Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
Atea pomysl sobie, że my bedziemy Cie obserwowac 😂 czy dobrze zjadlas, cwiczylas 😉
jadłam dzisiaj obiad z moim mężczyzna, on nakłada sobie ryż i mowi "no co? trzeba liczyc kalorie" przy czym nasze proporcje jedzenia wygladaja tak: (tu lunch zapakowany na jutro) 😂

jego porcja po lewej oczywiscie 😉
wendetta czytajac twoje posty, jak zdrowo jesz zawsze mnie motywujesz! 😉
cieszę się i do usług :kwiatek: będę pisać jak najczęściej 😉
chociaż dla mnie to trochę demotywujące- sama jak czytam jak zdrowo jem (bez ściemy) to jestem w szoku, że do tego uprawiając tyle sportu można mieć tak fatalną figurę... 🙁
dzisiaj jak zobaczyłam w h&mowej przymierzalni swój tył... uda i skóra na tyłku jak u 50-letniej zaniedbanej kobity. brzuch chyba jest najlepszy jaki w życiu miałam (czyli do obiektywnej ładności hoho i trochę), ale te uda... brr... dobrze, że do bikini jeszcze kilkanaście tygodni co najmniej.
żeby nie było tak pesymistycznie- jeszcze tylko szklaneczka drożdży i spać, bo jutro 4.15 pobudka na 6 km biegu 🙂
Jestem po siłowni,pierwszy raz z trenerem i powiem wam,ze rewelacyjna sprawa!!!! Czuje,ze jutro i pojutrze nie bede mogła sie ruszać.A na brzuch robiłam takie ćwiczenia,ze szok! 😜
Możecie mi zwizualizować brzydkie i ładne pośladki? Bo nie wiem do której kategorii się moje zaliczają i czy mam zacząć narzekać już?
Przed chwilą wróciłam. Ja dziś też brzuch. I plecy. Trener mi ciągle nowe ćwiczenia na brzuch wymyśla i dziś też były nowe. No...czułam ten brzuch dziś, czułam.
I muszę się pochwalić. 🙂 Bo. Ćwiczymy na ten brzuch i przy którejś tam serii przy którymś tam powtórzeniu zaczyna mnie boleć: a to kark, a to barki, a to plecy- w zależności jaki rodzaj ćwiczeń na brzuch robimy.
I dziś się skarżę trenerowi, że "inne partie ciała mnie ograniczają przy tych ćwiczeniach na brzuch, bo brzuch mógłby dalej, a inne fragmenty wymiękają".
A trener na to "Nie wiem skąd ty masz takie mięśnie brzucha. Słuchaj- teraz robimy ćwiczenia przy których ja wymiękam, a ty je robisz. Więc nie dziw się, że inne fragmenty ciała cię bolą".
Aaaale mi się fajowo zrobiło. Mówię, że mam tam kaloryfer jak się patrzy, tylko ukryty głęboko. Nie obiecuję, że kiedykolwiek go zobaczymy, bo jednak kocham jeść. I wiem skąd się te mięśnie takie zrobiły. Ja po prostu CAŁE ŻYCIE, zawsze, często ćwiczyłam na brzuch. Nawet jak byłam gruba to na brzuch ćwiczyłam. jakoś tak- lubiłam to robić.
Nadal jestem jakaś opuchnięta. Ale fakt, że mam cały czas okres, więc może to nadal to?
Ja dzisiaj klapa, ale dzień tak rozwalony, że szok.
Ale nic to, jutro mam nadzieję na 5 dietową. Plus do tego rano wybieram się na jogging do lasu - mam nadzieję, że warunki pozwolą na w miarę bezpieczną przebieżkę ( u nas wciąż śnieg w ilości duuużej... ). Potem jeszcze koń, a w piątek trening na siłowni! Już się nie mogę doczekać. Jednak ćwiczenia z trenerem, to zupełnie inna historia.
