Co mnie wkurza w jeździectwie?

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
21 maja 2014 20:50
Nadmierne ogadżetowianie koni przez Mistrzów i to na międzynarodowych imprezach a potem wieść idzie w świat 🤔



https://www.facebook.com/photo.php?fbid=10152365138400210&set=gm.879053028788520&type=1&theater


To zdjęcie i ta fb dyskusja wywiązała się na bazie fotorelacji z zawodów w Danii gdzie startowali nasi, m.in. ww Kubiak

Na szczęście Głoskowski został w tym artykule postawiony za wzorzec dobrego jeździectwa, że bez gadżetów tego konia jedzie bo po prostu umie jeździć

To ten artykuł

http://starstonestenfalk.wordpress.com/2014/05/21/jbk-festival-torture-like-in-the-dark-ages-anything-goes-in-the-equestrian-sport/
Elape ale w zasadzie to zwykły pelham tyle, że 2 nachrapniki no i czarna.
Moim zdaniem nie ma tragedii
A kliknęłyście w link? To grupa nawiedzonych ludzi i tyle w temacie.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
21 maja 2014 21:08
Niby nawiedzeni, ale jakąś tam siłę reprezentują, taką że przykładowo Helgstrand został wykluczony z reprezentacji Danii w wyniku akcji której początkiem była publikacja zdjęć Helgstranda na Akeem Foldager na których widać że koń ma otwarty pysk i ma  siny język.
somebody, faktycznie - czarna wodza do pelhamu (przez łącznik) + sznurowy hanowerski to zestaw godny polecenia  🤔wirek:
W PL nikt słowa nie piśnie, ale poza PL? Naprawdę trzeba być "nawiedzonym", żeby to się NIE podobało?
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
21 maja 2014 21:17
mi się to też bardzo nie podoba a do nawiedzonych się nie zaliczam
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
21 maja 2014 21:27
[img]http://starstonestenfalk.files.wordpress.com/2014/05/img_7075.jpg?w=640&h=426[/img]
To jest dopiero ciekawe. Cyganka, munsztuk, nachrapnik ze skośnikiem, czarna wodza i wytok.
jak ktoś jest nawiedzony bo mu się nie podobają takie obrazki:

[img]http://starstonestenfalk.files.wordpress.com/2014/05/img_7075.jpg?w=640&h=426[/img]

a podobają takie:
[img]http://starstonestenfalk.files.wordpress.com/2014/05/img_6965-e1400660534797.jpg?w=640&h=586[/img]

to ja się pytam - ludzie, co z wami 🙁
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
21 maja 2014 21:31
no, faktycznie ciekawe i pełne inwencji twórczej 🤔 Ja bym trochę zapomnianego mikmara jeszcze zapodała np

a czemu Głoskowski ma się nie podobać?? 😲 😲 Mi się podoba bo bez gadżeciarstwa choćby
Akurat jeżeli o mnie chodzi to nie uświadczycie mojego widoku z patentami poza okazjonalną czarną,bo daję radę bez,więc nie chodzi o to że akceptuję takie obrazki,ale ta grupa to już przesada i trzęsienie się nad każdym patentem też nie jest zdrowe.Ale nauczyłam się już nie dyskutować na temat użytego patentu czy patentów bez informacji,jaki był cel użycia.
ElaPe, chodzi o to, że jeśli komuś podoba się jazda Głoskowskiego a nie podobają "kombinacje" Kubiaka - to jest "nawiedzony". Wg naszych koleżanek.
DressageLife w czasie "jeździeckiej ścieżki" niejednego można się nauczyć. A na stare lata wstydzić się, że się nauczyło 🙁
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
21 maja 2014 21:40
Ja nie jestem zbyt przewrażliwiona jeśli chodzi o "patenty" i uważam, że mają swoje zastosowanie i mogą być pomocne, ale wyobraźnia mi szwankuje mocno jeśli chodzi o uzasadnienie kombinacji takiej jak na siwku. I szczerze mówiąc uważam, że chyba nastał czas, że FEI powinno wprowadzić regulacje a propos tego, co koniowi wolno do pyska włożyć.
Denetor to silny koń, zniszczony, przyszedł w dramatycznym stanie ujeżdżenniowym i na prawdę ciężko jest go odrobić. W domu chodzi na zwykłej olliwce (sama niejednokrotnie się z nim męczyłam - jest w stanie ot tak wyciągnąć mnie z siodła dla kaprysu  :zemdlal🙂. Na zawodach niestety szukają cały czas jakiegoś rozwiązania - koń potrafi zaciąć się w linii i nie dość, że jest to praktycznie katastrofalne dla wyniku to na dodatek na tych wysokościach wyobraźcie sobie, że koń wam nie odpowiada na sygnały. Trochę śmierć w oczach, co? W domu problemu nie ma, jeżdżony i skakany na zwykłym hanowerze i oliwce jak już mówiłam. Przykre, że Kubiak jest zmuszony do używania takich patentów i ma równnież ogólnie taką opinię ale po prawdzie - konie, którymi zazwyczaj dysponował po prostu tego wymagały. Za silne, za trudne, i w obecnym czasie po prostu odpady, których nikt nie chce (Denetor wszak przeszedł przez kilkoro innych rąk w Polsce..).

