Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania
to zjedz coś lekkiego 🙂
Ja za to mam napad arbuzowy, po prostu pożeram je i mam ciągle na nie głoda 🤔wirek:
ja mam tak teraz z melonami, za którymi do tej pory nie przepadałam 😉
Arbuza też bym zjadła, ale akurat nie mam. Czereśnie pożarłam i chcę więcej. Mogłabym na kilogramy jeść 😁
gwash, lentil to soczewica po angielsku 🙂
Żabeczka, gratulacje ogromne!!! 👍 👍 👍 👍
Ja od wczoraj tak jestem w diecie, że aż ból ściska 😤 Zgodziłam się zastąpić mojej mamy pracownika i jak zwykle, ale to jak zwykle pierdyliard rzeczy tam wychodzi na ostatnią chwilę. A jest to praca, gdzie nie mogę wyjść sobie w każdej chwili z biura, ba, właściwie nie mogę wyjść wcale, bo za nie odpowiadam i koordynuję pracę sprzętu, nagrania etc. I co? I miałam wyjść o 18. W międzyczasie okazało się, że nie o 18 a najwcześniej o 20 😤 Oczywiście zmiana wyszła już w trakcie nagrań i mogłam sobie pomarzyć o wyjściu z biura i uzupełnieniu posiłku. Siedziałam o wodzie, o 19:30 zaczęło robić mi się słabo, więc zjadłam co było zamówione- pizzę. 4 kawałki, w sumie kij z nimi, wiem, że nie przytyję od nich i świat się nie zawali, ale no nienawidzę takich niespodzianek. Do wyboru miałam jeszcze tonę ciastek 😵 Dzisiejszy poranek zaczęłam od uświadomienia sobie, że nie mam w lodówce absolutnie nic, z czego mogę zrobić śniadanie- więc zjadłam z synem naleśniki z truskawkami. I jakaś wściekła siedzę, jest 12, a ja jeszcze w dresie poginam, zaraz idę po syna, muszę jakiś obiad skołować, ogarnąć się i na 16 do pracy jechać. Argh. To nie jest dobry dzień dla mnie.
Odliczam do końca tego koszmarnego dnia! Dojechałam do biura i co? I panowie kują klatkę schodową. Pełno pyłu, stara kamienica, cegła, syf i pomarańczowe chmury pozostałości cegieł. Idę na piętro i pod drzwiami zastaję gruz 😲 Po długiej chwili, kiedy panowie usunęli przeszkodę spod drzwi, wchodzę do środka, z ulgą zamykam drzwi za sobą. Rzut oka na pierwsze pomieszczenia, są ok. Rozluźniona idę do kuchni po kawę, otwieram drzwi, a tam... Siwo. Doslownie siwo od pyłu, chmura jak w palarni na lotnisku. Zamknęłam drzwi i autentycznie miałam ochotę wyjść i komuś przyłożyć. Dodam, że dzisiaj miałam na sobie białe spodnie. Jestem tak wykończona tym wszystkim, że nawet nie chce mi się myśleć o spędzeniu jutro 10 godzin na uczelni. Oh well..
Lotnaa, powiedział powiedział. Primo że mam, secundo że to przyczyna moich nierównych zmagań z wagą i paroma innymi rzeczami. I że najpierw muszę przywrócić równowagę organizmowi, oczyścić go a wtedy dopiero zacząć myśleć o odchudzaniu. Powiedział, że zobaczę bardzo dużą różnicę przez te osiem tygodni.
kate, przy takiej ostrej eliminacyjnej diecie na milion procent zobaczysz efekt. Pytanie tylko co później. Ja bardzo sceptycznie podchodzę do takich pomysłów, a z drugiej strony lubię dbanie o organizm i ciekawa jestem Twoich efektów w całościowym planie 🙂
fuj, teraz ja napuchłam. Twarz jak księżyc w pełni, oczka jak u chinki. fuj, fuj, bleee
I ciało też od razu grubsze. Brzuch tłusty i uda. fuj, fuj, blee
eh, Tunrida, łączę się w bólu... co prawda, ze mnie już zeszło właściwie. Ale kilka dni temu jak wiecie czułam się paskudnie.
Wczoraj o 23😲0 zrobiłam sobie siłówkę, po 10 min byłam zlana potem, było dalej ok 30 stopni. Czekam na zakwasy...
Nadal biegać nie mam sił przez te temperatury.
Jestem po śniadaniu, zbieram się do wyjścia. Dziś wieczorne wyjście ze znajomymi z pracy. Będzie wino. Dużo wina... 😵 Jak żyć??
Tłumaczyć sobie że to dobre ja trawienie 😉 a jak napisałam że napuchlam na gębie okropnie to było że przesadzam 😁 teraz wy przesadzacie 😉
nigdy nikomu nie pisałam, że jak napuchł na gębie to przesadza!
