Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi
Cóż, miłość jest ślepa 😍 Ale najgorsze jest to, że nawet najbardziej racjonalny wybór, posprawdzanie na wylot - nie gwarantuje... przyszłości 🙁 Wglądu w przyszłość nie mamy, niestety, żeby nie wiem jak chcieć.
Meise, ja miałam takie ustalenie z kupującym (koń do WKKW) i jeden z koni nie przeszedł badania, więc koszt był po mojej stronie, a drugi przeszedł, więc koszt badania doliczyliśmy do ceny. Myślę, że to całkiem rozsądne ustalenie.
To kwestja dogadania się ze sprzedającym, jak kupowałam konia, to taka była umowa ze sprzedającym, że jak barania wyjdą prawidłowo, to wówczas ja za nie zapłacę, a jeśli okaże się, że coś jest nie tak za badania zapłaci sprzedający. Strasznie przejechałam się na pierwszym koniu, także od tej pory każdemu je polecam, zawsze to można troszkę spokojniej spać.
Myślę, że to dobre rozwiązanie. Całkiem rozsądne.
Nie mam już konia, ale mam trochę refleksji na temat sprzedaży koni.
Ludzie szukają koni: do zaprzęgu, do rekreacji, dla dzieci (w moim regionie przynajmniej).
Ale co mnie wkurza:
1. Nie czytanie ogłoszeń do końca, patrzenie tylko na cenę. Przykład:
Przyjeżdża kobieta (umówiła się rano na wizytę), przyprowadzam konia, a ona do mnie z tekstem: ,,Ale ten koń ma krzywe kolana (czytaj ,,nadgarstki"😉!". Powiedziałam, że w ogłoszeniu było wszystko napisane. No to ona, że koń tani, ale ona nie wie, czy stanów zapalnych później nie będzie. No, ja też nie wiem. Pożegnaliśmy się i tyle. Wspomnę, że kobieta mówiła, że gdy koń nie pracuje, to wystarczy raz na pół roku zrobić kopyta. Znając tempo przyrostu rogu kopytowego u swojego konia wiedziałam, że nie dałby rady chodzić po takim czasie (albo chodziłby jak pokraka).
2. Umawianie się na przyjazd i ewentualne zabranie konia, a w końcu nie pojawienie się i nieodbieranie telefonu. Przykład:
Dzwoni pan ze stajni sportowej, że szuka towarzystwa dla konia-emeryta. Upewnia się, że cena do negocjacji. Ma zadzwonić za godzinę w celu umówienia się na dokładniejszą godzinę przyjazdu po konia (byłam skłonna na duży upust, bo zależało mi, aby koń trafił w dobre ręce). Fakt, telefon zadzwonił, ale zaraz się rozłączyli. Dzwoniłam kilka razy, ale nie odbierali. Nie to nie- szukam dalej.
3. Szukanie konia za darmo do normalnej pracy. Przykład:
a) Kobieta z chęcią przyjmie konia. Fajnie, bo blisko. (pominę problemy z kontaktem) Przyjeżdża z całą rodziną i zaraz, że szkoda, że to nie zimnokrwisty, że krzywe nogi, że sań zimą nie pociągnie... Kobieto! Czego ty chcesz za taką cenę?! (byłam skłonna oddać go za darmo)
b) Dzwoni (później pisze) mężczyzna (podejrzewam, że szkółkę prowadzi, bo ciągle się upewniał, czy koń do lekkiej pracy się nadaje). Zawraca mi (za przeproszeniem) d*** przez tydzień. W końcu pyta się, jaka jest ostateczna cena. Podaję ją, a ten mi z tekstem: ,,Mam przeznaczone 2 tys. zł na zakup konia. Transport wyniesie gdzieś 1200zł, więc na konia mam do 800zł.". Napisałam, że w tej cenie to sobie może kucyka szetlandzkiego kupić.
Ale są też normalni ludzie.
