Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Ja przed chwilą zrobiłam jeszcze 8min abs, super ćwiczenia, codziennie będę je robić 🙂
Do tego Skalpel na zmianę z total fitness, plus killer ile dam rady zrobić.
Sobota i niedziela to czas na konie.
No i marszo-spacery 10km z synciem 🙂
Cierp1enie Te 8 minut z Mel B.?
Moje abs to te
Averis   Czarny charakter
09 maja 2013 21:18
3 level z Jillian. O dziwo lżejszy od drugiego 😉 Ale i tak się ze mnie lało.

Dziękuję Dziewczyny :kwiatek: Będę siebie obserwować, najbardziej irytuje mnie mój brzuch (dolne partie), które wygląda w miarę ok jedynie rano przed jakimkolwiek posiłkiem/ płynem. Powykreślam kolejne produkty z diety i zobaczę co on na to.
Cierp1enie Nooo... Podkradam!  :kwiatek: Jutro też zrobię. A co!

Ja mam plan do lipca męczyć naprzemiennie Total Fitness i Turbo Ewki, łącząć to z ćwiczeniami Mel B. na ramiona (i tym cierp1eniowym ABS jeśli mi się spodoba) + dodawać elementy z Ewy facebooka i YT, a później spróbować z Jillian i podjąć wyzwanie "100pompek". Jeśli kupię biegowe buty, to będę biegała.

A w ogóle to rozmyślałam sobie ostatnio o tym co mnie nakręca aby dbać o siebie i uznałam, że jedną z największych motywacji do ćwiczeń było (i jest) też dla mnie to, że zainwestowałam w sprzęt do ćwiczeń. Kupiłam porządny stanik, matę i ciężarki (nie wspominając o płytach z ćwiczeniami) i po prostu byłam zła na siebie, gdy to leżało i nie korzystałam z tego. Mam w planach zmotywowanie się jakimś fajnym strojem do ćwiczeń... Tylko czemu one są takie drogie?!  😤
Zazdroszczę wam tych ćwiczeń laski  🙁 Ja jutro idę do lekarza, plecy nadal nie odpuściły.

Dietowo okej, chociaż więcej tego jedzenia by się przydało.

śniadanie- jogurt + kawa
II śniadanie- pół porcji naleśnika z serem, chyba za bardzo się w nich rozsmakowałam ostatnio
Obiad- kilka kostek mięsa wieprzowego + mieszanka warzyw
Kolacja- miska sałaty skropiona sosem czosnkowym + oliwki+ kromka wasy

meeen, moja kondycja jest do kitu! Zrobiłam skalpel. Pot się ze mnie leje... co za kosmos...
Ale tak generalnie to ja i ramionka mam do zrobienia i uda i brzuch... a brzuch najbardziej wyćwiczony. I tak jak początek jest dla mnie średni, środek kosmicznie trudny, tak końcówka i ćwiczenia na brzuch lajtowe... :/
Jutro Jillian - krócej i chyba efektywniej jednak...

UF! ale WRESZCIE zaczęłam znowu działać, jest moc 😉 w wakacje mam się nie wstydzić wyjścia na ulicę w szortach i koszulce na ramiączkach 😉
Dajcie linka do tego Jillian  :kwiatek:
Cierp1enie, to jest babeczka 😉
http://tinyurl.com/czyr8vu
[quote author=wendetta link=topic=89332.msg1770366#msg1770366 date=1368074707]
a ja dzisiaj dzwonie umówić się z dietetyczką. W KOŃCU się zdecydowałam


I dopiero teraz dostaniesz szansę, by wszystko zmienić naprawdę. Bardzo mądra decyzja!  :kwiatek:
[/quote]
dzięki za dodatkowe słowa motywacji 😉 jestem bardzo pozytywnie nastawiona! oby w końcu ktoś to ogarnął lepiej, niż ja. Umówiłyśmy się na środę- czekam już jak na szpilkach. Mam nadzieję, że babeczka będzie miała dużo czasu i cierpliwości, bo zanim jaj jej opowiem całą jedzeniową historię mojego życia, o boże 😁
Tunrida i zen (alfabetycznie jest  😁 ) jesteście moimi guru od paru tygodni.
Reszcie lasek (obecnych i przyszłych) współtowarzyszek w bólu i cierpieniu też dziękuję.
Bo się tu wchodzi i od razu lepiej.
:kwiatek:
Ja jestem w euforii, bo nie dość, że u mnie idzie w dół jak trzeba, to mi dietetyczka te syfory wywaliła z diety i jeszcze pertraktuję nad kleikiem ryżowym  😁
No i wczoraj wybieliłam sobie zęba-zmorę. Mam martwą jedynkę i zaczęła wyglądać jak faktyczny nieboszczyk pośród innych zębów.
Więc pomimo tego, że wczoraj tylko 4 posiłki, to było ok 🙂
Ja mam 700-800 gram mniej.  😅 Czyli- ruszyło.  😅 Jeszcze 800 i dojdę do wagi sprzed "dni grzechu".

