Nie, to był pad Kieffera, cały czas go mam, chwilowo korzysta z niego mój kot 😉
Na koniu wyglądał tak:


Bardzo, bardzo fajny, tylko to jest pad typu poducha, moja trenerka nie cierpi grubych czapraków, więc na widok tego zapewne uciekłaby z krzykiem ze stajni 😉 Mnie się po rekreancku jeździ na takich grubasach bardzo fajnie, no i na zimę padzik jest idealny, bo grzeje konika - tu na zdjęciach był owszem dzień słoneczny - ale lutowy... Brrr.