Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

zduśka - No spa nie pomaga? Ja bym zadzwoniła do lekarza najpierw jeśli masz taką możliwość. A jak nie to idź dla spokoju ducha na dyżur do szpitala, ja tak poszłam gdy miałam podejrzenie zapalenia układu moczowego. 2 dni spędziłam na oddziale, zapalenia jednak nie było ale o ile ja spokojniejsza wróciłam. U mnie za to dzis cały dzień brzuch napięty i pobolewa, ale wzięłam no spe mały się rusza więc staram się po prostu odpoczywać i nie denerwować.

Nasturcja - Renata - ja akurat do położnej Doroty Podlach, prowadzi zajęcia w szkole rodzenia w Polskim Centrum Edukacji 🙂 ciesze się niezmiernie słysząc każdą pozytywną opinię o tym szpitalu bo wybór miejsca do narodzin wcale nie jest prosty  :kwiatek:

pani myk - no właśnie moja siostra dlatego nie używała bo łóżeczko przy ścianie i blisko komody ale u nas będzie stało na wolnej przestrzeni, zagłówkiem do ściany więc  będzie, że tak powiem przewiew dlatego ciągle się zastanawiam. Pewnie kupie w zestawie z pościelą i zamontuje te parę cm wyżej od materaca tak jak Czarownica  :kwiatek:

To skoro już przy spaniu jesteśmy, wasze maluchy do którego miesiąca/roku życia mieszkały z Wami w pokoju? U nas sypialnia ogromna więc mały będzie na pewno u nas razem z potrzebną komodą na ciuszki i przewijak. Pokój ewentualnie dla niego jest totalnie po drugiej stronie piętra i dodatkowo klatki schodowej na którą drzwi mamy ciągle zamknięte (mieszkamy na piętrze domu) więc nawet nie urządzamy tego pokoju póki co bo wydaje mi się to nie praktyczne mieć malucha tak daleko od siebie. Przewidujemy go tam wyekspediować jako 2-3 latka
Olcia86 a ty też  w UK?
Isabelle- jesteśmy jesteśmy, czasami poczytam ale odpisywać już czasu nie miałam. Nika rewelacyjna. Napisz coś o niej i wstawiaj więcej zdjęć. Dobrze, że mnie zmotywowałaś do pisania. Tak więc, z tego co pamiętam, to tak na szybko:

krzesełko polecam safety first (ktoś wklejał), nie za drogie, drewniane, solidne, dziecku się podoba, w zasadzie prawie same plusy. No, i wygląd estetyczny a nie takie plastikowe "hamerykańskie".

W spory się nie wdaje. Ale ostatnio dowiedziałam się, że jak byłam mała to moja matka potrafiła mnie zostawi w łóżeczku na godzinę samą i zrobić zakupy. Rozumiem- na kilka minut, by śmieci wyrzucić przed blokiem czy tym podobne. Nie rozumiem tej godziny nie jak, zwłaszcza, że było to na wakacjach. Wczoraj na ten temat się pokłóciłam z nią i nie chciała mi przyznać racji bo "przecież nic się Ci nie stało" i "moi rodzice robili podobnie". Bez sensu wytłumaczenie. Ja zwalałam na to, że miała 20 lat ale ewidentnie nie o to chodziło, bo wciąż jest zbyt uparta, by przyznać, że to było nie w porządku. Co więcej, potrafiła mi powiedzieć, że "zepsułam jej najlepsze lata życia" i tym podobne... i nie, nie jest to w porządku. Więc myślę, że kotbury nie zachowała się dobrze, ważne by potrafiła przyznać się do błędu. Co więcej, rozumiem frustrację matek i czasami emocje są górą. Ale potem powinien chyba być czas na refleksje i unikanie podobnych zachowań w przyszłości.

Akzzi - co się z Tobą dzieje? Synek ma już chyba roczek? Wszystkiego naj naj naj. Wróciłaś do jeździectwa?

Maleństwo- Gratulacje!!!  😅 Mam nadzieję, że Nadia będzie miała kumpla/kumpelkę do wspólnych zabaw w stajni.

