Co mnie wkurza w jeździectwie?

A mnie wkurza to, że nie mogę się rozwijać i że małe dziewczynki, które jeszcze niedawno uczyłam na lonży, prześcignęły mnie, a ja muszę siedzieć w domu i kuć do matury... Cofam się w rozwoju... Wszyscy idą do przodu, a ja całe życie będę jeździć marne mini LL i LL. ;(( I wkurza mnie, że coś do czego ja dochodziłam po malutku małymi kroczkami, niektórzy mają na wyciągnięcie ręki. A ja musiałam na to bardzo ciężko zapracować...
gryglodor, Jak dobrze zdasz maturę, pójdziesz na dobre studia i znajdziesz dobrą pracę.... to będziesz miała najważniejszą rzecz w pracy z końmi = kasę. 😉
Te małe dziewczynki pewnie mają rodziców z dużymi portfelami... albo przynajmniej dużo czasu w gimnazjum czy podstawówce, żeby na te konie jeździć (choć też istnieje szansa, że jak dorosną i poznają chłopaków, inne hobby i wszystkie te rzeczy, które cechują dorastającą młodzież.... to mogą z koników zrezygnować).
gryglodor, poza tym nie przesadzaj aż tak - masz rodziców podzielających pasję - a przynajmniej jedno z nich podziela pasję czynnie 😉 (o ile dobrze widziałam to minęłam się z Twoim tatą w stajni w zeszłym tygodniu). Masz okres jaki masz - ale to trzeba przetrwać i nie lamentować. Za parę miesięcy będzie o wiele więcej luzu.
gryglodor, ja też mam maturę w tym roku więc orientuję się, jaki natłok pracy się z tym wiąże. niemniej jednak najważniejsze, żeby chociaż utrzymać się w formie - 1 czy 2 razy w tygodniu spokojnie można jeździć. a po maturze masz 4 miesiące wakacji podczas których możesz jeździć do woli. wtedy nawet brak kasy nie jest już problemem, bo można znaleźć pracę bez większego problemu.

mnie wkurza wyżywanie się na "kasiastych" za swoje niepowodzenia i brak możliwości finansowych. "ktoś jeździ lepiej ode mnie? rodzice dają mu pieniądze na swobodny rozwój? to nic, znajdzie dziewczynę/chłopaka i skończy się miłość do koni." - piszę to ja, zupełnie niekasiasta 😉 nie toleruję zaglądania komuś w portfel.
Co mnie wkurza? Ilość pseudo trenerów. Teraz każdy może nim zostać i jeszcze bierze za to ogromne pieniądze...
wkurza mnie to, że każdy wszystko musi wiedzieć o każdym, głupie plotki i mały zamknięty światek, ot co ...
wkurzają mnie słit nastolatki, które nie znają nawet podstaw z jazdy i opiekowania się końmi, a próbują błyszczeć, jakie to są mądre i wszyscy im zazdroszczą. Wkurza mnie przedmiotowe traktowanie koni, poziom jeździectwa w polskich szkółkach jeździeckich i to, że w większości nie wpaja się szacunku do zwierząt i prawidłowymi opiekowania się nimi. Wkurza mnie to, że amator kupuje sobie konika, nic nie wiedząc o zajmowaniu się nim. Wkurza mnie to, że później taki amator sobie z konikiem nie radzi, oddaje go gdzieś.. Bóg wie gdzie, bo koń 'był trudny'. Wkurzają mnie rodzice słit nastolatek przez to, że przystają na ich zachcianki, a jak przychodzi co do czego, to nie umieją później pomóc. Wkurza mnie to, że żyję w takich czasach i każdy ma dostęp do ostróg/munsztuka i innych rzeczy, na które kiedyś trzeba było sobie zapracować.
Bischa   TAFC Polska :)
13 marca 2012 16:21
[quote author=Bischa link=topic=885.msg1281650#msg1281650 date=1327875029]
Wkurza mnie podejście ludzi, takie jak zaprezentowała w KR Epikea. Jak można jeździć na koniu który nie widzi!? No ludzie... Jeśli koń ma zaufanie do swojego  jeźdźca, radzi sobie doskonale pod siodłem dzięki "szefowi" to ja nie rozumiem? Ślepy koń=gorszy? NIE. Jeśli nie dzieje się krzywda, to nie widzę problemu.

fajnie wyolbrzymiasz i wyciagasz daleko idące wnioski rozmawiając sama ze sobą
[/quote]

