Prawidłowa sylwetka konia
Franka, ma rację, nerwowy ogon jest oznaką spiętego konia. Na czwroboku moze się to przyczynić do utraty punktów na wrazeniu ogólnym. Ale też po zdjęciach samych nie przesądzałąbym o nerwowym machaniu ogonem.
U Tajnej nie wiadomo tak do końca czy ogon jest spokojny, bo to tylko jedno zdjęcie i moze być takie ujęcie. A jakby się tego czepiać, to kon ma z kolei uszy położone po sobie, co moze świadczyć również o jego niezadowoleniu.
Przepraszam za 🚫, ale skoro jesteśmy już przy ogonie to oznacza wiecznie uniesiony i sztywny ogon?
Ale w jakim sensie? Że wysoko niesiony? Może wstawisz jakieś zdjęcie.
coś w tym stylu, tyle że koń nie jest arabem
repka - naprawdę po zdjęciu można wywnioskować, że koń mieli nerwowo ogonem? I czy samo mielenie jest złe? Czy mielenie nerwowe jest dodatkiem do spięcia?
Ekwador rozumiem też jest jeżzony na ryju i sztywny i spięty? Bo machnął ogonem?

U nas wygląda to tak (chyba nieco kiepska perspektywa do oceny, ale coś tam widać)
Naszym problemem było regularne i harmonijne przejście, gdy poczuł sygnał strasznie się usztywniał, uciekał z kontaktu, wysiedzieć to za chiny ludowe się nie dało. Może wynikało to głównie z powodu jazdy na zbyt wysokim ustawieniu, dosyć 'rwanej', zbyt mało zawierającej ćwiczeń rozluźniających?
Teraz to zmieniłam, dużo zaczęłam pracować na drągach po łuku, po prostej, w galopie, kłusie, dużo dużo dużo pracy, na niskiej szyi, początek jazdy też zawsze pracuję w dole na wyższe ustawienie biorę go na 10-15 minut podczas każdej jazdy i kończę też dołem. I w tym wypadku zadziałało, zmieniło się 'wejście' i sylwetka konia też. Zdjęcie jest z początków wprowadzania w życie nowych 'metod' treningu, nieco spokojniejszą, mniej nerwową odpowiedź na sygnał uzyskałam już po kilkunastu jazdach Postaram się wkleić niedługo aktualne zdjęcie.
A co do ogona to ja też spotkałam się z takim stwierdzeniem, że oznacza to poddenerwowanie / wewnętrzne napięcie / stres / usztywnienie, myślę ze coś w tym jest. A machanie? Koń przecież też czuje, atmosfera zawodów, to też przecież wpływa na niego w jakiś sposób stresująco. Machanie może być chyba wynikiem rozładowania całego stresu i napięcia wynikającego ze zmiany miejsca otoczenia/ szumu tłoku etc?
Strzyga, ale ja nie napisałam, że po zdjęciu można ocenić czy koń na pewno macha tym ogonem z nerwów. No i machanie ogonem na pewno nie oznacza jeżdzenia na ryju, a tylko jest to wyraz emocji konia.
No i trzeba rozróżnić machnięcie ogonem od nerowowego okładania się nim po zadzie.
Wiem, że nie napisałaś, tak ogólnie pytałam, bo ja się nie znam, a na ujeżdżeniu to już wybitnie się nie znam. Znam po prostu Złocisza czas jakiś i nie zauważyłam, żeby był nerwowy, ani nie zauważyłam, żeby machał ogonem bardziej jak znajduje się w sytuacjach potencjalnie stresogennych. Dlatego cóż, ocenianie po zdjęciu machania ogonem jako dowodu na spięcie konia wywołanego przez jeżdżenie na ryju uważam za tanią psychologię. Ale może się mylę.
Jak przeczytasz po kolei wszystkie wpisy, to zauważysz, że to nie ja zwróciłam uwagę na ten ogon, a wręcz nawert napisałam, ze Ponia jedzie dobrze.
Natomiast zwróciłam uwagę na fakt, że nerwowo latający ogon moze być oznaką spięcia i zdenerwowania konia, kazdego konia, a nie konkretnie tego konia.
Napisałam już wyżej, że wiem, że nie napisałaś, wybacz, że się do Ciebie zwróciłam, tak chciałam sobie podywagować.
