stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...

oj to jesteś w błędzie, mój koń ma doskonałą pamięć i się odwdzięcza.


to co w takim razie rozumiesz pisząc, że się "odwdzięcza"?
( teraz będzie oryginalny tekst 😀 ) - nie chce być złośliwa, tylko pytam. bo ja na przykład tego kompletnie nie ogarniam, sory .
młodej nic nigdy nie zrobiła dopóki nie zaczęła kopać w boksie..odwdzięczyła się na padoku.

ale wiesz, ja pisząc o robieniu krzywdy nie miałam na myśli tylko gryzienia, kopania itp. dla tego napisałam to w cudzysłowiu. no widzisz, mi koń nigdy nie robi takich sztuczek czy psikusów czy jakkolwiek to nazwać
Ciężko wysnuć jakiś wniosek nie mając do czynienia osobiście z danym koniem( i właścicielem) mogę tylko dodać, że zwierze czy to koń, pies, kot.... będzie robił to na co mu się pozwoli czyt. co dla niego w danym momencie jest wygodne i opłacalne. Wydaje mi się że nie kryje się za tym żadna filozofia, każde zwierze jest "egoistą" żyje daną chwilą, jego "wspomnienia" dotyczą tylko złych ( lub dobrych czyt. korzystnych) doświadczeń, spotkało go coś złego to następnym razem ucieknie lub zaatakuje, coś dobrego to wykorzysta znów podobną sytuację, dlatego można je między innymi szkolić 😉
Konie jak psy i koty są złośliwe..
Dramka,  tak, mój kot jest złośliwy. jak kiedyś dostał gazetą przez łeb ode mnie i mąż poprawił, za wyżeranie jajecznicy bezczelnie z talerza, to poszedł i nasrał na moja poduszkę i męza sweter. wredne bydle.
terrorysta  😀 musiał mieć ciężkie dzieciństwo  😁
Sanndy   „Czy dajesz siłę koniowi…”
05 kwietnia 2012 22:29
ale w przypadku tego mojego zwierza bylo tak samo. Zlanie go batem skonczylo by sie chyba jeszcze szybsza smiercia  😵 i kate chyba nie ma uniwersalnej prawdy. Kazdy kon jest inny, i trzeba znalezc sposob.


to samo miałam ze swoim... jak czułam, że się gotuje do dęba wolałam go zająć czymkolwiek, bo kara batem to była niemal gwarancja znalezienia się nie na, lecz pod plecami młodego...

działało energiczne przejście do kłusa i zajęcie go czymś. i przestał tak robić, miałam już święty spokój
wczoraj niestety, równocześnie wyszedł surowy ogierek, napatrzył się chyba na niego i mu się przypomniało - powrót do stajni z ujeżdżalni to seria prób dębowania co krok. miałam wpięte gumy i to go trochę powstrzymało, mogłam go spokojnie skarać bez ryzyka pionowego dęba... ale niestety na nic to się zdało. tylko ruch do przodu.
a przecież nie w każdej chwili będę mogła zasuwać kłusem... mam nadzieję, że był to jednorazowy incydent, bo już nie mieliśmy z tym problemu. i nie zgadzam się z tym, co wyczytałam gdzieś wyżej - że nie ma koni dębujących z czystej złośliwości.. koń na treningu chodzi całkiem rozluźniony i swobodny, nic się nie dzieje - tylko powrót do stajni przeważnie okazuje się dobrym powodem - czy to z treningu, czy to z terenu, czy ze zwykłego spacerku...

edit: nie jestem w stanie wydedukować dlaczego jeśli takie zachowanie się zdarzało, to działo się to w drodze powrotnej do stajni, w miarę blisko.
nigdy jak szedł z innym koniem ( poza incydentem z ogierkiem), tylko jak był sam...

Piszę to od siebie, nie mówię, że ze wszystkim sobie radzę, bo jeździłam na naprawde trudnych koniach. Ale takiego przypadku jak ten to jeszcze nie miałam i dlatego chcę zasięgnąć porady, może Ty, Halo będziesz coś wiedziała  😎 ?

czym się objawiała ich trudność?
Konie tak naprawde nie odczuwają żadnych emocji

Jak tu nie krytykować twoich poglądów, skoro twoje postrzeganie rzeczywistości jest tak zaburzone, że piszesz co piszesz? Konie nie czują strachu? bólu? Ktoś wyoperował im układ limbiczny?
Ja tam nie wierze w złośliwe i wredne konie. Ale wierze w złośliwych i wrednych ludzi, na których konie odpowiadają w sposób wredny i złośliwy :P Jest takie ładne zdanie w książce Muselera: daj mi dosiąść swojego konia a powiem Ci jakim jesteś człowiekiem.
Gdyby mnie ktoś w formie upomnienia walnął gazetą po głowie to też bym mu "nasrała" i nie byłoby to złośliwe tylko adekwatne.

