Co mnie wkurza w jeździectwie?
DressageLife- tak z ciekawości. Twój koń w ogóle nie wychodzi na rodzaj wybiegu? Nigdy/wcale?
Już napisałam kilka stron temu kiedy wychodzi.
Doczytałam, dziękuję. Dopytywałam, bo sama mam mieszane uczucia. Czasem się o to spieram z Treserem.
Gdy koń stoi 24/7 to średnia różnica czy w boksie czy w błocie. Paskudne.
Dokładnie halo.
Ja się wielokrotnie spotkałam z poglądami, że wypuszczenie konia na kilka godzin na wybieg jest równoznaczne/ może występować wymiennie z zapewnieniem ruchu pod siodłem, na spacerze czy na lonży.
Super, jak koń w swoim wolnym dniu w tygodniu wyjdzie połazić po dworze i pobawić się z kumplami.
Ale to nie działa tak " dzisiaj nie pojeździłam, ale za to puściłam na 2 godziny na padok więc wyszło na to samo".
Dokładnie.
Obserwując wiele koni wypuszczanych w najróżniejszych miejscach mogę śmiało napisać, że ruch jest zależny od swego rodzaju atrakcji. Jeżeli koń zostanie umieszczony na padoku, gdzie jedyną rozrywką jest poruszanie się po piasku od jednej ściany do drugiej to zazwyczaj taki delikwent stanie na środku, co by zaoszczędzić sobie energii. Jeżeli mowa o pastwiskach to dana dawka ruchu jest zależna od tempa spożycia trawy, aczkolwiek to i tak mozolna droga w nieznanym kierunku nie szybciej niż paroma kroczkami na kilka minut.
Zdarzają się konflikty w grupie, które w danej sytuacji wymuszą reakcje bardziej gwałtowną od wcześniejszej, ale to i tak jest chwilowe.
Moje konie trzymam 24h/7 na dworze, aczkolwiek ja i tak oczekuje od nich wzmożonej aktywności, więc ten ruch wymuszam nie pozostawiając ich samych sobie, bo najczęściej ich pozycja ogranicza się do stania i jedzenia.
Mi sie wydaje, ze ci wszyscy entuzjasci padokowania w stadach, najlepiej 24h na dobe, zmieniliby zdanie jakby przyszlo im leczyc miesiacami jakas powazna kontuzje nabyta na padoku, z bardzo ostroznymi rokowaniami co do przyszlosci konia pod siodlem. Nie wspomne o kosztach leczenia.
DressageLife z fejsa C. Hestera
I believe in horses being turned out as I am sure you know, in some cases living out suits their temperament and this is true of Nip Tuck (Barney) He comes in for breakfast and here he is having a morning sleep before work! what a life! Watch out for Barney at the regionals for will be competing advanced medium with Katie Bailey.
Barney to prospekt na wyższe konkursy, na razie młody koń. 24/7 na padoku, przychodzi do stajni na żarcie. I w kimono.
Inny wpis:
Valentine and Barney lead the others in for breakfast early this morning. Thanks Katie for this lovely photo... Some horses benefit from living out and this little gang thrive on it. Come in for breakfast and a snooze, work, more rest and out they go! what a great life!!
Opisuje znowu, młodsze konie zaczynające pracę. Ten Barney to zdaje się 'rudy' 4-latek z którym pracuje Charlotte (wywiad na YT - Hester porównuje Utopię i Barney'a pod kątem rozwoju budowy, muskulatury - młody koń vs. koń GP). No i jak już wspomniałam, prospekt, z b. dobrym ruchem - jak mówi Carl w wywiadzie.
No i ten Barney sobie mieszka na łące ze stadem. I żyje.