1. Pewna osoba z forum szuka konia do towarzystwa. Piszę do niej, a ona konkretnie pisze, że szuka konia do towarzystwa, ale chciałaby czasem sama lub z dzieckiem przejechać się na spacer w teren i prosi, żeby napisać coś więcej na temat konia.
Ja sama bałabym się na nim dziecko puścić w teren, więc piszę konkretnie co i jak, i sama piszę, że koń nie spełnia tych wymagań (a konkretnie jednego)
2. Umawia się facet na obejrzenie konia. Ma przyjechać następnego dnia o danej godzinie. Nie pojawia się, więc dzwonię. Nie odebrał, ale za chwilę sam zadzwonił. Chce przełożyć wizytę, ale ja mówię, że nie wiem, czy mi wyjazd nie wyskoczy następnego dnia. Udało mu się przyjechać jeszcze tego samego dnia. Podał konkretną cenę, jaką daje za tego konia. Dał mi dzień do namysłu. Następnego dnia zadzwoniłam, że się zgadzam, ustaliliśmy dzień odbioru konia (tego samego dnia, jak tylko załatwi przyczepę do przewozu koni). Przyjechał, wypełniliśmy papiery, zapakowaliśmy konia (były problemy, głównie przez pośpiech i ,,pomoc" mego chrzestnego) i koń pojechał.
trafił mi się taki artykuł - dotyczy rękojmi przy sprzedaży koni - jest podana podstawa prawna, może komuś się przyda
Mało przydatne. Aby obowiązywała roczna rękojmia po sprzedaży konia w umowie musi sprzedający podpisać,że koń jest ZDROWY. Bez tego slowa rękojmia za wady ukryte nie obowiązuje.
tu było o 15 i 30 dniach - trudno chyba się kłócić po roku od zakupu, że koń jest łykawy? w umowie można sobie napisać co się komu podoba, nie wiem w sumie - nie handluję końmi, nie mam doświadczeń, jest podstawa prawna - można się do niej odnieść, przecież czasem ludzie nawet pisemnej umowy nie robią...
A mnie wkurza wycena koni przez zadufanych w sobie właścicieli...
Znałam takiego, który z uporem maniaka usiłował mi wcisnąć swojego dość przeciętnego, średnio zrobionego rekreanta za duże pieniądze, przy czym sugerował mi, że powinnam cieszyć się, gdy ktoś mojego C-klasowca kupi za 7-8 tysięcy...
Nie wiem, skąd się ludziom biorą takie pomysły, ale na dłuższą metę to bardzo drażni. Chcesz logicznie sprzedać i kupić nowego konia, a tu co chwila wjeżdża Ci tenże pan ze swoją propozycją. No ludzie.
Cofam moje narzekania. Najlepszy rok sprzedażowy w historii 😁 6 sprzedanych koni, za niezłe (jak na polskie realia) pieniądze 😅 Tylko, że teraz nie mamy co sprzedawać. Chyba zaczniemy robić listy chętnych 😂
galopada ja się wcale nie dziwię-udane macie te konie 😉 Sama ze ślinotokiem przeglądałam, chociaż konia nie szukam. Planuję drugiego kiedyśtam i już wiem, że zacznę rozglądanie się u Was 😉 Gratuluję udanego roku i oby tak dalej 🏇
equi.dream jestem ciekawa co wyjdzie po Justusie, a rok później po Jafarze. Swoją drogą, jedno z 2 planowanych źrebiąt po tym drugim już jest zamówione i ,,sprzedane" jeśli będzie ogierkiem 😁
To ja klepię to po Justusie i już macie z głowy 😁 ale też kobyły nie chce !
Nie bardzo wiedziałam gdzie to pytanie zadać... Jakby co proszę o odesłanie mnie gdzie trzeba :kwiatek:
Podejmuję właśnie współpracę z pewna hodowlą co do pośrednictwa w handlu ich końmi. Koni jest sporo, wszystko surowe. Kilka z nich mam brać do zajazdki i na handel, resztę wystawiam w takiej "formie" jakiej są. Konie do zajazdki przyjadą "do mnie" do stajni.
