Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Serio O.o Co to się porobiło z tą voltą? Nie podoba mi się ostatnio ta cenzura
Nie poszlam na rower, burza z piorunami :-(
Do pocwiczenia w domu killer czy skalpel? Czy cos innego?
zrób cokolwiek  😉
jak chcesz spalić tłuszcz wybierz killera 🙂


Ascaia - ja Cię rozumiem, ale wiem że dasz radę, nawet jakbyś bułki chowała po szafach.  :kwiatek:

3 dzień na 5 juhuuuu, w myślach mam słodycze, zwłaszcza jak zobaczyłam w tesco po promocji Lody w kubku Milka, Jacobs i Oreo... z 8zł na 4,5zł.. od 2 dni widzę je w snach.
Zrobilam skalpela, moje uda odpadaja  😁
Ale dotrwalam do konca. Moze jutro killer 😀 (o ile bede mogla chodzic)

Mam powera!  😅
szczerze mówiąc, ja najbardziej lubię skalpel i killer ze wszystkich programów
Zjadłam jeszcze trochę kremu kukurydzianego z kromką razowca (250 kcal), wypiłam wodę z kokosa (140 kcal), na kolację kuskus z pesto (250 kcal)
łącznie ok 1380 kcal, ale z ćwiczeń tylko Mel B, więc jest ok. Za to jutro pokicam na trampolinkach  😀
Ascaia chciałam coś sensownie Ci napisać ale myślę że nie ma sensu. Mnozysz swoje problemy ale chudniesz więc chyba jest ok...

Rosek Uszkodzenie słabo się goi i było głębsze niż wykazało pierwsze usg. Następne 2 miechy spacerujemy...


Dziewczyny nie myślałam że to napisze ale znikam na czas bliżej nie określony. Za dużo spraw mnie przeroslo zdarzajac się na raz. Będę dostępna na pw z powodów handlowych więc jakby ktoś coś chciał to pisać 😉 dietę będę trzymać ale nie jestem w stanie o siebie zadbać na 100% (cwiczenia, masaze) więc nie ma co się zwierzac z roboty na pół gwizdka. Pracuje 6-22 z przerwą na marsze z koniem, mój jedyny czas wolny to droga samochodem do stajni. W czasie której rycze z bezsilności. Mam długi przez chorego konia i zepsute auto. Tak jak mój koń tak i ja jestem wrakiem.

Trzymam za was kciuki lachony i dziękuję za  te 10 miesięcy.
:przytul:
escada - o nieee 🙁 ale rozumiem  :kwiatek:
trzymaj się laska, dużo zdrowia dla konia
odezwij się czasami co tam u was!
Dziewczyny dziękuję za wsparcie  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:

U mnie na 4. Jestem w gościach, więc nie do końca ode mnie zależy jadłospis,  ale wielkość porcji i  godziny posiłków już tak. Wczoraj
Owsianka
Jajko
Pomidorowa
Jogurt
Ziemniaki z mizerią i kotletem

Dziś Owsianka
Jajka dwa
Jogurt
Ogórkowa
Kasza z sosem grzybowym.

A i zostałam pochwalona, że wyglądam duuuuużo lepiej niż w grudniu,  więc cieszę się. 