Jutro na śniadanie zaplanowaną mam owsiankę z siemieniem lnianym. Potem sok owocowy lub owoc, następnie sałatka z kurczakiem. Na podwieczorek może koktajl białkowy, a na kolację jajka? Dobrze kombinuję? Czas wyzbyć się śmieciowych nawyków.
I przynam szczerze, że podziwiam Was za konsekwencję... Mam nadzieję, że już niedługo będę mogła pochwalić się podobną 🙂
Przytyć 3 kilo w 2 dni - challange accepted 😂 chyba właśnie odnalazłam straconą motywację 😁
Już po siłowni 😀 Czuję się przeeegeenialnie! Brakowało mi tego 😉 Moja motywacja wzrosła jeszcze bardziej, co ogromnie cieszy 🙂
marysia550, 🤣
a ja właśnie wrąbałam makaron na maśle zasmażany ze srem żółtym...
Forgive me🙁
Mam doła bo nie mam pracy;<
Zamrucz, nie wolno zajadać doła. Nie i już! Nie ucz swojej psychiki takiej zależności.
Rozumiem Cię, bo sama mam tendencje, ale trzeba walczyć. Ze względów zdrowotnych i ze względów emocjonalnych.
U mnie na razie jeszcze byle jak z jedzeniem. Ale tak jak pisałam - od jutra już powrót do normalności czyli smacznego, ale przemyślanego jadłospisu. Obawiam się tylko, że jeszcze do niedzieli nie będę miała możliwości precyzyjnego liczenia kalorii, bo jeszcze w domu kilka produktów o mniej znanym mi składzie.
Za to udało mi się dziś pojeździć 50 minut na rowerku, a jutro mam zamiar iść na wieczorną zumbę.
Zamrucz, zawsze w takich momentach mówię sobie, że nie jestem psem, by nagradzać się jedzeniem. Może i słabe, ale na mnie działa.
A propo's albumu
Mnie też jednak zdjęcia na koniu w tego typu albumie dziwią. W dzisiejszych czasach komórek, tabletów, komputerów z kamerkami nie wierzę w niemożność zrobienia w miarę poprawnej fotki pokazującej sylwetkę i zmiany w wyglądzie. Dlatego wysyłałam prośbę o aktualizację. Podobnie jak do wszystkich innych "potencjalnych współalbumistek" przypomnienie o dodaniu zdjęć. Przykre, że według większości nawet nie zasłużyłam na odpowiedź.
Ascaia, no popatrz, a ja nie wysłałam ci odpowiedzi, bo stwierdziłam, że na pewno wysłałaś ją bardzo wielu osobom i pewnie nie chcesz, żeby zawalać ci pv odpowiedziami.
Dostałam hasło, ale nie znam loginu, więc nigdy nie zaglądałam do albumu. Nie prosiłam o login, bo na razie nie wrzucam tam swoich zdjęć i czułabym się jak jakiś podglądacz 😉.
A właśnie, z jaką częstotliwością wrzucamy zdjęcia?
Może jak zauważymy progres?
Albo lepiej nie, bo się umyje ręce.
Ja proponuję w każdy pierwszy weekend miesiąca! Albo pierwszy poniedziałek miesiąca.
Możecie mi zwizualizować brzydkie i ładne pośladki? Bo nie wiem do której kategorii się moje zaliczają i czy mam zacząć narzekać już?
jeśli podoba Ci się to, co widzisz w lustrze, to nie zaczynaj się zastanawiać 😉
W końcu woda zaczyna schodzić. Dziś 70,100. W końcu! Ja chcę znów 6 z przodu zobaczyć.
Bolą mnie plecy. A brzuch znów nie.
Wczoraj na coś najechałam i mam dziurę w oponie. Kurde.....a w tyle miejsc dziś chciałam jechać. 🤔 Może mężowi się uda zrobić to jakoś od ręki rano?
