Ocena konia w ruchu

Tak mnie dzisiaj naszło pytanie po obejrzeniu kilku filmów, przedstawiających konie na sprzedaż w ruchu... Jak właściwie ocenić, czy koń się dobrze rusza? Na co zwrócić uwagę? Co to tak naprawdę znaczy "dobry ruch"? Może mnie ktoś oświecić, bardzo ładnie proszę 🙂  :kwiatek:
najważniejsze to patrzeć na pracę zadu, bo czasem kon strzela przodami, a zadem zupelnie nie pracuje.
I zwrócić też uwagę na to, czy koń nie jest za mocno podbuzowany, najlepiej oglądać konie własnie na lonzy albo już wybiegane, bo niestety większość koni świetnie sie rusza póki są podbuzowane, a jak sie uspokoją to wychodzi szydło z worka 🙂
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
02 września 2009 22:12
o takim podbuzowaniu mówimy? 😁
busch   Mad god's blessing.
02 września 2009 22:12
Temat jest bardzo szeroki - bo różne zastosowania koni wymagają różnych rodzajów 'dobrego ruchu' (ujeżdżenie kontra wyścigi płaskie). W dodatku różnym ludziom różne rodzaje ruchu się podobają.

Na co ja zwracam uwagę? W stępie i galopie największą wagę przywiązuję do pracy grzbietu - ma się bujać razem z koniem. We wszystkich chodach zad; nie można mieć wrażenia, że tylne nogi pracują bardziej do tyłu, niż do przodu. Za to bardzo pożądane są konie, które mają 'szybki' zad, nawet minimalnie szybszy od przodu. Mniej ważny, ale bardzo wpływający na efektowność końskiego ruchu, jest sposób stawiania przednich nóg. Najładniejszy to taki, w którym koń dużo pracuje łokciem. Potem w hierarchii ważności jest zginanie stawów (tutaj bardzo dużo można wyjeździć, mam dowody- zdjęcia  😉 ). No i koń nie powinien bilardować, czy strychować się. Przody jeszcze ujdą, ale tyły muszą iść prosto, a nie na boki- inaczej siłą rzeczy nigdy nie będą szybkie (energia na boki ucieka).

Dodatkowe utrudnienie; koński ruch ogromnie się zmienia zależnie od rodzaju pracy. Większość koni w stanie 'niepozbieranym' wygląda na rekreacyjne tupaki. Z kolei uwolnienie przodu (czyli obniżenie zadu) dodaje wielu koniom efektu WOW. Najważniejszy element, czyli praca grzbietu, może być przepięknie zniszczony złą jazdą- lub poprawiony dobrą 😉 Niby w takim wypadku nic prostszego- oglądać konia luzem. No dobra, ale jest to jeszcze mniej miarodajne; konie dostają ruchu, gdy się czymś nafukają  ale potem nie da się tego z nich wykrzesać pod siodłem. Inne w naturze wolą się nie przemęczać, a w pracy, posadzone na zadzie, zaczynają pięknie wyglądać.

Trudna sprawa   😀
Thilnen, piękny temat i można książkę napisać.

Absolutnie pierwszą i podstawową rzeczą jest takt. Takt rozumiany jako rytmiczność, powtarzalność i symetryczność ruchu zarówno w kontekście czasowym, jak i przestrzennym. Tłumacząc na ludzkie - każda noga musi przemieszczać się w tym samym czasie (kontekst czasowy) i w takim samym wykroku (kontekst przestrzeni) jak pozostałe. Jeśli koń tego nie ma, albo z jakichś przyczyn może mieć takt zaburzony (w to wchodzą również rozmaite fizyczne ograniczenia, kontuzje, bolesności), to jest to bardzo poważny problem.

A dalej? Zad (koń, który macha przodami, a ma słaby zad jest efektowny, ale bardziej podany na kontuzje i bardzo trudny w pracy). Ruchliwość stawów. Lekkość i obszerność ruchu. Niuanse już, to co kto lubi - niektórzy wolą konie idące z łopatki (to te "pływające kraulem", inni z nadgarstka (barokowe, nieco kareciane konie) - i tak bardzo wiele rzeczy da się wypracować.

Konia warto oceniać pod siodłem - chyba jeszcze nie spotkałam takiego, który z jeźdźcem porusza się tak samo, jak na swobodzie. In plus - koń zyskuje, albo in minus - bardzo dużo traci.