ps. nie wiedziałam, że ból to emocja.
Mój nie dawno też próbował dębowania, odpowiedzią z mojej strony było odangażowanie zadu, mocny skręt głowy i obrót na przodzie, stosowałam to tak długo aż mu się znudziło, po zrobieniu zębów problem się skończył mimo, że wet nie widział dużych problemów w zębach a jednak...
[quote author=Moonlight link=topic=7002.msg1362058#msg1362058 date=1333642825]
Konie tak naprawde nie odczuwają żadnych emocji

Jak tu nie krytykować twoich poglądów, skoro twoje postrzeganie rzeczywistości jest tak zaburzone, że piszesz co piszesz? Konie nie czują strachu? bólu? Ktoś wyoperował im układ limbiczny?
[/quote]

miałam na myśli że nie odczuwają np. nienawiści, czytaj całe wypowiedzi
Ja tam nie wierze w złośliwe i wredne konie. Ale wierze w złośliwych i wrednych ludzi, na których konie odpowiadają w sposób wredny i złośliwy :P Jest takie ładne zdanie w książce Muselera: daj mi dosiąść swojego konia a powiem Ci jakim jesteś człowiekiem.
Gdyby mnie ktoś w formie upomnienia walnął gazetą po głowie to też bym mu "nasrała" i nie byłoby to złośliwe tylko adekwatne.

ps. nie wiedziałam, że ból to emocja.


ja jestem takiej samej myśli ...
Moonlight, ale ludzie (różni) czytają to co piszesz, a nie - co myślisz 🙂
Obserwacje wskazują na to, że konie nie przejawiają uczuć złożonych, wg naszych pojęć. Za to reakcje emocjonalne mają tak bogate, że zwyczajnie brakuje pojęć w ludzkim języku. A my sami? Co, tak naprawdę, wiemy o naszych emocjach? Czy nie to tylko, co o nich Myślimy?
Różne są definicje emocji. Jednak zawsze jest to reakcja układu nerwowego na bodźce z otoczenia zewnętrznego/wewnętrznego.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 kwietnia 2012 10:56
Nasze postrzeganie jest przede wszystkim naszym ludzkim postrzeganiem bazującym na obserwacji siebie i innych ludzi.

I pewnie wielu końskich emocji zwyczajnie nie jesteśmy w stanie ani zauważyć ani prawidłowo odczytać.
Szczególnie, że udowodniono, że ludzkie nazewnictwo emocji itp. jest mocno związane... z mimiką twarzy. Konie nie mają twarzy.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
06 kwietnia 2012 11:00
Szczególnie, że udowodniono, że ludzkie nazewnictwo emocji itp. jest mocno związane... z mimiką twarzy. Konie nie mają twarzy.


z tym że mimikę pyska tez mają jak najbardziej. Plus jeszcze inne części ciała też grają rolę..
Tak - ale tego ludź musi się... nauczyć.
Nigna   Warto mieć marzenia...
12 kwietnia 2012 20:46
Nie wiem czy to w tym wątku ale... po dzisiejszym dniu chyba czas zareagować ; o
Otóż, mój koń nie daje sobie zrobić zastrzyku. Ale to nie jest zwykłe cofanie sie , podskakiwanie , tuptanie i machanie głową. Ona wpada w totalny trans ; o  Tylko zobaczy strzykawkę ( dzisiaj starczył jej dźwięk otwieranego pudełka ze strzykawką)  i wpada w amok. Taranuje WSZYTSKO na drodze oczywiście ludzi przede wszystkim - mało tego taranuje ich nawet jak nie stoją jej na drodze , specjalnie w nich wchodzi aby się odsunęli i żeby mogła sie lepiej rozpędzić do ucieczki  ^^. Jak już ktoś sie odsunie lub sama dtą osobe odsunie ,ciągnie do przodu nie patrząc na nic , a zatrzymać mojego 500 kg konia nawet w 2 lub 3 osoby ... jest ciężkie. Jeśli jednak uda nam sie ją przytrzymać stosuje inną taktykę - przygniata ludzi do ściany  ^^ .  Dudka ? Na sam jej widok reaguje gorzej niż na widok strzykawki ; o
I nawet w dudce macha głową tupie i fuka.
Zastrzyki "z nienacka" można dawać domięśniowo. Ale wiadomo że nie każdy zastrzyk tak podać można .. no i gdy trzeba sie wbić w żyłę nakłucie zajmuje trochę czasu, tym bardziej że Siwa spina sie okropnie.

