Ciężko sprzedać, ciężko kupić- Wasze refleksje o handlowaniu końmi
no ale ponoć nie sprzedał bo nabywczyni miała krwiaka ( 😲 )
nie nie koń nie został sprzedany jednak. Koń miała robione badania, jest zdrowy. Daminika go nie kupiła, bo faktycznie miała krwiaka,a Matrosowa ze SK po prostu pomyliła konie.
Matrosowa ma koleżankę : Też Dominikę, która kupiła konia w moich okolic, jednakże Okazał się trzeszczkowcem i go odwiozła. Matrosowa myslałe,ze chodzi tutaj o Nagana...
taka mała niejasność z tego wynikła...
A dziewczynka która miała kupić Nagana fakt za 4 tyś - nie miała więcej pieniędzy, ale miała bdb ręce. Jednak w końcu zrezygnowała, właściwie oboje zrezygnowaliśmy
no to może przy okazji wyjaśniania wyjaśnisz jak testujesz potencjalnych kupców na posiadaniae "dobrych rąk"
wiesz... nie wiem jak to wyjaśnić. mówię wprost ze konia do handlarza nie sprzedam,że będę go chciał oglądać - wtedy dużo osób już się nie odzywa, bo wiedzą ,ze na siwym idzie dużo zarobić.
Właśnie Dominika miała ręce idealne, ale stało jak się stało.
korysindex4, ależ, przecież koń miał nie wracać, kasę już dostałeś, tylko czekałeś na drugą ratę, sprzedany, na pewno, w super ręce. i jednak zrezygnowała w ciągu 9 dni, a nie, to razem zrezygnowaliście. dziewczyna rozumiem, że nagle zaczeła odczuwać bóle, poszła do lekarza, i dostała diagnozę, i teraz jest w trakcie rehabilitacji pooperacyjnej, więc rezygnuje z oczywistych przyczyn, bo ciężko po operacji krwiaka zaraz jezdzić konno, ale TY zrezygnowałeś ze sprzedaży w tak idealne dobre ręce?
źle mnie zrozumiałaś. Po prostu dziewczyna mi powiedziała,że jest taka i taka sytuacja . no dobra w porządku to sprzedaż Nagana nie ma sensu . tak to wyglądało.
Konia nie muszę pilnie sprzedać, może stać, ale stoi bez pracy i się męczy... w wiem,że pod kimś mógłby pracować i było by lepiej.
ja wróce za 3 lata do domu . koń bedzie miał 9 lat i na nowo wracac jest sens ? wydaje mi się,że nie ma sensu Dlatego chcę go sprzedać....
korysindex4, bez pracy stoi i się męczy??
no jeśli nie jest ruszany i tylko stoi w boksie 24/dobe to faktycznie może się męczyć
No ale ja rozumiem, że właściciel, który tak kocha swojego konia, że szuka dla niego dobrych rąk to nie zostawia go 24 w boksie...
chyba to chodzi o to że skoro koń jest młody i zdrowy to może pracować i marnuje się stojąc na padoku i nic nie robiąc
każdy prawie właściciel wie, że jest tą jedna jedyną najlepszą parą dobrych rąk na świecie
Koń jest codziennie na wybiegu, więc nie rozumiem dennych insynuacji o staniu konia 24 na dobre w boksie ... żenada.
koń po prostu nie pracuje stoi bez pracy, a szczególnie bez terenów,które uwielbia... ale co wy tam wiecie
PRZECIEŻ koń jest męczony staniem w boksie. hahaha
nie nie koń nie został sprzedany jednak. Koń miała robione badania, jest zdrowy.
Czy konia, ktory lyka, mozna okreslic mianem zdrowego?
FirstLight, łykanie to narów a nie choroba, czasem może mieć podłoże chorobowe albo psychiczne czyli z nudów
jednak z łykaniem pewne problemy zdrowotne można łączyć - szczególną uwagę trzeba zwrócić na zęby i żołądek
koń łykał... jednak odłożyłem mu żłób i łykanie się skończyło... łykawy koń nie może być zdrowy ? fantastycznie genialne podejście ! gratuluję "wiedzy
Edit: koń nie kolkuje, zęby ma w porzadku, na początku września tarnikowane
korysindex4, ale to ty sam piszesz, że koń stoi i się męczy... Tym staniem na padoku pewnie. Yhm.
No dobra, ale łykania raczej się nie oduczy, co więcej, inne konie się mogą "zarazić"; a przy sprzedaży jest dosyć istotną wadą...
Czyli do końca życia ma istnieć bez żłobu? Czy można go tego na zawsze oduczyć, czy powiedzmy za pół roku nie zacznie łykać podpierając się o ogrodzenie pastwiska na przykład?
każdemu kto dzwoni mówię, ze koń łyka... każdemu. nie mogę dać gwarancji,ze nie znacznie łykac prawda ? ale każdy potencjalny klient wie o łykaniu konia...
tak ten koń się meczy bez pracy, szczególenie bez terenów
Edit : koń je ze złobu zawieszanego.
Skoro każdy potencjalny klient jest o tym informowany, to ja nie mam więcej pytań :kwiatek:
korysindex4 - po pierwsze primo daruj sobie wysyłanie idiotycznych PW (i tak już zostałeś zablokowany)
po drugie primo: o tym że koń niepracujący może się męczyć gdyż np stoi 24 godz. na dobę w boksie nie odnosi się do ciebie tylko jest to ogólne stwierdzenie - że w takim przypadku koń faktycznie odstawiony od pracy sie męczy.