Bazylijka (pewnie przekręciłam): Gratulacje  😅


Ja nie mam w zasadzie czasu na nic. Pracuję 40+ godzin w tygodniu. W weekendy dochodzą tłumaczenia. Do tego priorytet nr jeden - dziecko, dom, dwa psy i koń. Próbuję jeździć regularnie, minimum jeden trening w tygodniu (koń jest w współdzierżawie), a że kobyłka chodzi lepiej niż kiedykolwiek, to wzięliśmy się za starty na zawodach regularnie, co miesiąc (jakby nam było mało). Codziennie ćwiczę, a raz w tygodniu biorę małą na basen (baaardzo jej się spodobało). Na spacer chodzimy codziennie (tak, nawet przy -17).

"Mała" waży z 10 kg, chodzi w ciuszkach 80 więc i wzrostem duża. Chyba przestała już jak szalona przybierać na wadze, część karmień zastąpiliśmy jedzonkiem stałym ale w nocy tak i tak budzi się minimum dwa razy do karmienia (chociaż, nie uważam, by to głód koniecznie był powodem do pobudki). Za to w ciągu dnia pije już tylko z 3 razy. Wody nie chce, chyba, że z "dorosłego" kubka, ale wówczas więcej wyleje niż wypije. Boję się trochę o odwodnienie (może nie teraz, ale jak będzie cieplej...). Czy mam ku temu podstawy? Poza tym zdrowa, radosna i gadatliwa. Do repertuaru doszły Bejbi, Animo, Łałała, (h)ello, błaH. Potrafi gadać przez 2 godziny jak najęta... i śpiewa (ładniej od nas). Nareszcie lepiej toleruje pozycję na brzuszku, i zaczęła pełzać (z tym, że do tyłu). Rączki są wciąż hitem nr. 1, i wydaje mi się, że już łapie rzeczy kciukiem i palcem wskazującym.



i opóźnione sylwestrowe





maleństwo   I'll love you till the end of time...
23 stycznia 2014 19:53
falabana, no ja mam nadzieję, że się sobą zajmą, a nam dadzą jeździć 😉 Bo ja już panikuję, jak ja dla łosia czas znajdę. Do tego przyjaciółka mnie straszy, ze NA PEWNO nawet nie będę chciała do niego jeździć, bo mi odbije na punkcie dziecka, że ona to się bardzo cieszy, ze koń już daleko na emeryturze... Ech...
Ale się Nadia zmieniła!

edit. literówka
falabana jakie fajne, pozytywne zdjęcia  😍

[quote author=Diakon'ka link=topic=74.msg1989034#msg1989034 date=1390499803]
w temacie szczepień - artykuł o tym jak ruchy antyszczepionkowe ożywiły dawne choroby :
klik
[/quote]

Dzięki za artykuł.  :kwiatek:
Taki, taki był obszerny i przypomniał mi, że jeszcze nie napisałam oświadczenia do szpitala, żeby mi przypadkiem Kajtka nie szczepili i żadnych witamin K nie podawali domięśniowo.
Tak się wtrącę, bo mnie to ruszyło:
[quote author=maleństwo link=topic=74.msg1989204#msg1989204 date=1390506786]
Do tego przyjaciółka mnie straszy, ze NA PEWNO nawet nie będę chciała do niego jeździć, bo mi odbije tak jak jej na punkcie dziecka, a ona się bardzo cieszy, ze koń już daleko na emeryturze... Ech...
[/quote]

Na swoim przykładzie- nie dość, że nie zostawiłam konia, to rozglądam się za młodym i to konie dają mi możliwość odetchnięcia od życia codziennego. Mimo, że dzieciaki kocham nad życie, potrzebuję tej chwili dla siebie.

