Co mnie wkurza w jeździectwie?
singielki w kwiecie wieku o tym akurat nie mają bladego pojęcia 😉
Ikarina, ale zadałaś pytanie PO CO...?!
Jak to po co? Bo zimno 😀
A tak na serio - bo konie były ogolonie i im się wydało, że przez to koniowi non stop zimno, to raz, a dwa - nie chcieli, aby sierśc za szybko odrosła
ha ha,to trochę moja metoda szczerze przyznam- golę swojego w całości z głową i nogami i pakuję w kapturek,puchówkę i polarek pod spód,ale nie przyszłoby mi do głowy,aby założyć coś jeszcze...choć i tak zrobiłam głupotę bo ogoliłam go i potem zaserwowałam mu suplementy na porost grzywy (docelowo,ogona) i po 3 tygodniach znowu goliłam 😁
W zeszłym roku konie goliliśmy raz na tydzień :/
Ja mam ogromną nadzieję nie robić tego ponownie do 10 stycznia 🙂 Bo wkurzają mnie włochy wszędzie,w czapraku,w nosie,że się poci...i mój po ogoleniu wygląda jak gigantyczny biszkopt 😍 więc uwielbiam jak jest ogolony
W zeszłym roku konie goliliśmy raz na tydzień :/
Bo nie stały w 5 derkach 🤣 🤣 🤣 Albo chcesz golić albo zapatulisz i masz święty spokój , na dodatek koń nie traci energii 😉 A jak go obierzesz z tej cebuli to się robi taki rześki 🤣 🤣 🤣
Mnie w goleniu wkurza to, że wszystko potem swędzi 😀
Smok, właśnie stały w 5 derkach, a mimo to kazali golic 🤔
Jest taka zasada . Im wiecej golisz tym więcej golisz. 🤣 🤣 🤣
Jest taka zasada . Im wiecej golisz tym więcej golisz. 🤣 🤣 🤣
to fakt, też to zauważyłam u golonych koni, te golone nawet i latem potrafiły nieźle obrastać
Jest taka zasada . Im wiecej golisz tym więcej golisz. 🤣 🤣 🤣
No właśnie! i to mnie wkurza w jeździectwie, że ciągle trzeba się golić, a amazonki nie muszą 😁
Jak nie muszą, jak muszą? 😀
Jak nie muszą, jak muszą? 😀
Ja się golę 5 minut przed lustrem , kobietom zajmuje to znacznie więcej czasu 😂
TomC, Muszą robić znacznie straszniejsze rzeczy! Np. depilację woskiem. 😁
Jak w moim collegu jeździeckim podśmiewałam się z 5 derek i mówiłam, że w Polsce konie stoją w jednej, maks. dwóch, mimo znacznie zimniejszej zimy, to patrzyli na mnie jak na mordercę. Podobnie na wieść o tym, że w Polsce konie jedzą głównie owies.
Ale też ciekawostka w drugą stronę. Poją wiadrami nie dlatego, że ich nie stać na automatyczne poidła. Stać ich, ale mają problem pod względem hydraulicznym. Twierdzą, że wiadra lepsze, bo zimą rury zamarzają i wtedy trzeba zakręcać i nie ma wody w całej stajni, że nie można kontrolować ile koń wypił, że jak trzeba zakręcić jednemu, to cała stajnia nie może pić.... No to tłumaczę, że to wszystko można tak rozwiązać i tak... Ale oni wolą nosić 100 razy dziennie wiadra. 😵
<edit> We Włoszech w marcu (temperatura około 5-10 stopni) zakładaliśmy 3 derki na noc. Ale nie wiem czy to nie dlatego, że właściciel i jego córka spędzili kupę lat w Anglii.
O, tak! Poidła to zło! 😀
Powracając do golenia - nie zapomnij, że trzeba koniecznie golic w kasku, na gumowej macie, bo inaczej umrzesz 😉
A włosy pod siateczką! Nieschowane włosy też mogą zabić! 😉
I golenie jeszcze koniecznie w takim zielonym skafanderku, żeby broń Boże kabalek się nie zaplątał przypadkiem o kurtkę.