To chyba Truppa powiedział na konsultacjach - na czworoboku chcemy widzieć kota, nie konia. Jeśli koń porusza się tak jak kot - miękko, lekko, z niezwykłą gracją - to właśnie taki ruch należy cenić wysoko.
Ruch musi być rytmiczny i czysty, równe 4 kroki w stępie, 2 w kłusie, 3 fazy w galopie (to tak w uproszczeniu, bo "fachowo" faz jest więcej  😉). To podstawa. Patrzy tez się na obszerność i dynamikę ruchu, czy pracują wszystkie mięśnie, czy grzbiet faluje, czy nie ma gdzieś widocznych "blokad", napięć; jak daleko w stronę środka ciężkości podchodzą zadnie nogi, czy obniża się zad, oczywiście czy równo nogi pracują (nie na boki np.), czy koń nie odpycha się zanadto "do tyłu", wrażenie pokonywania grawitacji bardzo pożądane - wielkość "prześwitu" od podłoża w fazach lotu, jeszcze wrażenie rozłożenia ciężaru ciała - gdy koń bardzo "na przodzie" to niedobrze. Do tego dochodzi pamięć o specyfice ruchu w danej rasie etc.
A w kłusie - nie czarujmy się - patrzy się czy przednie nogi prostują się maksymalnie, jak wysoko kopyta są w najwyższym punkcie, czy podeszwa kopyta nadal skierowana ku ziemi? I czy jest to wrażenie "pochłaniania przestrzeni". Jeszcze warto rozważyć, czy bardziej interesuje nas "ruch z nadgarstka" czy "z łopatki". Trochę tego jest.
Im więcej koni się widziało pod tym kątem, tym łatwiej - bogata skala porównań.

Przepraszam za ew. duble - razem pisałyśmy, nie mam siły szukać i wykreślać  🙂
morwa   gdyby nie ten balonik...
03 września 2009 06:16
czy podeszwa kopyta nadal skierowana ku ziemi?

A o czym to świadczy jak nie jest? Z czego "wywijanie" podeszwy do góry wynika?
Hmmm..... może jakieś filmiki podglądowe....? 🙂
Morwa - kon ma przednia noge "prowadzic" a nie wyrzucac przed siebie byle dalej..

Bush - ja jednak rowna wage przywiazuje do ruchu przednich nog, wielokrotnie mozna widziec konia podzielonego jakby na dwie czesci, osobno przod osobno tyl, jakby dwa rozne konie, co z tego ze tyl jest dobry, jak sie nie moze "zmiescic", lub jesli przod jest sztywny...
Dziękuję wszystkim za odpowiedzi, mam przynajmniej jakiś punkt wyjścia. Wydaje mi się, że kwestia gustu też jest ważna. Czasem oglądam konia, wydaje mi się taki sobie, a człowiek mówi: no ten to ma wybitny ruch. A ja patrzę, patrzę i nie widzę :P

