M jak mieszkanie czyli wszystko o urzadzaniu:)

maleństwo -to mieszkanie, jak na 3 pokoje i 49 metrów i tak wygląda dość przestronnie- ciekawe, czy to nie kwestia zdjęć?

Ja - mieszczuch, który zawsze mówił NIE na mieszkanie na wsi, trzy lata temu wyprowadziłam się na wieś. Mam dokładnie 19 km do pracy, mąż 27 ( w mieście obydwoje).
Córkę w drugiej klasie przepisałam do miejscowej szkoły ( a właśnie z takiego względu, żeby koleżanki miała na miejscu)- chodzi na wsi na zajęcia dodatkowe- ceramikę, basen, tańce i są jeszcze różne inne w świetlicach wiejskich. Mamy zalew rekreacyjny koło domu, kilka placów zabaw, ścieżki rowerowe, las i inne atrakcje.
Niestety- dojazdy- czas+kasa na paliwo i konieczność posiadania dwóch aut. Ale i tak do pracy ja jadę 25 minut, to tyle samo czasu jechałam w mieście autobusem.
Konia mam w pensjonacie oddalonym od domu 7 minut drogi autem, 25 minut rowerem. Taniej niż w mieście.
Mam dwa koty+psa - nie muszę wyprowadzać, bo biega po podwórku, ale i tak wychodzimy, bo lubimy 🙂


To widać świetny wybór zrobiłam kładąc panele w kuchni 🙂
A mój szwagier ma ciemny brąz paneli i kurz okropnie widać!


edit_ do gimnazjum to gimbus musi dowieźć
maleństwo   I'll love you till the end of time...
17 kwietnia 2015 19:07
marysia550, na pewno zdjęcia oszukują, widać, jak np. są porozciągane drzwi. Dlatego chcemy sami zobaczyć. Eeee, zajęcia Twojej córki brzmią fajnie. Ciekawe, czy u nas na wiochach też tak jest...
Porozgladacie sie w okolicy, przejedzcie sie i polazcie, moze nie byloby tak zle? I moze sasiedzi nie sa wcale daleko? Na zdjeciach dom w srodku wyglada rewelacyjnie, jesli zrobione sa wszystkie pomieszczenia, to naprawde oferta jest bardzo dobra, bo tez mozna zwiezc meble i mieszkac. Z grubszych rzeczy ocieplenie i ewentualnie dach, ale to rzeczywiscie mozna odlozyc.
Mieszkanie obfocone szerokokatnym obiektywem, ktory totalnie zakrzywia rzeczywistosc 🙂 Ale musze przyznac ze jest bardzo fajne i ladnie urzadzone.
Ja bym brala dom jak nic, ale to kwestia waszej wygody i musicie sobie przemyslec wszystkie za i przeciw 🙂
ner, mam wrażenie, że Ci się pokićkało i mówisz o mieszkaniu, a nie o domu.

Mnie dziwi, że nie pokazano kuchni w domku, a biorąc pod uwagę jak wyglądają inne pomieszczenia, może być do całkowitego remontu.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
17 kwietnia 2015 20:00
Nie, ner pisze o jednym i drugim.

buyaka, mnie też zastanawia brak fot kuchni i łazienki. Często ludzie wstawiają zdjęcia naprawdę z tyłka, ogłoszenie mieszkania, a fotki klatki schodowej, bloku, widoku z balkonu i narożnika pokoju. Więc albo to ten przypadek, albo faktycznie nie nadają się nawet do pokazania 😉

Mówię - obejrzymy. To nic nie kosztuje, a za to jakże miłe zajęcie na weekend 🙂
Laski, ja mam w kuchni na podłodze bardzo ciemnobrazowe kafle z jaśniutka, beżową fugą... Chyba mnie Bóg opuścił jak na ten pomysł wpadałam...
No nie wiem, jak na moje standardy dom wyglada swietnie - oczywiscie moze byc tak, ze lazienka i kuchnia kiepskie, ale jesli nawet, to zawsze mozna wyremontowac w pozniejszym czasie. A to co widac - sciany i sufit wygladaja na szpachlowane i proste, belki w pokoju na poddaszu super no a co moim zdaniem bardzo podnosi wartosc domu to rewelacyjna drewniana podloga (widac tez ze schody drewniane). Kominek prosty ale super - jesli okaze sie wydajny i ogrzeje caly dom, to spelnienie moich marzen. Samo robienie scian to ogromny wydatek, plus drewno w calym domu. Jak dla mnie ktos dbal o ten dom.

Pewnie ze warto zobaczyc, fajna zabawa 🙂



oto etap - tak wygląda to na dzisiaj
Gillian   four letter word
17 kwietnia 2015 21:40
Super!
Dodo, prezentuje się zacnie!
Mega jest to przeszklenie wychodzące na ogród  😍
Będziesz zmieniać schody? Mnie się one podobają, bo wszystko zachowuje długie, pociągłe linie, ich obłość by mi nie pasowała, misz masz by się zrobił.

