Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

sznurka mata właśnie doszła  :kwiatek: dziękuję bardzo. Koń jest bajeczny  😍 stoi już złożony w pokoiku Juniora i czeka
tak ogólnej napiszę, bo nie dam rady wklejać cytatów 😉

więc malutka ma taki odruch, że jej się ulewa, a pomiędzy ulewaniem wyraźnie szuka cyca. podjęłam ryzyko smoka, bo ten mój nędzny instynkt podpowiada mi, że to błędne koło karmić pod korek-ona ryga-chce więcej-daję-rzyga... to nie jest ok i mi się nie podoba.

dziękuję bardzo za książkę! dziś tata pomógł się dostawić i CHYBA ssała dobrze. mniej bolało, mówił, że głęboko złapała i było takie "khy" jakby z gardzieli/środka dziecka słychać, mowił po osłuchaniu, że słychać przełykanie.

tylko mam teraz problem. pozwalać na cycowanie długie i czekać aż sama wypluje? bo ona ssie, zasypia, ja pobudzam a ona po dwóch ssaniach idzie spać... więc nie wypluwa 😉 zabierać, czy jednak nie przestawać?

co do tego czasu. ona NIE CHCE jeść częściej. nie i już. rozbudzam ją, powolutku i spokojnie, próbuję ucycowić, zachęcając brodawką o wargi, krzywi się i nie łapie.

co dziwne malutka nie ma WCALE syren. jak jest głodna to tylko szuka, ssie piąstki, kwęknie. jak ma kupkę to takie gru grug  zrobi. ale żeby zaczynała się drzeć i płakać... chyba raz tak się wydarła przy przebieraniu, ale pocałowana od razu przestała. dużo lezy i się rozgląda, trochę się kręci.

dziś malutka jeszcze nie dostała wcale mm. jedziemy na udojonym/cycowionym ostatnio. ale też kluska po karmieniu nie chciała zasnąć, rozglądała się, ulewało jej się, ale nie chrumkała ani nie szukała cycka. nie zawsze wiem ile powinna spać 😉


Spi bardzo długo. dziś obudziłam ją chyba o 5, bo gdyby nie to, to spałaby dalej. coś tam jej wcisnęłam, ale malućko. to jednak rozbudzać i dokarmiać, a nie na żądanie?

PS jutro przychodzi położna (albo w środę, bo ona ma urlop... coś nie widzę naszej miłości wzajemnej...). ale tatuśkowi powiedziała, że dzieć w wieku Domi jak zjada 130 ml to jest ekstra, nie dawać smoka, poić pod korek czymkolwiek i nie budzić  na karmienia...
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
20 czerwca 2013 15:39
Isabelle, o widzisz- czyli jest postep w dojeniu cyca! super! lada moment bedziesz na samym cycu jechac!
W sumie Jasiek sam nie wypluwa tak, zeby brodawka wypadla mu z paszczy. Jak ma dosc, to po prostu latwo ja wyjac- 'oddaje bez walki' 😉 Jak nie ma dosc, to trudno wyciagnac, bo tak trzyma 😉 Takze jak bedziesz czekac az wypadnie sam, to mozesz sie  nie doczekac. Sprobuj delikatnie wyjac- jesli nie bedzie oporu znaczy ze posilek skonczony 😉

edit: widzial ktos gdzies filmiki z wiazanie chust,ale z zywymi niemowlakami, a nie lalkami? misia/lalke to i ja bez problemu wsadze, ale mojego wymachujacego czym sie da nalesnika to juz kurcze nie ogarniam. nid help 😉
szafirowa,
np 🙂

mała raczej nawet po 2 godzinach wyjąc sobie nie da 😉 reaguje tak jak na smyrgolenie-wznawia ssaka 😉

zobaczymy co będzie dalej, teraz też śpi już z 1,5 godziny, nawet nie kwęknie. a jest po piciu tylko z cycka samodzielnie, więc raczej głód by ją obudził. (pózniej miała smoka na chwilkę, to po kilku minutach usnęła i wypluła przez sen).

