Końskie ciągoty
No doprawdy niesamowite!!! 😵
Julie, a może poproś o zmianę tytułu wątku np. na "różne zachowania koni' albo "końskie ciągoty" 😁 , wtedy będzie ok? Może zachowania nie są nietypowe dla ogółu koni ale są o tyle nietypowe, że nie każdy koń tak robi, po prostu tytuł trochę nietrafiony 😉
Ja też dopiszę się do wątku ze swoją grubą. Nietypowym nawykiem to nie jest wcale. Ale można go dodać do bardzo pożytecznych. Jesteśmy razem już prawie 12 lat i uwielbiam w niej to, że w boksie ma swój "kibelek" i robi tylko i wyłącznie tam, wcale się w to nie kładąc. To samo jest na pastwisku, ma wyznaczonych kilka swoich kupek, na które chodzi i załatwia swoje sprawy. Bardzo śmiesznie to wygląda, kiedy chce zrobić kupę, a nigdzie w pobliżu nie ma kibelka, wtedy zazwyczaj pędem leci do najbliższego.
Tak samo nigdy nie zdarzyło jej się załatwić podczas pracy. Kiedyś po 2 godzinnym terenie zastanawiałam się, czemu ona tak leci w kierunku stajni, co się niebawem okazało, to bardzo jej się chciało kupę i z wielką ulgą zrobiła ją dopiero po wejściu do boksu.
U nas jest w stajni koń który nie zrobi qpy "w pracy", dopiero w boksie 😁
mój na padoku zawsze kupę robi w ukryciu 🏇 gdzieś pod płotem lub między drzewami. 😅
Julie, a może poproś o zmianę tytułu wątku np. na "różne zachowania koni' albo "końskie ciągoty" 😁 , wtedy będzie ok? Może zachowania nie są nietypowe dla ogółu koni ale są o tyle nietypowe, że nie każdy koń tak robi, po prostu tytuł trochę nietrafiony 😉
Julie już o to prosiła
na razie przez 3 strony wątku nic nietypowego się nie przewinęło
Jeden z moich koni ładuje się sam do otwartej bukmanki... i - nadal nie jest to dla mnie nietypowe zachowanie - wyuczone tak, wzmacniane pozytywnie - tak, ale nie jest nietypowe
_Gaga, a prosiła moderacje? Może to pomoże jeśli autorka wątku nie reaguje. Przyjdzie mod i wszystko się wyjaśni 😉
Ha, ha wykrakałam. 😂 „Nietypowe” tarzanie mnie rozśmieszyło i napisałam, że do nietypowych należy dodać jedzenie, picie i wydalanie. No i proszę – wydalanie już się pojawiło. 😁
Julie, :emota200609316:
trusia, nie mogłam się powstrzymać 🏇
Ej, ja mam nietypowy nawyk! (albo niech mnie ktoś oświeci, że on jest typowy).
Mój koń grzebie sobie czasem z niecierpliwości. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że coraz częściej się "przeciąga" tymi przednimi nogami. No, jak rano wyjdzie z boksu i zostanie uwiązany (nogi im czyszczę co rano, mojemu czasem derkę zakładam), to grzebie...a potem z tego grzebania - jedna noga do przodu, druga noga do przodu i się rozciągaaaamy.... I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że on tak zaczął robić przy każdym uwiązaniu do czyszczenia. 🤔 Normalne to jest? Wymyślił nowy sposób jak zwrócić na siebie uwagę, skoro grzebanie w sytuacjach "niecierpliwych" nie działa? Albo mu się coś dzieje i mam się przejmować...?
Fakt, szłoby zmienić temat. "Końskie ciągoty" brzmią świetnie! 😉
Misskiedis, Znam konia, który robił odwrotnie. 😁 Chyba liczył na to, że dadzą mu spokój przy kupie. Nie wiem ile tych kup mógł zrobić maksymalnie w ciągu godziny, ale pamiętam jakąś jazdę, kiedy mu się to udało chyba 4 - 6 razy. To ci cwaniaczek.