Valegro czy Uti są też padokowane - Uti na padok idzie na dwóch nogach, ale idzie i swoje wystoi. Nie na kwaterce 10x10, tylko bezpiecznej dużej kwaterze z trawą. Jak mokro i pada, a padoki śliskie, konie chodzą na karuzelę - nie wychodzą na padoki. To są info bezpośrednio od Hestera i jego pracowników dot. 'życia' jego stajni. A Hester nie lubi półśrodków - lubi, żeby wszystko było na najwyższym poziomie. I tak właśnie prowadzi swoją stajnie. Ale jego obecnie już stać na zapewnienie koniom maksimum bezpieczeństwa i obłędnych warunków - nie tylko ładnych boksów, ale i bezpiecznych padoków, dużych łąk dla młodych koni czy takich rozpoczynających pracę w sporcie czy opieki na najw. poziomie.
tak,wiem-czytałam to.I napisałam,że gdybym miała takie możliwości,to też bym swojego wypuściła,więc po co to zamieściłaś? 😉
Takich warunków nie ma nawet w podwarszawskiej stajni za 2500zł na miesiąc. Takie idealne warunki gdzie drogi koń jest pod nadzorem i może sobie robić co ze chcę można stworzyć tylko we własnej ,dobrej stajni ,przynajmniej na tyle żeby można było mieć jako taką pewność że wróci z padoku w jenym kawałku .
P.S W tej stajni ,na padoku , uszkodził się koń Dresażystki chodzący GP ( Trzeba go było uśpić ) .
DressageLife a propos Hestera tutaj poruszonego, wrzuciłam cytaty z jego słowami - bo zdaje się w dyskusji nt. padokowania nikt tutaj go wcześniej nie cytował, jedynie nadmieniono, że on padokuje.
Ja Ciebie rozumiem - stałam w stajni, gdzie też jak było można, to konia wypuszczali na dużą kwaterę, ale stali 1 koń na 1 kwaterze, obok siebie, więc towarzystwo miał, miał z kim biegać 'przez płot'. Jak było mokro i kwatery pływały, to niestety koni nie wypuszczano - mogłam sama puścić jak chciałam.. licząc że np nie pozrywa ścięgien 🤔 Ja uważam, że koń sport czy nie sport, ale powinien wychodzić - jednak póki pracuje to niestety,ale nie w stadzie. A nawet nie z drugim koniem. Ja sportu nie jeżdżę, ale chcę mieć na czym jeździć. Jak mój koń przejdzie na emeryturę, to w jakieś 2-3 osobowe stado wstawię go z chęcią.
czyli tak naprawdę, znów wszystko rozbija sie o kasę. Masz ja, to stać cię na najwyższego poziomu sport przy jednoczesnym utrzymywaniu konia w najlepszych dla niego warunkach, co wpływa oczywiście i na jakość tego sportu 🙂. Nie masz jej - zastanów się poważnie nad tym, czy pakując się w "sport" nie masz przerostu ambicji nad możliwościami, nie męczysz jedynie zwierzaka w imię...no właśnie, nawet nie wiadomo, w imię czego.
Ach, został poruszony kolejny temat - bardzo często właściciele stajni nie wiedzą, jak się opiekowac padokiem - puszczają wszystkie konie, ile wlezie, nie sprzątają kup, nie bronują, nie dają "odpocząc" ani odrosnąc. I potem taki właściciel konia ma wielki dylemat, bo koń się rwie, aby wyjśc na dwór, a na dworze same błoto, albo beton i 0 trawy.
czyli tak naprawdę, znów wszystko rozbija sie o kasę.
A to jeszcze do tego nie dorosłas ???? Tak jest ten świat urządzony, że albo cię stać na Willę z basenem i jeździsz Porsche ,masz drogie konie wspaniałych trenerów i wszystko na co cię stać . Albo np: Kochasz konie ,marzysz o sporcie masz 15 lat i swoje marzenia realizujesz na piesku zakładając mu wędzidło i przerabiasz go na skoczka . Czy to jest chore ??? Nie , przykre. I dla zwierzaka i dla dziewczynki . 🤔 Ale żeby to zmienić jej rodzice musieli by mieć najpierw dla niej czas ,żeby ją wychować ,potem pieniądze żeby spełnić jej marzenia lub swoje własne o posiadaniu ,koni ,willi ,Porsche itd.. 🤣 🤣 🤣
Pieniądze szczęścia nie dają ,ale pozwalają szczęście zorganizować .!!! Nawet koniom.
TAJGA niestety, ale luksus kosztuje.