Da sie jakoś ją ogarnąć ; o ? Stwarza okropne zagrożenie dla każdego kto przy niej jest .
Nie ma problemów gdy ją "szczypie" , pasty do odrobaczania ( która wygląda jak strzykawka) się nie boi. Ogólnie JA coś przy niej robię reaguje dużo lepiej. Ale gdy tylko pojawia sie weterynarz i to jeszcze ze strzykawką... bez komentarza
Myślałam że jeśli nie da jej sie oduczyć strachu przed strzykawką... można by nauczyć ją nie bać sie dudki... wtedy jeszcze zanim zdąży zobaczyć strzykawkę dudka w boksie na ryjek i koń musi stać.  Wolałabym jednak najpierw spróbować ogarnąć jej zachowanie a potem odwoływać sie do takich metod jak dudka...
co myślicie ?
Sanndy   „Czy dajesz siłę koniowi…”
13 kwietnia 2012 13:06
może próbuj ją oswajać ze strzykawką nie tylko, jak trzeba podać zastrzyk, ale co dzień, pustą, z odpowiednim zapasem marchewek??
Kup sok marchewkowy, nabijaj w strzykawkę i powoli spróbuj jej podawać do pyska
może potem będzie kojarzyć, że strzykawka to dobroci i nie trzeba uciekać  🙂
Nigna   Warto mieć marzenia...
13 kwietnia 2012 15:40
Ale ona sie nie boi strzykawki w moich rękach  😀 !
Mogę jej normalnie "wstrzykiwać " w szyje powietrze , do pyska też sobie da dojść po uprzednim marudzeniu : D 
ale jak zobaczy weta ze strzykawką i IGŁE ...to koniec; o
Nigna, a gdyby tak... fartuch dla weta trzymać w stajni? Żeby miał zapach stajenny a nie "medyczny"?
Warto pomyśleć po czym koń rozpoznaje weta. Co to jest? zapach? Można zatuszować, np. jakiś olejek miętowy czy zielona herbata (coś co pojawia się także np. przy kąpieli). A może nagle zjawia się kilka osób i to jest info dla konia "dzieje się, dzieje się, łojojoj, bęęędzie się działo". To się często zdarza, że konie reagują panika na zamieszanie, a w pojedynkę idzie wszystko zrobić.
Nigna   Warto mieć marzenia...
14 kwietnia 2012 07:33
Byłam tylko ja i wet ale koń nas przeciągnął po całej stajni i dotarł do innych ludzi a "odciągnąć" sie już go nie dało. Wydaje mi sie że nie ciężko jej rozpoznać weta  😀. Pierwszy raz miał na sobie fartuszek(miała  robione zęby), być może faktycznie rozpoznaje weta po zapachu, będe musiała z nim następnym razem pogadać. No i gdy tylko "odpocznie" trochę zabieram sie za ćwiczenie strzykawki , może poproszę jeszcze jakiegoś faceta żeby  z nią ćwiczyli(udawali weta), bo jak mówiłam na mnie nie reaguje ; / Jednak wydaje mi się że nawet jak uda nam sie ją do bezigłowej strzykawki przyzwyczaić , wystarczy żeby Wet sie wbił w końcu... no i zabawa od nowa ; /  Ah po co mi był taki strachliwy półarab t.t
He he, mam to samo - totalny amok ale wogóle na wszystkie zabiegi, w moim wykonaniu również. Najgorzej jest z zastrzykami. Nawet jak się wbije domięśniowo - z nienacka jest to do zrobienia to podać coś dalej - nie zawsze można szybko - to już jest sztuka magika...
A weta rozpoznaje już po głosie - nawet jak przyjedzie do stajni do innego konia i głośno mówi - mój już jest wgotowości....


Zamierzam oswajać go z tym ale ciężka sprawa.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
12 maja 2012 19:16
Na ,,Class Horse TV" któryś z tych ,,zaklinaczy" pokazywał, jak oswoić konia z igłą. Igła nie miała zdejmowanej nasadki ochraniającej. Facet postukał palcem w szyję konia kilka razy, a potem przysadził (jak do zastrzyku domięśniowego) igłę z nasadką. Powtarzał to kilka razy: kilka stuknięć -igła w różnym rytmie. Na koniec po kilku puknięciach po zdjęciu nasadki wbił igłę w szyję konia- koń nawet nie zwrócił na to uwagi...
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 maja 2012 19:19
Na ,,Class Horse TV" któryś z tych ,,zaklinaczy" pokazywał, jak oswoić konia z igłą. Igła nie miała zdejmowanej nasadki ochraniającej. Facet postukał palcem w szyję konia kilka razy, a potem przysadził (jak do zastrzyku domięśniowego) igłę z nasadką. Powtarzał to kilka razy: kilka stuknięć -igła w różnym rytmie. Na koniec po kilku puknięciach po zdjęciu nasadki wbił igłę w szyję konia- koń nawet nie zwrócił na to uwagi...

ja w ogóle nie zauważyłam by mój koń cokolwiek zauważał jak mu zastrzyk robię. Nie był też nigdy przyuczany
są takie konie, mój miał okres że nie zwracał uwagi, potem nagle amok i ciężko było robić zastrzyki, odczulałam go pustą strzykawką, żeby nie panikował i kłucia wykałaczką  i był spokój, przerwałam,i  ostatnio znowu coś szalał przy dożylnym, mniej niż ostatnio no ale jednak, jemu trzeba wejśc do boksu i od razu zastrzyk robić bez przymierzania się oglądania czegoś itd.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
12 maja 2012 20:03
Są konie które w ogóle nie zauważają, są konie które zauważają, ale daje się je opanować, a są takie przy których głupie szczepienie to grubsza operacja logistyczna.
Nigna
A moze klacz reaguje na głos weta  Moja miała taki okres, po niefortunnym szyciu, że jak wchodził wet było ok, a jak się odezwał to wpadała w popłoch.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się