wałach JUN - szukam

Była też informacja w innym wątku, ale bardzo mi zależy na odnalezieniu i jedna z użytkowniczek powiedziała, że oddzielny wątek da większe prawdopodobieństwo odnalezienia.
-----------------------------------------------------------------------------------------------
Moja koleżanka poszukuje konia o imieniu JUN

Ur.: 1997 r.
Matka: Juna XO
Ojciec: Dresk XO
Rasa: w papierach miał młp, ale rodzice są półkrwi, więc nie wiem...
Płeć: wałach
Maść: gniada
Odmiany: gwiazdka
Wzrost: ok. 170 cm (nie byłam przy mierzeniu, ale tak mi się wydaje)
Hod.: SK Kalników

Bardzo spokojny. Chodził w szkółce i nie było problemów. Jednak nie skacze. Idzie na przeszkodę, ale jest to bardzo niebezpieczne, gdyż przerzuca nogi przez drągi i skacze prawie na prostych. Sztywny i dosyć wybijający. Jednak bardzo sympatyczny.

Do wiosny 2008 roku stał w stajni Uniwersytetu Przyrodniczego (dawna Akademia Rolnicza) w Lublinie. Potem został przewieziony spowrotem do Kalnikowa, ze względów mi niewiadomych. Być może nadal tam jest, jednak pewności nie mam. Jeśli ktokolwiek wie coś o miejscu jego pobytu proszę o informację. Dziękuję

Zdjęcia



więcej pod linkami





Z góry dziękuję za jakiekolwiek informacje. Pozdrawiam 🙂
m.indira   508... kucyków
22 grudnia 2008 20:36
rasa na bank małopolksa i chyba wiem gdzie koń jest , jesli tylko dotrę do tej stajni , a nie bedzie to wczesniej niż przed nowym rokiem to na pewno stwierdze czy to ON , ale podobny jest na bank ...
ooo 🙂 byłabym bardzo wdzięczna 🙂 jakby się okazało, że to nasz Junek, prosiłabym o namiary na stajnię 🙂
m.indira, daj znać koniecznie czy to "nasze" Juniszcze
chyba nasze... czy to nie felińska hala?
si
to być puszka na stepach felińskich
heh!!!! to ja też miałem z tym panem przyjemność 😀
Mazia   wolność przede wszystkim
23 grudnia 2008 13:29
Ja też miałam przyjemność jeździć na Junie, zresztą jak wielu studentów AR... Koń wysoki, być może nawet pow. 170 cm w kłębie, jak się rozluźnił to chodził bardzo fajnie, jednak szybko wyczuwał słabego jeźdźca i potrafił dać mu popalić...
si
to być puszka na stepach felińskich
trafniej tego ująć się nie da  😁
słuchaj, teraz to my już nie jedyna taka puszka w okolicy, bo przecież "za ścianą" powstaje strefa ekonomiczna i dwie hale produkcyjne już stoją, chyba foteliki dziecięce i ramy okienne, a hala Poczty Polskiej na razie jako szkielet
m.indira   508... kucyków
24 grudnia 2008 14:14
potwierdzam , to ten Jun ...
widziałam go pod nowymi właścicielami ... dobrze że zwierz ma hmm taki olewczy stosunek do jeżdżących bo było by z nimi kiepsko ...
poza tym jesli staram się być w stajni co dwa dni i przez kilka koń chodzi o jednej podkowie , na dodatek chyba jeszcze z czasów Lublina to pozostawię to bez komentarza ... konia widziałam w tejże stajni we wrześniu , lub początkiem października ... zwróciłam uwage włascicielowi że jest bez jednej podkowy , a także na styl jazdy , nie podobało mi sie też takie branie z wybiegu , chwila stępa , kłus i galopy , no i usiłowania skoczenia choćby 30 cm , które koń raczej przechodził bo zwalniał na makasa ... a i hehhe poganianie go zamiast łydkami , to za pomocą wodzy po szyi ... troche przykre , ale przynajmniej koń ma dobre warunki , marchewke na dzieńdoby , suchy chleb i poklepanie ...
po nowym wybieram się tam na trening , obfocę chłopaka , sprawdze stan kopyt(choc jak znam ta stajnie to koń już z kilka razy zrobiony) i postaram się coś wiecej napisać ...
m.indira dzięki!  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek: 🙇
oczywiście czekamy na fotki 🙂 może jakiś namiar na stajnię, gdzie koń się znajduje (na PM może być) bo podejrzewam, że koleżanka jakby mogła to chętnie by odwiedziła swojego ukochanego rumaka  🙂
m.indira   508... kucyków
25 grudnia 2008 10:05
Zygzak , nie tajemnicą jest że koń stoi w Korytnikach tuż za , lub przed Krasiczynem (zalezy z której strony jechać) podkarpackie , od Przemysla jakieś 10-12 km ...
jestem bardzo wdzięczna za info :kwiatek: koleżanka się wczoraj dowiedziała i cieszyła się jak dziecko 🙂
m.indira   508... kucyków
09 marca 2010 21:31
w zeszłym roku , koń padł , i niestety przez ludzką głupotę ...
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
09 marca 2010 22:24
🤔 m.indra co się stało?
Też miałam przyjemność poznać Juna.
forowa yga kiedyś miała do niego wielki sentyment.
przykra wiadomość 😕
Ja też znałam tego konia... bardzo przykra wiadomość 😕
m.indira możesz powiedziedziec dokladniej co się stało?
m.indira   508... kucyków
10 marca 2010 11:13
Z tego co słyszałam sprawa rozbiła się o policję i chyba TOZ ...
Koń wpadł w najmniej odpowiedzialne ręce - czy za zgodą właścicieli, czy też zgodą, ale nie na takie wyczyny. Tego nie wiem. Koń poszedł w teren - ostry dodam, gdyż człek który go dosiadał niestety z takowych terenów słynie. Jest to teren ciężki z powodu pogórza, ciężkich ziemi oraz podjazdów i zjazdów, które często maja więcej niż 50 stopni nachylenia i kilkaset metrów długości. Znając tegoż jeźdźca nie wierzę, by nie miał ochoty na "wgalopowanie"... Mając na uwadze dość sporadyczne zabawy z koniem właścicieli (sama widziałam jazdę na Junie , gdy przez godzinę siadło na niego dwie osoby na zmianę i w większości poruszali się oboje kłusem, dwa lub trzy razy galopując) nie należeli do dobrych jeźdźców. Należy przypuszczać, że koń nie miał żadnego przygotowania.
Prawdą jest, że koń wrócił z terenu zgoniony, nie występowany, dosłownie bardzo zmęczony i w takim stanie zostawiony w boksie - bez roztarcia, z odkręconym poidłem ...
Rano znaleziono konia martwego, w zaklejkach, spoconego ...

