mi się w końcu posprzątać pokój! 😎
Bardzo mnie cieszy to, że znalazłam konia blisko mnie, z którym się dogaduję, a rodziców udało mi sie przekonać do współdzierżawy 😉
Bardzo mnie cieszy to, że jutro odwiedzę kochane konisko 😍
Bardzo mnie cieszy to, że jutrzejszy dzień spędzę z przyjaciółką, koniem, a później z chłopakiem 💘
A mnie cieszy taka drobnostka.
Ja, nigdy nie mająca wielu znajomych, po zmianie szkoły kilka lat temu straciłam kontakt z praktycznie wszystkimi przyjaciółmi, nie miałam nawet z kim szczerze porozmawiać. Niby miałam trochę bliższych znajomości, ale zacieśniało się to głównie do kręgu szkolnego i nie wychodziło poza. A tu od kilku tygodniu mam znakomitą, zwariowaną paczkę przyjaciół, z którymi mogę wyjść kiedy chce i gdzie chcę. Rozumiemy się świetnie, mamy pełno podobnych głupkowatych pomysłów. Uśmiech nie schodzi mi z twarzy, kiedy pomyślę ile dobrego mnie jeszcze z nimi czeka i ile fajnych chwil z nimi przeżyłam. I nawet matura nie wydaje się taka straszna. 💃
Ucieszył mnie post Leny powyższy. Tak fajnie napisała, aż miło
Cieszy mnie powrót moich kochanych poranków 🙂 Skończyłam w końcu jeden projekt i została mi jedna praca, a więc na popołudnie. No i siedzę sobie właśnie z własnej roboty cappuccino i tostami, słoneczko świeci mi w oczy i jest cudownie 🙂
nopebow, super to czytać! Spotykam codziennie osoby w twoim wieku i trochę młodsze, czujące się tak samotnie i bez bliskiej duszy w pobliżu, że aż mi się lepiej zrobiło czytając, jak z tego dołka wyszłaś 🙂 Fajny czas przed tobą teraz!
Cieszy mnie, że jest luty a na termometrze +10 stopni. Że mogłam zrzucić jedna warstwę swetrów😀 I poranny deszcze mnie ucieszył.
Cieszy mnie system ubezpieczenia zdrowotnego (ogólnie służba zdrowia) w Austrii i tutejszy system podatkowy (mimo wszystko :P).
Cieszy mnie, że w końcu zrobiłam mojemu koniowi prawie wszystkie potrzebne badania (to już w PL i nie na kasę chorych :wysmiewa🙂.
Cieszy mnie, że mój koń ma najlepszą opiekę pod słońce, a ja mogę spać spokojnie i spokojnie zarabiać na jego potrzeby :P
Cieszy mnie, że wyleguję się właśnie pod kocem z książką i herbatą.
Cieszy mnie ten dreszcz emocji na myśl o tym co wspaniałego mnie za chwilę spotka w życiu. I wdzięczność za to co już spotkało i spotyka.
Cieszy mnie wszystko, bo jest mi dobrze i jest cudownie tak jak jest 😀
Im człowiek starszy, albo bardziej zagłębiony w szarą codzienność, tym mniejsze rzeczy sprawiają mu radość. Dzisiaj cieszy mnie, że przyszły rachunki za prąd (miałam straszny problem bo już 2 razy ginęły po drodze) i w dodatku mam nadpłatę więc w tym miesiącu zużywam prąd za darmo 😁
Cieszy mnie kiedy Ac milan odnosi sukcesy
FORZA MILAN!Kiedy jeżdzę na koniu. I spotykam się sprzyjaciółmi.
ciesze sie, bo w koncu czuje sie lepiej, bo spedzam dzien odpoczywajac a nie walczac o kazdy oddech, bo ugotowalam pyszny obiad i ciesze sie ze mam wokol siebie tyle osob, ktorym nie jestem obojetna 🙂
wiele radosci i wzruszenia wywolal u mnie dzisiaj tez ten filmik, ktorym chce sie z wami podzielic:
http://vimeo.com/84802749
genialny wątek! czemu ja wcześniej go nie widziałam? 🤔wirek:
cieszę się, że w niedzielę jadę na obóz, szykuje się siedem cudownych dni z kumpelką, siedem dni regularnej jazdy i nauki skoków 😜
cieszę się, że moja kumpelka zgodziła się pomóc mi w przygotowaniu konia na pokaz, samej nie mam motywacji, a z kimś bliskim od razu chce się przenosić góry 😉
cieszę się, że jutro zaczynają się ferie i będę mogła wreszcie wypocząć 😉
Cieszy mnie, że właśnie dokończyłam się pakować, jeszcze tylko zakupy, tankowanie i ruszam w Bieszczady 😅
A mnie cieszy to że kolejny raz moje marzenia się spełniają 😉 Byle do niedzieli 😁
Smarcik, super! Ja uwielbiam podrozowac, wiec doskonale rozumiem Twoja radosc 😀 Przez samo przeczytanie Twoich slow obudzil sie we mnie taki dreszcz pozytywnej emocji 😀
Paradoksalnie cieszy mnie, że koń ma ropę w kopycie... A raczej cieszy, że to TYLKO ropa, a nie coś gorszego. I cieszy mnie, że wreszcie dotarł do nas kowal i że ta wizyta była umówiona już przed tym, jak koń zaczął być kulawy, więc całkiem szybko udało się pozbyć przyczyny. No i cieszy mnie, że koń się po tej wizycie dużo lepiej czuje. I jeszcze mnie cieszy, że zachowywał się bardzo przyzwoicie podczas rozczyszczania, choć niewątpliwie stanie na tej nodze nie należało do najprzyjemniejszych... Ale dzięki temu wszystko sprawnie poszło. I za kilka dni już powinno być całkiem bezboleśnie. 😅
fajny wątek 😉
1. cieszę się, że mam wspaniałych przyjaciół którzy po raz kolejny udowodnili mi że mogę na nich liczyć
2. cieszę się, że zaczynam dogadywać się z moją matką
małe rzeczy, a cieszą. 😉
sumire no to super! 😀
Cieszy mnie to, że kocham i jestem kochana. 😍
Cieszy mnie to, że jest piątek 😀
Już prawie sobota 😉
Mnie dzisiaj muzyka cieszy, kocham Verdiego.