Artykuły z końskich gazet nie są źródłem naukowym, więc niespecjalnie możesz je wpisać do bibliografii... Mój promotor zgadzał się jedynie na "Hodowcę i Jeźdźca", bo to pismo PZHK, do "Świata koni" nie wolno mi było nawet zajrzeć. 😉 Proponuję przejrzeć internetowe bazy danych (ja miałam sporo artykułów stąd:
Epsilon,
TU coś jest, stąd miałam masę:
Livestock Science,
tu jest też baza i
tu też) albo ewentualnie skorzystać z google'a, wpisując wybraną frazę po angielsku i dopisując "pdf" (np.: [url=
https://www.google.pl/search?q=horse+transport+pdf&ie=utf-8&oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&gws_rd=cr]KLIK[/url] lub [url=
https://www.google.pl/search?q=horse+welfare+transport&ie=utf-8&oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&gws_rd=cr#q=welfare+horse+transport&rls=org.mozilla:pl%3Aofficial]KLIK[/url] lub [url=
http://horse welfare transport]KLIK[/url], w zależności od kolejności wpisania słów wyszukuje różne artykuły). Od strony prawnej polecam lekturę:
- Rozporządzenie Rady (WE) nr 1/2005 z dnia 22 grudnia 2004r. w sprawie ochrony zwierząt podczas transportu,
- Ustawa z dnia 11 marca 2004 roku o ochronie zdrowia zwierząt oraz zwalczaniu chorób zakaźnych zwierząt – Rozdział 6 dotyczy przemieszczania koniowatych po 1 maja 2004 roku (po wstąpieniu do UE). Dz.U.69 poz.625
- Ustawa z 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt (Dz. U. z 2003 r., Nr 106, poz. 1002 z późn. zm.). Rozporządzenie Ministra Infrastruktury z dnia 6 października 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków i sposobu transportu zwierząt
Przejrzyj też archiwalne numery
Przeglądu hodowlanego, pismo powinno być dostępne w bibliotekach rolniczych/uczelni rolniczych.
Można też wspomnieć o stresie transportowym, to kolejne zagadnienie, o którym z pewnością jest sporo materiałów. Choć nie wiem, jaki masz dokładnie temat pracy, dorzucanie stresu transportowego może sprawić, że praca będzie na zasadzie "ogólnikowe informacje o różnych zagadnieniach", zamiast skupiać się bardziej szczegółowo i rzetelnie na jednym. No albo będzie za długa, a to też nie jest za dobrze, jak praca inżynierska o charakterze przeglądowym ma 50 stron więcej, niż narzucone minimum. 😉
Co do posta
_Gagi - ależ nie ma się co oburzać, bo ona ma rację. 😀 Serio, dokopanie się do tytułów i autorów to trochę czasu spędzonego w bibliotece (a w tym wypadku - w internecie, większość czasopism umieszcza na swoich stronach internetowych spisy treści archiwalnych numerów, a niektóre również fragmenty wybranych artykułów lub nawet pełny tekst), nic więcej, nic mniej. Co innego by było, jakbyś napisała "czy ktoś może mi zeskanować artykuł X z numeru Y gazety Z?", ale Ty oczekujesz, że wszyscy za Ciebie przekopią się przez wszystkie posiadane w domu numery w poszukiwaniu JAKICHŚ artykułów, które może Ci będą pasować do pracy, a może nie. 🤔wirek: No sorry, ale materiały się zbiera samemu, można poprosić promotora czy innego pracownika o pomoc, jak się utknie w martwym punkcie albo, no nie wiem, znajduje same artykuły po francusku (taki przykład, bo akurat nie znam francuskiego, a tak trafiałam, szukając informacji o ocenie selle francais), albo trafi na artykuł dostępny tylko odpłatnie - a nuż promotor ma dostęp do danej bazy... Praca inżynierska to w większości duuuużo czasu spędzonego w bibliotece, samo pisanie to... Pan Pikuś. 😉 Do swojej pracy zaczęłam szukać materiałów w czerwcu, jakąś tam bazę miałam uzbieraną w październiku plus doszukiwałam na bieżąco w trakcie pisania, to nie jest coś, na co poświęca się jeden dzień (inna sprawa, że na mój temat naprawdę było ciężko coś znaleźć, dopiero po jakimś czasie ogarnęłam, jak szukać, żeby coś znaleźć... dopiero jak przestałam szukać pod hasłem "performance test" - no bo przecież o tym piszę pracę, jak to nic nie ma?! 😉 - a rozbiłam sobie szukanie na poszczególne zagadnienia dotyczące oceny wartości użytkowej, to coś zaczęło z tego szukania wychodzić. czyli rada nr 2: szukaj po bardziej szczegółowych zagadnieniach, nie tylko pod hasłem "transport koni"😉. A mam wrażenie, że Ty sobie zajrzałaś do indeksu w Pruskim, poszukałaś hasła "transport", było pół strony, więc "nic nie ma w książkach". W takie cuda, że nikt nic nie napisał o transporcie, to ja nie uwierzę. 🤣