Z drugiej strony, można szukać stajni bez 'złotych klamek', ale za to z indywidualną opieką każdego konia i podstawowym zapleczem dla zwierząt/infrastrukturą. Ja obecnie stoję w stajni oddalonej o 50 km od dom, nie jeżdżę jeszcze, ale już niedługo - byle do wiosny!
Koń ma duży, przestronny boks z 2 oknami, stajnia jasna, ściółka codziennie wybierana i dościelana, do zera raz w tyg. Myjka wew, zew i solka. Karmiony jest o tak 😲 i tak 😍 i dokładnie według zaleceń, 3 posiłki, wyprowadzany w ręku na jednoosobową łąkę, w której stał na trawie jeszcze w listopadzie. Podawanie leków wg zaleceń weta. Jeżeli jest potrzeba to jest przelonżoywany przed wejściem na padok, żeby nie eksplodował z nadmiaru energii. Towarzystwo ma, bo padoków jest kilka odgrodzonych od siebie, więc konie do biegania są. Ale nie do kopania. Jest przederkowywany, ochraniacze są mu zakładane na padok. Jedyny minus - brak zadaszenia do jazdy (hala, kryty maneż). Jest bardzo zadbany czworobok - bo stajnia ujeżdżeniowa, sportowa, ale przydomowa, tylko na max 12 koni. Cena bardzo bardzo przyjemna - stąd kasa na dalekie dojazdy.
Myślę, że jak komuś zależy i jest w stanie ponieść koszty jakiś niedogodności - coś kosztem czegoś - to można znaleźć koniowi na prawdę bardzo dobry dom. U nas minusem jest odległość i koszt dojazdów. Ale za to koń ma bardzo dobrą opiekę i warunki bytowe, wiem, że jak nie przyjadę to on wyjdzie na bezpieczny padok, a jak nie wyjdzie to zostanie przespacerowany czy przelonżowany.
ikarina, przywracasz mi wiarę w zwykły ludzki rozsądek :kwiatek:
Junona no nie 24/7 🙂, jakieś 20/7 - a to robi różnicę
TAJGA wrr... WSZYSTKO co robimy z końmi robimy dla WŁASNEJ satysfakcji (albo dla kasy wprost - np. na mięso )
Nie trawię sentymentalizmu, no nie trawię. Nic tyle krzywdy nie robi jak sentymentalizm bez rozumu. 😕
halo racja, bo odliczając czas posiłków (pewno trzech), pracy i drzemki to wychodzi tego dnia na padoku pewno pół - z tego co widać na zdj i po wpisach, to raczej od wieczora do rana, czyli ferajna nocuje pod chmurką.
i jeszcze tylko dopiszę, że w obecnej stajni pierwszy raz spotykam się też z praktyką właśnie 'odnawiania padoków' (mówię w odniesieniu do stajni w okolicy miejsca mojego zamieszkania - a biorę pod uwagę wszystkie stajnie w promieniu 60 km). Po sezonie konie idą zimą na piach, bo z racji aury stoją więcej w boksach, więc po tym piachu mają dreptać, a nie wyżerać korzonki i niszczyć padok trawiasty. Z kolei padoki z trawą są odnawiane, nawożone i dosiewane, bo wg właścicieli mają być nie tylko miejscem do wietrzenia futra, ale koń na padoku ma się też najeść zielonki dobrej jakości. Kwatery są przestawiane w trakcie sezonu pastwiskowego, żeby trawa mogła odpocząć.
Jasne! Wszystko zawsze zaczyna i kończy się na pieniądzach.
Myślę, że jeszcze bardzo istotny jest fakt, że jak taki jeździec A, całe życie marzący o wysokim sporcie, uzbiera ciężko zarobione pieniądze i kupi sobie konia zrobionego na GP, a potem dalej będzie wydawał te ciężko zarobione pieniądze na treningi, starty i odpowiednie utrzymanie konia- no to sory, ale będzie on stawał na głowie żeby do minimum ograniczyć ryzyko kontuzji (więc raczej o całodziennym padokowaniu na wielohektarowych łąkach taki koń może zapomnieć).
