Ciekawa jestem jaka będzie diagnoza...
No i oczywiście życzę szybkiego powrotu do zdrowia!
Ja bym postawiła na prawy tył albo lewy przód. Z jeźdzcem na grzbiecie trochę trudniej jest ocenic, wiadomo, ze koń inaczej rozkłada ciężar, efekt może byc taki ze koń kuleje na nogę przeciwną niż ta która faktycznie jest kontuzjowana.
wątek zamknięty
Przepraszam, że nie przeczytam wszystkich stron...
Dramka - chyba Ty pytałaś... nie, nie jesteśmy w Wawie, nie ma sensu targać Siwej do Wawy, bo 1) jeździmy lekko 2) mamy tu weta, który ją niemalże codziennie ogląda 3) odkładam kasę na wizytę p. Olgi
Ascaia - trzymam kciuki! Dla mnie lewy tył... Chociaż niewiele mogę tu zobaczyć... Kiepska jakość filmu + słabe tempo + jeździec + brak siodła + widok z boku nie dają jasnego obrazu... Daj znać jak będzie już wiadome.
Mogę Was zasypać fotami młodego? 😀
Najpierw młody, a na deser będzie Siwa (200 zdjęć samej Siwuchny, mam w czym wybierać 😀 ) 🙂
Młody w niedzielę zaliczył swój pierwszy galop 🙂 Foty z wczoraj - 3 raz galopuje pod siodłem 😀 chodzi już coraz lepiej, jestem z niego bardzo zadowolona 🙂













Ale były i też bunty na pokładzie - reakcja na bacika, która skończyła się nieplanowanym skokiem 😁




