[quote author=_kate link=topic=6650.msg274718#msg274718 date=1244957177]
ja również parę razy zmieniałam nachrapniki. Zdecydowanie najgorzej chodził na szwedzkim. Zawsze była jakaś dodatkowa akcja w pysku. Bez skośnika przekładał język, ze skośnikiem walczył z samym nachrapnikiem. Wyglądało to tak jakby próbował go rozerwać.

Potem założyłam mu hanowerski i nastąpiła cisza. Pysk zamknięty, nie szarpie się z tym nachrapnikiem. Bardzo dobrze też chodzi na meksykańcu, choć na nim czasami potrafi się obudzić i próbować walczyć.
Złoty też jest zwolennikiem zasady dwóch palców 😉
PS.takie zachowanie występuje nie tylko pod siodłem ale i na lonży.
w hanowerskim
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/715b30458db9d8ad.htmlw meksykańcu
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/7b8b9b45af20cc5c.html[/quote
mała rada od Naomi:
moim zdaniem może to być spowodowane ciągnięciem za wodze a jak wiadomo na końcu wodzy jest wędzidło które pod nie prawidłowym działaniem wodzy zgina się i uciska podniebienie konia co go boli a otwierając pysk czy przekładając język może ten ból zmniejszyć w tym wypadku nahrapnik hanowerski po prostu zamyka pysk konia i nie pozwala go otworzyć