Jakie praktyki "klasyków" wzbudzają kontrowersje

"Bo twoj kon ma lat 18, a paszy tresciwej dostaje niewiele, bo nie pracuje. Konie mlode, chodzace i trenujace codziennie troche inaczej sie zachowuja."

fakt, moja 4 latka też miała w gruncie rzeczy lat 18, a codzienne uzytkowanie to też zadna praca. i jeszcze nie dostawała jeść, dlatego nie przewracała się dziko wierzgając na grudzie(nie miało to nic wspolnego z racjonalnym zywieniem, dopasowanym energetycznie do zapotrzebowania, ani z tym, ze kon codziennie wychodził) i także dziwnym trafem dzikie galopy uskuteczniała jak grudy nie było.

fakt, kon 7 letni (ta sama stajnia) pracujący więcej, też nie szaleje na grudzie, pewnie też jest stary i nic nie robi, a i nie jest karmiony.

i skąd wziełaś sobie fakt "nie pracuje"?  2 miesiące się byczy, ale to inna kwestia, i normalne, ze dostaje mniej tresciwej, bo mam odrobinę wyobrazni, żeby konia stojącego bez roboty nie futrować niepotrzebnie, bo i tak przytyła aż nadto. ale ne wiem czy wczesniejsze  skoki  z trenerem pod juniorką, 2-3 razy w tygodniu (fakt około metrowe parkurki, czasem wyzej, ale sporadycznie) plus 3 razy w tygodniu praca ujezdzeniowa(w tym raz z trenerem) to takie "nie pracuje", choć mogę się mylić i praca zaczyna się od 3 godzin dziennie porządnego treningu, a nie takiego jednak wożenia, moze nie pracowała ciężko, ale jednak nie nazwałabym jej koniem "nie pracującym"

nie jestem też przekonana co do słusznosci tezy "kon nie pracujacy nie bryka po grudzie"


Julie, rozumiem argumenty, nie muszę ich uważac za słuszne i własciwe. uważam jedynie, ze gdy to nie jest top class, i jedyne wytłumacznenie "nie bo to szportowy kon" to jest to dla mnie nie słuszne i tyle.

A ja nie rozumiem o co Ci chodzi.
Nie popierasz, ale rozumiesz, ale uważasz za słuszne, ale masz inny punkt widzenia  🤔wirek:
A ja nie rozumiem o co Ci chodzi.
Nie popierasz, ale rozumiesz, ale uważasz za słuszne, ale masz inny punkt widzenia  🤔wirek:



Mogłam się mało precyzyjnie wyrazic, odwykłam od pisania.
Nie popieram, ale jestem w stanie zrozumieć lęk przed wypuszczaniem konia z boksu
Nie uważam za słuszne, gdyż mam inny punkt widzenia i zdanie na ten temat

:kwiatek:
Chodziło o to, że wypuszczony koń traci energię i nie skacze już tak samo, pod niebo na treningu i na zawodach.


Nie do końca się z tym zgodzę. Owszem, także uważam, że koń ściągnięty z padoku na trening nie chodzi już tak dobrze. Ale nie widzę przeszkód w padokowaniu koni sportowych po treningu. Tak, jest ryzyko kontuzji, ale można je przecież zminimalizować - ochraniacze, małe stado lub wręcz para, mniejszy padok, ograniczenie padokowania na złym podłożu - zawsze to lepsze niż 24/7 w boksie. Zgadzam się też z opinią, że konia, który wie, że wyjdzie, nie nosi na tyle, żeby np galopować po grudzie. Nawet koń młody, bo przecież w wielu stajniach młode konie sportowe też są padokowane.

A co do Włoch - moja kuzynka też tam mieszkała od dziecka i trenowała w stajni klasy GP. I śmieje się z naszych pomysłów, że "sportowiec nie wychodzi", dopowiadając, że "nie wychodzi, więc nie wygrywa". Więc i tam są różne poglądy, jak wszędzie. Bawi mnie to powoływanie się na pojedyncze zagraniczne stajnie...