Masz jakiś problem? Ciekawe gdzie gadam sama ze sobą? 🤔wirek: Wyraziłam swoje oburzenie tym co napisałaś (i nie tylko ja w tamtym wątku). Jeśli jest inaczej, to formułuj swoje wypowiedzi tak, żeby inni tak Twoich wypowiedzi nie odczytywali.
Kończę 🚫
Wkurzaja mnie zakwasy przez ktore nie moge sie ruszac od 2 dni, nabyte po pierwszej porzadnej jezdzie w sezonie  😁
Tausa - 100% popieram i dodaję kilka swoich spostrzeżeń.
np. Mnie niesamowicie wkurza nieprzychylne komentowanie czy wyśmiewanie (raczej nie bezpośrednio tylko za plecami,często na forum- brak odwagi?) zawodnika lub trenera i jego ciężkiej/codziennej pracy z koniem przez "osoby ledwo anglezujące"nie mające jeszcze pojęcia o sporcie = nic sobą nie reprezentujące w świecie jeździeckim. Coś takiego może mieć rację bytu tylko w PL.  Niestety. A także używanie sprzętu i metod o których zastosowaniu nie ma się pojęcia przez laików lub na młodych koniach właśnie... szczególnie skoki na czarnej wodzy, rollkur, barowanie, ostre kiełzna...  😤
Sankaritarina, epk, mary poppins dziękuję,  miałam krytyczny dzień. od dziś zostało 50 dni do matury... 😉 a potem to już z górki. 😉
Wkurza mnie to że mieszkam na zadupiu i nie mam większego wyboru, jeżeli chodzi o treningi, a do tego jak człowiek myśli o tym żeby pojechać gdzieś na zawody(głupie LL) to odrazu wiadomo że trzeba wypłacić za sam dojazd 250zł.. -.-
Wkurzaja mnie osoby, ktore sprzedaja swoje konie tylko dlatego, ze trzeba nad nim troche popracowac 🙁 Znajoma ze stajni kupila kobyle - przesliczna klacz, wytrenowana przez bardzo dobrego i znanego zawodnika wkkw. Zawsze, jak jezdzilysmy razem na hali, nie moglam sie na nia napatrzec. Dziewczyna opowiadala nieslychane historie, jak to ona bedzie na niej jezdzic Badminton, GP dresazu i skoki 150 na Olimpii. Twierdzila, ze jest to jej najukochansza gwiazdka, najlepszy kon zycia i w ogole. Dzien w dzien mizianie, glaskanie, rozpieszczanie.
Od tygodnia w stajni slyszymy placz i zgrzytanie zebow. Klacz CAPLUJE!!! Jezusie kochany, histeria na cale Worcestershire, bo klacz CAPLUJE!!! Klacz teraz "jest be", "jest brzydka, okropna", "tak na prawde to ona nigdy jej nie lubila", "brzydki z niej pasztet" i w ogole. A wystarczyloby kilka tygodni porzadnego treningu i mozna byloby zatrzymac ten brzydki nawyk, ktory tak wlasciwie jest wina jezdzca, a nie konia 🙁
Ech, szkoda, ze nie jestem corka milionera, duzo bym dala za takiego wdziecznego konia 🙁 Biedna klacz trafila w rece osoby, ktora w ogole na nia nie zasluguje.
ikarina wydaje mi się, że to osobista sprawa każdego, dlaczego sprzedaje konia.
Gillian   four letter word
30 marca 2012 15:56
wkurza mnie obecnie tylko jedna rzecz.
Ludzie jeżdżą na swoich koniach jak ostatnie chamy. Zakładają patenty, wykręcają łeb koniowi na wszystkie strony, rolują, szarpią i NIC. Te konie są zdrowe. A ja się sram, żeby mój koń chodził w dole rozluźniony, bez zbędnych napięć, pracował szyją elastycznie, ciągle mam za długie wodze i co mi z tego przychodzi? porozrywane kaletki na potylicy, które nie goją się od pół roku, wieczne wyrzuty jaki to ze mnie sadysta i co ja musiałam robić, że tak konia załatwiłam, że tak to jest jak się konia jeździ siłowo...  🙄 mam kuźwa dość!!!  👿
To slabo roluja w twojej okolicy, ja znam conajmniej ze trzy konia co albo zerwane w karku, albu kosc pod lacuiszkiem od mundsztuka zlamana.
Pech to pech, moze sie na padoku zalawil, a to taki ruchliwe miejsce (noga konskim to mozesz ruch ograniczyc, potylicy raczej nie). A odstawilas go zupelnie od jazdy?
Gillian   four letter word
30 marca 2012 16:16
odstawiłam na 3 miesiące. Potem zaczęłam wsiadać do lasu na spacer, koń chętny do współpracy, bez oporów i usztywnień przychodzi do ręki wysoko i nisko, nie wykazuje zupełnie żadnych objawów bólowych z tej okolicy. Wetowi skończyły się pomysły póki co i tak się bujamy.
Została wielka gula i niesmak w oczach odwiedzających konia... :/ potylicy nie mam szans unieruchomić, zwłaszcza że chłopak jest rozrywkowy, łapie się "za kantarki" z kumplami, sięga do gałązek na drzewach, macha tym czerepem na wszystkie strony. Echh.
wkurza mnie, że mój koń jest ciągle na "chorobowym", ciągle coś mu jest i co rusz coś gorszego🙁 boję się nawet pomyśleć kiedy i co będzie następne 🙁
cieciorka   kocioł bałkański
30 marca 2012 18:30
W jeździectwie wkurzają mnie jack russel teriery. Pół biedy nawet, że pałętają się pod kopytami. Gdybym jeździła, pewnie przeszkadzałyby mi bardziej. Wkurza mnie ich wszechobecność, a nawet własny wątek. Pojawić się w środowisku bez jacka jest jak puszczenie głośnego bąka. A to to ani ładne, ani specjalnie inteligentne. Teriery są bystre, ale w czasach totalnego boomu na rasę, krzyżuje się je byle jak, puszcza samopas i mają się sobą zająć.
Może moje wkurzenie nie ma silnych podstaw rozsądkowych, ale wkurzeniem tak, czy inaczej pozostaje :P
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
30 marca 2012 18:50
cieciorka - to mnie rozbawiłaś tym " głośnym bąkiem " . Padłam 😵
ikarina wydaje mi się, że to osobista sprawa każdego, dlaczego sprzedaje konia.