I jeszcze ad angielskich 'dziwności' - zawsze fascynują mnie zdjęcia mtl - ostatnio lonżowanie w kasku, wchodzenie siwego do wodnej bieżni w kasku, siodłanie w kasku. ;-) Niby właśnie prawidłowo i z zachowaniem zasad bezpieczeństwa, jednak u nas - pomyśleliby, że jakiś ufok 😉
A odnośnie włosów w siateczce, to akurat w PL przydałby się jakiś wymóg, że dyndające rozwiane włosy z kasku są zabronione. I mogą prawie zabić, oj mogą ;-)
Na ZR jakiś kiedyś, byłam świadkiem jak dziecię w takiej romantycznej i jakże estetycznej fryzurze mało nie wpadło pod konia obok skaczącego, bo... ups - akurat po skoku włosy jej na oczy spadły. 🤔
Więc jednak wszystkie te zakazy i nakazy mają sens 😀
Nie zapomnijcie jeszcze, że nie wolno jeszcze niczego robic w tenisówkach 😀 Albo gumiaki (najlepiej huntery za 70 funtów 😉) albo buty do jazdy
Moon mnie to zawsze dziwi, że za każdym razem muszę oddelegować dziewczynki z jazdy do:
[list]
[li]związania włosów[/li]
[li]wyplucia gumy[/li]
[li]zapięcia kurtki[/li]
[/list]
Najpierw są bardzo zdziwione, potem do nich dociera
nie zapomnij jeszcze o obowiązkowym siku 😉
A wracając do padokowania... Mój koń jest szport pferdem na poziomie klasy LL w skokach ( 😀iabeł: )... Wychodzi ze swoim stadem (gdzieś z 15 koni) na padok - latem na 12 godzin (od 7 do 7), zimą na 5 (od 7 do 12) - jak jest ślisko, twardo, mocno pada, wieje, etc zostaje w stajni... Uważam, ze jest szczęśliwy - bo końskie szczęście to jest właśnie latanie z kumplami. Jaskier ma 8,5 roku od zawsze praktykujemy takie padokowanie... nie mieliśmy poważnych kontuzji (odpukać - dzięki Bogu). Nie miałabym serca zabierać go od stada, trzymać w boksie, zabierać tylko na trening, ewentualnie wypuszczać samego na kwaterkę... Konie w naszej stajni znają się, mają ustaloną hierarchię, zdarzają się walki, ale rzadko. I wiecie co? - nie biegają jak głupie na złamanie karku... Wg mnie podatne na kontuzje są konie, które stoją w boksie cały czas, a wypuszczane są na pół godziny raz w tygodniu - wtedy mają namiastkę wolności i muszą zapierniczać po tej kwaterce 10x10 m. ile sił w nogach na złamanie karku - i wtedy jest ryzyko kontuzji dużo większe...
Sama widziałam konie w stajni u znajomych zapierniczajace po malutkiej kwaterze, zawracające w miejscu jak na westernie i pędzące z powrotem.. To były właśnie konie po 100 tysięcy i na miejscu stajennej bałabym się wejść na taki padok, żeby uspokoić bo to takie dzikie i bezrozumne, że mogłoby człowieka stratować w tym szale...No, ale co tu sie dziwić - to takiego konia jedyne sekundy wolności w życiu.... też bym się chciała wyszaleć i wybrykać w takiej sytuacji....
Ja wiem, że Wy powiecie, że jakbym miała konia za milion ojro to bym nie ryzykowała, żeby się zepsuł na padoku... ale dla mnie mój sportowo LL-kowy Jaskierek jest bezcenny i nie zamieniłabym Go nawet na jakiegoś grandziaka, więc to nie jest tak, ze puszczam go na padok bo jest tani i mam gdzieś czy coś mu się stanie...
A taki konik, który nie wychodzi to może też bryknąć podczas treningu i zrobić sobie kuku... nawet bardziej prawdopodobne, ze strzeli barana taki, który ma areszt boksowy niż taki, który jest padokowany....
No i już kończąc, nie potępiam ludzi np. z Sopotu, którzy trzymaja konia 23/24 w boksie, puszczają na chwilę na padoczek - wiem, ze jak się trzyma konia w mieście to niestety nie ma się tych padoków, łąk - za to sie ma lepsza infrastrukturę dla jeźdźca - możliwość treningu - spoko - ja rozumiem - wybrać dobry dojazd i mieć wygodnie - koń ma mniej wygodnie, ale żyje...
Niestety koń w boksie to wygoda dla jeźdźca, ale pozbawianie konia przyjemności...
No ale nikt mi nie wmówi, że koniom jest padokowanie niepotrzebne... i lepiej nie, bo się uszkodzi...
Faktycznie, koń, który stoi w boksie- na treningu ma super parę, energię i jest nabuzowany, ale z drugiej strony taki padokowany ma spokojną głowę, nie dymi mu pod czachą... i też ma energię, ale tą taką dobrą...
jaskierkowa, zapominasz o jednej istotnej sprawie, taki koń chodzący DR, ma trochę inną kondycję i temperament niż koń skaczący LL 😉 Jestem jak najbardziej za padokowaniem koni, ale rozumiem ludzi, którzy tego nie robią, bo nie mają warunków, czy istnieje wysokie ryzyko kontuzji. Mój koń jest grzeczny, dogaduje się z innymi końmi, więc wychodzi na 3h dziennie, więcej go nudzi. Jednak, jeżeli na padoku wyprawiałby dzikie harce, to pomimo, że nie kosztuje kilkadziesiąt tysięcy, zapewniłabym mu inny ruch niż padok.