Po zdjęciach nie ma co oceniać jak się nie zna konia, bo większość ma ogony gdzies na boki, bo albo muchy, albo złośc, albo jeszcze inne przyczyny.
ash, a ten ogon to w kłusie, cyz we wszystkich chodach? Może po prostu taką kon ma budowę i mu ten ogon bardziej odstaje. Inna sprawa, że jak kon pracuje zadem, podstawia go pod siebie to będzie miał ogon podniesiony mniej lub bardziej.
Ja mam takie przyklady:
1. kon trzyletni, klus roboczy
2. kon czteroletni, klus roboczy
3. kon szescioletni, klus roboczy
Moim zdaniem poruszamy sie na nich we wlasciwym kierunku,, jesli moge tak o sobie samej pisac.
Zdjecie z Verden podoba mi sie (zrobione jest na pewno w klusie dodanym) Kon aktywny, nos w przodzie. Widac, ze ruch idzie od tylu w przod.
Machanie ogonem... moze byc spiecie negatywne, lub pozytywne. Moze byc rowniez mucha... tak samo, jak zgrzytanie zebami nie zawsze jest wynikiem nerwowosci.
jeszcze kilka postów i się okarze, że koń to taki duży pies co macha ogonkiem z radości jak tylko jeźdźca zobaczy 😁
Nie, nie. Tak na prawde to kon macha ogonem, jak zapolowac chce na ofiare.
jeszcze kilka postów i się okarze, że koń to taki duży pies co macha ogonkiem z radości jak tylko jeźdźca zobaczy 😁
A co twój nie macha? Mój do tego jeszcze mi oko puszcza 😂
A teraz coś ku pokrzepieniu serc tych wszystkich, którzy troszkę tam po cichu chcieliby mieć "lepsze konie, lepsze umiejętności itd."...
Otóż to co u Anki na pierwszym zdjęciu jest kłusem roboczym to to jest u nas nasze maksimum kłusa wyciągniętego😉 Acha i to jest nie do wyjechania w ćwiczebnym😉
U Tajnej nie wiadomo tak do końca czy ogon jest spokojny, bo to tylko jedno zdjęcie i moze być takie ujęcie. A jakby się tego czepiać, to kon ma z kolei uszy położone po sobie, co moze świadczyć również o jego niezadowoleniu.
Mój koń skupia uwagę uszami jak przykładam łydki, jak przykładam jedną to strzyże jednym uchem, jak dwie, to obiema. 😉 Ona jak jest niezadowolona, sztywna to nie idzie od piętki 🙂
Przepraszam za 🚫, ale skoro jesteśmy już przy ogonie to oznacza wiecznie uniesiony i sztywny ogon?
Gdzieś słyszałam, że taki tylko uniesiony "w lini prostej" "do góry" to podobno nic strasznego, wada budowy. Ale nie wiem, nie jestem ekspertem.
O, taki ogon:

Za to taki uniesiony ogon do góry, ale bijący na wszystkie strony to, wydaje mi się, oznaka nerwowości. Jeśli koń tak robi na każdej jeździe niezależnie od pogody, to ja bym nie twierdziła, że to mucha. Tylko przy tym trza sprawdzić całą sylwetkę konia... Uwieszony na przodzie, buntujący się, ciągnięty koń z bijącym ogonem to przecież będzie raczej koń nerwowy, a nie zadowolony z życia. Tak myślę. Za to współpracujący i machający sobie ogonem na boki.... no to chyba będzie taki "machający sobie", a nie nerwowy(?)
Odchylony w którąś stronę to podobno jakiś sygnał, że w grzbiecie coś "nie teges". Próbuję znaleźć zdjęcie pokazujace o co chodzi... ale co bym nie wpisała w google, to mi się m.in. zdjęcia z revolty pokazują. 😁
A chętnie bym się dowiedziała jak to z tym ogonem.
Sankaritarina, dla mnie taki ogon jak pokazałaś na zdjęciu - jeśli koń by tak nosił pod siodłem - to byłaby przesłanka do porządnego przebadania go. Szczególnie, jeśli w 3 chodach luzem tego nie pokazuje. Zresztą wg mnie właśnie ważna jest różnica między ruchem luzem a pod siodłem.
