My jesteśmy już ta wybredni, że zbieramy same prawdziwki dla teściowej.
A jak mamy ochotę na zupkę ( mąż robi świetną!) to zbieramy po kilka sztuk różnego rodzaju grzybów. Z wyjątkiem koźlaków, bo ich nie lubimy. Takie kapcie bez smaku. Przekrój na załączonej fotce. Z mniej znanych grzybów mamy tu turka ( na górze po lewej). Lecąc od góry: turki, osak, pępek, prawdziwek rydze, zajączek. Na dole maślak, kurka, podgrzybek. Bierzemy tylko takie, które chcemy do zupki, resztę zostawiamy. Już umiemy zostawiać.
A...tylko jeszcze mąż poluje na piaskowca modrzaka, bo twierdzi, że lubi jego smak.

Piaskowiec jest biało, żółty, a po dotknięciu robi się niebieski.

I zarąbiście wygląda w zupie. 🙂 Po zagotowaniu niebieski kolor natychmiast znika.