Wrzucanie zdjęć co tydzień zupełnie mija się z celem. Wydaje mi się, że w tym akurat przypadku nie ma sensu ustalać obowiązkowych terminów.
tunrida, pesymistyczno-realistyczny nastrój nakazuje mi napisać Ci prosto w oczy, że przy takiej aurze nie licz na cokolwiek "od ręki" w tym kraju.
😉
Trzymam kciuki, żeby się udało.
Dzisiaj się nie ważę i nie mierzę. Przynajmniej taki mam zamiar, chociaż właśnie zaczynam się w nim łamać. Za to spróbuję nieco się oczyścić pokarmowo. Zobaczymy jak to wyjdzie, bo najbliższe trzy dni to uwiązanie w pracy.
Ale ja dziś mam tylko jedną pracę. W związku z tym planowałam po robocie- paznokcie, solarium, zakupy spożywcze, siłownia, jechać po PIT, a nawet- stajnia jeślibym zdążyła.
To dziurawe koło NIJAK mi dziś nie pasuje. 🤔
Też uważam, że nie ma sensu zbyt często wrzucać fotek. Wrzucamy, jeśli uczciwie pracowałyśmy i widzimy zmiany, którymi chcemy się pochwalić. I tyle.
Wizja- wydaje mi się, że masz to szczęście posiadać bardzo proporcjonalne ciało. Wydaje mi się, że jak zrzucisz zbędne kilogramy, to będziesz bardzo ładnie wyglądać. Walcz! 🙂
tunrida, a dojazdówki zapasowej nie masz? Niedługo będzie szóstka z przodu, serio! Współczuję akcji opona, nic mnie tak nie irytuje jak prozaiczne przeszkody.
U mnie dzisiaj musi byc doetetycznie super, i będzie. Poza jednym zaplanowanym wyskokiem, który mam wliczony w bilans, będzie perfekt. Nie wiem tylko, czy pobiegam. W końcu mam okres i umieram, taki ból to pamiętam z porodu 🤔 coś mi się dzieje z organizmem.. 🙁
Do albumu wrzucę zdjęcia w maju lub w czerwcu.
Plusy mieszkania z teściami. Ja dostałam męża samochód- co prawda ma napęd na tył, co przy śniegach jest mało miłe oraz jest niesterowny i ma słabą widoczność, ale darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda. Mąż zaś zabrał samochód teścia, który jest jeszcze gorszy do jazdy zimą po mieście. Ale dzięki teściom możemy funkcjonować normalnie.
Z moją oponą obiecał powalczyć.
Zen- może przejdź się jednak do lekarza? Jeśli masz aż takie bóle, to po pierwsze nie biegaj, a po drugie- jednak nie bagatelizuj tego. Ja jestem panikara, ja bym poszła od razu.
Planuję dziś i jutro trzymać się idealnie, wszak dietetyczka czeka w sobotę. Ciekawa też jestem co mężowi wyjdzie na wadze. Czy spadł mu tłuszcz i ile mięśni mu przyrosło.
Losia Gdyby nie ten wątek to coś czuję, że już bym spasowała 😉 Także bijcie mnie, bijcie.
Ja dzisiaj znowu jadę w trasę. I jutro też. 😵 Postaram się trzymać diety, nieco elastycznie godzinowo, ale niskokalorycznie.
Dzisiaj przynajmniej mam nieco lepszy nastrój, bo jedziemy po konia do treningu.
Atea, a co zaplanowałaś dzisiaj do jedzenia? Może posiłkuj się sokami warzywnymi?
Losia, nie chciałabyś mi pogotować? Dopiero zdjęcia zobaczyłam, przesiadłam się na komputer 😜 Wygląda przepysznie!
tunrida, na pewno pójdę. Mąż się waży z Tobą u dietetyczki?
Ja mam jakąś dziwną sytuację z wagą- przed okresem 66,5, po 3 dniach @ i świętach 65,8 , a dziś 66,4. Porażka jakaś.