Na jaki dokładnie zmienić tytuł. Bo jak dla mnie propozycje Julie nie były propozycjami prawdziwymi tylko sarkastycznym podkreśleniem tego że nie widzi sensu w tym wątku bo zachowania są zwyczajne i każdy koń tak robi. Chyba że ją źle zrozumiałam ^ ^ to przepraszam i czekam na propozycje
Oh tam mea culpa że założyłam taki wątek , teraz kto czego nie napisze będzie że " to jest całkiem normalne" . Tytuł wątku jest taki nie inny bo dla jednego coś może być nietypowe , nigdy sie z takim czymś nie spotkał, dla drugiego może byc to codzienność. każdy koń jest inny. Ja sie nie spotkałam z koniem który po każdej jeździe sie tarza , inni tak. Dla mnie to coś niezwykłego , dla was nie.(chociaż pewnie i tak większość uważa że niezwykłym nazywam sam fakt tarzania i mało kto rozumie że tu nie o ty chodzi)
Jak ten temat ma wyglądać tak że każdy będzie podważał że coś jest nie jest nietypowe to lepiej poproście drogie panie o jego zamknięcie : )
Co do tytułu: Na jaki wkońcu.
Edit zmieniam na te "końskie ciągoty" + tekst w 1szej notce : ) Skończmy dyskusje czy tarzanie sie jest dziwne czy nie.
na moje obserwacje nietypowe, ale widze że jednak się zdarza 😉
Mój jak stał w boksie także załatwial się w 1 miejsce. Pozostałe konie –gdzie popadnie i rozdeptywały mieszając całą ściółkę w boksie – wiec 1 dzień i bura breja . Gdy któryś z nich zrobił „bałagan” u mojego –np. przy chwilowej zamianie, to już porządku nie trzymał.
A jak chciał się położyć – nagarniał wszystko co czyste na kupe i kładł się na tym (miały b. mało ścielone, trocinami, a on lubił chyba mięciutkie posłania 🙂
Teraz, będąc w stadzie (on i 3 kn) załatwia się jak one – w 1 miejscu na podwórku, takim całkiem ukrytym za budynkami – sądziłam że to pracownik tak obornik składuje, bo cały teren czysty (nawet na łące mało kup) – ale okazało się że to konie same zrobiły sobie toaletę 😀 a boksie tez kupy tylko przy wejściu, w głębi, gdzie siano - czysto.
Z innych nawyków, ma ich całą mase:P
Kradną z kolegą worki z paszą – tak w ramach hobby bo nawet nie próbują tego jeść. Chodzi o kradzież i przechytrzenie człowieka. Czai się (jak zostawi się otwarte drzwi, bagażnik lub ktoś taki worek niesie) łapie w zęby i ucieka kilka metrów, worek się oczywiście rozrywa i upada a on leci zaraz po następny 🙂 a radość nieopisana 😉
Otwierają tez wszelkie zamknięcia, skoble – wypuszczają inne zwierzaki czy włamują się do pomieszczeń gdzie robią swoje porządki, łacznie z kłódkami (oczywiście jak są tylko przewieszone). Szczytem jest zamykanie ludzia w środku – przymyka się drzwi od wewnątrz, a one od zewnątrz zamykają (zamknięcia jak zwykle w boksach) i uciekają. Uwiązy i wszelkie pętelki, pozaginane druty to tylko formalność oczywiście – najniższy level haha. Każda bezsensowna derka jest ściągana 1 ruchem i rzucana mi z radościa pod nogi (te sensowne czyli jak jest np. zimno albo jest mokry – zostają i nie wolno ich ruszać innym koniom). Wszelki inny sprzęt – też służy do zabawy i rzucania….
z innych, na podwórku, w dzień spi leząc - normalne, ale tak mocno, że nie można go dobudzić. a podobno konie takie czujne sa …. 😉
. nogi wyprostowane, jęzor wywalony. ile razy była panika że zdechł hehe. Jak się połozy np. pod furtką to trzeba przez niego przechodzić bo się dziad nie odsunie zanim się nie wyśpi ;]
Moja się nauczyła, że zawsze po zapięciu popręgu biorę jej przednie nogi i ciągnę do siebie, żeby ładnie skóra się ułożyła pod popręgiem. Od niedawna sama to robi. Nie jest to niesamowite, wyuczone po prostu 🙂
Mamy też konia w stajni, który jest brudasem strasznym, ale zawsze przed zejściem z padoku musi zrobić siku.