sonda będzie jutro, na wszelkie zaś, poczytałam o treningu rozwierania paszczęki, układaniu języczka i wywijaniu warg. będziemy na paluchu testować i się uczyć.

szafirowa, powiedz, trzymasz dietę? zero surowych warzyw, zero smażonego, gazowanego, owoców surowych itp?
Cyca i zasypia, śpi spokojnie, nie budzi się, nie włącza syren, nie jest nerwowa, pogodne dziecko- jak dla mnie brzmi jak spokojne, dopieszczone, najedzone dziecię 😉
Ale ja się nie znam, dopiero jedno mam 😉
Cierp1enie, a jak z temp. malego? nie ma podwyzszonej? to by tlumaczylo az tak straszne pragnienie. Czy az tak masz goraco w domu?
wychodzi, ze moj jednak mniej popsuty - w dzien ma jedna drzemke 2-2,5h- zawsze o tej samej porze (zasypia przed 14, budzi sie po 16), no i na spacerze zazwyczaj spi, a lazimy tez ze 2h przed poludniem, czasem tez z godzine po. Zasypia  o 20 i spi pieknie do pierwszej pobudki (23-24).
Kluczowy w jego przypadku okazal sie niezmienny plan dnia- te same rzeczy o tych samych godzinach. (wczoraj imprezowalismy u rodziny do pozna, a maly wykapany i nakarmiony o stalej porze spal w tym samym pokoju w bujaczku niewzruszony).

w czym i jak okryte spia wasze maluszki w taka pogode? chodzi mi o nocne spanie? bo kurcze boje sie, ze Jaskowi jest za goraco. A drugiej strony roznica temperatur pomiedzy momentem, kiedy idzie spac a srodkiem nocy jest bardzo duza. spi w cienkim pajacu i luznym spiworku (dwuwarstwowy bawelna-welur)




temp ma normalną -36'6
niestety w domu, mimo przeciągu i zaciągniętych rolet mam 28' :/ Dziś w cieniu mieliśmy +35' masakra po prostu.

No i w nocy się tak budzi, bo mój musi być opatulony, owinięty owijaczem i potem rożkiem. Wtedy śpi spokojnie 12godzin ciągiem, a że upał to go nie opatulam i niestety ciągle się wybudza. A śpi w samym pampersie w te upały.

Dziś miał drzemkę 30min, potem godzinną i teraz też śpi, ciekawe ile pociągnie.
gwash, a te mleko to razem z jajecznicą? w sensie jednego posiłku?
co ile h jecie?
napisz jak wygląda z godzinami jadłospis moze coś pomogę
a ja ci napiszę jak u Lwa, z przykładami tego co np je
5.00 220 mleka
8.00 jajecznica z 1 jaja pół kromki chleba/ kromka chleba, domowy pasztet/ kromka chleba z domowym dżemem - akurat ten zestaw mnie nie zachwyca i nie jest spoko przykładem;] do tego pomidory - bez skóry, ogórki krojone w słupki
12.00 drugie śniadanie  - owsianka z bananem, jaglanka z jabłkiem, czasami w zależnosci od tego co bylo na sniadanie jeśli np jajo to wtedy na 2 są owoce czyli np kawałek arbuza, 5 truskawek
15.00 obiad - np taki jak na zdjęciu, czasami jest to makaron z mięsem, czasem z sosem - nie zachwyca albo zupa
17.00 podwieczorek - owoce - dzis zjadł 10 truskawek
20.30 220 mleka
generalnie nie jest tak ze ten jadłospis mnie zachwyca, potrzebuję jakiś fajniejszych sniadań, bo po kanapce z dżemem mam wyrzuty sumienia, ale nie daję mu np owsianki bo wrzeszczy jak kanapki widzi

ja jestem talib jedzeniowy i nie uznaję jedzenia poza krzesełkiem
do szału doprowadzały mnie cudze dzieci łażące, biegajace z jedzeniem więc staram się od razu postępować tak by Lew taki nie był
In., Nie znikaj!
Fajne takie zajęcia, też bym chciała... 🙂

