Kot po wypadku proszę o pomoc...i ciąg dalszy przygód Voltopira Czesia ;)
dodofon a jakby ci jakis pijak wlazł na drogę i chciałąbys go ominąć uszkadzając auto to już nie takie proste aby dostać odszkodowanie...
dodofon a jakby ci jakis pijak wlazł na drogę i chciałąbys go ominąć uszkadzając auto to już nie takie proste aby dostać odszkodowanie...
ale mowa jest o zwierzętach, a nie pijakach
nigdzie nie napisałam, że przejechane zwierzę trzeba zostawić na pastwę losu - ale chciałam przypomnieć co sie stało z naszą śp. koleżanką, która wybrała ominięcie zwierzaka,
nikt przecież nie goni autem zwierząt żeby je specjalnie przejechać - to są wypadki - i niestety bardzo często z winy właściciela, któy zamiast pilnować zwierzaka nie robi tego
Zawsze, jak mowa o zwierzęcych wypadkach, przypomina mi się historia znajomego. Facet przejechał mu psa, usłyszał krzyk i skowyt, więc...wycofał, żeby zobaczyć, co się stało. Oczywiście wycofał po psie...
słuchajcie, stało się i już, dla mnie okrutne jest to ze on tam w takim stanie plątał kilka dni bo na to wskazuje stan miejsca po oku 🙁
to jest najgorsze
dobić albo wyleczyć, ale omijać ?
teraz jak jadę wieczorem przez wieś to mam jakiś schiz że może coś tam potrzebującego w rowie leży, a ja o tym nie wiem 👿
dunia-powiem Ci, że jesteś odważna, bo ja bym zawiozła z prośbą o uspienie...już tak kiedyś zrobiłam
[quote author=Maddie link=topic=51581.msg959999#msg959999 date=1301661460]
DaliaSoto no nie pierd... 😵 Wspaniała policja... No po prostu aż się we mnie zagotowało!
dlaczego tak CIe to bulwersuje? Prawo jest takie, ze pies ma iść na smyczy i w kagańcu. Nie ma prawa latać wolno i już.
[/quote]
Pies był spuszczony ze smyczy, był daleko od ulicy ale zobaczył kota i postanowił go pogonić, kot zdazył przed samochodem pies juz nie. Najbardziej bolało to ze facet przemknał z zawrotna prędkością zabił psa na miejscu i nawet nie zwolnił, nic, nie sprawdził w co uderzył. Poprostu wypadek a punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia.
Pies ma obowiązek chodzenia na smyczy nawet w lesie, ale kaganiec musza miec tylko psy ras agresywnych, pytałam strazy miejskiej.
Ludzie pozostawiają innych ludzi bez pomocy po wypadku, a Wy się dziwicie brakowi pomocy dla zwierząt... świat upada.
Duunia a to oko to skutek wypadku, tzn potrącenia czy jakieś jego następne nieszczęście? Bo wydaje się aż nieprawdopodobne żeby takie maleństwo tylko przeżyło, ale na szczęście trafiają się jeszcze dobrzy ludzie...A kierowcy nie można tak jednoznacznie skreślić, tzn owszem nie ulega wątpliwości że powinien się zatrzymać i sprawdzić w co uderzył, ale może tak było a kot się albo od siły uderzenia nie ruszał i kierowca wyszedł z założenia, że nie żył, albo jeszcze był w szoku i uciekł (oczywiście kot).
najprawdopodobniej było to tak że został potracony i odpadł na twarde, bo łapka jest złamana prawa, a oko lewe i z lewej strony czaszka jest pokruszona
na 99% było to potrącenie, bo na to wskazują też okoliczności znalezienia
ten 1 % domysłów lepiej darować sobie, bo nie mam siły (i wy pewno też) jakoś wyobrażać sobie co mogło innego go spotkać
ten 1 % domysłów lepiej darować sobie, bo nie mam siły (i wy pewno też) jakoś wyobrażać sobie co mogło innego go spotkać
Oj tak, jestem za 🙂
Patrzmy wprzód!
Duniek (Duniak) miał farta - przeżył!
Kolejny fart- spotkał duunię 🙂
Trzymam kciuki za czarnulka (tak mi się na filmie wydawało)!
duunia, ode mnie też leca grosiki, tylko tyle niestety moge wplacic w tej chwili. Przywracasz wiare w ludzi, mało kto w ogole spojrzalby na taka bide, a co dopiero pomogl..