Horse-art 😀
Twój koń i jego kumple liderują jak na razie w tym wątku , muszę Ci powiedziec : ) : )
horse_art, wychodzącego zewsząd konia też przerobiliśmy. Jak - nie wiem.
Za to szczytem dla mnie jest koń koleżanki. Ubrany w derkę rozbiera się tak, że derka nadal jest zapieta. Wyjaśnić tego nie umie nikt 😀
normalnie nasz wątek 😀
Głownie mój z kumplem mają różne pomysły. Klacze większość olewają 😉
Kiedyś zrobiły akcje z dzikami. Otworzyły ich zagrodę (zasuwa +supeł, zawinięty drut, zapadka, no i otwieranie na zewnątrz – wiec trzeba ciągnąć, a nie brać na klatę). Wygoniły je na podwórko żeby nie weszły z powrotem. Dziki latały i mordowały kury. Konie radośnie obserwowały ze środka. Pare dni później (mimo większych zabezpieczeń) powtórzyły znów akcje … potem było zamykanie na klucz ;] gdy owe dziki uciekły same i w kilka os. próbowaliśmy je zagonić (i kuuupe to trwało) w końcu konie się dołączyły i to w zasadzie one zagoniły … konie pasterskie normalnie haha
Bardzo fajna jest ich współpraca – mój sięga to czego nie dosięgnie konik, a mały ma specjalizacje w rzeczach nisko – i pracuja tak nad 1 elementem – np. furtką zamykaną na środku i od góry 😉
Dodatkowo konik ucieka (prześlizguje się, taranuje lub skacze – z rekordów widziałam jak pokonał siatke 170 cm), na pole obok. Generalnie chyba dla zabawy, bo trawy więcej na jego padoku, tam czasami w ogóle…. Potem leci wzdłuż płotu pod bramę i drze się żeby go wpuścić, a po wpuszczeniu się cieszy 😉 takie hobby, pare razy dziennie tak potrafi 🙂 jedyna niezadowolona jest jego matka – jak urwis ucieknie to ona cały czas stoi i go obserwuje, czeka. Na szczęście teren bezpieczny…bo ogrodzenia na dziada nie ma… kiedyś go zabrałam do innej stajni, nie mógł się zdecydować z którymi chce być końmi wiec skakał w tę i zpowrotem pastucha rwąc czołem ;]
konikikoniczynka - mój też nie rozpina - sciaga przez szyje...jakoś...nawet taką z pasami potrafi.... normalnie jak striptizer 😀
z wychodzeniem, wchodzeniem, kradzieżami - to jest tak że fajnie jest dopóki nie wolno, jak wolno, albo to robi negatywne skutki (np zrobi się zimno) to juz nie jest fajne, wiec się tego nie robi.... 😉))
konikikoniczynka, wlasnie mi przypomnialas, ze 4-latek, na ktorym jezdzilam w zeszlum roku, tez tak umial 😉 I rowniez trzeba bylo mu blokowac obracany zlob, bo inaczej sprawdzal, jak daleko na zewnatrz da sie wyciagnac noge.
Za to moj Boston chetnie pomagal stajennym podczas karmienia - jak zblizal sie czlowiek z jedzeniem, to obracal zlob na zewnatrz, czekal az mu sie wrzuci jedzonko i obracal z powrotem do siebie zeby wszamac. Z innych sztuczek to umie jeszcze "oszukac" bieznie dla koni - z tylu jest pas zabezpieczajacy konia przed ewentualnym zjechaniem konia do tylu i upadkiem, ktory pod wplywem zbyt duzego nacisku uruchamia przycisk automatycznego wylaczenia biezni. Zaczelo sie niewinnie, od opierania sie na tym pasie i odpychania, zeby sobie troche pomoc, ale jak konik rozkminil ten mechanizm, to sie zwyczajnie na biezni zatrzymywal i czekal, az sie wylaczy 😤 Sciaganie ochraniaczy, kantarow i czapek z glow (kiedys jednaj pani sciagnal kapelusik razem z peruka) - standard. Do tego ciagniecie za wszystkie sznurki - szczegolnie fajne bylo naciaganie i strzelanie odpietym pasem od derki koledze na padoku oraz wyciagniecie calego pastucha z ziemi podczas awarii pradu, czego skutkiem byla calkiem efektowna ucieczka z padoku.
