wpadki i anegdoty ze szkoly, uczelni czyli co my i nauczyciele mowimy glupiego
z gimnazjum 😂
nauczyciele:
-ściana hałasu
-nawiasem mówiąc;
-chodzi po tej klasie jak wolny elektron;
-zamorduje na śmierć;
-najwyższy szczyt na tych szczytach;
-samorząd szkolny wziął ręce w swoje sprawy;
-są kłopoty na łączach;
-każdy oddycha jak potrafi;
-tyle kropek w dzienniku, że wygląda jak po ospie
-bardzo męczliwe
-taki masz głos, jakby Ci ktoś jajka ścisnął
-pierdoła i bzdura
uczniowie:
-przeważnie zawsze;
-nie umiom;
-udawamy;
-prostostajnym;
-wszystko co nas uleniwia;
-chuchnij nosem;
- AŻ -> anonimowy żarok;
-wszystkie dwa;
-sam się zwilż;
-suszyć na mokro;
-średnie piętro;
-niżej, nisko, głębiej;
-szcześciopadłościan;
- "noo, byłem z Grubym, Kędziorem i ja"
-z ukosa od tyłu;
-mam kłaki na włosach;
-śmierdzimy wszyscy, śmierdź i ty!;
-instynkt walenia;
anglista: "Ci co pisali test zdali, ale do łapki dostaniecie jak napiszą Ci którzy nie byli na pierwszym terminie"
koleżanka: "a co to jest dołapka? " 🤣
Pani od historii:
*-Mówicie, że już macie trzy prace klasowe w tym tygodniu?? W takim razie zapowiadam pisemne powtórzenie z ostatnich trzech działów na czwartek!!
*- Nie możecie zgłosić NP właśnie dlatego, że będzie dzisiaj niezapowiedziana kartkówka!!!
*- Chcecie mieć ze mną wojnę?! To będziecie ją mieli!! Wykopuję topór wojenny!!
Babka od niemca: "To jest tak proste, że aż prostackie...!"
🤣
U mnie na fizyce w liceum:
takie standardowe zadano Pan Profesor dyktuje:
Zosia wyszła z domu o tej i o tej godzinie, po jakimś czasie wróciła sprawdzić, czy wyłączyła żelazko, po godzinie zwiększyła prędkość 2x i doszła do punktu b o tej i o tej godzinie.. (oczywiście w miarę precyzyjnie to wszystko dyktował, a ja już nie pamiętam.) w każdym razie pytanie: Oblicz średnią prędkość, z jaką szła Zosia... No więc liczymy i liczymy i jakoś tak wychodzi dużo...
"panie Profesorze... Zosia szła ze średnią prędkością 65 km/h"
"no widzicie... to ta Zosia nieźle zapier*alała"
A mój słynny tekst na zaliczeniu z historii sztuki (egzamin wygląda tak, że losuje się 3 slajdy i się o nich opowiada).
W każdym razie siadając przed Panem Profesorem:
"to jak, mam ciągnąć?"
słownik Matematyka (pan po 50-tce):
Wpuszczamy się do zbioru - otwieramy zbiory zadań
Zajrzyjmy w internet - sprawdźmy odpowiedzi w zbiorze zadań
remanent - zliczenie plusów w zeszycie i postawienie piąteczki do dziennika
Nie róbcie ciżby - nie róbcie hałasu
X wytrzyj twarz - X zetrzyj tablicę
X wyczyść buzie - X wyciągnij gumę z buzi
X nie bądź niebezpieczna - nie baw się cyrklem
X rozbroj się - odłóż cyrkiel na ławkę
NIe ma przerwy! - nie wolno wyjść na przerwę gdy zadzwoni dzwonek, a zadanie jest nie dokończone 😉
Lekcja polskiego:
Dziewczyna ni stąd ni zowąd: Glut...
Chłopak: Ci zwisa!
Nauczycielka: A tobie nie zwisa?!
