wpadki i anegdoty ze szkoly, uczelni czyli co my i nauczyciele mowimy glupiego

ale to nie nasz filmik 😀
Bischa   TAFC Polska :)
10 lutego 2011 20:38
A co to ma do rzeczy? 😉
to że dobry motyw.
Emade ma chyba na myśli to, że zrobiły z koleżanką sorce od fizyki to samo co uczniowie z filmiku swojemu nauczycielowi, a nie, że to jest ich nagranie. Czy źle zrozumiałam?
Nawet bardzo dobrze  😉
Bischa   TAFC Polska :)
10 lutego 2011 22:00
A w ten deseń 😁
madmaddie   Życie to jednak strata jest
03 marca 2011 17:35
fizyka: 'to nie wiecie że im większą siłą zadziałacie, tym bardziej wam się gumka w majtkach rozciągnie?'
francuski: 'ja muszę szybko pisać bo mi myśl zaniknie, potem będę tłumaczyć"
Dzisiejszy WOS. Temat o problemach współczesnej Polski. Sorka robi szybkie rozeznanie co już wiemy, a co trzeba omówić.
S: Aborcja? Mieliście? Na biologii?
Klasa: Na religii.
S: Aha, aha, a eutanazja? Pewnie na biologii.
K: Na religii.
S: Dooobrze. A seks? Chodzicie na seks?
Miała na myśli wychowanie do życia w rodzinie  😜
Lov   all my life is changin' every day.
03 marca 2011 17:58
U nas w szkole są dwa osobne parkingi dla uczniów i nauczycieli. Wczoraj za mną ktoś strasznie zaparkował, mega blisko, nie mogłam wyjechać. Skojarzyłyśmy z kumpelami, że taki samochód ma kolega z klasy, więc to na pewno jego. Narysowałyśmy kartkę na wzór z demotywatorów, czy "dostajesz ch*ja za ch*jowe parkowanie" i włożyłyśmy za wycieraczkę. Całe roześmiane dzisiaj rano podchodzimy do kolegi:
- a jak Ci się podobała karteczka?
- jaka karteczka?
- no za wycieraczką auta
- ale ja wczoraj autem nie byłem.
Więc my już zonk, ale potem stwierdziłyśmy, że ściemnia i się przyznać nie chce. Oczywiście cała klasa była uświadomiona 😁 Na którejś lekcji polski, nauczycielkce nagle coś się przypomniało i mówi do nas:
"Wiecie, ja was naprawdę doceniam jako klasę, jesteście tacy mili, bo czasem młodzież to po prostu straszna jest. Dostałam wczoraj okropną kartkę, zatkniętą za wycieraczkę, nie będę dochodzić, kto to zrobił..."

Cisza w całej klasie, a widok nas wpatrzonych w zeszyty i chichot reszty klasy - bezcenny 😁
Jasnowata, seks i antykoncepcję też mieliście na religii?  😁  😵

U nas na plastyce, chyba w pierwszej klasie podstawówki, mieliśmy narysować serce z okazji Walentynek i zrobić wystawę. Ja swoje narysowałam wzorując się na podręczniku od biologii  😉
Lov, ge-nial-ne  👍

Bostonka, nie wiem, nie chodzę na religię, ale podejrzewam, że ksiądz co nie co wspominał. Jest do tego zdolny  😀iabeł:
Lov   all my life is changin' every day.
03 marca 2011 20:33
Jasnowata, dobrze, że nie wyszło na jaw.. 😁
Bischa   TAFC Polska :)
28 maja 2011 22:35
Ćwiczenia z metod pracy hodowlanej, dr Ś do nas:

- A co tu takie poruszenie, jakby Obama miał zaraz wejść?