Ascaia chyba jesteś w mocno niezdrowej sytuacji. Trzymaj się
10 km pobiegane, przysiady i planki zaliczone, rozciaganie do szpagatu dzien drugi równiez. Prysznic, peeling antycelulitowy (kosmetyk + szczota), potem kremy na ujedrnięnie i podniesienie wszystkiego 😀 Wlasnie skonczylam i padam na twarz po calym dniu ... Jak zwykle od 6 na nogach. Idę spac...
Dietowo super, dzień na 5!
Wczoraj dzień na 5-/4+. Bo jednak za dużo zjadłam po treningu. Samego zdrowego, ale za dużo. Aczkolwiek nad ranem wymiotować się z głodu chciało, więc... nie jest źle.
Najgorszy dzień za mną. Bo trzeci jest najgorszy.
Zaczynamy dzień 4-ty. Zaraz dymam do stajni i mam nadzieję, że trener czuje się lepiej i trening na 12😲0 będę miała.
Dziewczyny chciałabym poznać Waszą opinię.
Zasadniczo najczęściej spotyka się teorię, że skuteczny w walce z kilogramami wysiłek powinien trwać co najmniej 30 minut, bo dopiero po tym czasie zaczyna się spalanie zapasów. Później w opozycji pojawiły się teorie o interwałach. Ostatnio zainteresowanie zyskał system Tabaty czyli jeszcze mniej czasu ćwiczeń. Jednocześnie np. Freeletics ma zestawy ni to interwałowe, ni to długodystansowe, wysiłek krótki, ale intensywny. W necie też pełno programów 5-10 minutowych, chociażby dość popularne zestawy Mel B.
Wczoraj zrobiłam coś z własnej głowy właśnie w systemie krótko, ale w maksymalnym tempie i zaangażowaniu.
Tak to chyba leciało: trucht 1 min, 50 pajacyków, 50 spięć brzucha, 15 burpees, 30 s. boksowania, 30 "wspinaczek w podparciu", 30 "chodzenie na nartach", 30 brzuszków skośnych "w powietrzu", 50 pajacyków, 30 s. deski, 15 burpees, 20 pompek, 20 unoszeń nóg leżąc, 30 "wspinaczek w podparciu", 50 pajacyków, 20 pompek, trucht.
Coś namieszałam z kolejnością chyba, ale ilość się zgadza. Zajęło mi to 12-15 minut czyli w sumie niewiele. No ale chyba taki zestaw ma znaczenie dla organizmu i dla odchudzania?
oglądałam na BBC program ,,wszystko o odchudzaniu" i wg nich HIIT jest najlepszy, testowali to na prowadzącym na ktróymś uniwersytecie.
edit: mam
A ja myślę, że ciężko będzie jednoznacznie stwierdzić, jaki trening jest najlepszy. Do tej pory pokutowała prawda, że od 30-60 minut ze szczytem spalania 45 minut.
Teraz może są inne, może lepsze metody na zbadanie tego wszystkiego.
Aczkolwiek...
Co i rusz coś się zmienia, odnośnie tego co zdrowe, co zalecane, co najskuteczniejsze. Tak jak z jedzeniem i co chwila odkrywanymi "prawdami objawionymi".
Ja osobiście mam to w dupie! Nie wiadomo w co wierzyć w takim natłoku różnych, sprzecznych ze sobą informacji!
W związku z tym trzymam się zdrowego rozsądku. Mi pasuje 45 minut. Jako, że w tym czasie biegam. I dopiero po 30 minutach wydzielają mi się endorfinki i jest mi fajnie. Więc biegam co najmniej 45 minut.
Tyle  samo robię orbitreka, czy robiłam rowerek.
Ale mną kieruje jeszcze coś innego.. NIE CHCĘ budować mięśni nóg, a większy wysiłek, a krótszy, powoduje, że mięśnia chyba mocniej rosną, niż przy wysiłku dłuższym a mniej intensywnym, tak?
Po co mam więc ryzykować budowanie mięśni ( w moim przypadku nóg) kosztem ewentualnie kilku kalorii spalonych więcej?
Takie jest moje myślenie.
Nieśmiało zamledować chciałam -3,8 kg od 16 maja 🙂 proszę o kciuki za dłużej. Efekt psychologiczny, jaki mi się zrobił mam pierwszy raz w życiu. Mam nadzieję, że on mi pomoże 🙂
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
29 maja 2014 09:33
Wczoraj na 4-posiłki kcal w normie, ale z dwóch posiłków zrobił mi się 1, bo nie miałam możliwości zjeść-jechałam w trase samochodem i nie było opcji zatrzymywania się na jakiś zakup jedzenia itp cóż trudno


Dziś owsianka na mleku
dwie kromki z polędwica drobiową
już za mną teraz kolejny posiłek o 13 chyba jogurt pitny
a dalej zobaczę

Juz od paru dni chodze ciągle głodna, więc teraz zapewne ma miejsce deficyt kalorii-w końcu
Cejloniara, brawo! I kibicuję dalszym efektom 🙂