Mój koń, pseudo "szportowy", ale w treningu (dopiero się organizujemy), też nie wychodził, bo miał przecież skakać. Zaczęłam go padokować, święcie przekonana, że nie dość, że się zabije, to jeszcze będę z nim miała armagedon, ze względu na jego charakter. Ale co tam. I odkąd wychodzi na padoki - tylko po treningu, nigdy przed, w mniejszym i mniej agresywnym stadzie, ale jednak wychodzi na te 4h - koń zmienił się na lepsze, i to bardzo. Fajniej pracuje, jest milszy w obejściu, bardziej zrelaksowany. I nie szaleje, choć wychodzi na krótko i stoi na energetycznych paszach. Czasem pobryka, pobiega, ale robi to tylko na dobrym podłożu - i bardzo dobrze, niech się wybiega. Ale przede wszystkim jest szczęśliwszy, więc ja także.

I taka jeszcze ostatnia refleksja - brak padokowania może być wręcz problemogenny, a nie problemy ograniczający. Przykładem może być choćby koń ze stajni, w której stoję obecnie. Chodził klasy N/C, regularnie padokowany. Przyjechał sympatyczny (no, może nieco mniej w obsłudze), fajnie chodził. Teraz stanął w boksie, bo przecież sportowy. Efekt? Brykanie, brak chęci do pracy a potem nagłe ponoszenie, ciągłe walenie w ściany boksu... I nie przetłumaczysz, żeby konia puścić i problemu powinny zniknąć, bo przecież "padok psuje sportowe konie". Za to jest mocniejsze wędzidło i ostrogi oraz kombinowanie paszą, a także karuzela, karuzela, karuzela...


i skąd wziełaś sobie fakt "nie pracuje"?  2 miesiące się byczy,



Sama sobie zaprzeczasz. Twoj kon nic nie robil od conajmniej dwoch miesiecy, nie przyjezdzalas do niego po miesiac czasu. Wiec tak, nie pracowal.
No i chyba nie wiesz jak wyglada trening do duzego sportu i jakich poswiecen wymaga skoro zetknelas sie tylko z podworkowym L, jako widz.
nie ma co, szportowe konie to maja zycie. boks, robota, zreć. nie chciałabym byc szportowym koniem.

Sory, ze off offa 🙂 ale się uśmiałam. Isabelle - a Ty to jakie masz życie? 🤣 I większość ludziów?
Witaj po przerwie! 😲
[quote author=Isabelle link=topic=87464.msg1333218#msg1333218 date=1331375772]


i skąd wziełaś sobie fakt "nie pracuje"?  2 miesiące się byczy,



Sama sobie zaprzeczasz. Twoj kon nic nie robil od conajmniej dwoch miesiecy, nie przyjezdzalas do niego po miesiac czasu. Wiec tak, nie pracowal.
No i chyba nie wiesz jak wyglada trening do duzego sportu i jakich poswiecen wymaga skoro zetknelas sie tylko z podworkowym L, jako widz.
[/quote]

poprawka, nie byłam u konia trzy miesiace. i własnie z tego powodu się byczył dwa. ale wczesniej jakos niekoniecznie(co opisałam dokładniej w poprzednich wiadomosciach), a zachowanie sie nie zmieniło 😉 , ale pewnie zaraz usłyszę, ze to dlatego, ze kon emeryt to nie szaleje i nie ma to żadnego związku z wychodzeniem codziennie i faktem, ze kon myśli i wbrew pozorom sam z siebie sobie krzywdy tak bardzo czesto nie robi. w lato szalała, galopowala, ale gruda ją zniechęca. widocznie w lato nie była taka stara, dlatego jej sie dębowania i bryki czesto zdarzały😉

idąc Twoim tropem myślenia-kon żywiony "mocniej" czyt "energetyczniej" i pracujący (tak osmielę się stwierdzić, ze skoki 3 razy w tygodniu w okolicach metra plus trzy jazdy ujezdzeniowe to praca jednak!) będzie szalał na grudzie i będzie to niebezpieczne dla niego, a gdy pracy braknie, i żywiony mniej "energetycznie" to będzie juz spokojnie sobie tuptał i mozna go puszczać?

oczywiscie, ze nie wiem. nie potrafię jezdzic, to skąd mam wiedzieć? i chyba niestety Twej biegłości w interpretacji nieco brakuje, umknęło widocznie kilka rzeczy niepostrzeżenie. bo średnio wiem, co ma stwierdzenie

skoro zetknelas sie tylko z podworkowym L, jako widz

do tego, co mi się nie podoba
wkurza mnie i budzi kontrowersje klasyczne myślenie, ze kon który sobie pospaceruje 15 minut po hali, raz na tydzien, samotnie i pracuje pod siodlem codziennie ma wszystko co mu potrzebne. Wkurza mnie zabieranie koniom tego co końskie(...)i to takie szportowe Lkowce.