falabana, super to ostatnie zdjęcie!
falabana cudoooo!!! 😍 chyba do taty podobna?
falabana, Super foty! Ile Nadia w tej chwili ma?
Ooo tak jak moi końscy znajomi dowiedzieli się, że spodziewam się dziecka to też co drugi mnie uprzedzał, że na pewno nie będę miała czasu dla konia, odechce mi się i najlepiej żebym już go odesłała na emeryturę więc to dość powszechna opinia  😁
Falabana, Isabelle, CzarownicaSa czad dzieciaki  😍 co jedno zdjęcie to lepsze. Wrzucajcie częściej, mało ostatnio zdjęć się przewija.
maleństwo  ja to dopiero mam zamiar zacząć jeździć jak się lokator wyprowadzi 😉 Kwestia chyba nastawienia i w miarę możliwości. Stajnię mam super, nie będzie problemu przyjeżdżania z dzieckiem i sądzę, że któraś ciocia czasem zerknie 😉 TŻ też sam zapowiedział, że będzie zostawać z dzieciem albo jeździć z nami.


Na swoim przykładzie- nie dość, że nie zostawiłam konia, to rozglądam się za młodym i to konie dają mi możliwość odetchnięcia od życia codziennego. Mimo, że dzieciaki kocham nad życie, potrzebuję tej chwili dla siebie.





Dzisiaj nawet rozmawiałam ze znajomą, która spytała się, a właściwie stwierdziła, że przy trójce dzieci to już pewnie będą się musiała pożegnać z Demonem.

Yyyyyy, dlaczego odparłam ??? Mam zamiar jeździć jeszcze więcej, żeby pozostać uśmiechniętą mamą. 
Idrilla,  jakby moja kobyła nie była walniętą pseudoemerytką a ja nie byłabym połamańcem - jeździłabym. a na punkcie dziecka mi odbiło 😉 więc spokojnie, mimo miłości będziesz ciągle tym samym człowiekiem 🙂

falabana,  Nadi siedzi już? ależ ona spryciaśna! też niedługo będziemy mieć nosidło, czekam na wysyłkę kilku, żeby przymierzyć 🙂 Nika nie umie za bardzo pić z kubeczka 🙁 dziś jadła sama marchewę, ale nie chce z krzesełka przysunąć się do tacki, a tacka jest kawałek od ciałka i wszystko spada w nogi a ona z tacki nie dosięga :/

a, no i mam nowe hobby takie cudeńko do mnie jedzie 😍


a w wolnych chwilach rozbrajam baterie i rozlutowuję ogniwa 😍

więcIdrilla,  NIGDY nie miałam tylu nowych zainteresowań co teraz!

Isabelle, A co to jest?!  😲

(I kto wie ile miesięcy/tygodni ma falbankowa Nadia?)

Ja dopiero zaczynam robić cokolwiek poza byciem mamamem Gabrysia. Wcześniej nie było to możliwe.
Julie,  Nadia jest chyba niecały miesiąc młodsza niż Nika.

to e-papieros w wersji "trochę bardziej pro" i "trochę większe pro" 😍
bardzo  pi razy drzwi taki rozmiar dziada
To ja wstawie moje pierwsze nieudolne proby uczesania dziecka 😉 Biedne dziecko z taką zdolną matką 😀







i zaraz napisze reszte 😉
Trochę mało poręczny do zabrania ze sobą. 😉 To takie chyba do użytku domowego raczej...?

Tak sobie teraz patrzę, że Gabryś ważył prawie 10 kg w wieku 6 miesięcy. A teraz, od 3 miesięcy waży tyle samo: 11.



gwash, Śliczna jest. 😀
maleństwo   I'll love you till the end of time...
23 stycznia 2014 21:14
Julie, Nadia falabanowa jest z lipca 😉