Nic innego mi na razie nie przychodzi do glowy, ale niestety (dla mnie) jest tego wiecej...
[quote author=_Gaga link=topic=84457.msg1294996#msg1294996 date=1328685803]
Mój konik ciągle grzebie nogą. Prawdę mówiąc bardzo mnie to denerwuje. Grzebie jak chce smakołyka , jak go zaprowadzam na padok i nie chcę odpiąć uwiązu , jak z nim stoję. ZAWSZE. Jak można się tego wyzbyć .?
Przestań nagradzać takie zachowanie. Skoro dajesz mu cukierka kiedy grzebie nogą, odpinasz uwiąz gdy grzebie itd. itp. to koń automatycznie będzie powielał to zachowanie aby osiągnąć to, co chce.
[/quote]
W żadnym wypadku go za to nie nagradzam. Smakołyków mu nie daję , bo za bardzo się rozbestwił (nie z mojej winy. Już jak przyjechał grzebał wszystkim po kieszeniach) . A jak mam go puścić to czekam aż przestaje , potem chwilę się z nim przejdę i dopiero puszczam. I żadnych efektów..
bostonka - a jak zobaczył, że ściągną skalp nie przestraszył sie?
ogólnie uśmiałam sie strasznie 😀 może to jakaś rodzina z moimi? haha 🙂
ochraniacze ściąga nadal? moj przestał jak je częściej miał -spowszechniały, wiec już zabawa nie ta, no i nie pozwalałam ... na początku gdy zapinałam 2-3-ciego, to 1 -szego już podrzucał/podawał mi, kaloszki szły mu szybciej - mniej rzepów;] on chyba uważał, że to taka zabawa - jak zakladam -on zdejmuje 👍
Jeździłam kiedyś hucuła, który zawsze, zawsze kładł się pod jeźdźcem w każdym błocie... Pierwszy raz jadę w teren ochoczo, na drodze kałuża, wszystkie konie przeszły, Pasaż idzie i nagle gleba, ani nogą nie grzebnął. Potem się dowiedziałam, że on już tak ma. Raz nawet w kłusie mi się położył 😂 zsiadam a ten leży, szczęśliwy, i to nie żeby się tarzał, po prostu się kładł i leżał głupek 😎 Nie udało mi się go przez kilka miesięcy tego oduczyć. Ale na padoku- księciunio, on po błocie nie przejdzie, bo kopytek sobie brudził nie będzie... 😵
ja znam hucuła, który zawsze, ale to zawsze mnie ubrudzi. jakbym się nie gimnastykowała. i nie żebym go oporządzała, na hipoterapię z nim chodzę 🤔wirek:
PauliSiianka, a uderzenie w grzebiącą nogę bacikiem? Cofnięcie konia o dwa kroki, od razu jak zaczyna tak robić i potem zachowanie, jakby nic się nie stało? A może nauka nie machania nogą i nagradzanie tego? 👀
Mój koń grzebie jak coś chce, grzebie jak nie chce, grzebie jak się nudzi, grzebie bo grzebie... Zignorowałam i staram się polubić. Nic nie działa. O grzebaniu zakładałam kiedyś nawet wątek tutaj 🙂
Gilian, mój też grzebał w pewnym momencie, jak przyszła nowa kobyłka i mu to pokazała. Co prawda nie tak intensywnie, jak twój, bo tylko jak się niecierpliwił brakiem ruchu, np. jak stawaliśmy na chwilę przy wyprowadzaniu na padok lub przy długim czyszczeniu. Przy wyprowadzaniu na padok pomogło cofanie - momentalnie załapał, że grzebanie daje efekt odwrotny do zamierzonego - a przy czyszczeniu "szkolenie" własnie bacikiem, bo też zrozumiał, że wcale szybciej nie jest, tylko jeszcze stoimy i się uczymy nie grzebać. Przeszło, już tak nie robi.
ja już wymiękłam, próbowałam po dobroci, próbowałam po złości, w końcu dałam sobie spokój.