U mnie waga stoi jak zaklęta, ale udaję, że tego nie widzę 🙂 Wczoraj dzień na 4 (bo piwo), dzisiaj na razie tylko śniadanko. Miałam iść biegać, ale pada, więc chyba się nie uda.
Dzionka, moze i jestes slodka, ale na pewno nie z cukru 😉 😉 Come on! 😉
oj...ja bym uważała.  😉 Przeziębić się łatwo, a potem się wypada z rytmu przez chorobę.  🙂
Ja jednak bez stajni. Kręgosłup zbyt bardzo boli. Nie dałabym rady dziś wsiąść na konia. Zaraz trening. Trzeba będzie porobić coś tak, by pooszczędzać plecy.
Ascaia , jedno jest pewne , trzymaj się i dąż do celu. Chcesz wsparcie ? Zawsze je tutaj znajdziesz  tylko nie dziw się jak ktos nerwowo zareaguje na takie akcje typu bułka  :kwiatek: :kwiatek:

Escada, trzymaj się ciepło , będzie dobrze , koń wyzdrowieje , wszystko się ułoży  :kwiatek:

Ja pomimo ,że tak średnio trzymałam dietę ,bo wieczorem pozwalałam sobie na za dużo to i tak na wadze dzisiaj 63,5 , więc z takim wynikiem jadę na wakacje. 1,5kg więcej , trudno i tak czuję się dobrze 🙂
Wrócę za 2tyg  , mam nadzieję ,że nie padnę trupem stając na wagę  😁

Adios  💃

edit; ja też byłam ostrzeżona za słowo na wk****  😁 😁
wendetta, haha 😀 wieczorem się zbiorę, teraz za mało czasu do wyjścia do pracy mi zostało 🙂

tunrida, a czo ci w kręgosłup?

Ja mam zakwasy po wczorajszych przysiadach ze sztangą, ale takie do zniesienia 🙂
oj...ja bym uważała.  😉 Przeziębić się łatwo, a potem się wypada z rytmu przez chorobę.  🙂
Ja jednak bez stajni. Kręgosłup zbyt bardzo boli. Nie dałabym rady dziś wsiąść na konia. Zaraz trening. Trzeba będzie porobić coś tak, by pooszczędzać plecy.

no w sumie... oceniam ze swojej perspektywy, bo ja sie latwo nie przeziebiam 😉
edit. co sobie w plecy zrobilas? 🙁 

Dzionka, ale jutro bez wymówek!

Ja mam zakwasy po wczoraj rowniez. W miesniach brzucha tez! w kocnu znowu mam po roku 😀
Wypoczywaj rosek0  😀 należy Ci się

dzionka- mam zwyrodnienia, 3 dyskopatie z czego jedna modeluje worek oponowy. Mam silne mięśnie trzymające ten kręgosłup, między innymi dzięki trenerowi z siłki. Jednakże..zdrowy on nie jest i tyle.
Ostatnio bardzo dużo jeździłam koniem. Tereny co dzień po nawet 3 godziny non stop na koniu. W kłusie wiadomo, że te kręgi "obijają" się o siebie. Niby nic...ale po tygodniu zaczęłam czuć, z dnia na dzień, że kręgosłup boli coraz mocniej.
Wczoraj zaś dobiłam się sie bieżni. Biegłam 60 minut, a biegając też czuję jak te kręgi obijają się jeden o drugi.  😉 Już biegnąc wczoraj masowałam sobie w biegu plecy.
Dziś rano ledwo z łóżka wstałam. I plecy bolą cały czas. Rano kiedy miałam czas na stajnię, czułam, że nie dałabym radcy wsiąść. Teraz jakoś puściło na tyle, że mogłabym jeździć. Ale teraz... to ja już nie mam czasu, bo za godzinę siłka.
Ot... i moja historia bólu pleców.  🙂
Ja z bólem pleców żyję. Po prostu raz jest maluśki, raz większy. A bywa, że go nie ma. Starość  😁
Mam -10 kg jeeeeee  💃 🏇 😅 😅

