Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 maja 2017 07:43
Z całego serca polecam ten post  😉 Dziewczyna z ED, ale myślę, że pisze bardzo uniwersalne rady  :kwiatek:

http://wilczoglodna.pl/jak-jesc-normalnie-1/



Dla mnie to jednak wielka turbo bzdura i po tym wpisie owa pani kwalifikuje mi się na kolejną oświeconą co robi warsztaty za milion monet, z których nie wynosi się nic. Jeśli mogę powiedzieć coś pozytywnego o tym wpisie to tylko tyle, że conajwyżej może się odnosić do ludzi o prawidłowej wadze lub o jakiś skrajnościach w typie: waży 60kg i obsesyjnie się odchudza.
W tym wątku te wpisy nie mają miejsca bytu i kolokwialnie mówiąc są głupie i nie mają pokrycia.

Po trzecie: Organizm zawsze będzie do niej dążyć, jeżeli z jakichś przyczyn ją utraci.

Wychodzi na to, że moją idealną wagą jest 95kg. I powinnam słuchać swojego ciała i toczyć się ulicami Wrocławia.
Jak dla mnie to kolejna laska, która pisze pseudoartykuły i zarabia na tym hajs. 😉
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
26 maja 2017 08:22
Od wtorku siedzę z anginą. Moim głównym posiłkiem są banany i starte jabłka  😵
Patrzyła po sobie. jej organizm chciał ważyć 55 a nie 40. I stąd pewno takie słowa.
Jedyny sens tego artykułu dla mnie to taki, żeby zwracać uwagę na genetykę, na nasz rodzaj budowy i nie walczyć ze łzami że chcemy być suchą modelką, kiedy mamy przysadzistą budowę, szerokie biodra od matki natury, mocne umięśnione nogi itd itp 
JARA, tunrida, dalej na tym blogu są jeszcze durniejsze kwiatki, plus każde pytanie o konkretną dietę (tj. tą cudowną co przywraca każdego do poprawnej wagi) jest zbywane tekstem w stylu "czy widziałaś żeby normalni ludzie pościli po 10 godzin/jedli o stałych porach/liczyli kalorie co do jednej/unikali nabiału czy glutenu? no widzisz, a wyglądają normalnie". Normalni ludzie wyglądający normalnie i jedzący normalnie (tu rzut okiem na zwyczaje żywieniowe różnych grup społecznych i kultur, indywidualne zapotrzebowanie energetyczne i problemy zdrowotne, kwestie niedożywienia i otyłości dzieci), cóż za grupa referencyjna i rzetelna naukowa argumentacja 😂

Parę komunikatów tam ma sens np. unikaj przetworzonego jedzenia, bądź aktywna fizycznie, nie próbuj pokonać ograniczeń własnej budowy, nie daj się ogłupić modom z internetu i nie stosuj głodowych diet, ale to generalnie straszne komunały są 😉 A jak ktoś chce leczyć bulimię jedzeniem śniadań to ani to mądre ani zabawne.

Nie no...na pewno systematyczne posiłki w bulimii są mega ważne. Żeby nie prowokować dodatkowo napadów głodu.  Już tak nie nadawajmy na to co laska pisze. Leczenie psychiki, psycholog, czasami nawet leki od psychiatry są potrzebne. Ale bez właściwej diety nic to nie da. 🙂
tunrida, no jasne, tyle że ona pisze, że jakakolwiek konsultacja z psychologiem jest zbędna (dałam linka na poprzedniej stronie - bo tylko durna pipa-psycholog ci będzie wciskać, że masz traumy z dzieciństwa) lub wręcz szkodliwa, a psychiatra to w ogóle chce przyćpać psychotropami tylko. Nie wierzę w leczenie bulimii tylko dietą, zwłaszcza jeśli jest to dieta "zjedz normalnie" 😉
ok, to nie doczytałam  :kwiatek:
Przyczyny bulimii są różne. czasami starczy sam dietetyk i świadomość, że robimy źle. A czasami współpraca i dietetyka i psychologa i psychiatry mało daje. I tyle.
Dzisiaj bedzie slabo :/ pobiegalam rano, ale teraz siedze na konferencji i nie mam wplywu na to, co serwują. Trudno
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 maja 2017 13:25
tunrida,  jak tam dzień matki na czekoladkach? 😀
eeee... młody zapomniał o dniu matki 🙂 A ja nie oczekuję, bo nie przykładam wagi do takich niby świąt. Zaliczał dziś dzieciak fizykę i pisał z geografii. A ja kibluję całą dobę w pracach. Nie jem czekoladek 🙂 walczę o 5-kę
Na kolację dziś zostało mi chyba tylko powietrze, jak się dorwałam do arbuza to zjadłam sama prawie 1/3. 🍴 czemu owoce są takie dobre...
Ale arbuz ma mało kalorii.  😉
Ja żeby mieć tę 5, to też już nic raczej nie powinnam zjeść. No i będę zmuszona poćwiczyć jakieś brzuszki, choć mi się nie chce.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 maja 2017 18:17
Na kolację dziś zostało mi chyba tylko powietrze, jak się dorwałam do arbuza to zjadłam sama prawie 1/3. 🍴 czemu owoce są takie dobre...