Baaaaardzo, ale to baaaaardzo przepraszam za ilość 😡 😡 😡
wątek zamknięty
darolga, a co to za młodziak? 😉
wątek zamknięty
Darolga świetny jest! To brat siwej? tak? czy cos mi sie pokiełbasiło 😜
P.S pisałam Ci na PB ze nie dostałam od ciebie zadnego pw 🙁
wątek zamknięty
Stary chłopak, 5,5 roku, ale dopiero od hm... ciut ponad miesiąca razem pracujemy? W każdym bądź razie pod jeźdźcem pracuje jakieś 2 tyg z hakiem. Charakter fajny, będzie z niego w przyszłości pociecha dla jakiejś dziewczynki mającej apetyt na elki i nic więcej 😉
Imię: Rywal, ksywa: Asik. Matka: Raniuszka, ojciec: Joker, tak z formalności.
Zairka - nooo :P oficjalnie półbrat z ojca, ale matki były półsiostrami... 😉 niepodobni tak czy siak :P
Wybacz, zapomniałam - już Ci piszę na fbl 🙂
wątek zamknięty
Już się tłumaczę, bo to nie jest "problem wprost".
Zrozumienie co jest grane mozna juz liczyć w latach wręcz. Zaczęło się jeszcze kiedy ja na Tajem pomykałam, w którymś momencie "zrobiło mi się" nieregularnie w kłusie. W ręku nic nie widać, pod siodłem takie "co nieco" jak na filmiku. Może naciągnięte, może podbita. Dostała kilka tygodni luzu. Rozruch na lonży - wszystko na OK. Wsiadłam - w kłusie nieregularność i bardzo silnie wyczuwalne na ręce "dziubanie głową". Kolejne oględziny - w ręku nic nie widać, pod jeźdźcem owszem, ale niekonretnie. Decyzja - pewnie to moment kiedy za duża baba już jestem na kucora, Tajem miała została zaźrebiona z planem że po odchowaniu malucha poszukamy jakiegoś sprawnego sympatycznego dzieciaka, który mógł by na niej jeździć. Zaźrebić sie tym razem nie udało, ale i tak klacza dostała rok wolnego, ja zajęłam się Młodą. Przy chodzeniu luzem nic nie było widać, żeby był jakikolwiek problem z kulawizną. W zeszłym roku kobył został uruchomiony pod siodłem, na lonży bez problemów, zaczęła siadać na nią forumowa Zygzak, później forumowa Grafitkowa, która chyba nie waży więcej jak 40kg. Wydawało się, że jest OK. W którymś momencie jednak znowu jakaś minimalna nieregularność w kłusie, minimalne "dziubanie" na ręce, coś na granicy jest-nie ma. W tym momencie Tajem była tuż przed Przeglądem - trwały przygotowania do kadryla i mini parkurku (50cm), poza tym że mi się "coś wypatrzyło" to kobył pracował bardzo chętnie, z podskokami włącznie. Po prezentacji na Przeglądzie jednak nadal coś mi się wydawało, czasami jeździec mówił, że "jakby" coś czuje. Więc weterynarz - próby zginania i badanie szyji. Wyniki nie konkretne, "może" lewy przód w wyższych partiach nogi, "może" szyja, bo przy próbach gięcia w lewo były opory. Zalecenie - delikatna praca, może coś się uwydatni, żeby mieć jaśniejszy obraz. No to jeździmy, kobył swoje ni-to-utykanie, nic więcej, nic mniej, ale ja nie mogę patrzeć, jeździec nie może jeździć z taką świadomością, że właściwie jego zadaniem jest bardziej okulawić konia. Sytuacja patowa. Oczywiście przy ruchu bez jeźdźca żadnych żadnych problemów. Drugi lekarz - próby zginania, wynik niejednoznaczny, próby znieczuleniowe - nie doceniony "hart ducha" i chyba nieco za słabe dawki, badanie nic nie zmieniło, nic nie wykazało. Ale orzeczenie, że to chyba prawy przód jednak. No to RTG, ale Tajem już w połówce ciąży, więc tylko jedno zdjęcie końcówki palca. Oględziny zdjęcia "na cito" - czysto. Opisu do ręki nie dostałam, bo musiałam szybko się z koniem z kilinik zmywać i przewieźć ją do stajni. Decyzja - zostawiamy do wyźrebienia. Pod koniec ciąży były takie momenty, że wydawało mi się, że widzę "dziubanie" w kłusie, ale poza tym kobył wesoły, biegający.
I dochodzimy do obecnego momentu, czyli mała już ma 4 miesiące, Tajem ma rok przerwy w matkowaniu, trzeba dokończyć temat kulawizny i w końcu wiedzieć na czym się stoi. Jak pisałam jutro wizyta weta. Oczywiście w ręku nic nie widać, dlatego od razu sprawdzam też pod jeźdźcem i jak sami zauważacie "coś" jest nie tak. A że bez siodła - to czyste lenistwo przyznaję bo na 15 minut nie chciało nam się konia całego ubierać. Brak tempa rzeczywiście - mój błąd, że zaaferowana pattrzeniem nie zwróciłam uwagi.
I najnowszy news - byłam dzisiaj na klinikach "ukraść" to zdjęcie z października wraz z opisem (prawy przód). A w opisie okazuje się, że jednak nie tak jak usłyszłam wtedy "Nic nie ma", tylko:
Zwapnienie o średnicy 0,5 cm (mm?) na tle puszki kopytowej - 1 cm do przodu od wierzchołka k.kopytowej.
ktoś miał z takim czymś do czynienia?
wątek zamknięty
darolga ale słodki 🙂 Chętnie była bym ta dziewczynką z apetytem 😁
wątek zamknięty
darolga fajny kasztanek, ale gdzie Siwa? co z tymi zdjęciami? 😉
wątek zamknięty
Ascaia Kuleje. 🤔 Przykro mi. 😕
wątek zamknięty
oj dawno tu nie zagladaalam! jak tam kulawce? wracacie do roboty?
my juz sobie galopujemy pod siodlem na razie ostroznie niziutko nawet spacerek zaliczylismy 😁
kosciotrup bezmiesniowy po jezdzie:

i malenstwo:

wątek zamknięty
Imię: Rywal, Rywal powiadasz? 😉

Czyli Starszy Rywal pozdrawia młodszego 😉
wątek zamknięty
darolga, faaaajny ten mlody Rywal... i to bardzo !!
margaritka, no to swietnie, ze juz tak do przodu !! Kibicuje dalszej pracy !
Ja za jakis tydzien wsiadam (o ile kontrola wypadnie pomyslnie). 😉
wątek zamknięty
klami to super! koniecznie informuj!
wątek zamknięty
Darolga fajny kasztan.
Klami, wypatrujmy się nawzajem. 🤣 (do znudzenia...)
Martva, jak miło go widzieć. 🙂
wątek zamknięty
Gosia: raz,ze sto lat temu obiecałaś mi swoje zdjęcia z Runowska! :P
A dwa to to,ze ja Rywala nie widziałam od...hmmm konca sierpnia 2008 czyli juz prawie rok 🙁 Czyli aktualnych zdjec Ogierzyska brak, to akurat jest z maja 2008.
wątek zamknięty
Raven, a cóż to za czempion? 😎
wątek zamknięty
Raven, a cóż Ty na Piorku robisz? 😀
wątek zamknięty
Lov, po godzinie błagań Raven, zgodziła się ogarnąć mojego konia, wskoczyła z rozbiegu, popiaffowała, zrobiła kilka piruetów a potem stwierdziła, że idą na pastwisko 😉
wątek zamknięty
Dzięki, Dziewczyny! 🙂 Asik popadł wręcz w samouwielbienie jak mu o tych wszystkich komentarzach opowiedziałam! 😀
martva - pozdrawiamy starszego Rywala! Oby młody wyrósł na równie porządne i piękne konisko jak jego "wujek" 😀
A foty Siwej bęęęędą 😀 tylko coś mi ImageShack szwankuje, więc póki co wrzucam jedno żywcem ściągnięte z nk ;/
Wybaczcie za napis na zdjęciu, ale tak jakoś mnie tchnęło :P bo nasza future wciąż niepewna.