Odnośnie noszenia i machania ogonem. Forumowa nicka niedawno pokazywała swojego konia, ktoś nawet zwrócił uwagę na ciągłe machanie ogonem. Pozwolę sobie wrzucić:
Coś nawet mówiła o problemach z grzbietem. Zastanawiam się czy u nich to machanie ogonem nie jest objawem problemów kręgosłupowych?
http://www.youtube.com/user/KarolinaSowa#p/u/21/Z5pR4PZNOqk
Jak dla mnie to na tym filmie widać może nie tyle co machanie ogonem, ale sztywny ogon, po prostu włosy się tak "bujają". Ale ja zza stodoły jestem, więc to tylko moje laickie oko (ślepe w dodatku, bo bez okularów 😎 )
tajnaa, dla mnie taki ogon pod siodłem, podczas skoków, dość mocno odginający się i reagujący na dotykanie tyłkiem siodła to sygnał bardzo alarmujący.
Anka:
Czy mogłabyś wrzucić jeszcze trochę zdjęć ze swoich jazd w różnych chodach? Dla mnie wszystkie Twoje zdjęcia, które dotychczas widziałam, to jak wzorzec z Sevres 👍
Powinno się je wryć w pamięć i nauczyć na blachę, żeby potem rozpoznawać prawidłowo jeżdżone konie od tych jeżdzonych nieprawidłowo.
Edit: Jeszcze jak mowa o ogonie... też uważam, że konia z filmiku warto przebadać. Koń ma prawo machać ogonem - na pewno ogonem ogania się od much 😀, ale także kiedy wykonuje trudne ćwiczenia często "pomaga" sobie ogonem - na przykład przy zmianach nogi co tempo. Ale czasem reaguje nerwowym machaniem ogonem na zbyt silne sygnały jeźdźca lub jest to w miarę delikatna oznaka buntu albo oznaka bólu, usztywnienia. Kobyły czasem jak się grzeją mają "łaskotki" i reagują machaniem ogonem na prawie każdy sygnał jeźdźca.
Jeżeli mamy konia, który stale macha ogonem (a wykluczy się muchy) to zawsze warto się zastanowić co jest tego przyczyną. Przeanalizować w jakich sytuacjach to sie dzieje. Może niepotrzebnie do konia "krzyczymy" dając mu za mocne sygnały? A może ma kłopoty z grzbietem?
tajnaa, ja też bym się zastanowiła nad zdrowiem konia. Nerwowe to nie jest, raczej bólowe, zwłaszcza, ze koń zadem też nie galopuje, tylko tak jakby go ciągnie za sobą. Szczególnie to widać w szeregu.
Widzę, że dawno nikogo tutaj nie było, ale zanim otworzę nowy wątek spróbuję tutaj.
Zauważyłam u mojego konia, że podczas ruchu na lonży (nie pracujemy na razie pod siodłem) jego ogon nie jest swobodnie opuszczony, tylko położony płasko. jakby był płaskim przedłużeniem kręgosłupa, postaram się o jakieś zdjęcie w najbliższym czasie.
Ma to miejsce we wszystkich chodach, nie zależnie czy jest lonżowany na wypięciu czy luzem, na ogłowiu czy na kantarku.
Schodzi z głową w dół nawet podczas pracy na kantarku bez wypięcia po dużej ilości przejść, ogólnie sprawia wrażenie rozluźnionego, ale ten ogon mnie niepokoi.
Czy może to być oznaka spięcia, bolesności, braku rozluźnienia?
Mieliście kiedyś styczność z czymś takim?
Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź
Milve, a masz zdjęcie? Bo nie bardzo wiem, o co ci chodzi - ogon jest "przyklejony" do zadu, czy na odwrót?
Zdjęcia nie mam. Zrobię w najbliższym czasie, nie jest "przyklejony" do zadu jest tak o 3cm uniesiony od miejsca w którym znajduje się w spoczynku, że tak powiem.
Jeśli mogę to do czegoś porównać to wygląda to mniej więcej tak jak na załączonym obrazku
Milve, dla mnie kon po prostu wygląda na rozluźnionego. Właśnie, jakby ogon był przyklejony do zadu, to wtedy bym się martwiła
zrobię zdjęcie i wrzucę tutaj...
Nie mówię że powinien być sztywno przyklejony, tylko on u nas znajduje się w miejscu dosyć radykalnie innym niż w spoczynku...
Ale może jestem przewrażliwiona...
Dziękuję za odzew! :kwiatek:
Chyba jesteś przewrażliwiona, uniesiony ogon jest oznaką rozluźnienia i pracy grzbietu,o ile koń nie rzuca nim wściekle na boki albo nie wiruje jak śmigło helikoptera 🙂
Gdyby tak sztywno był przyklejony do zadu i nie ruszał się w ogóle,to byłby większy powód do zmartwienia