Owoce warto jeść na diecie.
http://www.damianparol.com/cukier-owocow-lepszy-niz-cukiernicy/
http://www.damianparol.com/owoce-vs-odchudzanie/
a że sezon się rozpoczyna
http://www.damianparol.com/truskawka/

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 maja 2017 18:53
Ja miałam dzisiaj jakis kryzys starszny, tez mnie tak ciągnęło do słodkiego, ale zamiast bitej smietany to daktyli 5pg zjadlam 😉
Ale arbuz ma mało kalorii.  😉


Ale nie było go w planie, tak samo jak 50 g czekolady i plastra żółtego sera.  😤 więc kończę dzień w trybie grubas z 1850 kcal na liczniku.  🙄
busch   Mad god's blessing.
26 maja 2017 20:36
Słuchajcie dziewczyny, czy używacie może elektrolitów, np. w proszku? Ćwiczę nadal regularnie krav magę, co wiąże się z tym że dwa razy w tygodniu mam 1,5 godziny wycisku, po którym mogę wykręcać wszystkie swoje ubrania 😁. Wygląda na to, że pomimo regularnej suplementacji magnezem nie bardzo mogę 'nadążyć', zwłaszcza że do tego jestem stresusiem w usposobienia, co podobno też nie pomaga 😉. Chciałabym się jakoś wspomóc elektrolitami. Problem w tym, że te wszystkie Oshee i inne znane mi dziadostwa to w smaku takie słodkie oranżadki, a ja nie lubię słodkich napojów. Więc szukam czegoś, co nie jest słodkie (a przynajmniej nie jest bardzo słodkie). Ktoś coś takiego zna? Najlepiej właśnie w proszku, bo wtedy pewnie uda mi się kupić w sklepie internetowym opakowanie i mieć spokój na dłużej.
Nie pomogę. Miałam elektrolity w proszku 2 firm, inne niż wymieniasz, ale też były słodkie. Może szukać jakichś takich bez cukru w składzie? Tyle, że nie wiem, czy w ogóle są takie. Bo kiedy dostarczamy elektrolitów po wysiłku ponad godzinnym, to przecież i cukier ludzie chcą uzupełnić trochę. Choćbym chciała, to nie pomogę.  🙁
madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 maja 2017 20:48
busch- a jaką wodę pijesz? Ja ćwiczyłam intensywnie, też jestem zestresowanym ludziem, plus mam bardzo chwiejną gospodarkę elektrolitową (a do tego często kiepską dietę)- krótki czas na gorzej zmineralizowanej wodzie i czuję się strasznie, pocę jak mysz, generalnie 0/10. Polecam wodę magnezowo-wapniową mieć w "ciągłym użyciu", u mnie naprawdę Muszyny dawały radę, nawet podczas gorących dni 🙂
a nad elektrolitami też myślałam, ale nie znalazłam żadnych bez cukru. Może jakieś DIY? Woda kokosowa, jakieś mieszkanki z cytrusów, soli i czegoś tam jeszcze?
Oshee ma też jakieś wody, widziałam że sporo osób u mnie na siłowni je pije. Albo tak jak madmaddie mówi, dobra woda, wczoraj przeglądałam składy i różnice są dość znaczące. A niby to tylko woda.  🤣
madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 maja 2017 21:01
moja matka do tej pory nie rozumie szumu jaki robię wokół etykietki mineralnej :P
Kończę dzień na 1600/1700kcal, więc nie jest źle jak na to, że rano biegałam. I wiecie co? W tej całej długotrwałej walce o progres miłe są takie pierdołki - jak to, że właśnie wytrzymałam 2 minuty i 15 sekund w planku, kiedy na początku roku ciężko mi było wytrzymać 30s. Mała rzecz, a cieszy.


busch kurcze, nie pamietam jak się to nazywało, ale kiedyś po grypie żołądkowej piłam elektrolity, które prawie wcale nie miały smaku (lekko cytrusowe, ale mało słodkie). Na 100% kupione w aptece - może tam spytaj o pomoc? A nawet jak będzie to coś słodkiego a kupisz w tabletkach musujących do rozpuszczania, to możesz  to rozpuścić w małej ilości wody i potem sobie 'dopić' wodą. Zdecydowanie bardziej wartościowe w małej ilości niż oshee czy powerade
busch   Mad god's blessing.
26 maja 2017 21:04
madmaddie, staram się wybierać takie w miarę lepsze, np. muszyniankę, cisowiankę, czasami właśnie takie wzbogacane magnezem, generalnie te średniozmineralizowane. W sumie mogłabym spróbować jeszcze tych wysokozmineralizowanych, tylko wygodniej byłoby mieć proszek, bo po niego nie musiałabym nigdzie jeździć specjalnie i tachać zgrzewek wody 🤣 Chociaż nie wiem, może jednak zdecyduję się na jakąś wysokozmineralizowaną wodę jeśli okaże się, że jestem jedyną osobą, która nie chce mieć słodkich elektrolitów 😀. Ta Muszyna chyba też jest średniozmineralizowana, no nie?
Co do DIY, brzmi nieźle, masz może jakiś konkretny przepis na myśli?