Siwa dużo lepiej, wet zezwolił na początki ujeżdżeniowej robótki - ale w dalszym ciągu lekko, lekko i jeszcze raz lekko.
Może za chwilkę wrzucę jeszcze jakieś foty Siwuchny, o ile komp raczy współpracować ;/
wątek zamknięty
Burza słusznie prawi 😎 Tak pomyślałam, że skoro juz jestem w tamtych okolicach to zaszczycę Burzę i Piorka mą skromną osobą 😁
wątek zamknięty
raven jaka mina 😁 😁 😁
darolga dobrze pamietam ze tez kontuzjowani byliscie? juz wszystko ok?
wątek zamknięty
Kontuzjowani, nie kontuzjowani... W sumie nie wiem jak to nazwać. Kobyła w pewnym momencie przestała chętnie pracować, stała się sztywna, aż wreszcie na skokach zrzucała wszystko co popadnie - co było do niej zupełnie nie podobne. Był wet, w sumie nic tam nie wynalazł poza nieszczęsnym nawracającym zapaleniem kaletek barkowych. Ostrzykana - pomogło, wiadomo. Po przemyśleniu wszystkiego doszłam do wniosku, że skokom mówimy papa na wieki wieków, bo niosą one ze sobą ryzyko nawrotu ów zapalenia i są za dużym obciążeniem na nieźle już zniszczone nogi Siwej. Przeszła więc na rentę spacerowo-padokową, która wyraźnie jej posłużyła. Wróciła jej chęć do życia, ochota do pracy, luźność, elastyczność. Wet oglądał ją w niedzielę, dostałyśmy zezwolenie na kłus i początki wozidupowo-pseudoujeżdżeniowej roboty 🙂 i przy takej lekkiej, luźnej jeździe dwa-trzy razy w tygodniu już pozostaniemy 🙂 poza tym myślę, że Siwa sprawdziłaby się w roli matki, więc... hm... kto wie? A aktualnie zbieram na wizytę p.Olgi, żeby zaradziła coś na tą asymetryczność kobyły - może i wtedy znikną problemy z barkami i unikniemy przymusowego ostrzykiwania.
wątek zamknięty
z jedenj strony to fajnie, ale chyba troche przykro skoki zostawic? no ale czego sie nie robi dla konia ... powodzenia w dalszej pracy!
wątek zamknięty
Przykro, przykro, tym bardziej, że były plany i ambicje, a kobyła skakać uwielbiała...
Ale niestety - w życiu nie wszystko jest różowe... Owszem, można kobyłę nafaszerować Butapirazolem naprzykład i dalej trenować... Pytanie tylko - po co? Dla mnie liczy się jej zdrowie i komfort. A tereny kantarkowe i padok dobrze jej robią 🙂
wątek zamknięty
darolga, bardzo dzielna i odpowiedzialna z Ciebie baba 🙂
wątek zamknięty
darolga oby wiecej takich ludzi i takiego podejscia! :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
wątek zamknięty
darolga, gdyby chociaż za 3 koń miał takiego opiekuna jak Ty, to ten świat byłby o wiele piękniejszy :kwiatek:
wątek zamknięty
Przepraszam dziewczyny, że przynudzam, ale muszę się wyżalić.
Bardzo się boję tego jutro, bardzo. Wczoraj nie mogłam spać, dzisiaj pewnie też czeka mnie nocka bez snu.
Chciałabym żeby oba kucory zostały zdiagnozowane, żeby już mieć pewność, wiedzieć co dalej. Ale z drugiej strony jestem przerażona tym, co mogę usłyszeć.
Wiem, pewnie uznacie, że jestem dziwna, nieodpowiedzialna, itd, że tyle osób chociażby tutaj przeszło takie sytuacje i sobie poradzili. Ale... jeśli okaże się, że to sprawy na dłuższe i "mocne" leczenie to nie wiem co będzie, naprawdę nie wiem i bardzo się tego obawiam.
😕 😕 😕
wątek zamknięty
darolga, bardzo wsploczuje. No i gratuluje ciezkiej i odpowiedzialnej decyzji.
😉 Bedzie dobrze, zobaczysz. 😉
wątek zamknięty