Potęga skoku.

Wczoraj w Eurosport była relacja z Londynu.
I po raz pierwszy się zastanowiłam nad tym rodzajem konkursu na spokojnie.
Wypytałam Tresera i zmieniając opcję językową (Pan Sz-OFF) -wysłuchałam komentarzy brytyjskich.
Bardzo ciekawe.
Czy w Polsce też są specjalne konie do takich konkursów?
Jakiś dyskutant startował? Opowie nam?
opolanka   psychologiem przez przeszkody
21 grudnia 2008 12:20
Powiem szczerze, że nie sądzę, aby były w Polsce konia, które trenowane są wyłącznie na potegi. U nas Potega Skoku funkcjonuje raczej jako konkurs "dla zabawy" czy też jako urozmaicenie zawodów.

Osobiście kilka razy startowalam w Potedze, ale były to konkursy organizowane np. przy okazji hubertusa.

taggi   łajza się ujeżdża w końcu
21 grudnia 2008 13:01
Tania
I po raz pierwszy się zastanowiłam nad tym rodzajem konkursu na spokojnie.


rozumiem ze dostrzegasz pewne inne strony tej kwestii? podzielisz sie swoim "poprzednim" i "obecnym" zdaniem na temat potęgi?
Ni wiem co mówił ten komentator ale ponoć to jest tak że koń który potrafi skoczyć 2m i wyzej nie koniecznie przechodzi na czysto parkur 160 czy nawet niższe. I na odwrót te które chodzą Grandziaki  często jak się da wiecej to mówią "nie". Nie wiem na czym to polega ale ponoć tak jest. I są po prostu konie które większe sukcesy niż na parkurach odnoszą w potędze skoku. I w tych konkursach też są często "ładne"(wartościowe) nagrody.
taggi   łajza się ujeżdża w końcu
22 grudnia 2008 10:17
jur - ja sie spotkalam z opinią, ze do do parkurow kon powinien byc uwazny i inteligentny, natomiast konie malo inteligentne i brawurowe czesto sa szkolone wlasnie na potęgi skokow - wlasnie jest tak, ze i taki i taki typ koni moze miec predyspozycje fizyczne do skokow, natomiast o rodzaju konkursu czesto decyduje psychika.
asior   -nothing but eventing-
22 grudnia 2008 10:30
Rzadko widzi sie wlasnie, ze kon chodzi parkury wyzsze niz 140 i potege. U nas takim wyjatkiem jest np. Marino. Pamietam, ze Whitaker mial kiedys (chyba jakiegos siwka?) konia, ktory wylacznie chodzil potegi, bo na parkurach 150 robil masakre  😉
Też znam konia, który chodzi Dużą Rundę z marnymi wynikami natomiast w Potędzę Skoku jest świetny.Na co dzień jest bardzo nerwowy, a przejechac na nim parkur to masakra... Tak jak napisałataggi główną rolę odgrywa tutaj psychika  😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
22 grudnia 2008 11:47
Pamiętam w tamtym roku potęgę na Olympii wygrał młody Whittaker - i zrobił to na swoim podstawowym koniu, na którym śmiga parkury.
Nie wiem, szczerze mówiąc, ile osób może sobie pozwolić na trzymanie koni tylko do potęgi.
asior   -nothing but eventing-
22 grudnia 2008 14:49
Lotna - klan Whitakerow to moglby sobie chyba pozwolic nawet na trzymanie koni, ktore ida raz w roku zawody  😁 Tak swoja droga, to ich "banda" ciagle rosnie, co?  🤔
Lotnaa też oglądałam tą potęgę skoku kiedy wygrał młody Whittaker, wysoko było
o ile dobrze pamiętam, to 2,19 m 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
22 grudnia 2008 17:45
asior, jakoś nie chcą przestać się rozmnażać.

A ja przegapiłam calutką tegoroczną transmisję  🤔
Monny   bez odbioru .
22 grudnia 2008 21:51
co innego skoczyc jedną przeszkode, a co innego cały trudny parkur GP.
mamy w stajni konia [ok. 155 w kłębie]
parkury do Lki ale w potedze dla kucy 135 skoczył :]
kiepski przykład ale z życia wziety
to chyba z większością koni tak jest.
ze np. parkury do P, a pojedynczą przeszkodę (włąsnie w potedze czy na trniengu) to i 160 skoczą..
vissenna   Turecki niewolnik
27 lutego 2010 19:02
O ile dobrze pamiętam to koniem "potęgowym" jest Larissa 644 którą jeździ T. Klein.
Sam nawet o niej się wypowiadał, że niezwykle trudna w prowadzeniu i ambitna nadaje się tylko na potęgi bo cały parkur na niej ujechać to masakra...
A teoretycznie możliwości ma, tylko ta psychika wariatki  😀iabeł:
Gillian   four letter word
27 lutego 2010 19:25
raz mi się zdarzyło wygrać potęgę na zawodach towarzyskich. I też mam mieszane uczucia. Z jednej strony fajny konkurs bo dość widowiskowy i publiczność ma zaciesz, a z drugiej mamy nogi konia, które jak wiemy do wymiany nie są. Dlatego myślę, że to był pierwszy i ostatni raz 🙂 ale nie powiem, adrenalinka jest, niestandardowa rywalizacja (skuś baba na dziada 🙂 ), możliwość sprawdzenia swojej i konia odwagi oraz skoczności.
Natomiast kompletnie nie trafiają do mnie skoki na 2 metry.
Ja też znam konia, który parkury N kosił, a BINGO/potęgę wygrywał 😉
domiwa   W poszukiwaniu prawdy, mojej prawdy...
27 lutego 2010 20:40
a ja troche z innej beczki. Zawodnik pokusil sie jechac potege na koniu chodzacym N i C. potege jechal raz wygral. na nastepnych zawodach jechal N i C kon do dzisiaj nie chce skakac. Zablokowal sie.
No, dlatego do potęgi bierze się często konie, które "normalnych" konkursów nie chodzą. Mniejsza strata gdy przestanie skakać  😀iabeł:


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się