tunrida, może nie do końca chodzi mi o to, żeby koniecznie nie miały cukru, trochę sobie go mogą mieć, zwłaszcza że się aktualnie nie odchudzam, więc nie chodzi o kalorie. Po prostu niesamowicie odrzuca mnie taki słodki ulepek albo te chemiczne posmaki, które są w tych Oshitach i im pokrewnych. Nawet Oshee opisany "bez cukru" i w kolorze wody według mnie jest mega słodki i przez to niedobry. No ale mi nawet soki nie smakują bo są dla mnie za słodkie, więc jestem ogólnie jakaś inna 🤣 Także jestem w stanie wypróbować też elektrolity, które są tylko trochę słodkie. Te, co obecnie mam, są dla mnie w opór niedobre bo niesamowicie słodkie i wmuszam je w siebie tylko od czasu do czasu.

Ramires hmm, w sumie o aptece nie myślałam, taki lekko cytrusowy, mało słodki napój byłby jak znalazł. Jesteś pewna, że sobie nie przypomnisz nazwy?  :kwiatek:
Nie pamiętam... a nawet nie chciałam pamiętać, bo ja lubię słodkie i byłam zła, że takie dostałam  😉 W aptece powinni tego trochę mieć, bo jednak elektrolity są potrzebne po biegunkach, wymiotach itp.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
26 maja 2017 21:21
Co do DIY, brzmi nieźle, masz może jakiś konkretny przepis na myśli?

http://www.runners-world.pl/dieta/Jak-zrobic-domowy-izotonik,5229,1
https://stopnadwadze.pl/porady/przepisy-odzywianie/szejki-koktajle-i-drinki/5-przepisow-na-domowe-napoje-izotoniczne/
http://pannaannabiega.pl/trening/napoj-izotoniczny-jak-zrobic-go-w-domu/

ja też korzystałam z aptecznych i jak wrzuciłam w google to wyskoczył mi myprotein, wyglądają dobrze!

a Muszynianka jest wysokozmineralizowana, cisowianka jest na poziomie kranówy bodajże. Wodę wysokozmineralizowaną mamy od przekroczenia 1500mg/l, muszynianka ma 1954mg składników mineralnych/litr.
Wody wysokozmineralizowane to: Muszynianka, Staropolanka 2000, Piwniczanka, średniozmineralizowane to Nałęczowianka, Jurajska, Cisowianka, Kinga Pienińska oraz Ustronianka Biała, niskozmineralizowane – Kropla Beskidu, Arctic Plus i Dobrowianka.
klik
ja w ogóle Spółdzielnię Muszynianka propsuję:
http://wyborcza.pl/duzyformat/1,127290,16660313,Spoldzielcy_z_Muszynianki__Od_korporacji_uchowaj_nas_.html
(to tak na marginesie)
busch   Mad god's blessing.
27 maja 2017 00:10
madmaddie, dzięki, teraz to coś muszę wybrać! 😀
26.05

sanna-5-  tunrida-5- jara-5 efeemeryda-5  Ramires-5 robakt-3
....................

Najprawdopodobniej jadę dziś na kajaki!  💃 
Wichurkowa   Never say never...
27 maja 2017 08:09
Tunrida wracając do wcześniejszej Twojej wypowiedzi na temat ćwiczeń na pośladki, to ostatnio właśnie odkryłam, że najlepiej wchodzą mi takie "błache" jak dla mnie machanie nogami z gumą... Rany jakie ja mam po tym zakwasy i takie czucie mięśniowe że masakra  😁 To po przysiadach z 80kg,martwych i innych ćwiczeń na wolnym ciężarze nie mam takich zakwasow i przede wszystkim takiego czucia mięśniowego.  Na gumach potrafię zaangażować dane mięśnie, robię nie za szybkie ruchy cały czas skupiając się na napięciu danych mięśni itp  I potem przez kilka dni mam takie mikro urazy że chodzenie to piekielny ból  😁 😁
Myślałam o dołożeniu gum. 🙂 ale na razie to ja po zwykłym uczciwym machaniu bez obciążenia mam zakwasy.  😂
Przeżyłam maraton spinningu, nawet mam snapchatowo-instagramowy dowód!  😁


Było super.  😍 Dzisiaj to sobie wybaczę wszelkie ponadprogramowe owoce.  🤣
Altiria jest moc  🏇  super!

Ja dzisiaj pobiegałam od samego rana  😍  Korzystam póki kolano nie boli  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się