Za to śniło mi się w nocy ciasto z dużą ilością nadzienia sernikowego, toffi, kremów śmietanowych. Obudziłam się taka głodna, że szok. Musiałam zjeść kilka pomidorków cherry, żeby móc się położyć.
Dobrze, że nie stało w kuchni żadne ciasto, bo bym na wpół śpiąca je zeżarła.

Kleik ryżowy? Dżizas....cóż to za katorga musi być. Ja bym zaczęła wywalanie od tego czegoś.  😁

No właśnie nie wiem, jak to się stało, że przeoczyłam takie coś  😁

Ja u siebie zauważyłam już zmianę na plus. Przestałam być diablo głodna wieczorami 🙂 ciasta na szczęście mi się nie śnią.
Poczekaj jeszcze trochę, jak ci spodnie, do których chciałaś schudnąć z tyłka zaczną spadać. To dopiero jest euforia.  😜
O 7 miałam trening z trenerką  💘 Lało się ze mnie i ledwo wlazłam pod prysznic. Godzina interwałów + ćwiczenia brzuch, pupa, ręce. W poniedziałek ruszamy z planem treningowym, jutro powinnam dostać dietę. Umówiłam się na 3 treningi w tygodniu. Chciałabym więcej, ale przy dwóch koniach, pracy i szkole nie ogarnę się czasowo  🙁
Scottie   Cicha obserwatorka
10 maja 2013 09:09
Anaa, skróć linka, bo całe forum mi rozjeżdża!
Idem na swoje aeroby. Tera.
A jak wrócem, to se może kupiem jakąś kieckę, coby była seksowna, a zarazem niby skromna. I że niby tak seksownie to tylko tak niechcący wyszło.
Ciekawe czy wyprodukowali taką kieckę dla mnie, czy jeszcze nie?
Z pewnością coś znajdziesz 😉
Mi spodnie spadają a i bluzki kupiłam, Lki i dupa zbita - za wielkie (a w sklepie były ok)> Dobrze, że 2 mają jeszcze metki, to pójdę wymienić
tunrida życzę owocnych łowów, wygladasz teraz tak, że co byś nie założyła to to będzie leżeć idealnie, nie musisz wciągać brzucha, gratuluję!  😜

Ja dziś weszłam na wagę i zobaczyłam równe 10 kg mniej od końca listopada. Jestem dumnym człowiekiem no i co tu dużo mówić, tez jestem hot laska  😁
JEDNAK nie poprzestaję na tym, na brzuchu nadal mam jakiś 1 kg tłuszczu i trochę na udach, więc walczę ze sobą i swoimi słabościami. Ale po pół roku walki mogę stwierdzić, że jestem innym człowiekiem, nabrałam wiele poztywnych nawyków jedzeniowych, piję ogrom wody i ćwiczę, ćwiczę. A i tak wolę mieć zakwasy niż kaca, nie poznaję siebie!

Także motywacja działa i ten wątek działa, zuch dziewczyny jesteśmy!
Hanowerka- no to gratulacje lasko!  👍 10 kilo to kawał kilo.  😉

Nabyłam jedną kieckę do pracy, totalnie aseksualną- w sam raz do pracy. I drugą nieco bardziej seksi, ale w sumie to taka nijaka.
Nie wyprodukowali dla mnie tego, co bym chciała. A przynajmniej nie w tych sklepach gdzie byłam. I przez te sklepy przeciągnęło mi się 2 śniadanie do 5 godzin. I jest zbyt kaloryczne ( 2 gałki loda na mieście- to jeszcze ok, ale ten smażony w głębokim tłuszczu bakłażan w domu już nie był potrzebny)
No nic...spaliłam sporo na siłce, a i do konia dziś jadę, więc jakoś to będzie.
Mnie wczoraj 2 kumpele w pracy powiedziały, że odchudzają się ćwicząc na siłowni aż im się słabo zrobi, bo lubią czuć się "wytyrane".
yyyyy.  🤔wirek:
Ja się czuję odpowiednio wytyrana jak robię godzinę orbitreka.  😉
A..i przypomniało mi się coś. Zen mówiła, że ją kręci jak sobie poliże pot na wardze. Próbowałam- nie działa. Za to okrutnie na mnie działa, jak się spocę na rowerku i na dekolcie ( a ćwiczę w koszulkach na ramiączkach) spocę się jak świnia i widzę w lusterku ten brązowy od solary dekolt, pełen strużek potu. Jak sobie jeszcze rozpuszczę włosy i tak na siebie patrzę ( robię tak jak raczej nikogo nie ma, bo czasami głupio tak włosy rozpuszczać) to mało orgazmu nie dostaję.  😁 I mam ochotę ćwiczyć i ćwiczyć i ćwiczyć i patrzeć tak na siebie i patrzeć.

