Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Ja tam ( będąc murem za cesarkami- choc bezdzietna jeszcze przez jakiś czas 😀)  doczytałam gdzieś, że w przeprowadzonych badaniach kobitki po porodzie naturalnym miały znaczniej mniejsze napięcie mięśni niż te po cc 🙄  Więc egoistycznie wychodzę z założenia- że wolę mieć bliznę kontrolowaną niż kuku w newralgicznym miejscu 😁
RaDag  :przytul: Trzymam kciuki, że jeszcze się to zmieni.
W mojej psychice siedzi tylko jedno (a pal sześć napiszę to!): nie chcę by po porodzie mój facet czuł się jakby wsadzał swoje conieco w wiadro. Nie i już. To jakieś spaczenie moje!

Dzięki dziewczyny.
Co do tego co napisałaś, to mój mówi, że nie czuje różnicy. I kurde chyba faktycznie bo spać nie daje 😉 😡
Wręcz bym powiedziała, że chyba po tym moim poczuciu się bardziej kobietą jakieś większe feromony teraz mam 🤣
Ale ja się źle czuję sama dla siebie, odrzuca mnie przy myciu, boję się o zakażenia. No nic- zobaczymy
Nooo- ale ja urodziłam 4300gram w 57 centymetrach- także kuleczkę 😉 Jednak statystycznie mniejsze dzieci się rodzi. Heh 🙂

Ktoś "ponad 4100kg" fajnie wygląda 🤣 😉
też byłam szybko sprawna, bolał mnie jedynie szew- gdyby nie potworna anemia po stracie prawie pół litra krwi (dająca potworne zawroty głowy, omdlenia i słabość). Ale zajmowałam się córką praktycznie od razu i przez cały czas później.
Dziewczyny po cc co poznałam i na położniczym, i jak na ginekologii byłam- pięć pań (większość cc było wtedy na oddziale) najpierw musiały leżeć aż znieczulenie puści- faktycznie karzą głowy nie podnosić ze względu na bóle i wymioty, później były baaardzo słabe i ledwo przekr ęcały się na boki, a później ledwo chodziły ze względu na ranę- zazwyczaj drugiego dnia po południu dopiero dziecko brały, a i oddawały na jakiś czas jak po prostu były padnięte.
Ale słyszałam, że niektóre jak już wstaną to super, także chyba faktycznie najwięcej od organizmu zależy.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
22 czerwca 2012 11:38
Jak gadałam ostatnio z lekarzem to sam mówił, że kiedyś cesarka była ciężką operacją i ryzykiem- a dziś to zwyczajny, standardowy zabieg 😉 Oczywiście komplikacje jak zawsze wystąpić mogą, ale zdarza się to coraz rzadziej.

Co do rozstępów to mnie na udach i pośladkach dopadły jeszcze przed ciążą(ach te tabletki...  :zemdlal🙂. A kochany K. ostatnio podrzucił mi pomysł... wytatuowania sobie pasków zebry na tylnej części ciała  😁 Bo ponoć ukryją co trzeba i będą interesująco wyglądać  😎 Czasem sama nie wiem, kto w tym związku jest bardziej nienormalny...

RaDag tylko pozazdrościć takiego faceta 😀
Moja znajoma ostatnio miała cesarkę i już po zejściu znieczulenia była w stanie normalnie wstać i funkcjonować- jedyne co to mówi, że trochę ją blizna ciągnęła, ale poza tym nic 😉 Wiec to chyba faktycznie zależy od kobiety.
Atea absolutnie nie chcę nikogo obrażać, po prostu piszę to czego się obawiam  :kwiatek: 
Wśród facetów (fakt gówniarzy) słyszałam kilkakrotnie, że "ooo ta dziecko rodziła to ma c... jak wiadro" i cholerka to mi zostało gdzieś w głowie  🤔wirek:

CzarownicaSa
pomysł Twojego faceta niezastąpiony  😂

Ja się smaruje Mustelą na rozstępy, tylko nie wiem czy to trzeba wcierać czy nasmarować i zostawić aż się wchłonie  👀
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
22 czerwca 2012 11:43
Akazzi najgorsze jest to, że tak często o ty wspomina, iż na serio zaczęłam się nad tym zastanawiać  😁
Ja z kolei stosuję Babydream, ogólnie wsmarowuję aż się wchłonie, dolne partie dodatkowo oklepuję.
w ogóle tak nie jest 🙂😉 nie ma różnicy, a powiem Ci że mam lepsze doznania  😡


Co do tego, to przytaknę 😀
Czyli wychodzi, że to taki mój schiz i wrażenie estetyczne (skoro seks obustronnie lepszy 😉 ).
Ale jednak mi to przeszkadza.. Zobaczymy co dalej będzie.
Choć fakt- nieporównywalnie mniejsze jest to odczucie niż z radości, że urodziłam.

