Konie czystej krwi arabskiej
Zduśka oby Larabarson to jakos przezyla spokojnie 🙂 Bo wiem, ze to ciezka decyzja - sama czesto gesto mysle, jak ja bym to zniosla. I chyba najbardziej ucierpial by na tym moj maz - i on doskonale sobie zdaje z tego sprawe, dlatego tak stara sie aby siwy zostal u nas na zawsze.
Ja zlapalam prace, robie prawko no i umowilam sie na treningi regularne od czerwca z Agnieszka, troche na jej koniach - pozniej na moim, zeby ogarnac dwa istnienia 🙂
Na obecna chwile wyrabiamy kondycje - mlody najchetniej galopowalby caly teren, klus wiecej od niego wymaga i to nad klusem musimy pracowac w terenie.
Czy Wasze konie tez jakos tak dziwnie szybko klusuja, ze nie idzie ani anglezowac ani usiasc? Tzn ja siadam w siodlo wtedy bo anglezowanie mija sie z celem - podskakuje jak pileczka.
Epikea opowiadaj! 🙂
RatinaZ ano tak to jest z tymi końskimi wydatkami, jeszcze to, jeszcze tamto... Do kompletu zjawisko, które regularnie mnie irytuje - jeżeli coś się kończy i trzeba dokupić, to zazwyczaj jest to wszystko naraz. 🙄
zduśka, larabarson oooo, fajnie, że tak szybko udało się znaleźć dobry dom. Z drugiej strony przykro. Jak ja sobie pomyślę, że miałabym rudą sprzedać, to równie dobrze bym sobie mogła obciąć rękę albo nogę... I serio mam nadzieję, że nigdy nie będę musiała tego tematu nawet luźno rozważać, a co dopiero o nim myśleć na poważnie.
szamanka nie siadaj w siodło, bo koniowi plecy bez sensu poobijasz, tylko w półsiadzie jedź, po to go ludzie wynaleźli 😉
Murat staram sie i tak i tak 🙂 Jak siade w polsiad to mlody rozwija predkosc i przechodzi do galopu 🙄
Troche zrzucam wine za te galopy na wiosne - bo w srodku sezonu w lipcu to mlody bez wyraznej prosby pewnie nie zagalopuje 🙂
Szamanka bo on nie ma równowagi i jak telepiesz się na górze to ucieka. ...rób półsiad i spokojna ręką, pomóż sobie głosem jak trzeba. Siadając tyłkiem w siodle obijasz mu plecy - tak jak Murat-Gazon wspomniała.
Co do Czesia to myślę, że to była dobra decyzja. Larabarson to zajefajna baba, z taką tona serio tylko konie kraść. .. i liczę, że niebawem napisze w wątku ze ma nowego konia ( oczywiście araba 😁 )
Lara trzymaj się...najważniejsze,że będzie mu dobrze...
Szamanka mam to samo...kuń 🙂 ma tak wyciągnięty kłus jakby był kłusakiem a nie arabem...a galop,no cóż, wyścigowy...
szamanka to tym bardziej trzeba jeździć w półsiadzie i wytłumaczyć koniowi, że zmiana twojej pozycji w siodle nie oznacza ani zwiększenia prędkości, ani zmiany chodu (o ile oczywiście nie wydasz takiego polecenia).
Moja też wyciąga w kłusie w terenie nogi na kilometr, ale ona właśnie wydłuża wykrok, nie przyspiesza na zasadzie szybszego przestawiania nóg.
Zupełnie niezłośliwie i poważnie. Na tym cała sztuka polega, ażeby konia ujezdzić, tak aby zachciał swoją energię do gnania na przód przełożyć na pójście w górę (podniesione plecy, zaangazowany zad, zaokraglona szyja). I to nie tylko z końmi arabskimi... 😉
Najpiękniejszy moment świadczący o dobrze ujezdzonym koniu to moment, w którym można wyjechać na otwarty teren (wiatr w grzywie i te sprawy) i spokojnie, na luzie podziwiać widoki z galopującego konia w zebraniu. Ruszyć ile fabryka dała i znów wrócić do pracy. Trudne ale możliwe.