Ja na razie chodzę z Gabuniem sporadycznie na basen. I dziś odkryłam takie coś "baby swim support" czyli kółko z dziurą, a w środku dziury gacie do włożenia dziecka. Było na wyposażeniu basenu. No i dzięki temu sobie popływałam pchając kółko ze Słodziem przed sobą.  💃
Od razu inne życie. Bo poza tym strasznie cierpię z powodu braku ruchu. Długie spacery i mnie i Gabrysia nudzą. A raczej nie mam komu go oddać na dłużej niż 10-15 minut. Adam tyra od rana do nocy, jego mama też lata jak poparzona od świtu do zmierzchu, starsza siostra już wyjechała.
No ale są rozwiązania. Podpatrzyłam pomysł BASZNI i kupiliśmy krótkofalówki! 😀 Dziś jak Gabulek zaśnie około 20.30 pójdę do stajni, dokończę sprzątać i sobie wsiądę chociaż na chwilę. A jakby zaczął kwękać to go usłyszę i ewentualnie rzucę wszystko i przylecę. : 😀

trzymasz dietę? zero surowych warzyw, zero smażonego, gazowanego, owoców surowych itp?
A skąd taka bzdura?
Powtórzę słowa mojej doradczyni laktacyjnej: Nie ma potrzeby stosowania żadnej specjalnej diety!
Należy jeść normalnie, zdrowo. Może jedynie ostrożnie z ostrymi przyprawami i produktami powodującymi wzdęcia, a poza tym można jeść wszystko.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
20 czerwca 2013 17:16
Wychodzę z tego samego założenia co Natchiuza- sama zawsze czytam albo oglądam, więc małej też włączam coś do jedzenia. I w sumie to jej cała aktywność "telewizyjna" 😉 Filmy różne na kompie lecą praktycznie cały czas(jestem przyzwyczajona, że coś szumi gdy sprzątam), ale na niej nie robią wrażenia. Póki co jest tylko jeden odcinek Teletubisi, który ogląda, reszta jej nie interesuje. Jemy też zawsze w krzesełku- chyba, że dostaje jakąś drobną przekąskę. No i regularnie podbiera mi z talerza 😁 Wkurza mnie to niemiłosiernie, bo bardzo nie lubię jak ktoś mi w talerzu grzebie, więc zazwyczaj jeśli chce to odkładam jej trochę do miseczki, sadzam w krzesełku i wcina. Ale my posiłkujemy się głównie kaszkami(rano i wieczorem), bo mleka za nic już pić nie chce 😵 Leję jej do butli na noc- ale to różnie bywa, czasem rano butla jest pusta, a czasem pełna.
Czyli jak jedzenie to tylko w krzeselku? Nie dajesz zadnych przekasek tak jak chodzi sobie? Mnie tez wkurzaja i czyjes i wlasne jak biegaja z jedzeniem. Jeszcze jak Kazio je jakies lody czy cos co sie trzyma w lapce to ujdzie, ale za jedzenie np kanapek na kanapie wsalonie 😉 to bym zabila. Wiec Nela tez tak jest uczona, tyle ze ona z krzeselka do jedzenia glownie wylazi. Nie ma nic tak pysznego co by ja tam zatrzymalo ;/

Mleko bylo osobno z samego rana (kolo 7) wypite ze 120 ml, jajecznica kolo 10.45. Dynia kilka lyzeczek 15. Obiad o16 -mlody ziemniak, pomidory bez skorki i pestek, plasterek kielbasy bez skory - prawie nic nie trafilo do paszczy, po 5 minutach wrzask i wylazenie z krzeselka. Proba podania deserku sloiczkowego (kaszka z czymstam) okolo 17.30 - kilka lyzeczek. Tyle jak do tej pory ;] Na noc zje pewnie mleka 180-210 i potem drugi raz 180 kolo polnocy.

Czarownica za to moja zadnej kaszki nie chce, takiej robionej z proszku. Sloiczkowa taka co to nie ma konsystencji kaszki czasami ujdzie ale malo. Wiec jej w sumie odpadaja dwa (chyba tyle jest zalecane) dosc mocno kaloryczne posilki dziennie. Juz nie mam pomyslu co jej dawac. Oprocz jajecznicy ;/
A niestety Filip je wszędzie gdzie się da...