Nie wszystko da się odrobić ujeżdżeniem w domu, niestety.

Za to za obrazek Głoskowskiego jestem dumna  😍
ganasz, był już link

Owszem, treść i forma mocno sentymentalne i przesadne, Takie "współczesno-dziennikarskie" ale dotyczy Faktów!
Koń krwawiący z nosa MUSI zostać zdyskwalifikowany. Może został? Później? Nie jest jasne, czy Obowiązkowa, Konieczna dyskwalifikacja może być wsteczna. Ta "do uznania Komisji" - może być.
Komisarze na rozprężalni pewnie wysokiej noty za swoją spostrzegawczość nie otrzymali 🙁 Przedstawione "zabiegi" z dragami są niedozwolone.

Niestety, czarna wodza na rozprężalni jest dozwolona. Także w skoku, co mnie np. przepełnia niesmakiem (czarna w skoku na rozprężalni). Godzi w zasadę, że koń do zawodów powinien być Przygotowany! A rozprężalnia to już zawody. Dodam, że na zawodach Młodych Koni też jest dozwolona 🙁
Co do patentów, to ocena jest trudna. Są takie, które "groźnie wyglądają" a są logiczne i zgodne ze sztuką, i to dobrze pojętą, ale są takie, których sprzeczne zasady działania każą powątpiewać w rozum! stosującego je łącznie (bo o "sercu", umówmy się - zapomnijmy).
Btw. - zauważyliście zgrabną "mini-cygankę"?
Tak szerzą się mody - i to jest naprawdę groźne. "Zajefajny" przykład dla wszystkich "ambitnych z aspiracjami".
Ale co złego w gumkach z miękkimi "kolcami"?
A wiszący język? Sama znałam ojca i syna (ogiery) którym język wisiał prawie zawsze. W kantarze, bez. W boksie. "Tak miały".

Czuję się tak: "Jak się nie obrócisz, d* zawsze z tyłu" 🙁
Bo "przegięcia" jeździeckich pragmatyków wkurzają niemiłosiernie, choćby dlatego (na zimno) że łamią zasadę równej rywalizacji i konkretnym brutalom dają doraźną przewagę nad współzawodnikami obdarzonymi większą empatią.
Ale "moralność" oparta na "estetyce": "Łał, bo MNIE jest przykro patrzeć! Bo mnie serduszko boli, gdy WIDZĘ!" też wkurza.
Niestety, ale muszę przyznac, że NIEKTÓRZY skokowcy mają smykałkę do gadżeciarstwa. Luzakowałam takiemu jednemu i nie dało mu się wytłumaczyc, że jest coś takiego, jak przejścia, wolty, szeregi gimnastyczne (facet jechał młodzieżową olimpiadę i miał na koncie międzynarodówki!!!) - wszystko, każdy problem były załatwiane nowym wędzidłem, nowym nachrapnikiem. Pewnego pięknego dnia doszło do tego, że powiedziałam do faceta "Proszę panaaa, ale na pysku konia już nie ma miejsca, abym jeszcze TO założyła" - serio, serio, tyle miał patentów na pysku, że nie miałam już gdzie kolejnego paska założyc 🤣

Poza tym - czy jest w ogóle PRZYMUS wrzucania niejezdnego/zepsutego konia w wysokie zawody? Jeżeli faktycznie nie można opanowac konia bez takiej ilości patentów, to czemu w ogóle się dalej brnie z nim w takie coś? Nie lepiej dla obojga znaleźc lepiej ujeżdżonego, bardziej respektującego jeźdźca, lepiej reagującego na pomoce konia?
ikarina, zapewne lepiej, ale konie na takim poziomie są drogie. I jak jedziec dostanie konia pod tyłek to pracuje z tym co ma. Przypuszczam że gdyby miał wybór to by się w imię honoru nie męczył.
Gillian   four letter word
22 maja 2014 08:23
Denetor to silny koń, zniszczony, przyszedł w dramatycznym stanie ujeżdżenniowym i na prawdę ciężko jest go odrobić. W domu chodzi na zwykłej olliwce (sama niejednokrotnie się z nim męczyłam - jest w stanie ot tak wyciągnąć mnie z siodła dla kaprysu  :zemdlal🙂. Na zawodach niestety szukają cały czas jakiegoś rozwiązania - koń potrafi zaciąć się w linii i nie dość, że jest to praktycznie katastrofalne dla wyniku to na dodatek na tych wysokościach wyobraźcie sobie, że koń wam nie odpowiada na sygnały. Trochę śmierć w oczach, co? W domu problemu nie ma, jeżdżony i skakany na zwykłym hanowerze i oliwce jak już mówiłam. Przykre, że Kubiak jest zmuszony do używania takich patentów i ma równnież ogólnie taką opinię ale po prawdzie - konie, którymi zazwyczaj dysponował po prostu tego wymagały. Za silne, za trudne, i w obecnym czasie po prostu odpady, których nikt nie chce (Denetor wszak przeszedł przez kilkoro innych rąk w Polsce..