Haha, dziewczyny ja już od dłuższego czasu nosiłam się z zamiarem sprzedaży siwego i dużo mnie to kosztowało, z resztą zduśka to wie ile razy dawałam ogłoszenie by zaraz potem je zdjąć 😉 Najważniejsze, że Cześko trafił do ludzi którzy z arabami są za pan brat i mają wobec niego ambitne plany a jest tego wart, bo to fajny konik z potencjałem. Ja planuję się trochę ogarnąć, odpocząć, wyprostować parę spraw i potem zobaczymy. Pewnie koniec końców skończy się na zakupie kolejnego kopytnego ale czy to będzie arab czy coś innego to już czas pokaże. Prawie wszyscy moi znajomi mi mówią, że taka wielka baba jak ja i z długimi odnóżami to powinna jeździć na czymś słusznego wzrostu więc nie wiem czy to nie czas na przesiadkę na większego konia 😉
tuch Oczywiście, że możliwe. Koń arabski doskonale współpracuje ze swoim jeźdźcem nie tylko w terenie.
Teodor Teuttold Stilichon Tripplin "Wspomnienia z ostatnich podróży".
"Niech nikt nie myśli, że to wszystko, co mówię o arabskich koniach , a nawet o innych dobrze wychowanych z ludźmi serca, jest prostym tylko wymysłem; zwierzę potrafi harmonizować ze zwierzęciem nawet nie swojego rodzaju, czemuż by koń nie harmonizował z człowiekiem, co go zrobił tak użyteczne, wspaniałe i długo żyć mogące stworzenie. Przez konia już z pewnością człowiek udowodnił, o ile sztuka może wpłynąć na wydoskonalenie produktów przyrody i jeżeli jeszcze są ludzie, którzy nie mają wyobrażenia o boskiej naturze człowieka, o aliquid divini, to niech się przypatrzą koniowi arabskiemu, a nie angielskiemu, który jest rosły, silny, wysmukły i szybki, lecz który nic nie posiada z godnej podziwiania i kochania roztropności konia arabskiego, z którym tak miło przestawać jak z najprzywiązańszym psem, skoro się żyje życiem patriarchalnym w puszczy."
tuch z dozowaniem energii w galopie Armani radzi sobie zupelnie dobrze - wystarczy moje "wooolniej" a kon z galopu wyscigowego idzie zebranym.
No jednak z tym klusem to wlasnie tak jest ze zasuwa ile fabryka dala, a jak siade w polsiad to rusza galopem.
Dobrze to widac na filmiku sprzed dwoch lat - jest moment na padoku, w ktorym wlasnie dosc szybko klusuje 🙂
Dokladnie jest to 2😲5 minuta 🙂
szamanka może ja ślepa jestem, ale nic tu dziwnego nie widzę - ot koń z głową w chmurach sobie wędruje energicznie do przodu.
(ale, zanim Cię ktoś bardziej obsztorcuje 😉 zebranym galopem to on raczej nie chodzi - zebrany chód nie jest wtedy, kiedy koń się wlecze 😉 )
No wlasnie chcialam napisac, ze z tym zebranym galopem to przesadzilas ... 😉
Murat no Ty akurat wiesz o co chodzi 😉 jest ten galop, ktorym galopuje prawie w miejscu oraz ten kiedy w polsiadzie widze jak wysuwa przednie nogi przed glowe 😜 Tym drugim staram sie nie jezdzic, bo najczesciej wykorzystuje to pozniej w terenach z innymi konmi i sie po prostu sciga - jak minie wszystkich to wtedy zwalnia - a jak jade z dzieciakami w teren to nie moge mu pozwolic na takie zachowanie - ma galopowac za reszta.
EDIT: Murat - normalnie to moj kon klusuje rytmicznie - kiedy da sie anglezowac i nie traci on rownowagi z byle przeszkody na drodze. Tym szybszym klusem potrafi potnac sie o kawalek galazki - dlatego nie lubie tego rodzaju klusa u niego. Jak jade w teren za innymi konmi to wtedy najczesciej pedzi tym szybszym klusem bo nie lubi isc za innymi. Musze albo trzymac sie zadka poprzednika albo jechac mocno z tylu i pilnowac zeby nie zasuwal.
szamanka może i ja wiem, o co chodzi, ale coś widzę, że wam się te treningi bardzo przydadzą 😉
Ja mówiąc o zebraniu i skupieniu na terenie otwartym miałam oczywiście na myśli coś
TAKIEGO
Murat to na pewno 🙂 Zbieram sie juz z tym dwa lata i moze w koncu zgramy sie czasowo z Aga na tyle by cos sie poduczyc. Ona ma zawody i treningi - stad czeste wyjazdy i w sumie nie moglysmy sie umowic na zaden konkretny termin. Teraz na razie czerwiec ma caly dla mnie 🙂
tuch no o takim poziomie jazdy to narazie moge pomarzyc. Moj kon nawet jak zlapie kontakt z reka to po 2-3 krokach znow jej szuka i to moja wina - latajaca reka nie pomoze mu w zlapaniu kontaktu. Szkoda ze nie mam kogos kto by wsiadl i pozakal co ten kon potrafi - bo wiem, ze umie wspolpracowac 🙂
Ale i tak go kocham - bo wybacza mi te wszytskie bledy, szarpniecia, utrate rownowagi - i zawsze sie cieszy jak wyjezdzamy w teren. I W KONCU!! moge go kontrolowac rowniez w terenie - bo jeszcze rok temu - to mialam problemy, zeby go zatrzymac w galopie w terenie - po prostu "zamknal" paszcze i zero reakcji.