😁
madmaddie   Życie to jednak strata jest
30 maja 2011 19:59
zastępstwo z fizykiem:
" Drodzy państwo, co wy dzisiaj tacy zdechnięci? czym to jest spowodowane: poniedziałkiem, niewiedzą, czy czymś innym? na następny raz proszę mi tacy dead na lekcję nie przychodzić."
"jakbym ja miał tyle pieniędzy (mówił ile to jest 1 i 19 zer) to by było całkiem przyjemnie, jakbyście państwo mieli tyle pieniędzy to byście na pewno w szkole nie siedzieli, tylko byście się Bogiem nazywali"
studiuję zootechnikę i najbardziej lubię katedrę bydła 🙂 super jest, takie jajca tam odchodzą, że głowa mała! 🙂 poszłam z kolegą i koleżanką zaliczać koło z krów. Usiedliśmy u faceta w gabinecie i on się nas o coś pyta a my nic z tych krów nie umieliśmy i najpierw krzyczeć zaczął tak na poważnie, a my ledwo co śmiech powstrzymać i myślę sobie: "spojrzę zaraz na tą moja koleżankę, obie wybuchniemy śmiechem i nas wywali" i on wtedy zaczął coś wyliczać, i mówi: po pierwsze pokazując pierwszy palec, po drugie - drugi i po trzecie i pokazując środkowy! I patrzy się na nas i mówi o przepraszam! I to był moment kluczowy! Wtedy zaczął się prawdziwy cyrk, i my dwie wyszłyśmy z tych krów z 4 a kolega z 5, hehehe
Anderia   Całe życie gniade
20 września 2011 20:18
U nas absolutnym hitem jest pani K. od religii (mamy z nią też EDB - coś na kształt PO), która na lekcjach porusza każdy temat oprócz religii  😎 Więc na pierwszy ogień jej teksty.
N - nauczyciel, U - uczeń

N: A Ty napiłbyś się wody z wanny?
U: No a dlaczego nie, tylko jak się nasika to jest trochę słona.

N: Wypluj gumę!
U: Nie mam gumy...
N: Pokaż, otwórz buzię!
U: Nie
N: Otwórz, bo Ci rękę wsadzę!

Kartkówka z drogi krzyżowej, kolega zrobił sobie ściągę. Spisał z niej na kartkówkę wszystko, tak że K. się nie skapnęła. Po lekcji wyrzucił ściągę do kosza. Po czym genialna pani podbiegła do kosza, pół przerwy w nim grzebała, po to, żeby wstawić mu jedynkę za ściąganie  😂

Ni stąd, ni zowąd, na religii mówi nam, że ostatnio przepychała rury z mężem, ale nie umieli tego zrobić, więc musieli wezwać specjalistę. Cała klasa na skutek dwuznacznych skojarzeń zaczyna się śmiać. Katechetka śmieje się razem z nami do łez, po kilku minutach przestaje i:
- Ale o jakich rurach wy myślicie? Bo ja o hydraulicznych.
<śmiech klasy>
- Ale macie kosmate myśli!


MATEMATYCZKA - tak zwana "żabcia"
Zacznijmy od tego, że jest to "lekko" zdziecinniała babcia, była kiedyś wychowawczynią mojego brata, i za jego czasów złapała żabę, wsadziła do słoika, postawiła na biurku i pytała ją, jakie ma dzieciom oceny wystawić  😵 A że sama jeszcze żabowato wygląda, stąd ksywa.
Używa wielu dziwnych zdrobnień jak np "podręczniczek", "do domciu", "graniastosłupiki"...
Nieśmiertelne teksty:
"To zadanie jest proste jak okrąg/obręcz"
"Jesteś zmienny jak baba w ciąży"
"Bo ja to taka ropuszka jestem, a kamufluję się jak kameleon" (cały zwierzyniec w jednej żabce  :hihi🙂
"No, to postawię Ci tego piątala"
"Czego nie zrobicie na lekcji, zrobicie w domu"
I wiele, wiele innych których nie pamiętam...

HISTORYCZKA/GEOGRAFICZKA/WYCHOWAWCZYNI - R.
"Już więcej nie wpuszczam Was na zaplecze, bo ostatnio mi straszny pie**olnik tam zrobiliście"
"Mów do słupa, a słup jak stał, tak stoi" - używane, kiedy komuś wyjątkowo nie udaje się przyswojenie wiedzy
"E, bazarówy/przekupy!" - jak jest w klasie mega głośno
"Ja nie dopuszczę do takiej sytuacji jaka była na egzaminie rok temu" - tylko nikt nie wie co to za sytuacja, włączając w to chyba też samą panią  😁

POLONISTKA - M.
Generalnie jej ulubionym zajęciem jest oczernianie i narzekanie na dzisiejszą polską młodzież. Kultowe teksty:
"Wy nic nie czytacie"
"Nie umiecie nazywać uczuć"
"Co za brak kultury i szczyt arogancji"
"Język potoczny zostawiamy za drzwiami"
"Zaraz zaraz, to jest strój jak na plażę, a nie jak na język polski!" - kiedy kolega założył krótkie spodenki i sandały
Bardzo inteligentny dialog M. z klasą. Ktoś rzucił hasło "ale z Was dzieci neo". Po chwili M.:
- Co to za jakaś nowa terminologia - dzieci neo?
<klasa się nie odzywa>
- Z Was to chyba rzeczywiście dzieci neo!