horse_art, Bostona chyba nic nie potrafi wystraszyc, co najwyzej zdziwic 😎 Ale sprzet juz sobie sciaga bardzo rzadko, chyba zrozumial ze nawet ochraniacze maja jakis cel 😉 Kiedys byl z niego gorszy artysta, z wiekiem stal sie powazniejszy i chce mu sie tylko robic sztuczki, z ktorych ma jakas korzysc - o, ostatnio jeszcze wyciagnal z szafki na zewnatrz boksu szuflade ze smakolykami, ale mu spadla na ziemie zanim zdazyl wciagnac do boksu. Przez obracany zlob tez kiedys przecisnal glowe i wciagnal siatke ze szczotkami i smakolykami wiszaca na zewnatrz boksu do srodka, oczywiscie wszystko jadalne zostalo pochloniete 😁
Siwula co jest u mnie na pensjonacie, to przy karmieniu rano wyciąga przednie nóżki do przodu, dupskiem sie opiera o ścianę i dopiero bierze się za jedzenie 😉
Szersz za to ma na boksie troszkę sprzętu i zawsze rano leży cały sprzęt na podłodze, często z półki obok też parę rzeczy wyciągnie cwaniak 🤬
Poprzednia kobyła załatwiała się tylko i wyłącznie w krzakach na padoku. Nigdy nie załatwiła się na srodku pastwiska. Zawsze szła grzecznie w krzaki 😀
Nie mam pojęcia skąd takie dziwne zachowanie
Gillian, ja grzebanie mojego też olewam. Nie robi tego w boksie, przy jedzeniu, na dworze... tylko, kurde, przy czyszczeniu.
Mam się przejmować tym jego "rozciąganiem się" czy nie mam...? Moje panikarstwo się odezwało. 👀
No. Teraz tytuł wątku jest bardzo trafny! 😀
Sorry, może ja jestem jakaś mało wyrozumiała, ale już się poprawiam 😉
Różne rzeczy, które tu zostały podane jako przykłady "nietypowych" końskich zachowań są dla mnie czymś zupełnie normalnym, ale to przecież nie znaczy że dla każdego.
Komuś kto zna, tudzież spotkał, lub miał okazję przebywać przez dłuższy czas z około 20-40 końmi takie rzeczy są nietypowe.
Ja poznałam dobrze, przez około 10 lat swojej "kariery" instruktorskiej bardziej około 200-400 koni i dla mnie to wygląda inaczej.
Powinnam to brać pod uwagę i udzielam sobie nagany za niewyrozumiałość! 🤬
Ciekawy, nietypowy przykład z jakim się spotkałam ostatnio, to koń do którego należy podchodzić od dupy, nie od przodu! 😁
I nawet nie chodzi o to, że "należy", tylko koń sam narzucał taki właśnie sposób komunikacji z nim.
14-sto letni arab rajdowy, miły grzeczny, spokojny, bardzo łatwy do jazdy, uwielbiający czyszczenie, głaskanie i drapanie.
Ale nie do złapania na padoku!
Jak tylko widział człowieka mającego zamiar zbliżenia się do niego od przodu, już od kilometra uciekał.
Przy tym był bardzo przyjaźnie do ludzi nastawiony i zainteresowany. Sam się zbliżał, często nawet podbiegał z nastawionymi uszami (do ludzi którzy nie przyszli po niego) ale w odległości 2-3 metrów zatrzymywał się i odwracał się centralnie zadem! 🤔
Każda próba obejścia go naokoło i próba zbliżenia się do jego głowy skutkowała ponowną ucieczką i odwróceniem się zadem.
Okazało się, że on sobie życzy, żeby przy pierwszym kontakcie rozmawiać z jego zadem, nie głową. Trzeba było normalnie podejść, pogłaskać i podrapać go po zadzie, potem po grzbiecie, kłębie, szyi... i dopiero po tej ceremonii można było założyć kantar i go wziąć.
I jak to odkryłam, to koń jakby powiedział: "No nareszcie!" 😀
Oczywiście nie polecam takiego sposobu, jeśli nie jest się na 1000% pewnym, że koń nie myśli o kopnięciu.
Jego odwracanie się zadem, wyraz twarzy, gra uszu, wyglądały naprawdę wyraźnie i drastycznie inaczej od takiego typowego odwracania się mówiącego "zostaw mnie!".
Jestem bardzo strachliwa i ostrożna, kilka razy w życiu zostałam przez konia kopnięta, z czego dwa naprawdę mocno.
Ale tu było wyraźnie inaczej.
On mówił "tak, tak, ja chcę, pogłaszcz mnie, ale nie po głowie" 😉