tuch jasne w ostrogach to nawet hucuła na Połoninach pozbierasz 🤣 spróbuj bez ostróg na górkach, pagórkach, mokradłach, piaseczkach, kamykach itd. taki obciążający dosiad w takich terenach na arabach z krótką kłodą -gratulacje. Od razu zamów masażystę
Ganasz akurat koń Tuch chodzi bez ostróg...piaffów nie widziałam, ale górki,pagórki i inne mokradła tak, więc tak ten koń jest zebrany...
Szamanka ja to myślę,że masz bardzo fajnego konia, któremu jest z Tobą dobrze...
Mój pierwszy arab był ujeźdzeniowy...mordowano konia żeby robił te wszystkie zwroty na zadzie, piaffy i td...sterta żelaza w gębę, łeb do dołu...Po czym skończyło się wypadkiem...Po jakimś czasie przyszło do stajni dziecko,zaczęło konia czyścić, karmić i opiekować się nim i wszyscy byli w szoku,że koń w ogóle pozwolił komuś na siebie wsiąść...Ujeździć konia trzeba umieć, trzeba mieć podejście. To musi być dla niego przyjemność i nic na siłe...A czasami mam wrażenie,że bardziej liczy się opuszczona głowa niż zdrowie psychiczne konia...w imię zasady: "nieważne,że dupa w stajni, ważne że łeb na dole". Nieważne,że jezdziec nie ma równowagi i telepie się po siodle jak samochód po koleinach na wszystkie strony,nieważne,że koń próbuje złapać choć odrobinę równowagi, ważne żeby głowa była w dole...
Ech...a jak mówiłyśmy o pędzeniu to my mamy tak:
RatinaZ .ja o piaffach nie pisałam 😉 Ujeździć konia trzeba umieć, trzeba mieć podejście. To musi być dla niego przyjemność i nic na siłe...ale takie konie ujeżdżeniowe chodzą na codzień pod jeźdźcem w ostrogach, takie przepisy na zawodach? czyli po górkach i pagórkach w pełnym dosiadzie i pełnym zebraniu... to o to chodzi? ogólnie tereny jeździ się w w wiekszości w dosiadzie odciazającym np. rajdowym. Oczywiście wszelkie ćwiczenia ujeżdżeniowe na któtkich dystansach na prostych są ok ale ...piszecie na forum gdzie znajomość niuansów jazdy i jazdy w terenie nie jest zawodnicza. I wirtualnie można komuś udzielić złej porady.
Ganasz a czemu tak mówisz? Ja tereny tez wykorzystywałam często do pracy ujeżdżeniowej. Nikt przecież nie mówi o piafach po piaskach i pod górkę 😎 Tuch miała na myśli galop zebrany w 100 % kontrolowany..film jako odpowiedz do posta Szamanki, która jak widać ma niestety mizerną wiedzę w kwestii jezdziectwa. Przed nią lata pracy pod okiem dobrego trenera.
Jeżeli używamy juz jakiś określeń typu chód zebrany itd to według mnie należałoby znać jego znaczenie.
Szamanka podejrzewam, że Armani nie wie co to kontakt - bo nikt nigdy z nim nie pracował konkretnie - i tutaj znowu odsyłam do lektury aby doczytać co to tak naprawdę znaczy. I myślę, że nawet osoba ogarnieta na pierwszej jeździe nic by nie pokazała bo koń jest zielony..tzn chodzi w 3 chodach nic więcej.
Tak ostatnio ogólnie naszła mnie taka refleksja, że generalnie poziom naszego jezdziectwa takiego rekreacyjnego jest naprawdę słaby. ..szkółki jeździeckie oferują poklepanie tyłka na koniach sztywnych jak deski do prasowania, instruktorzy mają wiedzę zerową. .i teraz jak ktoś naprawdę chciałby nauczyć się jeździć porządnie konno a nie ma na to grubego portfela to kurde chyba powinien przerzucić się na rower. .... 🤔wirek:
Edit Ganasz ja zawsze jeżdżę w ostrogach i wyznaje jedna zasadę - ma być natychmiastowa reakcja na łydke. A i w terenie nie siedzę rudemu na plecach tylko głównie jeżdżę tak jak wspomnialas w dosiadzie odciążającym. Tereny są rewelacyjne na poprawę kondycji i wyrobienie tych partii mięśni, które w codziennej pracy nie są używane.