jeśli to prawda, to nie powinno się wieszać psów na Kubiaku tylko na poprzednich jeźdźcach. W dobie internetu chyba nie trudno znaleźć informację o tym, kto zrobił z tego konia takiego wraka. Swoją drogą - czemu Kubiak zwykle dostaje odpady po kimś, konie mega trudne i nie do jazdy?
Jak przeczytałam post salto to zaraz przyszło mi do glowy to samo pytanie, któr zadała ikarina - dlaczego startować na takim koniu? Czy ma aż taki potencjał, że mimo to robi wyniki? Po długim "tentegowaniu w głowie" sama sobi odpowiedziałam tak, jak xxagaxx 🙂 ale, dlaczego najlepszy nas jeździec dostaje takie konie? Ni byłoby lepszych wyników pod czymś bardziej jezdnym?? Rozumiem, że on nie ma swoich koni tylko jakieś sponsorskie, czyjeś pokazuje?
Cejloniara, Kubiak aktualnie nie jest naszym najlepszym jeźdźcem skokowym
Większość jeźdźców zawwodowych jeździ na koniach sponsorów. Łachy nie robią - mają jeździć na tym, co im dają - za to się im płaci... Mnie się nikt nie pyta, czy laptop , telefon lub oprogramowanie na którym pracuję mi odpowiada - mam pracować i tyle... zasada dokładnie ta sama.
A skąd brać konie warte ponad 100 tys euro (to i tak śmieszna cena za konia na konkursy 150)? Jeśli to takie łatwe to po co się męczyć w ogóle z czymś trdunym?  😵
Dziewczyny to już nie jest hobby gdzie możesz sobie na to pozwolić. To jest praca, zarobkowa, za śmieszne pieniądze, które  I TAK później wydajesz na kolejne konie.Tu już nie ma bogatych rodziców, którzy kupią konika za i nawet 200 tys eur
_Gaga świetnie byłoby gdyby płacili - najczęściej właściciel przywozi konia z hasłami "ma potencjał", "sprzedać za jak najwięcej" no i się dłubie. Jeśli się okaże, że koń faktycznie MA potencjał tylko, że wychodzą jakieś wcześniejsze problemy - szuka się rozwiązania.

Cejloniara Kubiak najlepszy już nie jest. Sam mówi, że pora zostawić arenę dla młodszych i bardziej nowoczesnych. Zauważcie, że to jest jeden z ostatnich z tego pokolenia, który w ogóle pokazuje poziom międzynarodowy i wciąż stara się coś zdziałać pomimo braku sponsora  😉

Akurat z czystym sercem mogę powiedzieć, że co jak co ale u nas pracuje się dużo, na gimnastykach, ujeżdżeniowo i bez tzw. "ściemy". Dlatego też nie lubię publicznych nagonek organizowanych przez ludzi, którzy pojęcia nie mają jakie te konie mają życie na codzień. Nie mogę się wypowiedzieć o nikim innym ale akurat Denetor jak wszystkie inne z naszego podwórka chodzą na padok, po zawodach długi odpoczynek i stępo-kłus w lesie, nie są często skakane na wagonach. Ba, wychodzą na trawę na kantarku po treningach. Ciężkie życie sportowca? No po prostu krew zalewa później i smutno się robi jak czyta się takie rzeczy.