Oj, dziewczyny, mnie też to rusza, jak słyszę, że NA PEWNO (wstaw wybrane: będę musiała zrezygnować z konia/ oddać psa/ mój facet przestanie się dla mnie liczyć, bo będzie się liczyło tylko dziecko <dla jasności - nie są to teorie jednej osoby, a różne zebrane>😉. Nie każdy ma tak samo. A że ja się o konia boję, to takie gadanie trafia w czuły punkt. Zwłaszcza, że mój koń młody nie jest i nie mam wieczności, aby czekać na powrót do niego. Narzeczony póki co obiecuje, że będzie mnie wykopywał z domu do stajni - trzymam go za słowo 🙂
Isabelle - mój koń też jest z tych mocno walniętych, ma temperament i swój charakterek, mało kto poza mną ma do niego cierpliwość dlatego niestety nie udało mi się znaleźć dzierżawcy na czas ciąży i ma wakacje 🙁 mąż zapewnia, że jeśli tylko będę miała potrzebę jechać do stajni w weekend to on mi to jak najbardziej umożliwi i ułatwi - jak będzie zobaczymy ale dobrze mieć świadomość, że jakby co będzie chętny w pomocy i zdaje sobie sprawę z tego, że ja też będę chciała czasem się wyrwać  😁 zobaczymy tylko co Grześ powie na to wszystko  😎 zresztą już sobie obiecaliśmy, że za rok obowiązkowo jedziemy w góry na snowboard (kochamy zimę i ten sport, mój mąż instruktor - tak się poznaliśmy  😁 ) więc mamy w planach dalej spełniać swoje pasje nawet z małym (już wiemy, że pierwszy na nóżki dostanie snowboard a nie narty  😎 ). I też bardzo irytują mnie wszelkie opinie znajomych, że planować to sobie mogę ale i tak NA PEWNO nie uda nam się prowadzić takiego życia jak będziemy chcieli bo wszystko będzie w okół pieluch i mleka. Wiadomo, życie się zmieni ogromnie ale to nie znaczy, że musimy rezygnować z części nas, mały może spokojnie do naszych niektórych rozrywek dołączyć.

gwash - piknie, czego chcieć więcej  🙂

falbana - urocza! a zdjęcie z zimnymi ogniami piękne!
To jest fascynujące jak wiele osób doskonale wie co będziemy robić jako matki. Czasami z wydaje się, że z nurą złośliwości niektórzy to mówią.

Falabana młoda świetna. Z tego kartonu mi się najbardziej podoba 😉

Zet ja sobie to po prostu planuje od dawna i z jakieśtam doświadczenie co się z dziećmi da, a co nie da mam, mimo, że własnych jeszcze na świecie nie ma. Nie ma w tym złośliwości, a jedynie uspokojenie strachów innych przyszłych mam. Każda z nas się boi, że to co kochamy się skończy, bo dziecko. I właśnie gadanie ludzi na około sprawia, że zaczynamy poważnie nad tym myśleć. Ja usłyszałam mnóstwo pytań typu "a co z koniem", " to co, koń do sprzedania?" i inne na temat tego, że już na pewno na urlop prawdziwy przez 15 lat nie pojedziemy.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
23 stycznia 2014 21:28
maleństwo, ja z tych wszystkich najlabrdziej nie rozumiem teorii jakoby maz/facet mial sie przestac liczyc po urodzeniu sie dziecka. A tez sie z taka spotkalam. Ba! Kumpel mojego meza sie rozwiodl z tegoz powodu wlasnie. Czyli tak sie moze zdazyc.

Chociaz jak sie mocniej zastanowic, to kazda nowa zajawka: praca, kon, nalog, dziecko 😉 moze stac sie nagle jedynym sensem i celem, gdzie reszta przestaje sie w ogole liczyc.

A ja kupilam dzisiaj dywan 🙂 Duuuuzi dywan w kolorze dziecioodpornym 😁 Juz nie moglam patrzec jak Jasiek ciagle mi uskutecznial partyzantke po lodowatych i twardych kaflach. Maz wczesniej cos tam marudzil 'aaaale po ssso?', ale jak popatrzyl to skomentowal, ze ten dywan doslownie i w przenosci ocieplil nam 'salon' i ze to byl swietny pomysl.