Również lekcja polskiego:
Nauczycielka dyktuje tytuły bajek Czechowa: "Kameleon, Śmierć urzędnika, Trzy siostry..." Po czym prosi chłopaka (pseudonim Banan) o odczytanie tego co napisał: "Kameleon, Śmierć urzędnika, Krzyś ostry..."
Ponieważ "Krzyś ostry" był tekstem miesiąca na lekcjach dało się słyszeć:
K: "Banan kocha wszystkie dzieci."
R: "Ostry z niego Krzysio."
Lekcja angielskiego:
Nauczycielka coś dyktuje, pomyliła się. Ogólnie w klasie panuje chaos, wszyscy się ze wszystkiego smieją, jest luzz.
Nauczycielka: Oh, sorry...
Kolega: Sorry, sorry, kup se resory.
Potem mieliśmy karną kartkówkę ;]
- Proszę Pani! Ale ja panią kocham jak własną matkę!
- przepraszam za spóźnienie, ale byłe w pieczywiarni.
-Krystain co robisz z tymi rękami pod ławką?
- Drapię się po...bruszku.
- istrukcja obsługi
Nauczyciel:
- Gdzie jest hodowca Pokemonów?
Ja:
- Jaki hodowca?
- Ten, no... Ten, jak wy go nazywacie... Aaaa! Wasz wychowawca!
Nauczyciel historii:
- No i co mógł robic taki średniowieczny chłop? Rano orał pole, w nocy orał żonę...
Moja profesorka od psychiatrii zwana przez nas pieszczotliwie Kłapciatą powtarzała z nomen omen uporem maniaka co drugie zdanie-"Prawda,że nieprawda?" 😁
Moja koleżanka na matematyce
- Co za cymbał to tu napisał!!! 😤- krzyknęła zbulwersowana jakimiś liczbami
Na co ja i Natalia stojące blisko niej, powstrzymując śmiech- pani.. 😂 😁
Szczęście że była zajęta innym uczniem i nie słyszała tego
Ostatnia klasa liceum. Po kartkówce z historii do klasy weszła na chwila nasza wychowawczyni. Stoi chwilę, coś tam nam mówi, pyta się o wycieczkę. W tym czasie historyk przegląda i układa sobie zebrane właśnie kartkówki. Wychowawczyni już skończyła, my jej coś tam odpowiadamy. W tym momencie historyk: "Ja bym im tam na Twoim miejscu nie ufał... Jeden z nich na kartkówce podpisał się 'Kupa z Pupy'...".
Btw, nikt nie miał wątpliwości kto.
chemiczka
"no i trzeba wiecie kalkulejszyn sytułeszyn"
"to trzeba dziobać dziobać aż wam dzioby na czołach wyrosną... dla relaksu"
zastępsto z gościem od fizyki
"chcecie porozmawiać o fizyce?"
-nieee
"no to pogadajmy o dupie marynie"
geografia teksty z testów
- na wsiach jest większy przyrost naturalny bo często nie ma światła
-mężczyźni maja wiekszą rodność niż kobiety
-do kościoła katolickiego należą wyznawcy protestantyzmu
matematyka
pani po sprawdzeniu listy zaczęła krążyć wokół komputera. nagle słychac jak gdzieś w rurach przelewa sie woda na to nauczycielka
" oo komputer na wodę😀"
angielski
nauczycielka
"nie jedzie wam tu kiblem?"
"jak dobrze że w listopadzie ma byc koniec świata nie będę się tu z wami dłużej meczyc"
To temat dla mnie ! 😀
Przerwa:
- ^^^ ty debilko !
- Ty .. ty ! Obesrany, obeszczany, obsmarkany ogówniony rzadki klocku ... ! Co śmierdzi ! A kij Ci w oko ty gilu z dupy !
- Ty masz dwóch ojców ?
- Tak, jeden biologiczny a drugi chemiczny !
j.polski:
- Kto chce wziąć udział w przedstawieniu ?
- Ja !
- Nie Marek, Ty jesteś zbyt dziewczęcy.