Dotychczas jeździłam konie zawsze "na miejscu", u właściciela. Nie miałam jeszcze sytuacji w której zwierzaki przyjeżdżały pod moją pełną opiekę, a do tego są to konie niemało warte. I tu mam problem - jak sporządzić umowę, co w niej zawrzeć? Jak się zabezpieczyć? Nie mam możliwości badania koni przed wzięciem do jazdy (musiałabym opłacić TUV z własnej kieszeni), boję się by np wady które wyjdą podczas badań kupno-sprzedaż nie zostały zrzucone na mnie... Byłabym wdzięczna za wszelkie wskazówki :kwiatek:
Zastanawiam się też jak rozwiązać kwestię pośrednictwa w sprzedaży koni, którymi się nie będę na co dzień zajmować. Procent od sprzedaży czy jakaś "pensja" za zdjęcia, filmy, przygotowanie ogłoszeń, wystawianie itp?
Moglibyście się podzielić swoimi doświadczeniami?
pozdrawiam serdecznie :kwiatek:
A mnie wkurza wycena koni przez zadufanych w sobie właścicieli...
Znałam takiego, który z uporem maniaka usiłował mi wcisnąć swojego dość przeciętnego, średnio zrobionego rekreanta za duże pieniądze, przy czym sugerował mi, że powinnam cieszyć się, gdy ktoś mojego C-klasowca kupi za 7-8 tysięcy...
Nie wiem, skąd się ludziom biorą takie pomysły, ale na dłuższą metę to bardzo drażni. Chcesz logicznie sprzedać i kupić nowego konia, a tu co chwila wjeżdża Ci tenże pan ze swoją propozycją. No ludzie.
To prawda...chcialam pol roku temu kupic od pewnego Pana walaszka arabskiego za 3500 zl,choc byl wystawiony na dwa razy wiecej...,ale ten Pan pisal w ogloszeniu,ze jesli ten walach arabski trafi w dobre rece,to gotow opuscic z ceny. Wiec ja dzwonie i mowie,ze jestem gotowa dac za tego konia tyle i tyle,a ten Pan mowi,ze nie sposci z ceny...,to ja do niego mowie ze za ta cene 7000 zl,to ja moge kupic klacz arabska ale nie walacha:/ Nie wiem skad Ci ludzie biora takie wyceny za swoje konie/ Przeciez walach arabski jest mniej warty od klaczy czy ogiera arabskiego...I nadal widze,ze ten walach jest wystawiony na sprzedaz,widac za tak wygorowana cene nie ma chetnych🙂
Najlepiej jakby oddawali konie za darmo...
Najlepiej jakby oddawali konie za darmo...
Nie pisze o oddawaniu koni za darmo...,ale skoro ktos wystawia na sprzedarz WALACHA za 7000 zl,a za ta cene mozna kupic klacz arabska,to chyba ten ktos liczy na to ze trafi na laika,ktory mu tego walacha kupi bo nie zna cen na rynku koni arabskich...,albo ten walach trafi do szkolki jezdzieckiej a potem wyekslapatowany do rzezni trafi za 2000 zl...
ashtray, i koniecznie płacili jeszcze za TUV i dawali full gratisów typu pasze, derki itp. przy koniku za kilka tysięcy. 😉 A, no i powinni sie jeszcze cieszyc, że w ogóle ktoś zechciał im cokolwiek za konia zapłacić.
Sahara, co tam zdrowie, umiejętności i pochodzenie, płeć się liczy. Tego jeszcze nie słyszałam 😀
Strzyga, Ej no. Przecież tylko płeć się liczy w użytkowaniu koni. Co tam wałach - wałach nic nie może. Jeszcze ktoś wałacha za 7 tysięcy wystawił. Skandal.
