Skąd ten cytat...?

Nie TBZ.
I kolejna podpowiedz autor nie jest Polakiem  🙂
Coś mi to mówi....  🙄
Up up up
nikt chyba nie wie, to co, kolejny cytat?
morwa   gdyby nie ten balonik...
02 lipca 2009 06:26
No by się przydał kolejny.
baba_jaga coś zamilkła - może ktoś inny coś wstawi?
Ja niestety jestem w strefie bezksiążkowej.
Ok, wstawiam
Wino z Sardynii płynie strumieniami. Paolo zmywa naczynia, Mario układa córki do snu, a Luca gra na gitarze i wszyscy, pijani, śpiewają z różnym akcentem piosenki Neila Younga. I wtedy Deborah, ta amerykańska feministka psycholożka, odzywa się do mnie cicho: 'Popatrz na tych porządnych Włochów. Zobacz, jak nie wstydzą się okazywać uczuć i jaką miłością otaczają swoje rodziny. Zobacz, z jakim szacunkiem traktują kobiety i dzieci. Nie wierz temu, co czytasz w gazetach, Liz. Ten kraj ma się bardzo dobrze."
Up, to dam podpowiedź:
"Mój samolot ląduje w Bombaju około wpół do drugiej w nocy. Jest trzydziesty grudnia. Zabieram bagaż, potem znajduję taksówkę, która powiezie mnie wiele godzin do aśramy ulokowanej w odległej wiosce. Drzemię podczas nocnej jazdy przez Indie, od czasu do czasu budzę się i zerkam przez okno, widzę dziwne, znękane, szczupłe kobiety w sari, posuwające się skrajem drogi z wiązkami drewna opałowego na głowach."
Autorka pochodzi z USA, niedawno w Polsce wydano jej kolejną powieść. Ta, z której pochodzą cytaty, opisuje wydarzenia z jej życia.
cos mi sie kolacze.... ale moze jeszcze jakas podpowiedz?
Książka akurat jest w innym pokoju, więc cytatu nie będzie....
Dla ułatwienia mogę dodać, że niedawno wpisałam cytat autorki do wątku z cytatami, a książka jest o pordróży do trzech miejsc na literę I: Italia, Indie, Indonezja 😉
wiedzialam, ze cos mi to "jedz, modl sie i kochaj" mowi 😉
He he he, dobrze 😉 całkiem fajne czytadło
no to indżoj 😉

"Don Rigoberto, zadowolony, uśmiechnął się. 'Srać, wypróżniać się, defektować- synonimy rozkoszy?', pomyślał. owszem, dlaczegóż by nie. pod warunkiem iż czyni się to powoli, w skupieniu, smakując cały mozół, bez najmniejszego pośpiechu, leniwie, pobudzając mięśnie jelita do łagodnego i powściągliwego drżenia. Nie należało napierać, lecz prowadzić, kierować, wytwornie towarzyszyć ześlizgowi oboli ku drzwiom wyjściowym. "

😎

Bleee 😉 Pochwała macochy.

P.S. Cytat z poprzedniej strony, baby_jagi, jest chyba z Russela - ale nie mogę sobie przypomnieć skąd konkretnie...
Bleee 😉 Pochwała macochy.

jakie bleee 😉 ?? toz to sama rozkosz czytac taka piekna proze 🙂 !!
jor tern !
W pięknym tłumaczeniu.

Jako że dostęp do książek mam ograniczony, wrzucę kawałek poezji. Chyba można?

Wszystko, czym była naprawdę
ta chwila — pozostało
w niej. Nie istnieje w żadnym innym
teraz: tamten wieczór i droga na stację,
chmury wron nad parkiem, uścisk rąk
i tamten tylko wtedy ruszający pociąg.
Mało, bardzo mało.  Starczy,
by wiele lat później w zimnym pustym
pokoju zatykać sobie usta pogryzioną pięścią. —
Nie krzyczeć: długo, ze znawstwem. Opisać:
wieczór, drogę, chmury wron i pociąg, wszystko,
co było. Reszta nie istnieje. To
tylko pamięć. Tylko moja
pamięć, ja, nie do opisania.
hmm, chyba czas na podpowiedź 😉
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
08 lipca 2009 21:55
Autorem jest Bronisław Maj?
Tak 🙂 Ze zbioru Wspólne powietrze
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
08 lipca 2009 22:31
To teraz:
"Kiedy była małym dzieckiem, nauczono ją, że kradzież jest najgorszą, najpodlejszą rzeczą, jakiej można się dopuścić, nie licząc gwłatu i morderstwa dla pieniędzy. W pewnych okolicznościach nawet zabójstwo nie jest tak nikczemne jak kradzież. To właśnie w sierocińcu, gdzie o wiele łatwiej było o pusty brzuch niż o jakąkolwiek nagrodę, nauczyła się nienawidzić złodziei."
Może "Targowisko próżności"?
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
09 lipca 2009 18:34
Pudło 😉

Edit: To może w ramach podpowiedzi:
Pudel wyprężył się z pyskiem wsuniętym między przednie łapy i podniósł grzbiet, gotów do ataku. Zaszczekał dwa razy i rzucił się na kość, chwytając ją zębami. Wiadro starało się go od niej odsunąć. Pudel zawarczał na wiadro i usiadł okrakiem na uchwycie, nie wypuszczając z zębów kości. (...). Zlazł z cembrowiny i popiskując pobiegł schodami do góry. Gdzieś w budynku trzasnęły zamykane drzwi.
Gorące łzy płynęły z oczu Catherine, spływały po policzkach i kapały na kombinezon, aż utworzyły mokre plamy na piersiach. Uwierzyła teraz, że musi umrzeć."
Up, kolejna podpowiedź 😉
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
13 lipca 2009 19:44
Ok, to teraz będzie już chyba wiadomo 😉
"Ludzka skóra jest ciężka - liczy 16 do 18 % całej wagi ciała - i śliska. Gdy jest w całości, bardzo niewygodnie się z nią obchodzić. Łatwo ją upuścić, kiedy jest jeszcze wilgotna. Ważny jest również czynnik czasu; skóra kurczy się natychmiast po ściągnięciu, najbardziej u młodych dorosłych osobników, na których jest też najsilniej napięta."
Rety, to chyba "Milczenie owiec"
Raven   Dragon Heart & Shadow Hunter
15 lipca 2009 17:04
Nareszcie! 🏇 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
15 lipca 2009 17:13
szepcik wstawiaj  😁
Ale mnie zacmilo, przecież czytałam to parę razy  🤬


"Właśnie czytałem wykład Mao o przewlekłej wojnie z Japonią, wykład, który wygłosił on wiosną 1938 roku w Jenanie, kiedy kolega Li, skończywszy rozmowę telefoniczną w swoim pokoju, odłożył słuchawkę i przyszedł powiedzieć mi, że jutro jedziemy na Wielki Mur. Wielki Mur! Ludzie, żeby go zobaczyć, przyjeżdżają z drugiego krańca ziemi."
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
15 lipca 2009 18:26
Kapuściński "Podróże z Herodotem" ?  😉
Oczywiście 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
15 lipca 2009 18:32
"Zerwał się cienki, uparty skowyt skrzypiec, a po nim natrętne zawodzenie basów. Zaczął tańczyć. Jakby wstąpiło w niego opętanie i dzikość. Okręcał się niby szaleniec, krzyczał w zgiełku muzyki, jakby wołając ratunku przed zalewającą go burzą ruchu. Był cały płomieniem, tchnieniem kniei."
Up, podpowiedź?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się