[mowa obrończa Kreona]
- Co by było, gdyby Kreon wszystkie występki puszczał płazem ? Co gdyby ... co gdyby ... co gdyby .. co gdyby ... psze pani, mogę od początku?
angielski:
- Ben, please tell me: why crisps are unhealthly ?
- No.
geografia:
- Jaka jest stolica Amsterdamu ?
- Holandia ?
- Od czego zależy klimat Europy ?
- Od humoru pani S.
- Ujścia deltowe ..
- To w nowym punkcie ?
- Tak, w tym samym.
- Większośc polskich rzek płynie w kierunku północno-zachodnim zgodnie z ... wiatrem !
religia:
- Proszę księdza, dziewczyny z tyłu mi przeszkadzają !
- To proszę je wyzwać.
- A w piątek trzynastego ...
- NIEEEEEEEEEEEEE !
- ... praca klasowa.
- My wiemy, że nie powinniśmy, ale ...
- No tak. To grzech przeciwko pierwszemu przykazaniu. Musicie się wyspowiadać ...
- ZGINIECIE GRZESZNICY !!!
- Dominika, kiedy masz konkurs z polaka ?
- Jutro. JUTROOO ?!
[próba przedstawienia]
- Kiedy ja jestem ?
- D., ty nie masz roli.
- [ktoś recytuje wiersz]
- Mówisz to tak beznamiętnie, bez emocji ..
- Ja, ja proszę pani bym się wczuła !
- ... teraz ty mówisz wiersz.
- Psze pani, ja bym go powiedziała lepiej !
[pół godziny później]
- Proszę pani, mnie nie będzie na przedstawieniu, mam mszę za dziadka.
- Dobra, D. weź jego wiersz.
- *Teraz pocałuj się w dupę.* To znaczy ten, no ... po kimś to ja na pewno roli nie wezmę, dziękuję bardzo !
- Każdy z nas wyobraża sobie coś innego ...
- Ja wyobrażam sobie pana X zbierającego grzybki w ciemnym lesie xDD
+ OPIS PEWNEJ LEKCJI W MOJEJ SZKOLE :
'Wszyscy wchodzą do klasy, wyjmują książki. Ptaszki śpiewają i świeci słoneczko. Nagle ... z oddechów tworzą się kłęby pary. Na ławkach pojawia się szron, ptaki milkną a niebo zasłaniają chmury. Krzesło staje się nieznośnie gorące i na dźwięk tego rozpoznawalnego, ostrego jak piła do szkła głosu "Dzień dobry" kłuje tak mocno, że wszyscy wstają jak jeden mąż i mówią przerażonym głosem "Dzień dobry". Pani X obejmuje wzrokiem klasę. Przeszywa on wszystkich - ciśnienie skacze na 250, tętno rośnie, ręce drżą, źrenice się rozszerzają, oddech zanika...uff to nie ja idę do tablicy. Pani X siada. W tajemniczy sposób książka otwiera się na właściwej stronie a wypisany na poprzedniej lekcji wkład od długopisu ożył. W pewnym momencie...BUM. Hałas większy od startującego F 16. Komuś spadła gumka do mazania. Pani X się odwraca szybciej niż Chuck Norrris, wykonuje kopa z półobrotu (pani X robi go lepiej) i syczy niczym Voldemort "Coś się stało?". Klasa milknie, słychać tylko szybkie bicia naszych przerażonych serc. Podłoga się zaczyna trząść a kreda sama się kruszy przy tablicy. Wybawienie - dzwonek. Nie za szybkim i nie za wolnym krokiem wszyscy opuszczają klasę. Czuć na karku spojrzenie pani X. Pocieszenie: jutro też [ten przedmiot].'
- Przewodniczący musi dbać o interesy klasy, nie może bać się pójść i zalatwić jakąś sprawę do pani S. ...
- Dominika, jesteś pewna, że nadal chcesz kandydować ?
No i znowu zostałam wybrana na przewodniczącą. Dziękuję moim wyborcom za zaufanie, postaram się Was nie zawieźć idt., itp.
xD
Poza tym :
- Nie lubię nie mieć dziennika.
- Chce pan zeszyt ?