Ale cóż zrobić, świat jest niesprawiedliwy  😁
ale laptop to urządzenie techniczne, koń to żywa czująca istota, więc jak się mają do tego przepisy o dobrostanie, etyka sportowca, czy bogatemu wszystko wolno? . bez sensu
ganasz, koń to na tym poziomie nijako "sprzęt sportowy". Dostajesz i na takim masz pracować - koniec kropka...
ale to nie jest już jeździectwo w której obowiązywały stare, dobre klasyczne zasady:" Im mniej talentu tym więcej patentów" a poskramianie za pomocą zadawania bólu żywego zwierzęcia.  To nie jest sport partnerski.
salto piccolo , mniej więcej taki był sens mojej wypowiedzi- bez poznania konia i tego jak się pracuje w domu,jak i po co dany patent trzeba najpierw dowiedzieć się dlaczego, a nie bić pianę o to,bo jak dotąd nie widać ani krwi w pysku,ani otarć na koniu Kubiaka,to po pierwsze,a po drugie jak dostaje się popsutego konia pod tyłek,a dwa takie już pod moim tyłkiem były to wcale nie jest łatwo i nie zawsze da się załatwić problem wsiadając na wędzidełko,a odrabianie popsutych rzeczy wcale przyjemnie nie jest,i  sądzę że przynajmniej części jeźdźców która zakłada w.w patenty wcale nie jest z tego powodu dumna.
Nawiązując jeszcze do Helgstranda (bo chciałabym zakończyć już swoją wypowiedź w tym wątku,zanim zrobi się tu dyskusja w której troska o biedne koniki przesłoni kwestie merytoryczne) to zdjęcia Akeem nie są ładne ale pragnę zwrócić uwagę na to że nagonka na niego nie jest tylko kwestią jeździectwa-ale mówiąc prosto zalazł komuś z pieniędzmi za skórę-między innymi za szwindle handlowe i ukrywanie pieniędzy,i to jest jeden ze sposobów na zniszczenie zawodnika.To już jest poziom wielkich pieniędzy i dobrostan konia jest kwestią drugorzędną- nikt nie nagłaśniałby sprawy Akeem gdyby w grę nie wchodziły kwestie finansowe.
A skoro już jesteśmy przy tym to w PL na poziomie dużego i średniego sportu także takie szwindle odchodzą,tylko ponieważ świat jeździecki jest dużo mniejszego kalibru i każdy zna każdego,nie jest o tym tak głośno.
ganasz, na prawdę wierzysz w sport parnerski?
Niemieckie licencje trenerów i jeźdźców na barowanie koni skokowych to też sport partnerski??

W sporcie "ludzkim" sportowcy też dawno przekroczyli - hm - granice "dobrego smaku"... Wlewy natlenionej krwi, komory hiperbaryczne, ćwiczenia fizyczne sięgające daleko poza wytrzymałość ludzkiego organizmu... Wyczyn kończy się czasami tragicznie... W imiękasy, postępu, sukcesu... Z tym, że człowiek teoretycznie może decydować - koń nie - i tu jest jedyna niestety różnica...
gaga masz rację ale w "ludzkim" sporcie jest wybór człowiek nie musi, koń nie ma wyboru i to jest zasadnicza różnica. Poza tym jaką przyjemność czerpie widz patrząc na takie obrazki, a równolegle startują zawodnicy z najwyższej półki na zwykłym podstawowym sprzęcie , czarodzieje?  barowanie zawsze miało ciche przyzwolenie.
Za to za obrazek Głoskowskiego jestem dumna  😍

Piszą też, że należy do nielicznych:

Note the difference in how his horse is allowed to stretch forward in its neck, and use its body across the obstacle. Riders like this guy, saved my weekend. Sadly, there weren’t many of them.

co jednoznacznie wskazuje na to, że to tamtejszy zwyczaj - i że to nie my robimy "oborę" tylko się od nich "uczymy".
Przerwę dyskusję na temat patentów, bo właśnie się w lustrze zobaczyłam 😉 Wkurza mnie strasznie jeździecka opalenizna, jeden dzień i już mam białe dłonie, i ramiona, czarne przedramiona i dekolt. Wygląda to fatalnie 🙁
No dobra, a co z koniem, który NAPRAWDĘ się nie nadaje? Który - ok, skacze na wysokośc, ale za Chiny Ludowe nie da się na nim zrobic prawidłowego najazdu? Przecież to też nie jest w interesie zawodnika, aby ciągle się pokazywac na parkurze i robic "siarę". Żeby nie było - ja też jeździłam mnóstwo rozwalonych koni, też startowałam na takich wariatach, że na rozprężalni najchętniej założyłabym torbę papierową na głowę, żeby nikt nie widział, kto jeździ. Dwa razy mi się zdarzyło - raz na parkurze i raz na czworoboku zejśc z konia i powiedziec "temu koniowi już dziękujemy". W obu sytuacjach musiałam wysłuchac ogromnej awantury właścicieli obu koni - owszem ciężkie to było i przykre, no i umówmy się, ja międzynarodówki wtedy nie jeździłam - ale po jakimś czasie okazało się, że miałam rację i słusznie zrobiłam, odmawiając pracy z tymi końmi.
Zawodnicy mają wybór (co prawda, u nas jest mały, ale zawsze jest), zawsze mogą powiedziec "nie"

Oczywiście, ja nie mówię o trudnych, ale utalentowanych perełkach, ale o takich koniach, które już na prawde są zepsute do szpiku kości i tragiczne

No i z pana Głoskowskiego też jestem dumna  😅
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się