Co najwyżej wkurza mnie jak ktoś pisze- "miałam 66 kg a dziś 1,5 kg więcej! O boże, boże..ja tyję, jestem gruba, co ja robię źle?" TO mnie wkurza, bo liczę, że są tu osoby inteligentne i WIEDZĄ, że postępując prawidłowo ( nie zjadając 7 tyś kalorii za dużo w ciągu jednego dnia) nie są w stanie fizycznie przytyć 1,5 kg w dzień! I owszem- wtedy to się czepiam! 😉
Dziś będzie dobry dzień. Do 20😲0w pracy , potem trening.
wieczorem przegięłam, zjadłam chyba z 3 kg arbuza i 2 kawałki ciasta...
czyli dzisiaj zaczynam od nowa po raz 9239423849.
czyli dzisiaj zaczynam od nowa po raz 9239423849.
no to piona 😁
Cierpienie, patrzac na twoje arbuzowe napadu zupelnie obiektywnie, to wyglada mi na to, ze organizm po prostu domaga sie wiekszej dawki czegos, co w arbuzie jest zawarte. Z tego, co kojarze sa to przede wszystkim sole mineralne: '' arbuzy mają też trochę witamin i soli mineralnych. Żywieniowo arbuz jest ceniony ze względu na zawartość witamin tj: beta-karotenu (witamina A), kwasu foliowego, witaminy C, kwasu pantotenowego i w mniejszym stopniu witamin: B1, B2, B3 i B6 oraz minerałów tj: wapń, magnez, fosfor, potas, sód i w mniejszym stopniu miedzi, żelaza i cynku''. W dalszej czesci tego artykulu wspomniane jest nt. zwiazkow zawartych w arbuzie pomagajacych oczyscic cialo z toksyn.
Dieta, dieta, ale zdrowie przede wszystkim. Nie przechodzilabym obojetnie obok zachcianek na owoce sezonowe. Zdrowie przede wszystkim, a zdrowy organizm chetniej oddaje kilogramy, gdyz jest w rownowadze.
Obecnie zastapilam kompletnie sniadania swiezo wyciskanymi sokami lub smoothie i nasycam organizm ile wlezie witaminami. Och, jak on sie cieszy! Odpuscil kolejne 2 kg mimo zwiekszonej dawki spozywanych codziennie kalorii 😅
kate I bardzo dobrze ci pan doktor powiedzial. Niestety tradycyjne odchudzanie zabiera sie do tematu od d.strony za przeproszeniem. Pisalam juz, ze jesli organizm jest w rownowadze, to nie ma powodu odkladac/trzymac zlogow. Po 8 tygodniach takiej racjonalnej diety pojdziesz do pana doktora z kwiatami 🙂 Zobaczysz! Moze narazie w jadlospisie przeraza cie nowe produkty, ale gwarantuje ci, ze one wcale takie nie sa. :kwiatek:
Pandaruska, jejku, ja ja Cie lubie czytac :kwiatek:
Ja od 2 miechów jem CODZIENNIE awokado i nie mam dosc. Tez moze wskazywac to, ze czegos mój organizm sie domaga? Tluszczy? Akurta tego mu nie brakuje 😂 (glupi zart).
Calkowicie sie z Toba zgadzam, cialo glupie nie jest 😉
Avokado mowisz.. 🙂😉 mi to zakrawa juz o lekkie uzaleznienie! 😎 Dzieki mojemu czesciowemu przejsciu na raw odkrylam, jakie pyszne moga byc dipy na bazie awokado. Ich kremowosc mnie poraza! Wczoraj na obiad zjadlam 2 starkowane cukinie i do tego dip z polowy awokado, garsci rozmarynu i pomidora. Niebo w gebie!
nie wiem czy mi czegoś brakuje czy nie. Jem witaminy i minerał z Olimpu, codziennie 2 mega wielkie kapsuły, podobno wystarczy na dzień.
A rok temu też tak jadłam arbuzy.
Śniadanie - owsianka z żurawiną
2 śniadanie o 12😲0
2 kromki razowca z wędliną, rzodkiewką, sałata i szczypiorem
arbuz
A ja mam dzisiaj firmową imprezę na 100 osób.. nie będę wam nawet menu wklejać, bo wszystko polegniecie 😁
Właśnie zjadłam kromkę chleba z szyneczką z piersi kurczaka, ogórkiem małosolnym, pomidorem i świeżym ogórkiem 🙂
Rosek hop hop wrócilaś?! 🙂
"Przed sądem okręgowym w Warszawie kolejny dzień procesu przeciwko Maciejowi Ż., oskarżonemu o produkcję i handel nielegalnym środkiem na odchudzanie DNP. Substancja, która miała błyskawicznie spalać tkankę tłuszczową, spowodowała śmierć 20-letniej Martyny."
biedne dziewczyny, zamiast zdrowego odżywiania, ruchu, biorą takie świństwa, a potem śmierć 🙁(
Cierpienie, nie od dzis wiadomo, ze pomiedzy syntetycznymi witaminami, a takimi pochadzacymi z warzyw i owocow jest mega roznica. Wielu lekarzy (w DE jest obecnie taki trend) odradza stanowczo sztucznej suplementacji.