A poród naturalny jest cudowny i w życiu nie zamieniłabym go na ciężką operację, którą jest cesarka. Zawsze chciałam rodzić naturalnie, byłoby mi bardzo przykro gdybym miała mieć cesarkę.


Zgadzam się w pełni.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
22 czerwca 2012 11:45

Nie słuchajcie jakiś opowieści z krypty, dbajcie o swoje ciało i kondycję podczas ciąży to szybko wrócicie do formy. I proszę przestańcie straszyć jakimiś farmazonami o wiadrach zamiast pochwy bo wręcz czuję się obrażona  🤔wirek:


dokładnie.

cóz,jak się ma kompleksy z jakiegoś powodu,to łatwo szuka się pretekstów...

czym innym jest konieczność cesarki,a czym innym cesarka na żądanie...cycki sobie powiększcie...i nie karmcie naturalnie,bo będziecie miały cycki do pasa ....

p.s. karmiłam ponad 1,5 roku...a dziecko oczywiście wazyło 4150 grama,a nie kg 😉
Ktoś ja właśnie nie mam kompleksów i nie chce ich nabyć...stąd mam obawy.

Wśród facetów (fakt gówniarzy) słyszałam kilkakrotnie, że "ooo ta dziecko rodziła to ma c... jak wiadro" i cholerka to mi zostało gdzieś w głowie  🤔wirek:


Tak, chyba to to gdzieś glęboko z tyłu głowy siedzi.
Ja Cię rozumiem.
Ale wiesz... absolutnie nie jest to argument 🙂
Radość z porodu jest nieporónywalnie więsza i żałowałabym gdybym tego nie doświadczyła.
A tymbardziej, kiedy teraz widzę, że to tylko głupie gadki małolatów.

Jeszcze powiem tak- jak przez kilka lat będzie mi to baardzo przeszkadzać, to zawsze jest plastyka- i wolę ją niż cesarkę.
Bo te uczucia, emocje pozostaną 🙂
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
22 czerwca 2012 11:51
...ja się czuję za sobą dobrze,może dlatego nie mam kompleksów?

nie mam rozstępów,mój brzuch wygląda fenomenalnie...poród to wysiłek dla organizmu,a nie jakiś destrukcyjny proces,który wpływa na organizm kobiety.

trochę luzu.
i zapewniam was,że mój facet po porodzie ma na mnie taką samą ochote jaką miał przed,a może nawet większą 🤣

p.s. moje cycki też czują się dobrze i nadal nie obijają mi się o brzuch,a przeciez jestem już stara i uzywana 🤣
Atea - zgadzam się co do słowa 🙂

Nie rozumiem dziewczyn, które chcą na własne życzenie cesarkę, niektórzy zapominają, że jest to operacja!
Poród to jest tak cudowna chwila, że jak sobie przypominam to mam łzy w oczach. Ta chwila jak położna mówi "widać główkę" a ty z całych sił zbierasz się w sobie i ostatni raz przesz z całych sił, bo nagle poczułaś się jak nowo narodzona, jak położna krzyczy "jest" i kładą Ci maleństwo na brzuchu, pierwszy pocałunek dziecka, pierwsze spojrzenie na tą istotkę i zapominasz o całym bólu, zmęczeniu. To jest niesamowita chwila, pamięta się ją do końca życia.
BASZNIA   mleczna i deserowa
22 czerwca 2012 11:59
CzarownicaSa, w ciazy problem " z druga strone" jest normalny. Przejdzie 😉

akzzi, "Rozklapiocha" jak mawiała Chylinska bywa, ale przechodzi. I bardzo wiele zalezy od konkretnego organizmu niestety. Nikt Ci nie powie jak bedzie...Wiec jesli sie obawiasz, to do spadku nastroju po porodzie, zmeczenia i wywrotu zycia do gory nogami nie dadawaj sobie dodatkowych nerw i zrob cesarke. A mowi Ci to matka dwojki, ktora w zyciu by sobie cesarki nie zazyczyla i nawet znieczulenia nie brala, i nic sie w moim pogladzie po dwoch porodach nie zmienilo. Ale rozumiem i jak mowie-zalatw sobie.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
22 czerwca 2012 12:00
Cierp1enie moja teściowa i mama też to tak wspominają 🙂 A swoją drogą nieraz śmiać mi się chce, jak rozmawiam z teściową. Bardzo fajna kobieta, stara się mi dużo pomóc ale jednocześnie nie wtrącać się w sprawy prywatne. I jak tak rozmawiamy o dzieciach to za każdym razem na przemian wspomina właśnie to cudowne uczucie po porodzie itd., a za chwilę przy rozmowie o karmieniu piersią zaczyna wykład, jakie to nie jest poświęcenie ze strony matki, jaka katorga, stres, wyrzeczenie i masakra. Czasem po takim słuchaniu jej mam ochotę lecieć do sklepu i od razu kupić zapas mleka w proszku i butelek  😁