- Jaka jest idealna dziewczyna dla Marka ?
<podchodzi ksiądz>
- Ta w czarnej sukience !
- Mam drukarkę !
- Dziewczyny, wyluzujcie miednicę !
- Oskarżam Cię o blondynizm !
Angielski:
N: Polacy bardzo często mają kłopoty z ...
U: Alkoholem !
N: Nie ! Z wymawianiem samogłosek.
N: Pomyślcie o jakichś waletach i zadach tej pracy.
Gegra:
N: Czy wiecie, dlaczego Sfinks ma zniszczony nos ?
U: To przez tego małego, no, jak mu tam było ...
U2: Asteriks! [chodziło oczywiście o Napoleona ...]
Polski:
N: Gdzie w Jaksicach jest gospodarstwo agroturystyczne ?
U: No jak pani jest w centrum ...
N: A gdzie jest centrum w Jaksicach ?
U: No skrzyżowanie ... ! Skręca pani w prawo i są konie ...
N: I co ? W konie mam wjechać ?
N: X, kiedy było powstanie warszawskie ?
U: W ... w ... 44!
N: A ile lat trwało ?
U: 63 ?
N: Jestem dziewczyną i pytam się Tobie, jak mnie kochasz. Co mi odpowiadasz ?
U: Hmm, hmm ...
N: A Ty, X, jak mnie kochasz ?
U2: Hmm, no, nad życie.
N: Ok. A Ty, X, jak mnie kochasz ?
U3: No wie pani, ja takich problemów nie będę miała, bo idę do zakonu ... no ale niech pani będzie: szalenie, najmocniej na świecie, całym sercem, namiętnie ...
WDŻ:
N: Co to jest miłość ?
U: To motylki w brzuchu.
U2: To nie miłośc, to rozwolnienie.
Klasowane asy, sprawdzian z religii :
- Jako w niebie ptaki na Ziemi ...
- ... umęczon pod japońskim Piłatem [przypominam, że uczęszczam do Gimnazjum Katolickiego xD]
Ostatnia lekcja religii ze znienawidzonym praktykantem [Robinem - ksiądz to Batman 😉]...
N: To nasza ostatnia wspólna lekcja, mam nadzieję ...
U: Good night, miłej podróży, do widzenia !
I ukochane przerwy ...
- Ciekawe, czy będziemy mieli lekcję z Robinem ?
- Ej, ciekawe, czy miał miłą podróż jak mu życzyłam.
- Ciekawe czy go w ogóle wysłali ...
- Jak nie to wyślę go priorytetem !
- Jako zwierzę? To wiesz, trzeba mu zpaewnić pożywienie, przerwy w podróży itd.
- To włożę go do skrzynki i napiszę UWAGA, SZKŁO albo UWAGA, CIĘŻKI KALIBER
- Drzwi !!! Szmaty w domu masz ?
- Nie, koraliki.
Michał : Ja tam do Marka nic nie mam.
Marek : Ja też nie.
- Ty łysa owłosiona !
Chłopcy nalali wosku ze świeczki do zlewu na co koleżanka "proszę Pani! oni nalali wody do kranu" 😂
albo po odpowiedzi koleżanki nauczyciel powiedział "dostajesz mega pałę!" 🏇
albo "nie jedzcie pestek z ogórków" chodziło o ziarka ze słonecznika 😂
Liceum, kartkówka z PO
- Jak nalezy postępować w przypadku ran brzucha z "wyadnięciem jelit" ?
odpowiedx jednej z uczennic: ranę zdezynfekowac, jelita wpychać powoli i dokładnie 😵 😁
szumka, ale ogórki maja pestki. Albo nasiona.
Coś takiego jak "ziarko" nie istnieje.
chodziło o ziarko słonecznika...
mała poprawka, my jedliśmy ziarka ze słonecznika ,a usłyszeliśmy, żebyśmy nie jedli pestek z ogórków. 😉
Polski:
N: Wy to jesteście strasznie zmienni w swoich uczuciach.
U: Ale ja nie, Mam ciągle tą samą.
N: Bo inna Cię nie chce...