I też pójdę do piekła za próżność.  😁
A .. i dodam, że tam jest takie bardzo pozytywne światło. Przyciemnia skórę i podkreśla wszystkie kreseczki na ciele i człowiek wygląda na bardziej przypakowanego i ładniejszego niż jest w rzeczywistości.
Anaa, mogłabyś skrócić link? :kwiatek: rozjechało mi dość mocno...
skróciłam, sorry, u mnie nic się nie rozjeżdżało 😉

ja dziś tak-se.
Kawy nie piję - na plus
Śniadanie ok, 2 śniadanie 2/3 zestawiku sushi - ok
obiad - pozostałość tegoż sushi - ok w sumie chyba... no aż mi dziwnie :P
Anaa, dzięki, ja mam baardzo małego laptopa, może dlatego 🙂

u mnie ok mimo @, chociaż napuchnięta jestem. Rano zrobiłam sobie spacer, zaraz lecę na rower, bo po wczorajszej burzy jakoś tak bardziej rześko 😀
Averis   Czarny charakter
10 maja 2013 14:00
tunrida, też uwielbiam patrzeć na swoje spocone ciało. Jesteśmy siostrami w próżności. 

Uwielbiam to uczucie, gdy pogładzę się niechcący po udzie i czuję sprężyste ciało. To dopiero orgazm 😉
Dziewczyny, jak czytam jakiego macie powera to aż się chce samej dalej walczyć  :kwiatek:

zen, tunrida wyglądacie super!

Mam dziś fajny dzień, dieta od czasu ostatniej wpadki nie sprawia mi problemów, nie mogę się doczekać wieczornych ćwiczeń i co najważniejsze wracam do jazdy konnej  😍 W nowej stajni którą mam 200m od domu, co prawda zaczynam od lonży bo instruktorka chce mnie sprawdzić ale i tak nie mogę się doczekać czwartku  🏇 Jeszcze niech tylko waga pokaże jutro jakąś fajną liczbę i będzie czadowo! (o ile tak się w ogóle jeszcze mówi?)
Kordelia Mówi się, mówi...  😁

A ja coraz bardziej zaczynam marzyć o "osobistym" dietetyku. Myślę, że jakby ktoś mi narzucił reżim, to łatwiej byłoby mi konstruować posiłki... A tymczasem muszę gotować dla siebie i Lubego, musi być to coś, co oboje możemy zjeść, z taką różnicą, że ja robię sobie "dietetyczną" wersję, albo obcinam niektóre składniki do mojej porcji... Np. jak jemy twaróg, to ja jem "suchy", a on ze śmietaną. Najgorzej jest z obiadami... 🙁 Ja nie wiem jak Wy to godzicie!!!  😤
Mój mąż żywi się sam. Sam sobie gotuje według własnego uznania. Albo idzie na dół do teściowej po żarcie. Ja robię tylko dla siebie. Tak więc mam sprawę baaardzo ułatwioną.
W ogóle doceniam to, że mam super. Bo mam i dietetyka i siłownię i trenera i aż mi głupio, że aż tak mi dobrze.  😡
Z pewnością osobom bez tych ułatwień jest duuużo trudniej.
Aczkolwiek..ja jadam dużo baardzo prostych potraw. Nie umiem gotować, nie lubię, więc jem proste rzeczy.

Kurde..laski..noszę 38. Te biegania po sklepach zaskutkowały tym, że wiem już w końcu jaki rozmiar noszę. Po prostu 38. Na górze mam w szafach jeszcze spodnie 44. Przed odchudzaniem z wami miałam 42. Czyli zeszłam tu w tym wątku razem z wami pełne 2 rozmiary.  😅
Kordelia, pokemon, dziękuję! :kwiatek: to bardzo miłe co piszecie 🙂

Dzisiaj w planach mój truchcik, żywieniowo jakoś dziwnie mi się układa, ale tragedii nie ma. Też lubię patrzeć na pracę mięśni, a ostatnio zbieram sporo spojrzeń, co jest bardzo, ale to bardzo motywujące. W sukience wprawdzie nie wchodzę, ale idąc w dresiku i dopasowanym topie włóczą spojrzeniami pakerzy 😉 chociaż dla mnie największym komplementem jest spojrzenie trenera i słowa uznania dziewczyn w szatni.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się