Sahara, co tam zdrowie, umiejętności i pochodzenie, płeć się liczy. Tego jeszcze nie słyszałam 😀
no tak...liczy sie zdrowie konia,umiejetnosci ze skacze lub robi fikolki,a pochodzenie nie wazne...,oby sprzedac kundla za kwote konia z papierami,to sie liczy...,bo glupi laik nie zna sie na cenach koni i kupi konia za sam wyglad🙂
a ja podbijam moje pytanie, bo mi mocno zależy :kwiatek: :kwiatek:
nie bijcie
Sahara no tak, bo po co kupować zdrowego i zdolnego, skoro można mieć papier 🤔wirek:
Moniqa, sorry, że "przebiłam" :kwiatek:
Sahara no tak, bo po co kupować zdrowego i zdolnego, skoro można mieć papier 🤔wirek:
Moniqa, sorry, że "przebiłam" :kwiatek:
to juz jest nakrecanie tzw,pseudohodowli...po co miec papier,skoro i tak znajda sie ludzie ktorzy kupia za cene wystawiona,bo konik sliczny? 🙇 to tak samo jak z pseudohodowla u psow...tylko,ze co do koni to im ladniejszu kon NN tym drozszy... 😲 😲 😲
O matko i Polko dawno tu nie było tak wesoło 😁 😵
Sahara
Może tak, hipotetycznie. Czy mając przed nosem konia o wartości 1 mln zł, z dopiskiem, że cena jest negocjowalna zaczęłabyś negocjacje od 500 tys. ? Każdy ma prawo cenić swoje konie wg uznania, a rzucanie hasła, że weźmie się danego konia za połowę ceny jest po prostu obraźliwe.
3500 czy nawet 7000 zł to kwoty nie pokrywające kosztów wychowu konia od wieku źrebięcego do wieku 3-4 lat.
Więc nie wiem kto tu nie jest świadomy cen ?
O matko i Polko dawno tu nie było tak wesoło 😁 😵
Sahara
Może tak, hipotetycznie. Czy mając przed nosem konia o wartości 1 mln zł, z dopiskiem, że cena jest negocjowalna zaczęłabyś negocjacje od 500 tys. ? Każdy ma prawo cenić swoje konie wg uznania, a rzucanie hasła, że weźmie się danego konia za połowę ceny jest po prostu obraźliwe.
3500 czy nawet 7000 zł to kwoty nie pokrywające kosztów wychowu konia od wieku źrebięcego do wieku 3-4 lat.
Więc nie wiem kto tu nie jest świadomy cen ?
O MATKO POLKO,to po co jest zalozony ten watek???
Uwazam,ze czasem ceny koni nie ida w parze z jego wartoscia czyli sa zawyzane np. ze wzgledu na masc konia itp...
a co ma maść do ceny konia!!??!?!?! 🤔
galopada_ no jak to co? zawyża cenę, ot co! 😀iabeł:
[quote author=galopada_ link=topic=8233.msg1919667#msg1919667 date=1383954079]
a co ma maść do ceny konia!!??!?!?! 🤔
[/quote] to ma sie do ceny konia,ze jak fajna masc konia np jakas malo spotykana,to i cene sobie winduja w gore handlarze konmi...
Sahara kundle i pseudohodowle to ci się raczej z inną branżą pomyliły, bo na pewno nie z jeździecką.
To ile właściciel chce sprzedać swojego konia to jest już jego widzimisie, niezależnie czy to wałach, kobyła, kasztan, siwy czy może w ogóle osioł.
Ja mogę sobie uważać, że mój koń jest warty dwa miliony złotych i mam do tego święte prawo, a uwierz mi jest brzydki, krzywy, stary no i jest wałachem 😎
Sahara kundle i pseudohodowle to ci się raczej z inną branżą pomyliły, bo na pewno nie z jeździecką.
To ile właściciel chce sprzedać swojego konia to jest już jego widzimisie, niezależnie czy to wałach, kobyła, kasztan, siwy czy może w ogóle osioł.
Ja mogę sobie uważać, że mój koń jest warty dwa miliony złotych i mam do tego święte prawo, a uwierz mi jest brzydki, krzywy, stary no i jest wałachem 😎
jak znajdziesz kupca na tego za tyle,to powodzenia🙂