Julie moim zdaniem tak. Nawet w karmieniu mieszanym powinno się robić dłuższe przerwy po podaniu mm.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
20 czerwca 2013 17:40
Isabelle, nawet czekolade jem 😉 wymyslilam tak - rzeczy, ktore maja prawo wywolac reakcje alergiczna wprowadzam po kolei i robie taka tygodniowa ekspozycje. Teraz koncze 'czekoladowa' - codziennie 2 pralinki Lindt i zero reakcji u malego. Troche miodu tez juz jadlam. Nastepne w kolejce sa orzechy, w szczycie sezonu (czyli jakos zaraz) przetestuje truskawki.
I w sumie co mi jeszcze zostanie z alergenow takich najpopularniejszych?

Ale- sklamalabym gdybym napisala, ze jem wszystko. Nie jem, prawie nic- tylko dlatego, ze mam wciaz i niezmiennie jadlowstret. Od porodu. Wmuszam na sniadanie jogurt pitny (zazwyczaj kolo 13 uda mi sie go wypic), a potem jakies cokolwiek, no i te 2 pralinki. Gdybym nie karmila zylabym o wodzie i tych 2 pralinkach 😉

Dzis juz na pewno nie zaloze pajaca do spania- jest najcieplej do tej pory, w tej chwili w domu 27,5 stopnia- masakra... No i dostanie spiworek z cieniutenkiej bawelny zamiast swojego bawelna-welur, najwyzej w nocy kocykiem dokryje jak temp spadnie.

Cierp1enie, faktycznie lipa- w tym otulaczu i rozku to by sie ugotowal zywcem teraz. Ja przez to ciagle pragnienie Jaska nie moge wyjsc po poludniu na spacer. Tzn moge- bedzie sie darl i co chwila chcial pic, a ja nie moge sie wprzelamac do karmienia w miejscach publicznych- no nie i juz. a ustronnych u mnie na osiedlu brak.

Teraz w samym pampersie dokazuje i dalej jest mocno nieszczesliwy- on w ogole nie lubi jak mu za cieplo, a teraz to juz masakra.
gwash a nie za dużo mleka?
Jakby moja Emilka jadła tyle, to w ciągu dnia też bym nic nie zjadła.
Ja bym spróbowała dać te 200 wieczorem a najlepiej kaszkę, ale jak nie chce... (takiej co od razu jest w mlekach też nie? np Em ma Bebikro 3R- ono jest od razu z kaszką) i rano, a w nocy jak się obudzi to wodę podać, bo może tylko chce się pić.
Ale to ja- niepoparte żadnymi teoriami 😉
Po prostu Emisia tak je od dawna, bo też by mi nie jadła wcale w dzień.
Teraz to nie daje nawet mleka rano, dopiero przy drzemce przed południem trochę.
Julie moim zdaniem tak. Nawet w karmieniu mieszanym powinno się robić dłuższe przerwy po podaniu mm.
Ale przerwy między mm czy przerwy między jedzeniem jakimkolwiek, z piersi też?
Pytam, bo ja ciągle mam wątpliwości jak tego Gabunia karmić. :/
Dostaje cyca na żądanie (średnio co 1-2 godziny), a oprócz tego butlę 120 ml około 9.00, 13.00 i 16.00. Pomiędzy tym są ze dwa cyce. Czasem cycuje ponad 15 minut, czasem tylko minutę i zasypia (wtedy go odkładam).
Śpi od 20.30 do 3.00-4.00, więc jest przerwa ponad 6 godzin.
Nad ranem biorę go sobie do łóżka, bo jestem zbyt nieprzytomna, żeby go karmić na siedząco i odkładać. I jeszcze do 6.00-7.00 śpimy przy cycu.
Co o tym sądzicie?
Nie, mi chodzi o przerwy między mm a nie między karmienie w ogóle. Cyc może być nawet co 3 min. Ważne aby między podaniem mm były większe przerwy.
RaDag no wlasnie za duzo mleka, o to sie rozchodzi 😉 , ale nie mam pomyslu jak zmniejszyc. Moze sprobuje nie dawac rano bo wtedy czesto nie jest glodna. W nocy raczej nie da rady, jak nie dam kolo polnocy (wtedy kiedy ide spac) to wlaczy syrene kolo 2-3. Woda nie daje sie oszukac bo ona koooocha mleczko 😉
Przedtem zageszczalam mleko (nie kazde) kaszka gryczana albo jaglana, ale teraz daje juz hipp3 i ono jest juz zageszczane fabrycznie, dodanie jeszcze kaszki powoduje ze nie przechodzi przez smoczek. Zreszta przeciez nie w tyn rzecz zeby dziecko papkami z butli zatykac 😉
Nie dopisałam...
Gabryś ma dobre przewy między mm. Cycka może mieć kiedy chce, a brzuszka mm mu nie obciążasz. Bo najmniejszą przerwę ma 3 godz - czyli prawidłowo.
No ale to tez jest tak latwo powiedziec ze musza byc trzygodzinne przerwy pomiedzy mm.  A co przepraszam zrobic jak dziecko sie drze ewidentnie glodne (bo np jakis skok rozwojowy, wczesniej nie dojadlo itp) po 2? Z zegarkiem w reku sluchac glodowego placzu przez godzine? 😉
Może nie w tym rzecz, ale ja sobie chwalę... Dodaję wieczorem do mleka zwykłego (wcześniej swojego) kaszki- na 200 to 4, 5 miarek i ponacinałam mocniej smoczki  😀iabeł:
Raz, że starcza jej na całą noc, dwa, że ma wit i minerały, więc jestem spokojniejsza, że ma wszystko co potrzebuje. No, ale skoro mówisz, że rano byłoby najłatwiej, to jasne =)
szafirowa,  kochana, rodziłam 4 dni temu. od sobotniego wieczora (czyli 5 dni temu) zjadłam : 3 ciasteczka owsiane, 2 bułki z serkiem almette, 3 kromki chleba, dwa ziemniaki. to wszystko. wcale mi się jesc nie chce 😉