Zlikwidowałem kilkanaście przecinków, dodałem kilkanaście kropek i dużych liter. Reszta w oryginale. Proszę pisać po polsku! Dziękuję.

okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
10 marca 2010 12:02
🤔 ludzie...  :emot4: to nie jest możliwe żeby wszystkie homo sapiens miały mózg... nie wierzę w to...  😵
yga   srają muszki, będzie wiosna.
10 marca 2010 12:22
o cholera  😲 🙄
Jeździlam na nim około 6 lat temu na Felinie co jakiś czas.. Przyjezdzalismy z Białej (z forumową Ewcią) na treningi.
I nawet sie kilka razy wysoko na nim poskakało..
Kurde, taki fajny koń  😕
m.indira   508... kucyków
10 marca 2010 15:39
dziwi mnie jedno, znam tego jeźdźca nie od dziś, jeździłam jego konie , uczyłam szacunku , pracy, współpracy i zdrowego rozsądku w tak ciężkim terenie
wielokrotnie tłumaczyłam dlaczego takie tempo a nie inne, godzinami włócząc się po przepastnych lasach
powinien wiedzieć, sam bowiem miał konie po kontuzji spowodowanej ostrą jazdą, zawsze dbał o zakręcenie poidła, roztarcie konia...
nie rozumiem jak mógł tego nie zrobić
ale ludzie się zmieniają
szkoda że na gorsze...

drogi Modzie już napisałam Ci co myślę o moderowaniu mojej wypowiedzi, dziękuję


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się