BYŁA FIZYCZKA - S.
Od września do stycznia przerobiła z nami jeden temat - wektory ( :hihi🙂, także piszczenie przez nią "wektor, wektor!", "ani słowa!", i nazwanie koła maxwella które wisi u nas w pracowni fizyczniej "kołem wektora" są już kultowe  😂 No i historyjki, których nigdy nie zapomnę:
Mamy salę od fizyki w takim miejscu szkoły, że tuż obok jest portiernia i wyjście. Także, gdy siedzi się pod klasą, jest się pod drzwiami frontowymi i widać, co jest za nimi rzecz jasna. Pewnego pięknego zimowego dnia nasza klasa czekała dokładnie 41 minut pod salą, po to, by pani S. na naszych oczach wysiadła z autobusu, przydreptała i wyskrzeczała: "Przepraszam dzieciaczki, trochę się spóźniłam"
Kolega pomazał ją po łokciu kredą na początku lekcji, dopiero 45 minut później, po dzwonku na przerwę zobaczyła tę kreskę, powiedziała szczerze zdziwiona "O! Jestem brudna!" i jak stała, tak umyła się w zlewie  😀

CHEMICZKA - O.
"Wiecie co, ja mam krówkę w buzi. Przyznam się bez bicia. Taką ciągnącą mordoklejkę, bo mi się przylepiła."
"Czy ja mówię po chińsku?"
"Co tu jest śmiesznego?" - gdy usłyszy choć najmniejszy chichot
"Ty słuchaj, Ty nie bądź taki dowciapny, bo ja Ci pokażę, jaka potrafię być krejzi"

Inne historyjki

Fizyka z obecną fizyczką:
N: Kto to był Franklin?
U: A, taki żółwik...

Jak mi się coś jeszcze przypomni, to zasypię  😉



[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnmute.gif[/img] nadmierna edycja posta majaca wplyw na dalsza dyskusje.
Jeden z genialnych uczniów mojej babci - kiedyś historyczki:
"Rozbiorów Rzeczypospolitej dokonały Szwecja,Turcja i Żydzi

"Pigmeje byli zaradni i sami polowali na swoje jedzenie"- to już uczeń mamy,na przyrodzie

"...tam grał stary dąbrowskiego mazurek i wystarczyło tylko pociągnąć za sznurek" koleżanka na polskim

".-.ale dziewczęta,męski pot jest podniecający!
-może dla pana..." - dialog wfisty ze mną,II klasa gimnazjum

III klasa gimnazjum,lekcja biologii,układ rozrodczy
Nauczycielka podawała budowę kobiecych narządów rozrodczych,podając przy okazji standardowe ich wymiary (długość pochwy,jajników,jajowodów itp.),chłopcy oczywiście głupie żarty i chichoty na całą salę. Przeszliśmy do męskiego układu,psorka zaczyna mówić o członku.
Ja: To może jak damski pani tak szczegółowo opisała to może nam pani coś powie o standardowej długości członka,ciekawe czy będą się dalej śmiać.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
21 września 2011 15:41
zmienili nam nauczycielkę historii. ma wyjątkowe właściwości usypiające, o ile jeszcze na historii trzymam się prosto, o tyle, jeśli mamy z nią jeszcze WOS już nie wytrzymuję.
ostatnio podjęłam próbę wytłumaczenia jej że jak leżę na ławce z zamkniętymi oczami, to bardziej uważam, niż jak na nią patrzę, bo wtedy skupiam się na tym co widzę.
i na ostatniej lekcji sznurowałam wysokie trampki, bo kupiłam je jakiś czas temu, ale nie było potrzeby ich przebierania, a teraz mokro, więc siedzę i sznuruję. wymagało to wyciągania rąk wysoko nad siebie, żeby sprawdzić czy aby sznurówki są proste.
historyczka to zauważyła i mówi: "patrzcie jakie ta dziewczynka znalazła sobie zajęcie, żeby na mnie nie patrzeć"