Lekcja geografii: Nauczycielka coś tak gada na jakiś temat, w każdym razie pojawia się w wypowiedzi słowo storczyki.
Ktoś z klasy półgłosem: stolczyki.
N: Powie jedno słowo a wy od razu komentujecie. Jakby Wam pokazać złamany paznokieć to i tak byście się śmiali.
U1: Ja bym się nie śmiał.
Ktoś (szeptem): stolczyki.
N: F** ! Tego już za wiele. Dostajesz uwagę.
F: Za co?
N: Za darmo.
F:Ale to nie ja.
N: A tak w ogóle to jedziesz na biwak?
F:Nie
N:Bo ja na miejscu Twojej wychowawczyni to bym Cie nie...
F: To może jednak pojade...
Uwaga z dziennika: F** i Ł** gdaczą i kraczą na lekcji.
Lekcja matematyki. Do tablicy podchodzi kolega i rozwiązuje przykład, w tym samym czasie klasa wchodzi w gadke z nauczycielką w którym klubie można zorganizować półmetek... Rozmowa się toczy, kolega skończył przykład, po chwili usłyszał od pani pytanie: X no to jak myślisz w którym klubie najlepiej się opłaca zorganizować półmetek...? Kolega myśli... Dostaje kolejne pytanie: To wyobraź sobie, że organizujesz taką zabawę rozmawiasz z kierownikiem i ....
Proszę Pani wychodzę z klubu od kierownika i żeby sprawdzić co mi się bardziej opłaca przykucam na chodniku, biorę kredę do ręki i rysuję funkcję liniową !
Angielski, sprawdzian. Po sprawdzianie zostaje 10 min lekcji wobec tego słuchamy jakiejś angielskiej piosenki. Wszyscy zasłuchani..... X do koleżanki po lekcji: Y jak się bawiłaś ? Bo ja się wybawiłem za wszystkie czasy ! Zadna dyskoteka nigdy nie była taka zajebista !
Pamiętam jak na matematyce moja ławka się rozwaliła ja z koleżanką odskoczyłysmy ale kolega chcąc uratować mój spadający piórnik tak nietrafnie to zrobił, że zsunął się po niej jak dziecko na zjeżdżalni na twarz 🤔 Wszyscy się brechtali przez połowe lekcji łącznie z nauczycielka 😎
Ostatnio na PO koleżanka pisała smsy na lekcji. Sor do niej:
- A koleżanka czemu bawi się wibratorem na lekcji?
(wszyscy w śmiech)
- Jak już koniecznie musisz, to wyjdź do toalety, a nie tam palcem pod ławką coś kombinujesz 🤣
Jak coś sobie przypomnę to dopiszę 😉
Nauczyciel do koleżanki:
N: Agnieszka przeczytaj to zdanie i przetłumacz
A: ymmm Elephants are huge! hmmm..
Ja: Słonie są ogromne (szeptem)

A: Słonie są okrągłe

N: ymmm no rzeczywiście są..
Szumka94, Ushii chodziło też o to, że nie ma takiego słowa jak "ziarko".
mamy w szkole coś takiego, że nie można wpisać więcej niż ileś spr. tyg. [ i tak nikogo to nie interesuje, no ale niewazne ]
dzisiejsza matma:
Nauczycielka: wam to nigdy nie można nic dopisać, bo zawsze już wszystko zajęte. [w końcu znalazła sobie termin na za ileś tam tygodni] i mówi do nas: to ja sobie zapisze jeszcze następny, na koniec grudnia, żeby miejsce sobie zająć.