Chciałam się jeszcze dopytać o pracę grzbietem. Są konie, które jakby wybijają się do góry, to znaczy pokonują mniej przestrzeni w poziomie, a trochę więcej w pionie, jeśli rozumiecie o co chodzi. To chyba nie jest dobre? Czy grzbiet powinien być w zasadzie na tym samym poziomie w stosunku do ziemi w kłusie, czy też jakoś inaczej?
kujka   new better life mode: on
03 września 2009 10:00
Thilnen, wlasciciel prawie zawsze Ci powie ze jego kon wybitny (jesli chce go sprzedac)
a swoja droga wydawalo mi sie ze nie szukalas konia o jakims super ruchu. tzn ze nie to bylo kryterium wyboru.
Tak, nie zależy mi na koniu o super ruchu, ale dobrze by było umieć to ocenić, bo to wpływa również na cenę konia itd. Poza tym jak się tyle koni obejrzało to takie rzeczy zaczynają człowiekowi chodzić po głowie 🙂
Ocena ruchu konia zależy od naszych potrzeb  🙂 Np. do ujeżdżenia pożądane jest "iście w górę" i głęboka, wąska parabola pracy grzbietu (z punktu widzenia odczuć jeźdźca na grzbiecie). Zasadniczo nie da się pogodzić "płaskiej" i bardzo mięciutkiej pracy grzbietu z efektownością ruchu. Dlatego dobra jest ta "głęboka parabola" - koń nosi wysoko, ale miękko; efekt "bujania". Jeśli koń nie jest sztywny, to będzie, owszem, mocno kołysać, ale nie powinno mocno wybijać. Ale młode konie o takich cechach ruchu zdarzają się rzadko i mają wysokie ceny  🙁 Zazwyczaj szukamy jakiegoś kompromisu, a w jego ustaleniu pomaga dobra orientacja w tym, czego chcemy, oczekujemy, poszukujemy.
Podobno nie zdarzają się konie, które mają jednakowo dobre wszystkie chody. Przyjmuje się, że skoczek może mieć kłus przeciętny (ale galop powinien być wydajny), a ujeżdżeniowiec bez wybitnego kłusa zostanie koniem przeciętnym.
"Stęp jest matką chodów" i koń o słabym stępie gwarantuje masę pracy!
Filmików trochę jest w wątku http://www.voltopiry.pl/forum/index.php/topic,1885.0.html, dyskusji też.
Oglądałam jednego konia z takim właśnie ruchem, jak to określasz parabolą do góry. Był w stajni skokowej i był dość niski (160 cm w podkowach) i dlatego go chcieli sprzedać, bo za mały, a w dodatku ten ruch nie dla skoczka, jak rozumiem. Cena nie była niska jak dla mnie, ale niska jak na tą stajnię 🙂
Thilnen Jak potrzebujesz konia do rekreacji, może westernu - to "parabola" Ci po gucio - tylko kłopot. Wybitny ruch  - zresztą też. Inne rzeczy są ważniejsze - nap koniosobowość, jak gdzie indziej pisałaś. Ty na pewno chcesz kupić konia? Bo mam wrażenie, że "tylko w Erze" mogłabyś 🤣 Np. rtk szuka dość długo konia ściśle "określonego" - i ma kłopot, ja rozglądając się wiem dokładnie co jest dla mnie ważne a co nie - i też kłopot jest  🙁
Chociaż rozumiem Cię chyba - gdy się tylko "patrzy" to koni wydaje się masa, gdy sprawdzamy konkretne szczegóły - to jakoś znikają.
A pokazany konik to cenę powinien mieć umiarkowaną - do skoków za niski  🙁 na małe konie za wysoki  🙁 ,kłus słaby - więc ambitne ujeżdżenie odpada, do rekreacji pewnie średnio się nadaje (skoro skokowy rodowód i mocno wybijający grzbiet) - czyli klasyczne "ni to ni sio", ot - "nieudany" skoczek  🤔
Em.... czy ja mogę poprosić o bardziej fachową ocenę mojego konia....? W sensie - kiedy go kupowałam i oglądałam, widziałam, że podoba mi się sposób, w jaki on się porusza, ale nie było to ważne kryterium, choć przyznam się szczerze, że mi szczęka w dół opadła, bo się spodziewałam naprawdę bardzo przeciętnego najzwyczajniejszego w świecie konia. Patrzyłam przede wszystkim na zdrowie i charakter, dużych wymagań nie miałam, konik miał być do rekreacyjnego użytkowania. W jednej stajni pewien pracownik, który zna się na rzeczy mówił, że koń "ma ładny ruch", później również usłyszałam, że "twój koń dobrze się rusza" i... czy ktoś mógłby mi coś więcej wytłumaczyć? 😁 ja widzę tylko ładną akcję przodów w kłusie i w galopie. W stępie koń "sam z siebie" przekracza o 3-4 kopyta i niestety stępu tu nie uchwyciłam, bo za późno włączyłam aparat. Na filmie jest kita w górze, ale koń nie był niczym straszony, specjalnie "podniecany", biegał sam. Dodam, że wówczas miał 2,5 roku.

Z góry bardzo dziękuję za każdą próbę wyjaśnienia laikowi o co cho.:kwiatek:

[tam na youtube jeszcze pewnie będzie jakiś jeden filmik z jazdy kłusem, ale on się do oceny raczej nie nadaje - koń chodzi miesiąc pod siodłem i na filmiku widać podróżowanie bez pracy zadu, co mi już Busch :kwiatek: "szerzej" wytłumaczyła ]
halo: dokładnie tak jest, że koni niby w bród, a jak zaczynasz oglądać, to się okazuje, że jest trudno znaleźć takiego, który ci podpasuje. Wydawało mi się, że nie mam wysokich wymagań, ale jednak chyba mam :P

Jeśli chodzi o ruch to wystarczy mi, żeby był wygodny i przyjemny do jazdy, żeby się nie strychował i nie przeciążał jakoś tak kontuzyjnie ścięgien i stawów. Dlatego się zastanawiam nad tą pracą grzbietu, bo chcę niezajeżdżonego konia, więc się na nim nie przejadę.
Sankarita Ogólne wrażenie jest owszem sympatyczne, możliwe, że ten stęp podnosi ocenę i robi wrażenie  🤔
Galop o wiele ładniejszy ma kolega - tarant  😀iabeł:
Ale może Ty będziesz mogła pomóc Thilnen: wygląda, że grzbiet mało pracuje, ma małą amplitutę i jest dość sztywny. No i właśnie - czy faktycznie? Czy wrażenie luzem przekłada się na odczucia z siodła? czy wybija nisko ale dość silnie?
Przy okazji: na YT z Twoim sąsiaduje filmik ze znanym nam Eterem. Tam praca grzbietu jest, zad z przodem bardziej poskładany, a jednak ruch robi gorsze wrażenie - pewnie dlatego, że koń wyraźnie odpycha się do tyłu.
Dla mnie super ruch ma koń, który:
Ma luźny stęp, przekraczający o jakieś np 3 kopyta, przy tym luźny grzbiet i jest taki "płynny, pływający"
W kłusie ma wyraźną fazę zawieszenia, długi i głęboki wykrok, wyraźnie angażuje zad.
W galopie rośnie w górę, mocno podstawia tył i akcentuje wyraźnie każdą fulę galopu 😉