BASZNIA to mnie trochę pociesza, aczkolwiek problem występował jeszcze prze zajściem w ciążę... :/
Ktoś, podpisuję się pod tym co napisałaś! Ja po dwójce, rozstępów brak, brzuch przyzwoity, mąż (gdyby dzieci spać chciały więcej) z łóżka by nie wychodził  😉
Osobiście nie chciałam cesarki, choć miałam świadomość, że może być potrzebna, bo mały miał nieprawidłowo zbudowaną pępowinę. Cieszę się, że obyło się bez, bo ciągle mam w głowie, jak długo brzuch mi się goił po głupim wycinaniu wyrostka robaczkowego.
Z drugiej strony, jeśli ktoś ma psychiczną blokadę przed porodem naturalnym, lepiej mieć cc.
dempsey   fiat voluntas Tua
22 czerwca 2012 12:07
dopisuję się jako ta co urodziła dwoje naturalnie, każde po 4 kg
logicznie rzecz biorąc, taki wyczyn przy mojej budowie (rozmiar 36-38) nie powinien być możliwy. a jednak ku mojemu zdumieniu, nie dość, że te tuczniki małe się jakoś wydostały, to jeszcze ja bez problemów wróciłam do swoich rozmiarów w każdym tego słowa znaczeniu. baba jest z gumy, i juz.
BASZNIA   mleczna i deserowa
22 czerwca 2012 12:09
CzarownicaSa, a, no taaaak, to moze byc roznie. Ale ciaza i porod moze tez cos zmienic.

dempsey, baba z gumy, amen 😉. Ja niestety mam zrujnowany brzuch, ale moj typ brzucha ciazowego to bylo " ogromna pilka doczepiona z przodu". Zaleta bylo to, ze nie mialam absolutnie zadnych dolegliwosci zwiazanych z naciskaniem dziecka na cokolwiek, ale za to brzuch byl gigantyczny. Ale tez przed ciaza nie bylam szczupla.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
22 czerwca 2012 12:17
BASZNIA trochę na to liczę, bo to zaczyna być bardzo uciążliwe i frustrujące. Nawet ja przez to przestaję cokolwiek odczuwać, a co dopiero mój Luby... :/
Mi się na razie pojawił jeden rozstęp na samym dole brzucha, ale staram się regularnie smarować i chwilowo więcej się nie pojawiło. Przed zajściem miałam spokojnie z 5-8kg nadwagi, więc brzuch i tak był "rozciągnięty" 😉 Ale o dziwo w pierwszych miesiącach jeszcze schudłam 🤔
Kami   kasztan z gwiazdką
22 czerwca 2012 12:26
Widzę, że temat porodów  😀 ja bym bardzo chciała rodzić sn - może to głupio zabrzmi, ale jestem ciekawa tego przeżycia  🤔wirek: Na ból wydaje mi się, że jestem w miarę odporna - u dentysty znieczulenie biorę tylko na leczenie kanałowe i wyrywanie. Poza tym pamiętam znieczulenie w kręgosłup przed operacją kolana, brrrr..... Wolałabym tego uniknąć, dlatego też sn zamierzam przetrwać bez zzo - zobaczymy co wyjdzie w praniu  😎 Na razie odpukać mała siedzi od miesiąca główką w dół i mam nadzieję, że jej się nie będzie już chciało obracać  😁 Położną będę mieć opłaconą swoją, mąż chce być przy porodzie, szpital fajny, więc ja jestem pozytywnie nastawiona do porodu  🏇
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
22 czerwca 2012 12:30
Kami jak ja Ci zazdroszczę... ja bez znieczulenia nawet na fotel nie siadam  😁
Kami   kasztan z gwiazdką
22 czerwca 2012 12:33
Ja wolę pocierpieć trzy minuty, niż przeżywać podawanie znieczulenia plus chodzenie potem dwie godziny ze znieczuloną buzią  😉 Jak boli to sobie wyobrażam różne miłe rzeczy i staram się skupić na czymś innym.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
22 czerwca 2012 12:33
No ja po wyrywaniu nerwa na żywca poznałam nowe znaczenie słowa "ból" 😉 I więcej nie chcę  😁
Kami - i tak trzymać, pozytywne nastawienie przede wszystkim  🏇
Dzięki dziewczyny, wasze wypowiedzi minimalnie rozwiały moje głupie myśli związane z wiecie czym. Mam jeszcze sporo czasu i na pewno przez ten czas jeszcze wiele się w mojej psychice zmieni- być może także ten aspekt.