Niby cel osiągnięty, ale na nim się na pewno nie skończy. Trenuję regularnie, trzymam mniej więcej dietę, więc myślę że nadal mogę tracić na wadze, bo ja nadal jestem gruba 😉
Może trenując capoeirę i jedząc zdrowo osiągnę sprawność i wygląd (ciała 😉 ) jaki miałam te 10 czy 12 lat temu 😉
No dobra brzydki brzuch mi zostanie, bikini pewnie nie założę, bo mam tam galaretkę :P

A co do trenowania to mam jakąś kontuzję - lekkie uszkodzenie ścięgna (pocięgna?) podeszwowego - od skakania i biegania na boso po twardym. A od piątku do niedzieli mamy mega warsztaty z capo, będzie chyba z 10 Brazylijczyków, super dawka ćwiczeń i energii na najwyższym poziomie. Muszę mieć dobrą tą nogę  😤 😀iabeł: Rehabilitant mi ją potejpował i musi być ok! 
tunrida, kurcze, współczuję :/ fajnie, że nie biadolisz tylko ostro ćwiczysz mimo wszystko 🙂

wendetta, sir yes sir 😀! A co robiłaś, że mięśnie brzucha bolą?

gwash, wow, 10 kg robi różnicę na pewno 🙂 Nie chcesz pokazać zdjęć przed i po?
Nie mam po prostu, chyba że wynajdę jakieś z treningów/warsztatów 😉 Ale to po weekendzie 🙂
Bleeee, pfffff, fuuuuu...
nie lubię truskawek!
😉
Staram się zastąpić część nabiału innymi produktami. Przynajmniej, żeby na II śniadanie nie jeść codziennie jogurtu. Wczoraj marchewka, dzisiaj 214 g truskawek. Ale co poradzę, że nie przepadam za smakiem, brudzi palce, włazi między ząbki 😉 Jogurcik zdecydowanie przyjemniejszy w spożyciu.
Zjedzone. Zjedzone zdrowo, zjedzone szybko. To najważniejsze.
Co na obiad - nie wiem. Nie dogadałam. :/ Moje zaniedbanie.

PS. Właśnie policzyliśmy ilu będziemy mieć wykonawców podczas konkursu chórów. "Tylko" 764 głowy dziecięce i młodzieżowe.   😵
Ja powiem tak, każdy wysiłek jest godny polecenia, pytanie co chcemy osiągnąć. Redukcję? Budowę mięśni? Rzeźbę? Poprawienie wydolności? Ludzie mają mętlik, bo mieszają. Tabata na redukcję? No trochę nieteges 😉 Bieganie 60 min na budowę mięśni? Też raczej nie.
Wypoczywaj rosek0  😀 należy Ci się

dzionka- mam zwyrodnienia, 3 dyskopatie z czego jedna modeluje worek oponowy. Mam silne mięśnie trzymające ten kręgosłup, między innymi dzięki trenerowi z siłki. Jednakże..zdrowy on nie jest i tyle.
Ostatnio bardzo dużo jeździłam koniem. Tereny co dzień po nawet 3 godziny non stop na koniu. W kłusie wiadomo, że te kręgi "obijają" się o siebie. Niby nic...ale po tygodniu zaczęłam czuć, z dnia na dzień, że kręgosłup boli coraz mocniej.
Wczoraj zaś dobiłam się sie bieżni. Biegłam 60 minut, a biegając też czuję jak te kręgi obijają się jeden o drugi.  😉 Już biegnąc wczoraj masowałam sobie w biegu plecy.
Dziś rano ledwo z łóżka wstałam. I plecy bolą cały czas. Rano kiedy miałam czas na stajnię, czułam, że nie dałabym radcy wsiąść. Teraz jakoś puściło na tyle, że mogłabym jeździć. Ale teraz... to ja już nie mam czasu, bo za godzinę siłka.
Ot... i moja historia bólu pleców.  🙂
Ja z bólem pleców żyję. Po prostu raz jest maluśki, raz większy. A bywa, że go nie ma. Starość  😁


pamiętaj, że ja też żyłam i czym się skończyło w kwietniu wiesz… po prostu nie wstałam i już nie będzie lepiej
po prostu kiedyś pierdyknie, prędzej czy później
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się