o tyle o ile uważam, że byle krowa Lkę przejedzie, to na klasach GP się kompletnie nie znam, i widocznie wtedy konie traktowane muszą być inaczej, to juz tylko trenujący do tej klasy mogą się wypowiedzieć, to jak zaobserwowałam, ze taki szportowy rumak szalonej klasy L przez dużą grupę ludzi jest traktowany jak jajko, i cytując "przeciez to kon sportowy! one nie wychodzą!"

ale to i tak zboczenie z głównego nurtu. i nie wiem co tak jest kompletnie bulwersującego w tym, ze nie podoba mi się zamykanie koni w boksach i stwierdzenie, że koń klasy L jest sportowy i TYLKO I WYŁĄCZNIE z tego powodu wychodzić nie może. no bo sportowe nie wychodzą i już.  naprawdę to tak bardzo zadziwiające, że mi się to nie podoba? 

Halo dziś zaczełam jakiekolwiek próby pisania i po kilku miesiącach jakoś mi cięzko ubrać myśli w słowa proste i czytelne 😉  :kwiatek:
Czyli nie wkurza cie nie wypuszczanie koni GP, a L-kowych juz tak?
fioukova: Chyba nie myślisz, że ja twierdzę "że tak się traktuje konie GP we Włoszech"? 
Napisałam, że w pewnej stajni tak jest. To chyba oczywiste, że wszędzie są ludzie i taborety 😜

A z wypuszczaniem koni po treningu, dobry pomysł. Nie wiem czemu tego nie praktykowali.  🤔wirek:

W każdym razie jedno jest pewne:

W WIELU stajniach na całym świecie konie sportowe nie są wypuszczane luzem, albo są bardzo mało.
I to się chyba nikomu z nas nie podoba.
Ja też jestem we Włoszech, pracuję w stajni. U nas konie prywatne wychodzą na padok, ale nie wszystkie. A sportowe czasami, w zależności od szefowej, średnio raz na tydzień/2 tygodnie, i szaleją, bo to normalne. Mieliśmy przypadek że właśnie koń GP złamał sobie nogę w boksie. Operacja, teraz wraca do jezdności. Więc co lepsze, boks czy padok? I tu i tu może stać się wypadek.
Ja rozumiem ludzi, którzy nie chcą żeby wypuszczać konie, czy sportowe czy nie. To ich sprawa.
Mój koń zawsze wychodzi na padok, ja chcę żeby wychodził i na pewno nie cierpi z tego powodu.
Wielu jeźdźców nadmiernie futruje swoje konie twierdząc, że są to konie ciężko pracujące.  🤔

Widzę u siebie w stajni konie, ktore idą 5 razy w tygodniu na średni trening ujeżdżeniowy, trwający 45-50 min. i na którym koń się nawet nie spoci. A koń dostaje 6 miarek owsa lub paszy energetycznej dziennie. W teren nie jeżdżą, bo konie  szaleją, skakać nie skaczą, bo jeździec nie jest zainteresowany taką formą treningu. Nic dziwnego, że przy takim systemie żywienia konie robią sobie krzywdę na padokach. Choć oczywiście nie chcę generalizować. Oba moje konie doznały kontuzji na padokach  - jeden był wyłączony przez miesiąc, drugi przez 3 miesiące... ale nigdy nie zamknęłabym z tego powodu koni 24/7 w boksie.

 
fioukova: Chyba nie myślisz, że ja twierdzę "że tak się traktuje konie GP we Włoszech"? 
Napisałam, że w pewnej stajni tak jest. To chyba oczywiste, że wszędzie są ludzie i taborety 😜

A z wypuszczaniem koni po treningu, dobry pomysł. Nie wiem czemu tego nie praktykowali.  🤔wirek:

W każdym razie jedno jest pewne:

W WIELU stajniach na całym świecie konie sportowe nie są wypuszczane luzem, albo są bardzo mało.
I to się chyba nikomu z nas nie podoba.


I teraz się z tobą całkowicie zgadzam. Bo wcześniej rzeczywiście zabrzmiało mi to jak wypowiedź z serii "bo wiecie, w wielkim świecie..."  😎 Przepraszam więc za nadinterpretację.