Idrilla Oby. Tego Ci zycze. Ja ze swojego dawnego zycia mam poki co... zdjecia.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
23 stycznia 2014 21:31
Idrilla zadzwoniłam i kazała mi jechać na dyżur i własnie z niego wróciłam. Z dzieckiem wszystko ok - czyli ginekologicznie ok ale nie wiedzą skąd drętwienia pośladków, pleców i pachwin - powiem, że to kiepskie uczucie.... zrobili usg, zbadali i puścili do domu. Mam brać 3 x dziennie nospe i odpoczywać + wizyta u neurologa. Trochę się uspokoiłam , że z dzieckiem ok, ale strasznie wkurza mnie to całe odrętwienie  🙄

falabana fajna pucia ! Ale nie podobna jest do Ciebie  🙂
Isabelle hehe niezłe hobby  😉 mój mąż też z takich gabarytów popala  😀
Julie - Nadia jest z 17 lipca, czyli ma 6 mcy i tydzień. Jest większa niż Gabi był w jej wieku i liczę, że tak jak Twój, przestanie rosnąć (tzn. niech rośnie, ale wolniej 😉 )

Dzięki za komplementy. My ogólnie jesteśmy pozytywnymi (pozytwywnie zakręcownymi ludźmi) stąd i śmieszne zdjęcia. Np Nowy Rok spędziliśmy tylko w naszym gronie ale mimo wszystko trzeba było jakoś obejść 🙂. 

Co do podobizny, to pozwolę wam ocenić ale chyba raczej do męża (tylko oczy moje - swoją drogą to większość revolciątek ma chyba niebieskie oczy, nie?)



Swoją drogą, to one zupełnie inaczej potrafi wyjść na różnych zdjęciach:



Maleństwo- sama jesteś świadkiem, że Falbana (koń, nie ja) nie stoi tylko chodzi regularnie. W tym pode mną. Myślę, że to kwestia nastawienia. Osobiście, nie wyobrażam sobie zrezygnować z jeździectwa i podzielam opinię wielu z was, że to mnie resetuje pomimo iż Natka jest mnie najważniejsza.

A propo resetowania, to właśnie wróciłam z siłowni (bo na zewnątrz za zimno) gdzie przebiegłam 10km.

edit: gwash, czarownica, julie - zapomniałam dodać, Cudne fotki i dzieciaki
Isabelle - trzymaj się i zdrowia - Ty to zawsze coś masz (albo koń, swoją drogą, skrobnij na pw jak tam rudej stópki)
Falabana, jak pogodziłaś psy (kłaki, piasek itp) z dzieckiem? latasz na odkurzaczu co 5min czy od zarazków dziecko się wzmacnia?  😉 sama mam problem z tym i brak pomysłu
zduśka - no widzisz, lepiej dmuchać na zimne niz się denerwować w domu 🙂 najważniejsze, że z dzieciątkiem wszystko w porządku! Mnie drętwieje od paru dni regularnie lewa dłoń ale podobno w 3 trymestrze to już jedna z typowych dolegliwości... Ale u Ciebie to faktycznie dość dziwne części drętwieją bo zazwyczaj to kończyny. Oby u neurologa nic poważnego nie wyszło  :kwiatek:

szafirowa - no tak ale Twoje życie było od wielu, wielu lat podporządkowane koniom jakby nie patrzeć 🙂 żyłaś tym, żyłaś z tego itd więc nie dziwie się, że teraz tak poważnie odczuwasz zmianę trybu i zapewne Ci za tym tęskno. U mnie mimo wszystko koń zawsze był rekreacyjnie i nie jakoś hiper regularnie, teraz w trakcie ciąży bywam raz na tydzień, dwa i nie odczuwam silnego braku. Ale wiem, że to wiąże się tez z charakterem mojego konia, którego BARDZO dobrze znasz. Nie jestem już teraz przy nim takim chojrakiem bo się zwyczajnie boje o brzuszek 😉 więc nie wiem jak to będzie gdy mały się pojawi, obudzi się instynkt i będę bała się o siebie bo przecież nie jestem już tylko dla siebie. Zobaczymy, nic nie wyrokuje 🙂 Ale pojechać choćby pogłaskać i wyczyścić to nawet z małym mi się uda więc kontakt będzie. A ambicje jeździeckie jeśli kiedyś będę chciała spełniać to już wiem, że raczej nie na L.
No wiec dopisuje