I sama już nie wiem, jak to jest. Jedni mówią, że po sn szybciej dochodzisz do siebie, a inni że po cc  🤔wirek:


Ja po porodzie naturalnym doszłam do siebie w 2 tygodnie - nie miałam nacięcia, nie pękłam, przestałam krwawić, jakbym w ciąży nie była. A poród naturalny to coś wspaniałego mimo, że wysiłek okropny. A jak dodatkowo przeżyje się go bez znieczulenia to nabiera się świadomości, że nie ma rzeczy niemożliwych 😀.
Dziecko jest dla mnie ważniejsze niż wygląd ciała, chociaż może mówię tak bo mam 49 kg i rozmiar 36 - może byłoby inaczej gdybym źle się ze sobą czuła.
A co do rozstępów mam mnóstwo i ... mam to w nosie! A facet, który ma obrzydzenie do żony bo jej rozmiar się zmienił bądź rodziła naturalnie i źle mu w łóżku jest niedojrzały psychicznie i to jego problem.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
22 czerwca 2012 12:56
[quote author=CzarownicaSa link=topic=74.msg1438320#msg1438320 date=1340359314]

I sama już nie wiem, jak to jest. Jedni mówią, że po sn szybciej dochodzisz do siebie, a inni że po cc  🤔wirek:


Ja po porodzie naturalnym doszłam do siebie w 2 tygodnie - nie miałam nacięcia, nie pękłam, przestałam krwawić, jakbym w ciąży nie była.
[/quote]

Moja znajoma miała cesarkę 10 czerwca i też już normalnie funkcjonuje- nie licząc delikatnego ciągnięcia brzucha przy wysiłku.
Dzięki dziewczyny, wasze wypowiedzi minimalnie rozwiały moje głupie myśli związane z wiecie czym. Mam jeszcze sporo czasu i na pewno przez ten czas jeszcze wiele się w mojej psychice zmieni- być może także ten aspekt.


no i tego się trzymaj, w końcu ma się 9 miesięcy na przygotowanie do tego wszystkiego 🙂
Dziewczyny nie będzie tak źle- po 9 miesiącach to się nie marzy o niczym innym, by nie ważne jaką drogą byle by już wylazło  😁

Ja pierwszy poród miałam mieć naturalny, cała akcja dzielnie szła na przód, miała znieczulenie zewnątrz oponowe, eleganckie  😁 rozwarcie, tylko młoda nie schodziła w dół i w końcu ją CC ratowali, a przy drugiej były od samego początku wskazania do CC. Ja ogólnie grzeczny pacjent jestem- z pierwszą Pani Doktor w poniedziałek na wizycie mówi mi: "jutro rodzimy, na 12 w szpitalu" - omal z krzesła nie spadłam z wrażenia, a o 6 rano zaczęły mi wody odchodzić, a z drugą jak leżałam czekając na CC też się same skurcze pojawiły.  😜
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
22 czerwca 2012 13:13
Dziewczyny nie będzie tak źle- po 9 miesiącach to się nie marzy o niczym innym, by nie ważne jaką drogą byle by już wylazło   😁


Zdecydowanie  😁

No mój na szczęście jak zaczynam narzekać na rozstępy, to karze mi się w głowę puknąć 😉 Dyplomatycznie stwierdza, że jestem głupia i tyle  😁
Kami   kasztan z gwiazdką
22 czerwca 2012 13:19
No mój na szczęście jak zaczynam narzekać na rozstępy, to karze mi się w głowę puknąć 😉 Dyplomatycznie stwierdza, że jestem głupia i tyle  😁


Mój mówi to samo  🙂 do niedawna jeszcze w ogóle nie wiedział jak wyglądają (chociaż niestety mam ich trochę...) i dopiero w trakcie jakiejś rozmowy go uświadomiłam i pokazałam. O dziwo on też ma rozstępy min. na kolanach po szybkim okresie wzrostu  😁 więc nie ma prawa mi moich wytykać  😉
Eurydyka   tu stać się może coś nowego
22 czerwca 2012 14:08
RaDag - spokojnie dziewczyno, na prawdę się nie martw 🙂.Ja byłam  ponacinana w "Y" (poród vacuum). Na początku miałam takie same odczucia jak Ty, wprost obrzydzenie czułam przy myciu 🙄. Bałam się okropnie, że tak już zostanie. Nie zostało!!! Ja nie widzę różnicy sprzed porodu i najważniejsze,że mój mąż też nie 🤣

Pomimo ciężkiego porodu,czyszczenia macicy i późniejszej anemii nie żałuję, że nie miałam cesarki i mam nadzieję,że Ola przyjdzie na świat również SN (tylko już bez poprzednich dodatkowych "atrakcji" 😉)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się