i szczerze? ważę 4  kilogramy mniej niż przed ciążą. (oczywiście dalej jestem pulpet olbrzym)

to o diecie to mój wkurw na teściową. wg niej tak powinna wyglądać moja dieta. i strasznie mnie irytuje jej mądraliństwo. już powiedziałam otwarcie, że dziecka przegrzewać nie zamierzam, bo najchętniej by ubrała ją teraz w pajaca, czapkę i nakryła kocem... a u nas jest tak parno, że malutka ma aż wilgotne włoski, mimo, że leży tylko w bodziaku z krótkim rękawkiem. wyczytałam w mądrej książce (:kwiatek: po raz kolejny!), że przegrzanie to też powód do ulewania.

mogę się pochwalić tyćkę? tak tyćkę?

po przeanalizowaniu kawałków ksiązki obudziłam Nikę, tak z 3 godziny od ostatniego karmienia. oczywiscie rozbudzenie królewny to jest jakiś kosmos, możnaby nią młynki kręcić a ta dalej śpi niewzruszona... ale mądrzejsza o lekturę wołam tatę. i jedziemy.
mała roznegliżowana do oporu, w łapie wacik mokry od chłodnej wody i jeździmy po ciałku. śpi dalej, lekko tylko się podrywając. miziam. w końcu królewna się jako tako ocknęła. to ćwiczymy. każemy rozdziawiać dzioba i wkładamy palec. tresujemy znaczy.
rozbudziła się w miarę. ciągle bez syreny, ale ruszająca się, kwękająca.
no to gołą babę na mnie. ja cycka dzierżę i każę dzioba rozdziawić, a tatuś celuje i ocenia czy dość głęboko. złapała. nie boli tak jak zwykle. tata cały czas podsmyruje wszędzie, żeby spania nie bylo, ja mimo drętwienia ani drgę. tatuś ocenia, czy słychać przełykanie.
jak zaczęła mocniej przysypiać, to zabieramy cyca. rozszczelniamy palcem, (oczywiście wtedy wzmaga ssaka), tata odbekuje. rozbudziła się, więc drugiego. ta sama procedura. jak już znów się nie dało dobudzić to tata odbekał,ubrał bodziaka i odkłożył.