Wielu jeźdźców nadmiernie futruje swoje konie twierdząc, że są to konie ciężko pracujące.  🤔


Wielu z jeźdźców wyznaje też przekonanie, że jak koń za wolno chodzi, to należy mu sypnąć owsa. Sama się ostatnio dowiedziałam, że pewna kucyna grupy B dostawała w sumie ok. 5-6 miarek dziennie pełnego owsa, bo inaczej za wolno szła  😵

W ogóle panuje jakaś przerażająca mania na przekarmianie koni paszą treściwą.
Ja wiem o podawaniu dwóch busterów na raz hucułom idącym ścieżkę huculską  😁
pokemon -  😲  🤔wirek: 😵 , że tak powiem...
A co to, bo ja zza stodoły na końcu świata? 🙂
nie znam wielu "naturalowców" ale wkurza mnie i budzi kontrowersje klasyczne myślenie, ze kon który sobie pospaceruje 15 minut po hali, raz na tydzien, samotnie i pracuje pod siodlem codziennie ma wszystko co mu potrzebne. Wkurza mnie zabieranie koniom tego co końskie. na padok zimą? nie bo ślisko i sie napewno przewróci. na padok w mrozy? nie, bo gruda jest i pewnie sie podbije jak bedzie biegał, albo przewróci się, albo coś naciagnie. na padok ze stadem? nie, bo zostanie pewniakiem pokopany. i to takie szportowe Lkowce.

nie ma co, szportowe konie to maja zycie. boks, robota, zreć. nie chciałabym byc szportowym koniem. oczywiscie nie każdy koń ma taki tryb życia, ale spotykam się z tym dużo częsciej, niż bym chciała.



No ale ja daleka jestem od naturalu jako takiego, a konie me łażą codziennie po padoku, pada nie pada, wieje nie wieje, twardo czy ślisko - łażą. I wypuszczanie koni nie wywodzi się z naturalu tylko z klasyki. To normalne, że koń musi być traktowany po końsku, musi być wypuszczany i musi mieć towarzystwo 🙂
martynka.n,  mój emeryt też, a dzis (kuleje na cztery nogi od trzech dni, ale wychodziła, tylko było twardo i chodziła spokojnie) sie zrobiło bardziej miękko i miałam dębowanie, dzikie galopy, baranki. mam wrażenie, że "poczuła, ze może" i sobie poszalała. cięzko byloby mi ją zamknąć w boksie, choć moze i by sie przyzwyczaiła, ale nie mam sportowego konia więc mi wolno 😉
gorzej jak własnie zamiast przesłanki "kon nie toleruje innych;jest ogierem i nie zgadza sie z wałachami;badz cokolwiek innego, co motywuje takie zabiegi" mamy tylko "to sportowy kon a one nie wychodzą luzem"
A mi to się wydaje, że klasyczne szkoły jazdy to powstawały już gdzieś tam za czasów średniowecza, niejaki Ksenofont. I tak sobie ewaluowały przez różne epoki, docierając do czasów współczesnych. Ale wiele zasad wywodzi się własnie z dawnych czasów. I ja to raczej watpię, żeby te szkoły uskuteczniały wypuszczanie koni na jakiekolwiek wybiegi, że ktokolwiek się cackał z koniem, wręcz przeciwnie konie raczej nie miały lekkiego życia, będąc zmuszanymi do wykonywania różnych elementów ku uciesze gawiedzi 😉
repka ale te konie a tamte konie to są zupełnie dwie różne bajki. Nie można sobie tego porównywać.
Repko, właśnie też mi się wydawalo, ze kiedyś konie byly mniej "jajkowate" i uzywane do wszystkiego. wtedy znajomy historyk(tez koniarz) mnie uswiadomił, że konie byly dobrem bardzo luksusowym dla biedniejszych, a dla np rycerzy to juz w ogóle, bo odpowiednio(wojennie) wyszkolony zwierz kosztowal krocie, wiec dbali o swoje wierzchowce niebywale, i zazwyczaj byli bardzo związani ze swoimi zwierzętami(wieeele mil wspolnej podrózy) więc wypuszczano je luzem podczas postoju, a nie wiazano do drzew 😉

nie wiem jak to z innymi okresami historycznymi, zwyczajnie zapomniałam, a nie chcę wprowadzać w błąd 🙂
repka[b][/b] ksenofont to starożytność. konie szanował, zwracał uwagę na ich konstrukcję psychiczną. swoją droga radzę odwiedzić stronę anji beran. ładnie tam wyłożyła ideę klasycznej szkoły jazdy. poza tym nie średniowiecze, a starożytność i później renesans formował sztukę jeździecką
martynka , a Ty dalej swoje