Upierdliwe może być trochę mysie okien w łazience, no ale na szczęście nie robi się tego codziennie  🙂

Dodo, super wygląda 🙂
ja tylko zlicowałabym boki stopnic ze ścianką, tak aby nie wystawały 🙂
moze to miejsce na barierke zostawione 🙂
Ja mysle, ze jak juz bedzie podloga to te kanty sie w nia wtopia ( o ile nie bedzie biala).
Przeszklenie- moje marzenie. U mnie sie nie dalo po pierwsze ze wzgledow konstrukcyjnych, a po drugie odradzono mi ze wzgledu na klimat nasz.
Dodo, cholera faktycznie, stopnice wyglądają jak zwykłe deski, chyba że zdjęcie "kłamie". Nie można tego zaokrąglić? Na koszt Pana, wszak zamawiałaś okrągłe

Fajowski kaloryfer, co to?

Stary ogród miażdży, zazdroszczę !🙂
A ja nie widzę zdjęć Dodo  😕
Zmień przeglądarkę!

Ogród faktycznie rewelacja.
Hiacynta dzięki!
Dodo pięknie jest!
Ano jeżdżą, jak jest dojazd. Wstają o godzinę wcześniej, jadą, potem długo wracają. No uroki życia poza miastem. Też tak chciałam, ale zrezygnowałam. Mam prawo mieć swoje zdanie🙂 Na tym etapie życia na którym jestem mogę mieć dom ale tu gdzie mieszkam teraz, nie daleko poza miastem.
Byłam niedawno kilka dni u rodziców, którzy mieszkają na wsi. Ba, ja też tam mieszkałam i chciałam po ślubie się budować. Działka na nas czekała. Nie wyszło z różnych powodów i teraz nie żałuję. Bo po tych kilku dniach sama jak palec z dziećmi ( rodzice na wyjeździe, mąż w delegacji) myślałam że oszaleje. Bo ile można siedzieć w ogrodzie, chodzić z psami do lasu...
Oczywiście to zależy gdzie dom itd, bo jak są w okolicy sąsiedzi z którymi można się spotkać, dzieci, plac zabaw czy atrakcje to ok. W innym wypadku absolutnie dla mnie odpada.
Bardzo dużo młodzieży z Janowa dojeżdża do szkół średnich do Białej- 20 km, ba do pracy ludzie też dojeżdżają- mój chłop także. Busy są co godzinę, w okresie dużego ruchu (rano i 14- 16) częściej, czas dojazdu to pół godziny, jeśli ktoś jeździ samochodem to 15- 20 minut. Śmiem twierdzić, że w Warszawie czy Wrocławiu może to trwać dłużej jak człowiek mieszka na jednym końcu miasta a uczy się czy pracuje na drugim- a nie są to chyba zbyt częste przypadki, żeby zmieniać mieszkanie bo dostało się lepszą pracę w innej dzielnicy? Mój szwagier z Wrocławia do Wrocławia jechał 1,5 godziny, dopóki obwodnicy nie oddano do użytku.
No ale nie zmienia to faktu, ze jak ktos nie ma ochoty na dojezdzanie to jego prawo. Tez zawsze wolalam wynajac mieszkanie blisko uczelni/pracy, teraz tez mam do pracy nawet nie 5 minut piechota. Dla kogos innego liczyc sie bedzie co innego. Tez znam ludzi, ktorzy dojezdzali do pracy nawet 1,5 h w jedna strone, ale dla mnie to zabojstwo. Bezsensowne marnowanie czasu i tyle, szczegolnie kiedy ma sie rodzine.

Choc nie powiem, ze jesli bede juz miala widoki na dom, to bede chetnie dojezdzac.
Ale to tez zależy jaka wieś sie wybierze. Sa takie gdzie rzeczywiście nie ma nic a dojazd to koszmar... I niestety większość "wsi" w okolicy Wawy ma dojazd do centrum mocno uciążliwy....
Ja mam dom na wsi, ale takiej "nowoczesnej"😉 do centrum mam 10min, do super stajni, która powstała niemal jak na moje życzenie, jakieś pol roku po moim zamieszkaniu tu, mam całe 3km, jest i przychodnia i apteka, pełno sklepów, bankomat, dwie szkoły, dwa przedszkola, żłobek, las, komunikacja miejska, za tasówkę płacimy 40zl wiec nie jakiś majątek, mamy spory ogród, zamknięte osiedle z ochrona, boiskami, placem zabaw, fitnessem, squashem i padlem ( jednym sie to podoba dla innych to getto😉 mi akurat pasuje, ze ochrona pilnuje kto wchodzi i nie wpuszcza np. domokrazcow, jehowców czy żebraków.
To, że jest dom gdzieś pod miastem to nie znaczy, że się mieszka 'na wsi'.
Ano właśnie. Z jednej strony w dużym mieście jest wszystko w zasięgu, a z drugiej... takie Trójmiasto jest koszmarnie rozciągnięte. Ja się mieszka na obrzeżach np Gdańska i dojeżdża do centrum to jeszcze pół biedy. Ale jak się mieszka np na południu Gdańska, a pracuje powiedzmy na Pogórzu w Gdyni, to nawet samochodem jest to kawał drogi, a co dopiero komunikacją... Trochę mnie to przeraża w kontekście pracy, bo jak kupię mieszkanie, to przecież nie będę do końca życia w jednym miejscu pracować, a przeprowadzać się co chwilę mając swoje mieszkanie to też nie jest najszczęśliwsza opcja...
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
18 kwietnia 2015 12:27
Kiedyś na studiach wpisywaliśmy plusy i minusy mieszkań i domów i ... nic nie wynikło. Co kto woli 😉