Koleżanka: To może odrazu na cały rok sobie pani zajmie ? 😀
polski, ileś tyg. temu :
nauczycielka do kolegi: Masz tak krótkie spodnie, że jak się schyle, to wszystko widać, ale prosze, nie dotykaj tym co tam masz koleżanki. 😀
fizyka:
kolega 'wali' pięścią w ławke z niewiadomych powodów.
uwaga w dzienniku: X wali sobie na lekcji. 🤣
religia:
uczniowie - to nie będzie ksiądz dzisiaj pytał ?
ksiądz - wiecie co najbardziej lubie w uczniach? że są tacy naiwni.
jak coś sobie przypomnę to napisze. [btw. czemu zawsze jest tak, że jest pełno fajnych tekstów, a jak już można to gdzieś zapisać, to już się nie pamięta jakie 😀 ]
Moja nauczycielka od polskiego zawsze wywala z jakimś tekstem i później klasa nie może się opanować 🤣, ale jakbym tu napisała to i tak by nie wiedział o co chodzi, albo stwierdził że nie śmieszne, bo nie widział sytuacji 😉.
Chłopakowi z mojej klasy ostatnio chodziło o to, ze lud chodził na pewnej wyspie bez ubrań praktycznie i się wykazał, cały dumny z siebie, a tu nagle wyskakuje nauczycielka z bananem na twarzy i nam pokazuje, co on tam nabazgrał. Okazało się, ze napisał "na go", a on wzięła to w klamrę i u góry napisała "hihihi". Potem stwierdziła, ze ona już dużo widziała, ale takiego zapisu jeszcze nigdy. 😂
Szumka94, Ushii chodziło też o to, że nie ma takiego słowa jak "ziarko".
Chyba, że piszemy fonetycznie 😉
Mój przyszywany wujek, nauczyciel polskiego opowiadał kiedyś taką historię...
Przychodzi na lekcje i mówi:
- Wyjmujemy karteczki!
- Ale obiecał sor, że nie będzie kartkówki...
- Kłamałem! 😀iabeł:
Heh... ale on ma specyficzne poczucie humoru 😉
w I gim coś tam gadamy na historii i ktoś powiedział coś o erekcji, na co nauczyciel zmarnowanym głosem:
- no dobrze, a wiesz co to w ogóle jest erekcja?
na co moja koleżanka dumnie odpowiada za kolegę na zadane pytanie:
-no.. skrzywienie kręgosłupa 😎
😂
ostatnio godzina wychowawcza:
-Olu,Ty zrezygnuj z tych koni!
-yyy... 🤔
-Ty na nic nie masz czasu!
-eee..?!!
-Ile Ty w ogóle razy jeździsz w tygodniu, 3?!
na co ja zadowolona, z zacieszem na twarzy
-nie.. 5! 💃
matematyka:
-to jaki jest temat?
nauczycielka: przecież mówiłam już 3 razy! Ty się może udaj do (ten lekarz od słuchu,kurde..wyleciało mi z głowy)
-no chyba pani do psychiatry (po cichu)
nauczyciel: coś mówiłaś?
-nie,niee...tylko dziękowałam za podanie tematu
więcej grzechów nie pamiętam
nauczycielka: przecież mówiłam już 3 razy! Ty się może udaj do (ten lekarz od słuchu,kurde..wyleciało mi z głowy)]
laryngolog
Pani od polskiego:
-łapencje w górę! (kto chce coś powiedzieć)
-dziewczyno ty sie pilnuj, bo tak to moze być 'lampeczka' !
Pan od angielskiego:
-(o Harrym Potterze) co wy sobie takie dziwne teksty wymyślacie- przecież te filmy o czarodziejach to jedno wielkie bordello jest
Pan od fizyki ze starej szkoły:
-Newton może i ma krzywe oczy, ale prosty umysł (o nieudolnym potrecie Newtona w pracowni fizycznej)
-(coś tam) różne, porzeczne i podłużne
Dzisiejsza fizyka:
Kolega idzis do tablicy, rysuje, maluje, liczy i widać że męczy się przy tym niemiłosiernie.
Nauczyciel patrzy, patrzy:
-Wysokość w metrach na sekunde, powiadasz? Przecież na pierwszy rzut oka coś tu śmierdzi. Śmierdzi, śmierdzi, smród, smród, SMRÓD!
Patrzy jeszcze raz:
-Bo tak w ogole to ty do dupy ten rysunek masz. 😁
I zmazał wszystko. Myslałam że się chłopak popłacze 😂