Dotychczas wydawało mi się, że temperament jest cechą osobniczą i nie jest uzależniony odp oziomu wyszkolenia czy wartości konia... Re-volta uczy (albo nawet óczy) 😉
kare_szczescie piszesz , że Twój koń się nudzi na pastwisku, a w boksie ogląda TV, czy rozwiązuje sudoku? bo rozumiem, że w boksie się nie nudzi?
jaskierkowa, koń (wypowiadam się w kontekście dyscypliny w moim nicku) któy już chodzi małą i dużą rundę,a przynajmniej zasuwa te elementy na treningu,to inna para kaloszy- po pierwsze takie konie mają mięśnie jak pudzian,a te które ich nie mają-są źle trenowane.Co wiąże się z tym,że kondycję też mają bardzo dobrą-zanim się wyszaleją na tym padoku trochę czasu mija.Druga sprawa,że aby przejechać dużo rundowy czworobok,koń musi mieć full energii,bo trick polega nie na piaffie i pasażu,bo tego akurat krowę można nawet nauczyć-ale na tym,że jedziesz przejście za przejściem,element za elementem- i dlatego też te konie są pasione paszami,suplementami i tak dalej.Ja popieram padokowanie takich koni,ale tylko w wypadku kiedy to jest mały padok,w dodatku trawiasty-czyli ma zajęcie,a nie gapienie się na piach przez kilka godzin,i obowiązkowo pod nadzorem.Jak będę mieć możliwość,mój koń pójdzie,tak jak chodzi w wakacje-na kwaterę 10 x 10 z trawą,i pod nadzorem,nawet jeżeli będę musiała wyskoczyć z pieniążków na kamerę.To także zależy od konia,ale akurat te do wysokich konkursów z reguły są bardzo spostrzegawcze i ciekawskie,i stanie kilka godzin i gapienie się na piach po prostu bardzo by ich znudziło.
Jestem pewna,że akurat mój koń po godzinie,dwóch na takim piachu by sobie wesoło prysnął do stajni.
O, tak! Poidła to zło! 😀
Powracając do golenia - nie zapomnij, że trzeba koniecznie golic w kasku, na gumowej macie, bo inaczej umrzesz 😉
😀 😀 😀
Ikarina, Julie - no uwielbiam te wasze opowieści!!! 😀 🤣 🤣 🤣 🤣 🤣
Gaga jeżeli przez te +/-3h czasu stoi na wybiegu, nawet nie padoku (nie może jeść trawy) i zajmuje się sobą i chodzeniem z drugim koniem, po czym po ok 3h ustawia się przy wyjściu i rży za każdym razem jak przechodzę to znaczy, że chce iść czy zostać na padoku?
Mam go uszczęśliwiać na siłę, żebym na revolcie wyszła na dobrego właściciela konia?
Bo konie to powinny na pastwisko wychodzić, nie na padok 😎
Bo konie to powinny na pastwisko wychodzić, nie na padok 😎
no tak ale zimą to trochę mało realne.
Bo konie to powinny na pastwisko wychodzić, nie na padok 😎
O to to to .... 😉 W stajni, w której stoimy konie są na łące od wiosny do późnej jesieni... Ogromne przestrzenie, zielona piękna trawa.... To co tygryski lubią najbardziej...
jaskierkowa to naprawdę wspaniale. Ale skorzystajmy z tego że temat nieco ucichł, bo w sumie nie chcemy żeby każdy teraz opisywał w jakim systemie padokuje swojego konia i jak bardzo ten koń jest szczęśliwy w związku z tym.
A wracając do padokowania... Mój koń jest szport pferdem na poziomie klasy LL w skokach ( 😀iabeł: )...
Ja wiem, że Wy powiecie, że jakbym miała konia za milion ojro to bym nie ryzykowała, żeby się zepsuł na padoku... ale dla mnie mój sportowo LL-kowy Jaskierek jest bezcenny i nie zamieniłabym Go nawet na jakiegoś grandziaka, więc to nie jest tak, ze puszczam go na padok bo jest tani i mam gdzieś czy coś mu się stanie...
Jest jeszcze jeden problem 🤣 🤣 🤣 Znudzone konie skokowe ,chętnie wracają do stajni a ogrodzenie 120 czy nawet 150 cm to dla nich ,coś przy czym stoją przez chwilę ,ale tak jakby tego wogóle nie było . I nigdy nie wiesz kiedy taki koń w pełnym treningu ,posiadający mięśnie i kondycje jak rzeczony Pudzian nie powróci znudzony do stajni ,albo jeszcze gdzie indziej. 🤣 Fajnie jak wychodzą na kwaterki ,ale jak już stoją i się nudzą to trzeba je zabrać zanim same wrócą . 🤣 🤣 🤣 Oczywiście nie piszę tu o koniach LL bo tutaj o kondycji ciężko rozmawiać ,chyba że ma mieć dla idei właścicielki. Poza tym jaskierkowa ,wartość senytymentalna konia to nie wartość rynkowa . 🤣 Dla większości posiadaczy tuptusiów do lasu są one bezcenne ,to jest wspaniałe ale to jest wartość sentymentalna a rynkowa to realna wartość konia jaką można za niego uzyskać lub trzeba za niego zapłacić żeby go kupić lub sprzedać w pieniążkach 😉
P.S Konie oprócz tego że się ma i kocha także się sprzedaje i kupuje.Więc twierdzenie że twój koń chodzący LL jest dla ciebie bezcenny i warty tyle co konie chodzace Dużą rundę jest bez sensu . 😉