PO: w tym semestrze pierwszą pomoc będę oceniał na 5 albo 1. wyobrażacie sobie, że ktoś ratuje życie na dopuszczający?
Scottie   Cicha obserwatorka
21 września 2011 21:34
WF i ja (nie miałam stroju, na co wfistka zawsze dostaje szału):
N: Co to ma być, no co, co to, co to?!
J: Złoto!
N: Anka! Ja nie jestem Twoją koleżanką!
J: Ale tak się pani zachowuje.
N: Ja Ci wpisuję uwagę! Nie pozwolę sobie na taką obrazę!
J: To niech sobie pani wpisuje, bardzo się tym przejęłam.
Może to nie jest śmieszne, ale na żywo - mój stoicki spokój + jej furia = komizm w czystej postaci 🙂
Jak mi się coś jeszcze przypomni, to zasypię  😉


o matko... co się dzieje z tą dzisiejszą młodzieżą... ze względu na wychowywanie takich delikwentów nauczyciele powinni mieć przynajmniej 3 razy wyższą pensję za nerwy, które tracą. I jeszcze cie to śmieszy? pffff....
Anderia  lepiej nie zasypuj, bo chyba do końca nie zrozumiałaś o co chodzi w tym wątku.
Anderia, Żesz, jakbym ja była tą wuefistką, to z chęcią bym cię wzięła do szatni i sprała na kwaśne jabłko. Zero wychowania. Zero szacunku dla pracy innego człowieka. Pyskatość i bezczelność.
Naprawdę żałuję, że oświata sama sobie bicz kręci dając małolatom "broń" do ręki.

Swoją drogą, też mam anegdotkę.  😎 Wprawdzie też nie na temat, ale szkolna.😉
Podstawówka. Pani pedagog tłumaczy co to jest "niebieska linia" i, że dzieci, którym dzieje się krzywda w domu, mogą tam zadzwonić. Rozdaje karteczki z telefonami zaufania.
Córka znajomego wraca do domu. Siada przed telewizorem. Przychodzi jej mama i mówi "X, odrób lekcje. Co ja mówiłam o telewizorze? Jak zrobisz lekcje, to będziesz mogła siedzieć". Córka nic. Mama podnosi głos. Córka nic. Mama [zapracowana kobieta na dwóch etatach] w końcu wyłącza telewizor, zabiera pilot i wygania dziewczynę z pokoju. Córka protestuje, pyskuje, ale idzie... po numer 😎 I do telefonu dzwonić na niebieską linię.
Akurat wtedy wchodzi ojciec. Widzi córkę przy telefonie i pyta:
O: Ej, a ty gdzie dzwonisz?
C: Na niebieską linię zgłosić znęcanie!
O: Ja ci dam niebieską linię!

Córka została wyciągnięta sprzed tego telefonu, telefon wyłączony, telewizor wyłączony i wielki płacz, "bo rodzice się znęcają!".

Szkoda tylko, że w momencie kiedy rodzice się naprawdę znęcają, dziecko jest tak zastraszone, że siedzi cichutko, nie prosi o pomoc i w życiu by człowiek nie pomyślał, że w domu może być coś na rzeczy. Bezstresowe wychowanie, a phi.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
22 września 2011 09:40
W p-ierwszej klasie technikum mielismy takei dwie siostry-bliźniaczki U. Jedna "inteligentniejsza" od drugiej...
Na geografii pani bierze jedną z nich do tablicy. Pada pytanie:
Geogr.- Co to jest minerał?
U.(po długim procesie uruchamiania złączy)- Minerał ma właściwości fizyczne...
G.(lekko zdziwiona)- Dobrze, ale co to jest minerał?
U.- Minerał ma właściwości fizyczne...
G.- Ale CO TO JEST MINERAŁ?
U.- Minerał ma właściwości fizyczne...
Geograficzka spojrzała na nią z wytrzeszczem, oddelegowała do ławki i zawołała jej siostrę.
G.- Dobrze, to teraz Ty mi powiedz, co to jest minerał.
U2.Z(po równie długim procesie myślenia)- Minerał ma właściwości fizyczne...
Geograficzka się załamała. Tak- takie było pierwsze zdanie w podręczniku na temat minerałów...