A to jest moja osobista sprawa, ze mnie wkurza to, ze ktos sprzedaje "super maszynki", bo poddal sie na samym poczatku przy pierwszym, najprostszym problemie.
Hehe, mnie psy nie ruszają - Dzionek jest zabójcą i zazwyczaj właściciele sami zgarniają swoje psy jak widzą jego reakcję. No ale nie da się ukryć, nie masz Jacka to nie istniejesz 😉
[quote author=mary poppins link=topic=885.msg1355232#msg1355232 date=1333117262]
ikarina wydaje mi się, że to osobista sprawa każdego, dlaczego sprzedaje konia.


A to jest moja osobista sprawa, ze mnie wkurza to, ze ktos sprzedaje "super maszynki", bo poddal sie na samym poczatku przy pierwszym, najprostszym problemie.
[/quote]
ale czym tu się wkurzać? skoro sprzedają i skoro taka super maszynka, to tylko brać 😉
po prostu wkurza mnie ludzkie lenistwo, robienie wszystkiego po najmniejszej linii oporu, chcec wygrywania zawodow bez uronienia ani kropelki potu nad jakimkolwiek treningiem oraz wyzywanie konia, "ze jest gupi, bo on nie tak noooshke postawil, jak ja chcialam"
A to to ani ładne, ani specjalnie inteligentne.

no tego bym akurat nie miała odwagi powiedzieć, jest to jedna z najszybciej uczących się ras. Super inteligentne, bystre. Nie trzeba 2 razy powtarzać, ze czegoś nie wolno... Wystarczy raz powiedzieć nie, są tak karne i honorowe, że nie zrobią tego więcej (oczywiście na pewno zdarzają się te głupsze modele)
Co do wyglądu to każdy ma swój gust, ja tam akurat je uwielbiam. A właściciele powinni trochę bardziej ich pilnować bo też na kilku treningach biegał mi taki
po placu.

Mnie wkurza to, że wielu właścicieli stajni sprzedaje swoje konie-emerytów handlarzom. Przecież przez X lat służył im pod siodłem a jak nagle się zużył to oddają go bo przeszkadza. Hmm, ciekawe co powiedzą jak na starość własne dzieci oddadzą ich do umieralni dla starców... :O
Dokładnie! To jest niedorzeczne! Jak koń może całe życie służyć a jak się "zużyje" to po co utrzymywać darmozjada.. Najlepiej do handlarza a to co on z nim zrobi to już nieważne ..
No ja nie wiem, może nie wypada nie mieć Jacka u Was w Warszawie, bo u nas na wsi 😉 to nie widziałam w stajni jeszcze żadnego, a dużo różnych psiech przyjeżdża. A żeby było na temat, to wkurza mnie przyjeżdżanie do stajni z psem, którego nie umie się do końca dopilnować. I nawet nie ma świadomości, że wypada żeby pies nie przeszkadzał innym. Pies pałęta się między kucykami przygotowywanymi przez dzieciaki na korytarzu stajni, podczas jazdy czasami jest przypięty do ławki, wtedy bez przerwy szczeka (golden, więc dość głośno - wiem, jestem jedyną osobą o wrednym charakterze na świecie, której to pewnie przeszkadza 😲), albo jest puszczony luzem i wtedy albo wbiega sobie na ujeżdżalnię, albo nie - jak mu wypadnie. Właściciel pojechał w teren - pies został przypięty do słupa w socjalu i przez 1,5 godziny napie.dalał szczekaniem (lonżowałam konia i potem chciałam jeszcze sobie posiedzieć w stajni, odpocząć, poczyścić sprzęt, wypić kawkę) - no nie dało się.
Gillian
ze tak powiem, do bani co to piszesz 🙁 mam nadzeje ze wyzdrowieje, bo nic przyjemnego w takiej sytuacji  🙁((
hm .. mnie denerwuje np. to, że ten sport jest taki drogi ;(
Moonlight dokładnie!

I wkurza mnie , że za transport płacę więcej niż za zawody.  🙄
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się