Właśnie, tak samo te rozpuszczalne muktiwitaminy - niby na opakowaniu jest napisane ile % zapotrzebowania pokrywają... Tylko nie ma nic o tym że wchlaniaja się w kilku % 😉
Mi siadla skóra i paznokcie jakiś czas temu mimo dużej ilości warzyw i witamin w diecie... No zapomnialam że rozpuszczaja się w tluszczach 😉 trochę oliwy z oliwek i sytuacja w dwa tyg wróciła do normy 🙂
no jaha , że wróciłam . 2kg wiecej 😉 Nie jest źle zważywszy na to co jadłam 😁 A tylko jadłam i leżałam .
Wracam do Was od poniedziałku jak nadrobię zaległości i wrócę do normalnego odzywiania się. Do pn mam taki zapiernicz w pracy ,że masakra.
Cierpienie to była moja koleżanka, chudsza odemnie.... ją bardziej zabiła głupota niz te prochy niestety bo wiem ze próbowała innych sposobów aby schudnąć a tym sie poprostu dobiła.
Ja wczoraj wreszcie miałam dzień na 5 uf !
Lotnaa, jak masz problemy z cerą to spróbuj odstawić na miesiąc (lub lepiej 6-8 tygodni) mleko i wszystkie jego przetwory (oprócz masła). Jak to nie pomoże to dodaj odstawienie pszenicy lub w ogóle glutenu.
Moja cera po rezygnacji z mleka nagle przestała być problematyczna 😉
no ale jem bardzo dużo owoców i warzyw, do tego suplementacja, ta sama co bierze mąż.
Witaminy z Olimpu mają najlepsze noty ze wszystkich. Wystarczy spojrzeć na SFD.
Ciska - współczuję :/
dostałam ptasie mleczko i śliwki w czekoladzie. Ptasie mleczko oddałam pielęgniarkom, a śliwek nie umiałam oddać. Pochowałam do torby dla męża i dziecka. I obawiam się, że będą mnie korcić i teraz i w domu.
Jak będą za głośno do mnie wołać, toje wyniosę przejściowo do kibla, żeby ich słyszeć.
Poza tym...jest ok. 😀
oj współczuję... znam to z domu rodzinnego - moja mama całe życie próbuje się odchudzać, ale co święta, imieniny, urodziny, a zazwyczaj bez okazji, pacjenci zasypują ją czekoladą, kawą, bombonierkami i potem dom tonie w słodyczach. I co tu z tym robić..? 🍴
Wczorja wieczorem poległam, ale subtelnie. Dzisiaj będzie ok
Anaa, ja glutenu i innych ziarniastych nie jem juz od roku. Pomoglo na inne rzeczy, ale z cera jest wciaz zle. Mozliwe, ze to candida, a moze wciaz jakies hormony... Pewnie masz racje, ze powinnam sie rozstac z mlekiem na zawsze. Poki co mam faze na kozie i bez laktozy, zmian nie widze. Moze to jeszcze kazeina? Ja juz w ogole jestem mocno ograniczona co do tego, co jem, jakis serek od czasu do czasu to dla mnie spore urozmaicenie. Musze sie chyba zmobilizowac i sprobowac totalnie wyzerowac z nabialem, chociaz na 2 tyg 🤔
Ale miałam dziś piękny sen, jadłam czekoladę i jakieś wafelki czekoladowe. Mniam 👀
Dziś rozpoczęłam z owsianką z bananem, ale dalej jest pustka totalna. Wstałam koło 12, więc dzień z góry trochę rozwalony.
edit,. nie ten watek!! przepraszam 😲 😡
Trochę nadrobiłam z czytaniem.
Cierpienie , dzięki kochana , przytyłam nie wody a tłuszczu ale mam to gdzieś. Jadłam i leżałam , miałam wyrzuty sumienia i to było najgorsze. Trochę jednak psuło mi to urlop , bo za wszelką cenę chciałam cos porobić po tym obżarstwie ale zawsze było jutro jutro 🙂
Trochę popływałam kajakiem i to był mój jedyny wysiłek fizyczny oprócz spacerowania wieczorem czasem.
Ale...wygrałam konkurs siłowy , wszystkie laski poodpadały a ja nawet nie poczułam zmęczenia,wygrałam wino 😁I przypadkiem uslyszałam niesamowity komplement od czeszki , która pocieszała swoją koleżankę , ktora przegrała, żeby się nie przejmowała , bo ja to strasznie wyćwiczona jestem 😁
Za to większość dziewczyn koszmar!!! Angielki i rosjanki... nie wiem jak można się doprowadzić do takiego stanu w tak młodym wieku. Dziewczyna max 20lat a ze 130kg.... Masakra.
żabeczka Szacun!!! No mega szacun :kwiatek:
JARA, już nie mogę się doczekać kiedy Cię zobaczę chudszą i promienną :kwiatek:
W tym tyg dieta już nie ma racji bytu, dzisiaj juz po czekoladzie, jutro idę w gości a w niedzielę jadę na cały dzień na sesje , nie chcę mi się gimnastykować z żarciem , najwyżej mi pani fotograf gorset ściśnie mocniej 😁
Od poniedziałku zaczynam od nowa , mam 13 dni , bo 28 jadę znowu na urlop 😁