I co taki jeździec nie może trenować, startować bo ma za mało kasy żeby machnąć ręką i powiedzieć "no trudno życie, wypadki się zdarzają" jak mu się koń zerwie na błotnistym padoku?
A taki jeździec B, bogaty z urodzenia, którego rodziców stać na 3 wille, luksusowe samochodu i jacht wart tyle co te 3 wille.
Ma sobie ten jeździec 10 koni zrobionych na GP, ba ma nawet własną stajnię.
To jak mu jeden z tych koni zerwie ścięgno na padoku, to nadal pozostaje mu 9.
Może sobie padokować do woli.
I żeby nie było- kocham konie i chciałabym, żeby wszystkie miały super warunki bez względu na ich wartość i umiejętności.
Chciałabym też, żeby każdego jeźdźca było stać na takie warunki dla koni jakie ma np. taki Hester.
No ale chciałabym też pokoju na świecie i żeby się nie tyło od czekolady 😉
ludzie są różni i w różny sposób sprawują opiekę nad końmi. Jedni nie wypuszczają żeby ograniczyć ryzyko wypadku, inni wypuszczą i wezmą na klatę ewentualną kontuzję..
A jedni nie wypuszczają swojego szport konia zrobionego na LL w skokach i wsiadają 3 razy w tygodniu na "trening".
A potem piszą posty na forum, że muszą sprzedać konia i kupić nowego, bo przez jego zły charakter i pobudliwość ich jeździecka kariera stoi w miejscu.
ludzie są różni i w różny sposób sprawują opiekę nad końmi. Jedni nie wypuszczają żeby ograniczyć ryzyko wypadku, inni wypuszczą i wezmą na klatę ewentualną kontuzję..
A jeszcze inni nie mają stajni i trzymają konie na padoku przez cały rok. A potem pokazują ich w dzienniku jak przyjeżdża do nich TOZ wraz z Policją żeby odebrać zagłodzone zwierzęta przechowywane w bestialskich warunkach . 🙄 Cóż ,co kraj to obyczaj 😉
Szcześliwe koniki na padoczku
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1019393,title,Wyglodzone-bez-wody-w-bagnie-zostawione-na-smierc,wid,13376432,wiadomosc.html?ticaid=111dce
Smok przeszedłeś już sam siebie 👍
Hahaha😀 Rzeczywiście - Smoku przegiąłeś.... Nie da się Ciebie poważnie traktować po tym poście, no sorry 🙂
Pati12318 - a czy ja ci każę wyrzucać konia na błotnisty padok...? i co, może jeszcze z batem go tam ganiać...?
Nie mam konia GP, ale i tak na błotnisty padok bym go nie wyrzuciła. Ani w obce stado, by bez kontroli z sierściuchami ustalały hierarchię. GP czy nie GP, leczenie po kieszeni uderzy na pewno. Mnie to nawet i smutno z tego powodu by się zrobiło (chociaż to pewnie niemodny sentymentalizm, nie powinnam się przyznawać!) że moje zwierzę cierpi tylko dlatego, że go zaniedbałam. Ale to off zupełnie zbędny 😉
Co innego mnie irytuje: że słyszę, że nawet w najlepszych stajniach bezpiecznych warunków do padokowania nie ma. Na boga, dlaczego...?
Kiedyś konie trzymało się w stanowiskach, jedn obok drugiego uwiązane łańcuchem do ściany. Nikomu nawet się nie śniło, by je do oddzielnych boksów powstawiać, a jak nawet i przyśniło, to reszta "fachowców" by go wyśmiała, że przecież tak jak jest koniowi krzywda się nie dzieje, jest dobrze. Teraz próba takiego trzymania koni skończyłaby się natychmiastową wizytą TOZ-u. dlaczego tak sie stało...? Prawo rynku, wymagania klientów.
I bez wymagań klientów takich bezpiecznych warunków do padokowania koni nie będzie. Żadnemu właścicielowi stajni nie będzie się opłacało ich zrobić, między innymi dzięki zmyślnym Smokom, które w szalonym uniesieniu negują padokowanie, nie mając o tym zresztą zielonego pojęcia. Poczyta to na forum taki domorosły sportowiec i będzie świecie przekonany że dzięki temu, że trzyma konia w boksie 24/h być może za kilka lat pojedzie na regionalkach C klasę i osiągnie szczyty swoich sportowych uniesień, o ile oczywiście zapału mu wystarczy.