Nigdy nie bedę miała takich pośladków, jak ta na trzecim zdjęciu. Bo mam mały tyłek 🙂
Ja dziś na drugie śniadanie opchnęłam sorbet, bo mi tylko to na gardło pomaga.
Mąż podczas ostatniej wizyty wlazł na wagę- namówiłam go. Bo do tej pory ważył się w domu. A że ćwiczy ostro na masę i widzę, że mu mięśnia przyrastają, to wiadomo, że waga słabo spada ( bo tłuszcz też ma do zwalenia) Pozachwalałam wagę u dietetyczki i ostatnim razem wlazł ze mną i się zważył.
No i przez ostatnie 3 tygodnie i dietę jakąś tam trzymał ( ciężko mu trzymać dobrą dietę, żeby zarazem stracić na wadze i spalić tłuszcz, a zarazem pakować i budować mięśnie- teoretycznie tych rzeczy przecież nie robi się na raz) i ćwiczył również mocno.
Więc aż sama jestem ciekawa co mu wyjdzie na wadze.
Może mi ktoś dać linka do Jillian p90x i to najlepiej jakby do tego drugiego etapu ( bo będę ściągać, może dam radę wystartować od drugiego).
Ja wczoraj ładnie. Tzn. prawie, bo ja za mało piję... no kawy dużo, ale to się nie liczy 😉 Jak byłam w ciąży, to się pilnowałam z tym piciem, a teraz już nie bardzo. Dlatego postanowiłam robić sobie rano butelkę wody z granulowaną herbatką dla dzieci (moje dziecko nie pije takich świństw, a mam zapas na rok chyba 😎 ) i pić, + 2 herbaty (zielona/czerwona) no i kawa 😉 - ale ona się nie liczy 😁
A poza tym ładnie jadłam, pobiegałam, byłam z psami... oby tak dalej!
p.s. za chiny nie mogę się zalogować do albumu...
Ascaia ja podobnie jak Oka nie wysłałam odpowiedzi na Twoją wiadomość, bo myślałam, ze to informacja dla wielu osób. Ale odpowiedziałam na forum. Usunęłam swoje zdjęcie z albumu coby nikogo nie denerwowało 🙂
Ja w sumie nie prosiłam nikogo o dostęp do albumu- dostałam wiadomość z hasłem.
Natomiast nie otrzymałam żadnych wytycznych i zasad co do zamieszczania zdjęć. Nie wiedziałam, że macie takie restrykcyjne zasady- widziałam, że w albumie są różne zdjęcia ( na koniu też) więc z braku laku na szybko wybrałam takie. Chciałam w najbliższym czasie dorzucić nowe.
Jeżeli ktoś się poczuł urażony to jeszcze raz przepraszam :kwiatek:
marysia550, ale skąd chcesz ściągać, że prosisz o link? Jeżeli z chomika to wystarczy wpisać Jillian Michaels i P90X i wszystko Ci wyskoczy. Jeżeli konkretnie poszukujesz 2 fazy Jillian (bo wątpię żeby chodziło o drugą fazę p90x) to wpisz "jillian body revolution" i pobierz wszystko z phase 2
Ja po wczorajszym zaczynam umierać.Myslicie,ze jutro dam radę trening?Mozna ćwiczyć takie obolale mięśnie?
Edit: wendetta pytałas jakie brzuszki,cieżko mi je opisać,były 4 rodzaje,dynamiczny rowerek,spiecia gdy nogi i ramiona w górze i dwa zupełnie nowe dla mnie-nogi jak do swiecy i prostymi rękoma do nich i opuszczanie nóg,ale pod takim kątem i w takim zakresie podnoszenie do góry,ze nie wyrabialam.A dość mocne mam mięśnie.Przy drugiej serii pod koniec cała sie trzeslam przy tym opuszczaniu nóg.A trener liczył tylko prawidłowe wykonania😉