No ale ja daleka jestem od naturalu jako takiego, a konie me łażą codziennie po padoku, pada nie pada, wieje nie wieje, twardo czy ślisko - łażą. I wypuszczanie koni nie wywodzi się z naturalu tylko z klasyki. To normalne, że koń musi być traktowany po końsku, musi być wypuszczany i musi mieć towarzystwo 🙂

Weż otrzeżwiej .... co Ty z tym naturalem ..... A wpuszczanie koni znikąd się nie wywodzi .... Każdy normalny koniarz wie , że konie to zwierzęta , które potrzebują ruchu .
Najlepiej , być może , wiedzieli to indianie , bo .... oni w ogóle nie mieli stajni  😉
I powiem Ci , że masz fobie .... a to powinno się leczyć . A jak nie chcesz leczyć , to przynajmniej nie nękaj nią innych ludzi .... Cierp se sama ....
Tak OT. Indianie to nawet swoje pierwsze konie zjedli.  Wiedzieliście o tym?
Zjedli wszystkie co do nogi. Bo nie przyszło im do głowy, że można je udomowić.
Dopiero u Hiszpanów zobaczyli, że koń nadaje się nie tylko na grill.
Indianie to nawet swoje pierwsze konie zjedli.
taaa a w ciemnym średniowieczu w okresach klęski głodu zjadano niemowlęta i nie tylko
konie szkolono w kierunku wykorzystania ich jako środka lokomocji i sprzętu bojowego jak się zużyły to zjadano
chore dzieci wkładano do pieca żeby wypalić choroby
czarownice (emancypantki tamtych czasów) palono na stosach albo robiono próbę wody
a stajnia została wymyślona dla wygody człowieka
kolejny wątek do pogadania  😜
itd.
Indianie to nawet swoje pierwsze konie zjedli.
taaa a w ciemnym średniowieczu w okresach klęski głodu zjadano niemowlęta i nie tylko
konie szkolono w kierunku wykorzystania ich jako środka lokomocji i sprzętu bojowego jak się zużyły to zjadano
chore dzieci wkładano do pieca żeby wypalić choroby
czarownice (emancypantki tamtych czasów) palono na stosach albo robiono próbę wody
a stajnia została wymyślona dla wygody człowieka
kolejny wątek do pogadania  😜
itd.

????
O Indiananch wyjaśnię w wątku "bez ot" , bo tu nie chcę śmiecić.
martynka , a Ty dalej swoje
[quote author=martynka.n link=topic=87464.msg1333830#msg1333830 date=1331411691]




No ale ja daleka jestem od naturalu jako takiego, a konie me łażą codziennie po padoku, pada nie pada, wieje nie wieje, twardo czy ślisko - łażą. I wypuszczanie koni nie wywodzi się z naturalu tylko z klasyki. To normalne, że koń musi być traktowany po końsku, musi być wypuszczany i musi mieć towarzystwo 🙂

Weż otrzeżwiej .... co Ty z tym naturalem ..... A wpuszczanie koni znikąd się nie wywodzi .... Każdy normalny koniarz wie , że konie to zwierzęta , które potrzebują ruchu .
Najlepiej , być może , wiedzieli to indianie , bo .... oni w ogóle nie mieli stajni  😉
I powiem Ci , że masz fobie .... a to powinno się leczyć . A jak nie chcesz leczyć , to przynajmniej nie nękaj nią innych ludzi .... Cierp se sama ....
[/quote]

Jesteś nieco napastliwa, nie mam żadnej fobii, po prostu porównuje obie szkoły. I nie obrażaj mnie, ponieważ wystawiasz świadectwo sama sobie 😉
Wypuszczanie koni to normalna sprawa, wprawdzie moje sportowe nie są i ewentualne kontuzje leczę ze spokojem. Każdy normalny koniarz- no właśnie, ale to ktoś zaczął,że klasycy nie wypuszczają koni blabla, to ja twierdzę, że wypuszczają. A fobię, no cóż, spotkałam się z wieloma osobami, które szumnie "uprawiają" natural i nie dość, że są nawiedzone, traktują swoje konie jak ludzi i na wszystko im pozwalają, to jeszcze nie potrafią jeździć. Klasyka jednak górą 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się