Z kolei na WOS-ie pani M. dyktuje notatkę:
M- Bla, bla, bla... sakrum...
Głos z Klasy- Co?
M.- Sakrum.
Koleujny- Co?!
M(już lekko skonsternowana)- Sakrum.
Ponownie- CO?!
M(pod nosem)- G**no...
Mysza   "Śmierć jest kolejnym koniem, którego dosiadamy"
22 września 2011 10:12
II klasa gimnazjum, "historia".
Mieliśmy bardzo dziwnego nauczyciela, młody, lubił żarotwać, mimo iż historii zawsze mieliśmy nie więcej niż 15 minut, zrobiliśmy cały materiał jaki przypadał na owy rok.
Jedna z lekcji, pan W. wpadł na pomysł uczenia nas rosyjskiego, koleżanka, z którą siedziałam w ławce jest rosjanką, od 11 lat mieszka w polsce.
Pan W - Andzia, powiedz mi, jak jest ziemniak po rosyjsku bo zapomniałem?
A. - Muszę sobie przypomnieć, zaraz panu powiem
Mija chwila, nauczyciel sobie przypomniał i pisze na tablicy "kartofiel"
p. W - O, to jest właśnie ziemniak po rosyjsku
na co wydziera się A - NIE PRAWDA BO KARTOSZKA !
cała klasa położyła się ze śmiechu, razem z p. W 😁
Religia, mówimy o wpływie muzyki:

N: zostało udowodnione naukowo, że krowy dają więcej mleka gdy puszcza się im muzykę...
U: ...country?

Chodziło o muzykę klasyczna ^^


Na polskim [gdzie na każdej lekcji padają teksty stulecia]:

N: wiecie, mi kiedyś uczeń napisał że Romeo był z Werandy...
U: ta, a Julia z Balkonu.
Anderia   Całe życie gniade
22 września 2011 11:15
Dobra, więc usunęłam tamto z wfistką, skoro jest to przykład jawnej bezczelności i braku wychowania  😎
Miałam kiedyś cudownego prof. od fizyki a liceum, który miał genialne poczuie humoru i naszą humanistyczną klasę traktował jak upośledzonych.
Zaczełyśmy kiedyś z koleżankami zapisywać jego teksty, tak mniej więcej:

Tekst prof. N. jak to jeden z kolegów pewny przejścia do następnej klasy nie przyszedł na lekcję no to Nowak obecność zaczyna sprawdzać - nie ma go - laczek, do tablicy go woła - nie ma - laczek, zeszyt do sprawdzenia - nie ma - laczek, i tak kolega 3 laczki w 10 minut zarobił, potem przyszedł i pyta się skąd te 3 laczki a prof. - PĄCZKOWANIE 😉))


koleżanka: mi panie profesorze wychodzi dobry !
N: Tobie dobry ??!! Do tablicy !! Zadanie ?? nie ma - jedynka, zeszyt... Hmm.. jedynka !! odpowiedz (tu 3 szybkie pytania) .. jedynka !! Teraz to ci nawet mierny nie wychodzi..
madmaddie   Życie to jednak strata jest
22 września 2011 12:02
Dobra, więc usunęłam tamto z wfistką, skoro jest to przykład jawnej bezczelności i braku wychowania  😎

nauczycielowi ( i każdemu człowiekowi) należy się szacunek , nie powinnaś się do niej tak odnosić. masz obowiązek być przygotowaną do lekcji, a jeśli nie to posiadać stosowne usprawiedliwianie tego stanu. przejawy chamstwa wobec kogokolwiek, a zwłaszcza urzędnika państwowego, to dowód kompletnego braku kultury osobistej.

historyczka zauważyła że się staram nie spać na lekcji, powiedziała że docenia mój wysiłek  😎
Anderia   Całe życie gniade
22 września 2011 12:24
Cóż, dziękuję wszystkim za bardzo mądre słowa, ale prawda jest taka, że taka dyskusja z nauczycielem zdarzyła mi się tylko raz, a Wy już na podstawie tego jednego tekstu oceniacie, czy mam na ogół szacunek do starszych osób, czy jestem dobrze wychowana czy też nie. Proszę, oddajcie decydowanie o moim jakże karygodnym zachowaniu osobom, które widują mnie na co dzień.
A wstawiłam do wątku... bo w jego tytule wyraźnie jest napisane "(...) co my i nauczyciele mowimy glupiego", a nikt chyba nie zaprzeczy, że to było głupie?  😀
Scottie   Cicha obserwatorka
22 września 2011 12:42
Anderia, było bardzo głupie... mnie już w sumie szkoda słów. jakbym miała takie dziecko to bym je lała i sprawdzała, czy równo puchnie 😉
Pursat   Абсолют чистой крови
22 września 2011 12:44
Było głupie i chamskie z twojej strony. 😉 Szkoda, że nie można stosować kar cielesnych w szkole, bo gówniarzeria sobie pozwala na coraz więcej. 🙄 A jak ci się nie chce ćwiczyć na wfie, to sobie załatw zwolnienie i nie wkurzaj nauczycielki. 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się