Koń jest codziennie na wybiegu, więc nie rozumiem dennych insynuacji o staniu konia 24 na dobre w boksie ... żenada.
koń po prostu nie pracuje stoi bez pracy, a szczególnie bez terenów,które uwielbia... ale co wy tam wieciePRZECIEŻ koń jest męczony staniem w boksie. hahaha
no tak to w takim przypadku koń bez pracy faktycznie się "męczy" 🙄
łykawy koń nie może być zdrowy ?
niby może, ale też z jakichś przyczyn łykawość od dawien dawna jest wadą zwrotną.
Przecież nie sprzedałbym konia, który łyka nie informują o tym. Ja NA PRAWDĘ szukam dobrych rąk dla tego konia ! niczego więcej, koń oprócz łykania nie ma innym wad itp .
No ale każdy może przecież za chwilkę napisać,że koń ma chore trzeszczki ( dla przykładu)
wtedy wy dostaniecie klapki na oczy i to ja będe tym złym. a nie pomyslicie,ze ktoś mogł to zrobić specjalnie "dla jaj" ...
mówię raz jeszcze : Nagan jest zdrowy, nie kolkuje, nie łyka, od prawie 2 miesięcy stoi ( słowo stoi kojarzy się ElaPe,ze staniem 24/h w boksie) a koń stoi bez pracy . Wierzyć mi nie musicie i tak mam wasza opinię w tyłku.
ElaPe wybacz, ale większego debilizmu niż ty jeszcze nie widziałem
no jeśli stoi bez pracy od 2 mies. ale przebywa na wybiegach to ja tu nie widzę zupelnie powodu do stwierdzenia że taki koń "się męczy"
Nagan jest zdrowy, nie kolkuje, nie łyka,
każdemu kto dzwoni mówię, ze koń łyka... każdemu. nie mogę dać gwarancji,ze nie znacznie łykac prawda ? ale każdy potencjalny klient wie o łykaniu konia...
to w końcu łyka czy też nie łyka?
ElaPe wybacz, ale większego debilizmu niż ty jeszcze nie widziałem
taa, powiedział mundry inaczej, najlepsiejszy na świecie właścicielek konisia co się na pastwisku męczy i łyka ale niełyka 👀 😜
przeczytaj to co jest napisane wyżej -,- ciemnoto ...
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnpmod.gif[/img] brak kultury wypowiedzi, obrazanie uzytkownika
no słucham, co jeszcze masz mądrego do powiedzenia 🥂
mam zbyt ubogie słownictwo, które nadawałoby się na konwersację z tak wybitnie myślącą osobą, jaką jesteś ty EluPe
tak się odniosę ale tylko do łykawości , bo mój niestety łyka
i potwierdzone badaniami lekarskimi: żadnych wrzodów nadkwasot etc.. żadnych problemów gastrycznych od urodzenia ani jednej kolki czy choćby śladu przytyków etc..
żadnych problemów z zębami które kontroluję na bieżąco i od kiedy jest mój czyli już 5 rok nie było potrzeby tarnikowania , może troszkę większa ścieralność cęgów , patrząc na inne konie minimalna różnica
nigdy nie oduczy się łykania bo próbowałam wszystkich możliwych patentów które nie działają począwszy od zabawek , smarowania cudami przedmiotów po łykawkę kończąc którą wywaliłam do śmieci bo więcej problemów niż pożytku
jedyną rzeczą na którą zwracam uwagę to to aby w boksie i na padoku miał jak na mniej podpórek aby łykać
czyli w boksie żłób zawieszany wyjmowany po każdym karmieniu, lizawka w formie zabawki wiszącej a o poidło nie umie bo mu się woda no nosa nalewa 😉 na padoku jak najmniej ogrodzeń z kołków , najlepsza taśma ale to niestety od danej stajni zależy jakie są ogrodzeniami, z tym że jak jest na wyżerce to go łykanie nie interesuje
zwykle chce łykać kiedy coś się dzieje w stajni czyli np. dużo ludzi lub karmienie
nauczył się jako młodzik łykania na Słowacji w treningu wyścigowym gdzie większość koni niestety z nudy była łykawa , dlatego że jak niektórzy wiedzą konie wyścigowe poza torem i treningami i karuzelą zwykle większość dnia stoją w boksach i się nudzą
z moich obserwacji na moim kobyle , konie które mają padoki i czas zorganizowany nie nauczą się łykać od sąsiada , i nie ma to żadnego wpływu na jego zdrowie
acha żeby jeszcze od razu rozwiać wątpliwości innych : oczywiście wiem że łykanie bierze się także z problemów jelitowo-żołądkowych ,
konie nie "uczą się" łykać od innych koni
No dobra, ale łykania raczej się nie oduczy, co więcej, inne konie się mogą "zarazić"; a przy sprzedaży jest dosyć istotną wadą...
proszszszs cie... 😵 to sa prawdy z cyklu "dziewica nie moze zajsc w ciaze".
W paru stajniach gdzie miałam okazję być zawsze były wariacje jak łykawy przyjeżdżał: że się nauczy od sąsiada, etc. W jednej stajni przy dłuższym obycie dwa konie obok łykającego również zaczynały łykać... Szczerze powiedziawszy to pierwszy raz słyszę, że to zupełnie nie zaraźliwe jest.