Dodofon, o kurcze, na wypasie urządzasz. Bardzo mi się podoba, a to okno na ogród - o ludzie, marzenie!! Pokazuj częściej 🙂

Dzięki za wypisanie anty-pomysłów na urządzanie. Widzę, że nie tylko ja mam problem z białą podłogą, grrr.Chciałabym mieć jeszcze deskę do pasowania wyjeżdżającą z szafy/garderoby, żeby jej nie musieć za każdym razem składać i rozkładać - a co za tym idzie zostawiać rozłożonej w pokoju 3 dni po wyprasowaniu czegoś 😉 Oboje jesteśmy bałaganiarzami, chciałabym ograniczyć potencjalne możliwości do zrobienia burdelu 😉
Może jeszcze jakieś patenty?

kujka, pokaż kuchnię!

Dworcika, jak u was? Na jakim etapie jesteście?

Co do dylematów: dom czy mieszkanie, centrum czy obrzeża... Mieszkałam przez większość życia na obrzeżach, a właściwie pod Warszawą i dojeżdżałam do szkół do Warszawy - jakieś 30-35 min. w autobusie i 15 min. na piechotę. Tata mnie woził na przystanek nawet w czasie studiów ;P Biedny, ech 🙂 Teraz mieszkam przy stacji metra w Warszawie i never nie zamieniłabym tego na dom pod miastem. Jedyny minus (naprawdę jedyny!) to to, że nie mogę mieć psa, a w domu miałam zawsze.

Dokładnie: co kto woli. A jak chce się mieć konie u siebie, nie ma innej możliwości jak wieś. Jestem z miasta, z 3miasta i wylądawaliśmy dośc daleko, na wsi. Jest ok ale: praca non stop (pomijam konie), własny dach, ogrzewanie, woda, pompy...  Trzeba mieć własny prąð w razie awarii (agregat). Spora odpowiedzialność i w zasadzie chyba drożej. Ale zakładasz kapcie i w piżamie można iść o 5.oo w lipcu wypuścić koniena łąkę, potem spokojnie je zabrać od much jak się ponownie wstanie o 9.00.  Świadomość komfortu własnego i zwierząt. Coś za coś.
❗  Wieś nie jest dla starych ludzi.  Eh, na starość wracamy do miasta, a konie w pensjonat. Nich wówczas kto inny się męczy. Taka kolej.

Dodofon- tam obok wanny jest basen na rybki? Czy przeszklisz to na półeczkę, a wewnątrz ...kamyki albo coś innego. Bo jak maja stać tam szampony itp, to ciężka sprawa z czyszczeniem takiego zakamarka. Jak już to bym przeszkliła to z zewnatrz i rzeczywiście zrobiła małe podświetlone akwarium  😉.
Dzionka, miło, że pytasz. U nas kula się powooooliiii, jak zawsze. Od 2 tygodni wybieramy farbę do łazienki. A na dniach planujemy kupienie dużej szafy. Miała iść do sypialni, ale te, które mi się obecnie podobają są zbyt wielkie (kupujemy gotowca, nie pod zabudowę, więc pole manewru ograniczone), a ich mniejsze wersje już nie są tak fajne 😁
Ta dziura miała być półką. A jest korytem na doniczki z kwiatAmi. Sansewerie tam dam wysokie. W donicach. Na ścianie po prawej jest nad geberitem półka, z lampkami gdzie tez jest miejsce na kwiaty
Wybraliśmy szafę  💃

Co z tego, że pojechaliśmy wybierać szafę do sypialni, a wybraliśmy taką, która nie wlezie  😂 Finalnie stwierdziliśmy, że może stać też w tym "średnim" pokoju, docelowo dziecięcym. W tygodniu kupujemy.

Aha... i tak, jak ja nie pałam miłością do połyskliwym mebli, a Tomek nie trawi mebli białych, tak wybraliśmy śnieżnobiałą, w której część jest pokryta białym szkłem  😜

edit.
O taka.
Dworcika, poka szafę 🙂

Dodofon, będziesz miała też prysznic? Jaki?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się