zero ulania, dzieć zasnął jak zaklęty. więc chyba trochę tam wypiła. za 3 godziny znów powtarzamy proces. choć trwa to około 1,5 godziny, to będę mordować tatulca po nocach i zmuszać do asysty 😉 najgorzej lalkę rozbudzić, śpioch jeden. ale może być też trochę wina żółtaczki, ma dość żółte oczka. ale kazali się nie przejmować i ma zniknąć samo.

uf, przepraszam za mega wywód. ale może ktoś mi kolejne błędy wskaże i uda nam się lepiej produkcyjnie, bo ciągle mam wątpliwości, czy ona naprawdę je, czy cyca tylko...

RaDag ale do tego 3R? Wow 4-5 miarek to sporo to prawie jak kaszka taka z miski geste (chyba, bo nie mam doswiadczenia, zadne z moich dzieci nie jadlo kaszek). Moze i tak sprobuje ale czy to spowoduje ze bedzie jadla w dzien zupy/obiadki/owoce/cokolwiek? Moze, moze wstanie wtedy glodniejsza. Oby nie o 5 albo 6 😉
Dziewczyny, wtrącę się, ale musicie zobaczyć ten filmik:
http://www.kickstarter.com/projects/1373438121/a-beautiful-body-book-project/widget/video.html

Dużo pisałyście o zmianach waszych ciał w trakcie i po ciąży - obejrzenie go powinno dać wam trochę siły 🙂
Kami   kasztan z gwiazdką
20 czerwca 2013 19:13
Isabelle pamiętam, że jak tak nie mogłam dobudzić Moni to mi położna wytłumaczyła, że dziecko odsypia trudy porodu i że jej niedługo przejdzie - i przeszło, więc ciesz się teraz chwilami kiedy słodko śpi  😉

Dziewczyny kiedy mogę zrobić Monice naleśniki na mleku krowim  👀 a jeśli nie na krowim to czy na mm się da?
Kami, ja robiłam na mm na początku.  Wyszły 🙂
Kami   kasztan z gwiazdką
20 czerwca 2013 19:26
No to już wiem co będzie jutro na śniadanie  😀 dzięki  🙂
Isabelle, wow, fajnie to wszystko wyglada 🙂 podobnie jak u mnie na poczatku, krolewna tez spala jak zakleta, trzeba bylo sie nameczyc zeby cos zjadla, proces karmienia zajmowal mi po godzinie, 8x na dobe. I moja nigdy nie chciala zrobic tych przepisowych 20stu minut aktywnego ssania, mimo tego jakos dalysmy rade. Zadzwoncie do waszej poloznej, zeby przyniosla wage. One nie nosza bo im sie nie chce, a poza tym to "maja wage w oku" 😉 Ja jak zobaczylam ze waga w koncu idzie w gore (byl z tym problem na pocz) to przestalam budzic w nocy i pozwolilam jej wybierac kiedy chce wstac. Troche takie oszustwo bo kazali twardo budzic, jak szafirowej co 3h, i raz chyba co 5 ale ja mialam wage w domu wiec widzialam na biezaco efekty.

Z tymi tesciowymi to widze, ze norma, ze sie stosunki psuja po porodzie. I popieram, co mowily dziewczyny o diecie.

In, zanim pojdziesz daj jakies zdjecia Liama!

Muffinka, tak z ciekawosci, ta przerwa 3h to zalecenie producentow, piediatrow czy jak, i czy to zalezy od rodzaju mleka?
bobek,  ja już tej położnej nie lubię...

poza tym w książeczce mam, że wizyta położnej najpózniej do 48 h po wyjściu ze szpitala. a ta, że nie wie czy jutro przyjdzie, a jak nie to w środę bo urlop... przecież mała powinna być już dawno skontrolowana w domu! jeśli jutro nie przyjdzie, to nie wiem co zrobić, nie wiem czy jakiś pediatra przyjmuje w mieścinie w soboty (najpewniej nie), żeby rzucił okiem...

zobaczymy jak pójdzie cycanie kolejne, jeszcze godzinka, malutka póki co śpi spokojnie. w nocy chyba dam jej dłuższą przerwę...