Ot mój ideał, nie wiem czy spotykany w naturze 😉
halo Kolega tarant to ogier z licencją, ma pełne prawo lepiej się ruszać. 😉
Wrażenia z siodła ja osobiście mam pozytywne, bo w zasadzie lubię takie konie - tak, w kłusie wybija nisko, ale mocno, tak "głęboko". Podczas pierwszego zakłusowania wylatywałam z siodła wysoko, koń wybijał wysoko i mocno, co było winą bardzo sztywnego grzbietu. Z jazdy na jazdę jest lepiej, ale dalej dość silnie wybija i myślę, że to nie ulegnie jakiejś bardzo wielkiej zmianie, w sensie - nie zrobi się z konia w ten sposób wybijającego konia nie wybijającego w ogóle. Ze skrajności w skrajność się przecież nie da przejść.
Przy okazji - mój koń lekko strychuje, nie wiem czy jest to widoczne na filmie, ale na żywo zauważyłam, że jednak trochę strychuje.
Tak, jak się popatrzy na jego grzbiet to widać, że wybija. Osobiście oglądałam konie, które miały tak jeszcze bardziej, aż bolało patrzeć (kiedy sobie wyobraziłam, że siedzę na górze). Czyli muszę patrzeć pod kątem grzbietu, który jest rozluźniony, jakby płynie i sprawia wrażenie, że można się na nim miękko przemieszczać.

Edit: tak mi jeszcze przyszło do głowy po obejrzeniu jednego filmiku - czy dobrze jest, żeby grzbiet tak jakby "resorował", czyli bujał się góra dół przy kłusie? Bo to chyba przeciwieństwo sztywnego, nie ruszającego się w ogłóle grzbietu?
Halo   - gorsze wrażenie robi? Mnie tam po obejrzeniu tych dwóch filmów duzo bardziej podoba sie ruch Etera...  😉
Ups  😡 Tak to jest, jak się człowiek spieszy i nie wszystko napisze  😫 Tak zupełnie na oko to Eter efektowniejszy ruch pokazuje - i wydało mi się to dosyć oczywiste. Jednocześnie praca przednich nóg Pallasa  naprawdę może się podobać. Ale grzbiet nie przenosi - i praca przodu nie zgadza się z pracą tyłu - występują przesunięcia "czasowe i przestrzenne" - duża wada. Tylko wydaje mi się, że łatwiej można by grzbiet Pallasa uelastycznić, niż Etera "odpychania się do tyłu" oduczyć. Chyba nie jestem w stanie powstrzymać się od patrzenia pod kątem "ile i jakiej roboty trzeba włożyć"  😡
A no to teraz sie rozumiemy  😀
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
03 września 2009 20:01
co powiecie o tym galopie?
[img]http://c15.wrzuta.pl/wm9876/e9c0bc370017f0584aa011ab/dar_galop?[/img]

5 latek tak na prawde dopiero niewadno zaczal pracowac, a nie " pracowac"
Że mógłby być dużo lepszy? Za dużo ciężaru na przodzie a zad sobie; nawet na pierwszej klatce widać wyraźnie "odpychanie do tyłu". Szkoda, że tak króciutko, bo może to przypadek, że lewa przednia ląduje ciut po prawej zadniej i robi się czterotakt. W sumie - konik tutaj "się przelewa" a chyba możliwości ma.  🙂
margaritka   Cantair HBC, a Nerwina na emeryturze;)
03 września 2009 21:00
to sa jego poczatki tak na prawde pracy, zagalopowania w ogole na poczatku byly cudem bo kon z mijesca sie ruszac nie chcial. ma baaaaardzo fajny sprezynujacy klus, jest ta parabola, o ktorej pisalas. jak sie na nim siedzi to sie czuje jak caly grzbiet faluje, dodatkowo przy mnie przeskoczyl nie mala przeszkodke biegnac sobie luzem z pastwiska


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się