To jest tylko przykład dobrze ujezdzonego konia. Nie biję do nikogo personalnie.
Więc nie wiem o co chodzi ganasz?
Jeżdżę na arabach w tereny i nie wyobrażam sobie targania mną bo koń zobaczył pagórek. Owszem, daję spuscić parę, mam na to fajną prostą 2,5km. Ale to dzieje się wtedy kiedy jest na to przyzwolenie.
Myślę, że skupienie na jeźdźcu i posłuszeństwo na otwartym terenie można uzyskać niezależnie od poziomu wyszkolenia konia - bo relacja z jeźdźcem jest w głowie konia. Dlategto posłuszny i skupiony może być zarówno Armani, który "nic nie umie", jak i świetnie zrobiony koń umiejący "wszystko".
A jak już jest to skupienie i posłuszeństwo, to wtedy nad stroną fizyczną dużo łatwiej pracować. I żaden otwarty teren niestraszny.
A co na tym otwartym terenie można robić w zależności od warunków, jakie się tam ma - to już każdy powinien w interesie zdrowia swojego konia i jego przyjemności z jazdy wiedzieć.
oj tuch przeczytaj dokładnie to co napisałam w ostatnich postach - zrozumiesz :kwiatek:
np. cyt. Oczywiście, że możliwe. Koń arabski doskonale współpracuje ze swoim jeźdźcem nie tylko w terenie.
czyli żadne czary mary.
Ganasz mój wywód to takie luźne spostrzeżenia tego co często obserwuje w przeróżnych miejscach...tak mi poprostu rozpisały moje luźne myśli nie do końca związane z tym co kto wcześniej napisał.
Ja jestem daleka od udzielania jakikolwiek rad i tym bardziej oceniania kogokolwiek i czegokolwiek...Sama potrzebuje bardzo dużo, profesjonalnej pomocy bo mam to nieszczęście,że kiedyś dawno dużo umiałam a obecnie nic z tego nie zostało i mam tego świadomość 😕
A Szamanka ma bardzo przyjemnego koniowatego...takie moje odczucie po filmie 🙂
RatinaZ czyli piszemy o tym samym, różnymi słowami :kwiatek:
Ganasz mamy na myśli trochę inne założenia. Już rozumiem skąd rozbieżności.
W terenie jeździ się dosiadem odciążającym. To nie ulega wątpliwości, że jadąc trasę 10-15-20 czy 40 km nikt nie będzie jechał w zebraniu. Ani to nie ma sensu ani jakiejkolwiek przydatności.
Natomiast pracując z koniem nad konkretnymi rzeczami (czy to w terenie otwartym czy zamkniętym) czyli pracując nad ujezdzeniem konia, łatwiej pracować ze zwierzakiem bardziej ujezdzonym niż mniej ujezdzonym, ekscytującym się otoczeniem. Czyli wracając do tego co pisze szamanka czy RatinaZ, aby "uleczyć" pedzenie konia należy go bardziej ucywilizować. I jeżdżąc polsiadem w terenie się raczej tego nie poprawi, przynajmniej nie szybko.
tuch tylko że pędzenie Armaniego nie wynika raczej z ekscytacji otoczeniem, tylko z braku równowagi i, niestety, uciekania spod nieogarniętego jeźdźca (co szamanka sama przyznaje, więc chyba się nie obrazi).
Swoje widzę i wiem 😉
Natomiast uważam że ciągłe krytykowanie szamanki jest nie na miejscu.
To nie jest kwestia krytykowania, przynajmniej nie w moim przypadku, bo szamanka doskonale wie, że ja im dobrze życzę i że na moją pomoc zawsze może liczyć, choćby tylko wirtualną.
tuch masz rację ale ..obserwuję te konie świetnie ujeżdżone, które są w treningu, jeżdżą na zawody dla których codziennością jest praca na hali albo na ujeżalni wyjeżdżające od czasu do czasu w teren i wszystko się rozsypuje. Byle bażant startujący z krzykiem, kałuża, sarna za krzakami, latająca na wietrze folia, crossowiec i wszystkie inne atrakcje w terene wywołują panikę. I pędzą nawet im pełny prawidłowy dosiad jeźdźca nie pomaga 😉