Isabelle- jesteśmy jesteśmy, czasami poczytam ale odpisywać już czasu nie miałam. Nika rewelacyjna. Napisz coś o niej i wstawiaj więcej zdjęć. Dobrze, że mnie zmotywowałaś do pisania. Tak więc, z tego co pamiętam, to tak na szybko:
krzesełko polecam safety first (ktoś wklejał), nie za drogie, drewniane, solidne, dziecku się podoba, w zasadzie prawie same plusy. No, i wygląd estetyczny a nie takie plastikowe "hamerykańskie".
W spory się nie wdaje. Ale ostatnio dowiedziałam się, że jak byłam mała to moja matka potrafiła mnie zostawi w łóżeczku na godzinę samą i zrobić zakupy. Rozumiem- na kilka minut, by śmieci wyrzucić przed blokiem czy tym podobne. Nie rozumiem tej godziny nie jak, zwłaszcza, że było to na wakacjach. Wczoraj na ten temat się pokłóciłam z nią i nie chciała mi przyznać racji bo "przecież nic się Ci nie stało" i "moi rodzice robili podobnie". Bez sensu wytłumaczenie. Ja zwalałam na to, że miała 20 lat ale ewidentnie nie o to chodziło, bo wciąż jest zbyt uparta, by przyznać, że to było nie w porządku. Co więcej, potrafiła mi powiedzieć, że "zepsułam jej najlepsze lata życia" i tym podobne... i nie, nie jest to w porządku. Więc myślę, że kotbury nie zachowała się dobrze, ważne by potrafiła przyznać się do błędu. Co więcej, rozumiem frustrację matek i czasami emocje są górą. Ale potem powinien chyba być czas na refleksje i unikanie podobnych zachowań w przyszłości.
Akzzi - co się z Tobą dzieje? Synek ma już chyba roczek? Wszystkiego naj naj naj. Wróciłaś do jeździectwa?
Maleństwo- Gratulacje!!! 😅 Mam nadzieję, że Nadia będzie miała kumpla/kumpelkę do wspólnych zabaw w stajni.
Bazylijka (pewnie przekręciłam): Gratulacje 😅
Ja nie mam w zasadzie czasu na nic. Pracuję 40+ godzin w tygodniu. W weekendy dochodzą tłumaczenia. Do tego priorytet nr jeden - dziecko, dom, dwa psy i koń. Próbuję jeździć regularnie, minimum jeden trening w tygodniu (koń jest w współdzierżawie), a że kobyłka chodzi lepiej niż kiedykolwiek, to wzięliśmy się za starty na zawodach regularnie, co miesiąc (jakby nam było mało). Codziennie ćwiczę, a raz w tygodniu biorę małą na basen (baaardzo jej się spodobało). Na spacer chodzimy codziennie (tak, nawet przy -17).
"Mała" waży z 10 kg, chodzi w ciuszkach 80 więc i wzrostem duża. Chyba przestała już jak szalona przybierać na wadze, część karmień zastąpiliśmy jedzonkiem stałym ale w nocy tak i tak budzi się minimum dwa razy do karmienia (chociaż, nie uważam, by to głód koniecznie był powodem do pobudki). Za to w ciągu dnia pije już tylko z 3 razy. Wody nie chce, chyba, że z "dorosłego" kubka, ale wówczas więcej wyleje niż wypije. Boję się trochę o odwodnienie (może nie teraz, ale jak będzie cieplej...). Czy mam ku temu podstawy? Poza tym zdrowa, radosna i gadatliwa. Do repertuaru doszły Bejbi, Animo, Łałała, (h)ello, błaH. Potrafi gadać przez 2 godziny jak najęta... i śpiewa (ładniej od nas). Nareszcie lepiej toleruje pozycję na brzuszku, i zaczęła pełzać (z tym, że do tyłu). Rączki są wciąż hitem nr. 1, i wydaje mi się, że już łapie rzeczy kciukiem i palcem wskazującym.


i opóźnione sylwestrowe