Zastanawiam się tylko, kiedy tych wszystkich mądrali zażarcie negujących padok zacznie zastanawiać, PO CO choćby Hester wypuszcza te konie na padoki. Naprawdę myślicie, że dlatego, że ma za dużo koni do roboty i po cichu liczy, że mu się któryś wykruszy i zyska dzięki temu godzinkę na wypicie spokojnej kawki...? Czy może dlatego, że ma nadal jeszcze czternaście lat i uwielbia hasać w towarzystwie konisiów po trawce zastępującej tęczę?
już nie pamiętam, kto napisał, że padokowany koń jest inny. Inaczej się zachowuje, ma inną motywację do pracy. A szkoda, że nie pamiętam, bo to było naprawdę mądre. Być może ci, co mażą o GP albo nawet o C klasie kiedyś do tego dojrzeją i zamiast wyżywać się na forumowych nastkach, naturalsach czy wyszydzają lub karykatyzują ideę padokowania, pójdą kiedyś powymuszać bezpieczne padoki na właścicielach stajni, zwlaszcza tych najlepszych. Jeśli będą to robić z równym zacieciem co tutaj, to już na przyszły sezon wróżę sukces!
Popieram w pełnej rozciągłości. Ja swoje konie padokuje codziennie od rana do obiadu i po obiedzie, mam dwa, więc towarzystwo mają, oddzielną kwaterę dla siebie mają, są zadowolone, wyluzowane, a popołudniu trenujemy i są pełne energii, wyluzowane psychicznie, grzeczne, a ja mam spokojną głowę, że jak pracuję, nie stoją pozamykane i sfrustrowane w boksach. Kontuzję póki co miałam jedną, niewielką i niezwiązaną z relacjami międzykońskimi. Nie padokuje tylko i wyłącznie wtedy kiedy pada i jest w tym dniu zimno. W każdym innym dniu tak- obowiązkowo.
edit: i żeby nie było, moja kobyla tez była z tych uciekających do stajni z padoku, ale ją zmogłam i teraz "nie wyobraża sobie" nie wyjścia z kolegą na zewnątrz, ja ją zmusiłam dosłownie, chociaż przeskakiwała ogrodzenie i wracała, w końcu poczuła się bezpiecznie na padoku i jakoś normalnie lubi, po prostu. Konie uciekają z padoków, bo nie znają życia padokowego i w boksie czują się bezpiecznie i tam też spieprzaja (początkowo)
Ja sobie nie wyobrażam żeby nie wyprowadzać konia lub wyprowadzać tylko na trening, spacery.
Co prawda nie mam koni za 100000 zł. Wyprowadzam konie po 2 sztuki na padok , a swoich mam 4 łącznie + jednego w treningu, który chodzi sam obok reszty koni.
Nie krytykuję nikogo, rozumiem, ze posiadanie konia klasy GP wiąże się z ogromnym ryzykiem.
A gdzie ja negowałem padokowanie na osobnych kwaterkach dla koni sportowych ????????? 😲 😲 😲 😲 No ale cóż zwrócenie uwagi takiej TAJDZE że jest oszołomem uraziło jej ambicję , w dodatku dziwi się strasznie że coś kosztuje . Skąd ty przyjechałaś z Tajgi ???? Tam gdzie mieszkasz pewno wszystko jest za darmo . 🤣 🤣 🤣 W Mazowieckim często konie podróżuja po padokach których cena rynkowa waha się w przedziale od 100 zł na M2 wzwyż a częst i kilka razy wiięcej czyli hektar od 100 000 zł wzwyż . Więc zapraszm pod Warszawę ,jak zrobisz stajnie z wielohektarowymi bezpiecznymi pastwiskami ,stajnie z dużą halą , karuzelą ,lonżownikiem ,myjką i to do 1000 zł miesięcznie ( co dla większości jest ceną zaporową ) to chętnie skorzystam. A gdzie ty stoisz z tymi swoimi konikami ??? Pod Pałacem Kultury .....??? czy na Wschodniej ścianie ,gdzie odłogiem leży tysiące hektarów ??? Bo żeby się mądrzyć to trzeba mieć za co . 😉
Smok10, za warunki dobre dla konia i dobre dla jezdzca się płaci. to, że cię nie stać, to nie znaczy, że takich nie ma.
to jak wymaganie, żeby w hostelu za 30zł/doba mieć warunki jak z hotelu po 1000 dolców doba i mówić, że dobrych hoteli nie ma.