Czarownica sliczna Raja, strasznie lubie te jej chochlikowe oczka i miny 🙂 A pozycje do snu Nela ma identyczna. Fryzury tez bardzo podobne, skrzatowate 😀
Co do wlosow to ja juz trzy razy jej obcinalam ta czupryne (fryzjerka nawet nie ja osobiscie) i zaraz odrasta z powrotem taka sterczaca na wszystkie strony. Wobec czego powiedzialam dosc i zapuszczamy. Efekt na zdjeciach 😉

Falabana fajna coreczka, do taty chyba raczej podobna 😉 Na pewno przystopuje z rosnieciem wszerz, juz niedlugo 😉

Demon a coz jest takiego w tym artykule ze tak cie zachecil? 😉 Wg mnie jest tendencyjny za to Ty widze w najlepszej formie  😁 😀

Sznurka, Czarownica ja tez czekam z odpieluchowaniem, zwlaszcza ze nasze dzieciaki idealnie sie wpisuja w harmonogram letniego sikania gdzie popadnie 😀

Idrilla nie no piknie nie jest, ale inaczej jej wloski do oczu wchodza. Z tymi planami to ja bym sobie zalozyla co najmniej dwa lata do powrotu jakiej takiej normalnosci. Roczne dziecko potrafi byc o wiele bardziej zajmujace (i majace swoje zdanie co do waszych planow) niz nalesnik 🙂

Julie dziekuje 🙂 Nela tez nadal wazy z 11 kg moze 11,5 a wazyla tez tyle kolo 8-9 msc.

Szafirowa tzn w jakim (kolorze)? 😉

Isabelle matko co to za maszyna? CO sie w tym pali? 😀 A fotka Niki slodka niczym z katalogu krzeselek 😉
gwash wygląda jak elfica- przesłodko  😍.



Demon a coz jest takiego w tym artykule ze tak cie zachecil? 😉 Wg mnie jest tendencyjny za to Ty widze w najlepszej formie  😁 😀



, ale w sensie, że sie w tej trzeciej ciazy taka złosliwa zrobiłam  🤣.

No wiesz, po pierwsze starość  😉,
              po drugie jakoś muszę sobie odbić trzy miesięczną depresje, która mnie dopadła po zdaniu sobie sprawy, że znowu jestem w ciąży  🤣,
          a po trzecie rzeczywiście odnotowałam spadek tolerancji na, naaaa  ( no nie wiem jak to powiedzieć, żeby nie urazić  :icon_rolleyes🙂
gwash, falabana - super dziewczyny 🙂co do fryzjerstwa to wizja posiadania dziewczynki trochę mnie przerażała właśnie z powodu fryzur - nie przejawiam najmniejszego talentu no chyba, że do postawienia na cukrze na koncert KSU to może 😉 ale na szczęście jest Jurek, który ewentualnie wzorem demonowego Tymka może sobie sam robić fryzury 😀
a co do lepszej organizacji czasu przy dziecku to ja nigdy tak szybko nie poprawiłam tylu prac inżynierskich co teraz więc coś w tym jest 🙂i na konie też jest czas więc nie słuchaj ludzi za bardzo maleństwo 🙂
Czarownica - Raja jest mistrzynią wspaniałych min 😀 Śliczna i pocieszna dziewczynka!  :kwiatek: :kwiatek:

gwash - Piękna córa!

falabana - cały tata!
Trochę mało poręczny do zabrania ze sobą. 😉 To takie chyba do użytku domowego raczej...?

Tak sobie teraz patrzę, że Gabryś ważył prawie 10 kg w wieku 6 miesięcy. A teraz, od 3 miesięcy waży tyle samo: 11.

gwash, Śliczna jest. 😀

Julie, jest taki moment, że dzieci mogą stanąć w przybieraniu na wadze. Związane jest to z ruchliwością- czworakowanie, pierwsze kroki. Po prostu więcej spala.

gwash, całkiem fajna fryzurka 😀

falabana, mała córeczka Tatusia 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się