Nie wyszło idealnie. Ale mam satysfakcję, że to od projektu do ostatniego szlifu moja robota (tylko długie cięcia i rzaz na listwę LED robiła mi stolarnia). Poza tym każda dziurka, każde mocowanie, zawias, oklejony brzeg to moja robota. Półka jest w pełni demontowalna, rozbierana na kawałki, w razie gdyby było coś z elektroniką.
Efekt wygląda tak:


świeci się do góry

i jaśniej

świeci się do dołu (dwa niezależne od siebie punkty)

ale świeci się w dwóch barwach bieli w zależności od potrzeb - czy nastrój czy czytanie

świeci się w dwóch natężeniach - jaśniej/ciemniej

świeci się! 🙂

Na półce wyląduje kilka ozdób. A w półce (schowane w środku) rzeczy, które chce się mieć pod ręką leżąc w łóżku.