Smok10, za warunki dobre dla konia i dobre dla jezdzca się płaci. to, że cię nie stać, to nie znaczy, że takich nie ma.
to jak wymaganie, żeby w hostelu za 30zł/doba mieć warunki jak z hotelu po 1000 dolców doba i mówić, że dobrych hoteli nie ma.
A ty umiesz czytać ???? . To TAJGA ma pretensje że wszystko się kreci wokół kasy . Ja dobrze wiem ile co losztuje i nigdy tego nie negowałem . 😉 Ale co najfajniejsze w tej dyskusji ,to prawie każdy post zaczyna się od słów . Ja nie mam konia za ? XX XXX zł . Ja nie mam konia chodzącego GP . Ja nie mam konia sportowego. Ale jak bym miał/a to bym ...............
Chyba w Largo czy Garo, płacąc słono, otrzymuje się usługę na bardzo wysokim poziome? tylko trzeba wyskoczyć z tych 2 - 2,5 tys miesięcznie za konia.. Smok płaciłby 10 - 12,5 tys za utrzymanie swoich 4-5 koni na przykład, a to już jest konkret kasa.. Plus dojazd, pasze i suplementy 😉 . Ale możliwości warszawa oferuje.
edit: to chyba nie Smok pisał, że ma 4 swoje konie i jednego w treningu? pomyłka - moja wina 🤬
Chyba w Largo czy Garo, płacąc słono, otrzymuje się usługę na bardzo wysokim poziome? tylko trzeba wyskoczyć z tych 2 - 2,5 tys miesięcznie za konia.. Smok płaciłby 10 - 12,5 tys za utrzymanie swoich 4-5 koni na przykład, a to już jest konkret kasa.. Plus dojazd, pasze i suplementy 😉 . Ale możliwości warszawa oferuje.
edit: to chyba nie Smok pisał, że ma 4 swoje konie i jednego w treningu? pomyłka - moja wina 🤬
Oba są na zadupiu. 🤣 🤣 🤣 jeden 50 km od W-wy drugi trochę bliżej . I też padokami ani obsługą nie rozpieszczają , co najwyżej froterowaną podłogą w stajni i Infrastrukturą . Hale ,Lonżowniki , Karuzele , Solarium etc... 2500 zł to 30 000 zł rocznie ,czyli kupując 3 latka za 1000 zł czyli Hucułoarabokonika z dolewem Ślązaka masz 6 latka wartego 100 000zł . I wtedy zaczynąją się schody ,puszać tak cennego konia z tymi dupiastymi Hanowerami czy nie ??? 🤣 🤣 🤣
P.S Jest jeszcze Chojnów z pensjonatem w podobnej cenie 🤣 🤣 🤣 30 000 zł rocznie z treningami ,paszą ,suplemetami ,kowalem wychodzi ponad 50 000zł . A gdzie reszta ???? 😉 wyjazdy na zawody , zawody ,hotele ,wpisowe ,startowe i cała reszta . A to tylko 1 koń . 🤣 🤣 🤣 🤣
Smok10, Twoje posty- bardzo specyficzne, przypominają mi pewną osobę. Tylko ona była dziewczyną. Więc żyję w przekonaniu, że jesteś Smoczycą10
Dowiem się i tego 😎
Smok10, Twoje posty- bardzo specyficzne, przypominają mi pewną osobę. Tylko ona była dziewczyną. Więc żyję w przekonaniu, że jesteś Smoczycą10
Dowiem się i tego 😎
Próbuj ,próbuj 😀 Ale jakby co ,to gejem nie jestem , wolę kobiety , są milsze w dotyku 🤣 🤣 🤣