a i na bebiko jest napisane, że co 3 godziny.
gwash, a jakbyś systematycznie ucinała miarkę tego co w nocy?
u nas lekko nie było ale wyeliminowałam dzięki radom z volty mleko w nocy i jest git, chociaż wrzasku było co niemiara
czasami jest tak ze serce sie kraje ale nie ma boli

nas pediatra ciągle straszy przed wyhodowaniem dzieciaka mleczaka, dużego, wypasionego na mleku modyfikowanym ze słabą odpornością
Kami, ja trochę z braku pomyślunku kiedyś dałam Lewkowi gryza domowego gofra z mlekiem krowim - tyle ze w ogóle hardcore bo my pijemy mleko wiejskie, prosto od krowy
przeżył, bez ekscesów
masło robię sama w domu z wiejskiej śmietany, je i też nie było reakcji

za jakiś tydzień chcę powoli zacząć dawać jogurt albo zsiadłe mleko ale boję się co powie pediatra na wieść o tym ze "wiejskie"
sama nie wiem co mysleć, kiedyś ludzie się wychowywali na mleku od krowy i żyli, mleko ze sklepu to tak naprawdę popłuczyny, biała woda... ktoś kto ma starsze dzieci dawal wiejskie?

gwash, żadnych przekąsek jak łazi, moze dlatego jak jest pora jedzenia to chce jeść, bo nie podjada
jaglanki z owocami nie chce?
może jakieś kluchy jej zrób?

kkk super ze mata doszła!!! i ze się podoba!
RaDag ale do tego 3R? Wow 4-5 miarek to sporo to prawie jak kaszka taka z miski geste (chyba, bo nie mam doswiadczenia, zadne z moich dzieci nie jadlo kaszek). Moze i tak sprobuje ale czy to spowoduje ze bedzie jadla w dzien zupy/obiadki/owoce/cokolwiek? Moze, moze wstanie wtedy glodniejsza. Oby nie o 5 albo 6 😉


Nie, do 3R nie daję zazwyczaj- tylko sporadycznie. Spojrzałam na butlę- źle powiedziałam, 4-5 daję na 300.
U Em to było tak, ze jak dałam kaszkę na noc, to mogłam zlikwidować nocne karmienie i w nocy już wtedy tylko woda jak coś, bo była najedzona i dłużej ją trzymało. A znów brak nocnego karmienia i małe mleko rano dawało głód w dzień 😉
Ale każdy inaczej...
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
20 czerwca 2013 20:10
Isabelle, no i super, mala musi sie nauczyc, a Wy musicie jej w tym pomoc- fajnie, ze system wymysliliscie. super, ze masz taka pomoc faceta i ze sie tak angazuje 🙂

Zoltaczka powoduje mega sennosc- moj dziec przespal pierwsze 2 tygodnie zycia (moze ciut dluzej), majac bardzo niewiele momentow aktywnosci. O problemach z budzeniem w nocy pisalam, w dzien przewiniecie i smyranie jakos dawalo rade- ale tez to ja musialam na zegarek patrzec, bo nalesnik sie nie znal 😉 Teraz juz jest 'stary' i sam wie co i kiedy mu potrzeba. No i wrzaskunienie tez przyszlo z czasem 😉
a o problemach z obudzeniem to wez mi nic nie mow... a rodzinie to juz anegdota, takze tego... zawsze mozesz pojsc do lekarza poprosic, zeby ja obudzil 😉

Madrosci narodu, a najbardziej tych mega dowswiadczonych (wszak jedno dziecko 30 lat temu na swiat powolali 😉 ) powala. Moj ojciec za kazdym razem jak mnie widzi mowi, ze malego powinnam przepajac, bo 'wszyscy tak mowia' 😉 I 'Ty bylas przepajana'. Taa... nie tyle przepajana, co doslownie karmiona herbatka i soczkami w ilosciach hurtowych, bo mlekiem plulam i chlustalam. Do tej pory zachodza w glowe, jak ja przezylam w ogole (oczywiscie z niedowaga do 7 roku zycia).

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się