Mój Riciak tez byl potracony przez jakiegos wariata na motorze (najpierw ludzie mi powiedzieli, ze przez samochod, pozniej z bardziej wiarygodnego zrodla dowiedzialam sie, ze jednak motor..), podobno wygladalo, ze facet spacjalnie chcial przejechac tego kota, walnał i od razu zwiał.
Na szczęście nie miał nawet w polowie tak powazych obrazen jak Twoj maluszek, ale i tak bylo ciezko, bo to byl wtedy straszny dzikusek. Za to teraz mam najkochańszego i najbardziej wdzięcznego kociaka na świecie.
:kwiatek: dziękuję ale w tej chwili zbiórkę można zawiesić, pieniędzy powinno starczyć
staram się o wszystkim na bieżąco informować
z 780 zł wydałam 368, kot czeka na następny zabieg, dzisiaj u niego nie byłam bo jestem na wsi - zresztą Pani Doktor mówiła ze nie muszę specjalnie jechać jest kocidło w klatce, ma opiekę karmią go😀
A wyobrażacie sobie sytuację, gdy patrzy się trzy dni na zdychającego psa, którego ma się lat kilkanaście od szczeniaka? Nie wsiąść w auto i go nie zawieźć do weterynarza wieś dalej? Właśnie się dowiedziałam, że mój szwagier jest do tego zdolny , a teraz już się szykuje na następnego psa.
Teściu zadzwonił do weterynarza, żeby przyjechał, a ten odmówił (kazał psa dowieźć)- też dobry.
No więc co mówić o kocie (pewnie zresztą bezdomnym)
marysia550, nie wyobrażam sobie. I nie byłabym w stanie tak zrobić...
duunia, fajnie że mały ma się dobrze - trzymam kciuki za niego cały czas 🙂
duunia śledzę od początku i bardzo się cieszę że Twoje wysiłki zostały nagrodzone - kocisko wyjdzie z tego, zobaczysz 🙂
no i rv rządzi!
marysia550, smutne.. a jeszcze smutniejsze, że takich szwagrów jest pewnie więcej niż takich duuni ...
Wiecie co...Ten watek pokazuję, że da się zebrać kasę od ludzi, nawet bardzo o nią nie prosząc jeśli się to robi z głową wszyscy chętnie pomagają. Ten temat powinien być przykładem jak takie sprawy prowadzić. Dunia prosi no kasę, ale nie cieżko jej się z tego rozliczyć, wszucić zdjęcia kota, przekazać opinię weta, dodać zdjęcia RTG. A niestety wiele takich przypadków na forach się znajduje, ludzi błagających wręcz o pieniądze, ale potem nie bardzo chcących, albo potrafiących się z nich rozliczyć. Dunia jeszcze raz gratuluję poświęcenia i TAKIEGO załatwienia sprawy. Wiadomo czy ktoś gościa przygarnie po leczeniu, czy zostaje u Ciebie, czy na razie jeszcze nie wiadomo?
duunia, dopiero dziś przeczytałam, po pierwszej stronie otworzyłam stronę banku, ale doczytałam do końca, widzę, że jednak ta górka się uzbierała 🙂
cieszę się bardzo, że udało się kota uratować! Dawaj znać, jak on się czuje i znosi te zabiegi 🙂
dobra, a ktoś pomyślał w ogóle, że kierowca mógł nie zauważyć ze coś przejechał, lub być w szoku i pojechać dalej? wkurza mnie wieszanie psów na kierowcy bo potrącił kota, takie pierdoły gadają chyba tylko Ci, którzy nigdy nie jezdzili poza miastem, zwłaszcza w nocy. osobiście żadnego zwierza na sumieniu nie mam ( przynajmniej mi o tym nic nie wiadomo) ale zdarza się i już. teraz mogę się zastanawiać ile razy na ciemnej drodze wziełam kota za dziurę przykładowo.
oczywiście nie popieram braku pomocy zwierzakowi znalezionemu po wypadku. Ale jeśli ktoś sapie, że mu psa przejechano to jest to raczej osoba na tyle nie odpowiedzialna, ze nie powinna posiadać nawet chomika. wiadomo, że nie wolno zapieprzać osiedlowymi uliczkami. wiadomo tez, że pies nie może zasuwać takimi uliczkami luzem.
wróciłam właśnie z lecznicy i mam dobrą wiadomość; kot zaczął sam jeść co prawda jak mała świnka to robi ale zaczyna sam 😅 😅 😅
za jakiś moooooment wrzucę zdjęcia muszę się ogarnąć 😉
duunia, super! Czekam na zdjęcia 🙂
duunia bardzo się cieszę, że re-voltowy kociak Pirat jest w coraz lepszej formie. 😅
W końcu niemal całe towarzystwo z forum trzyma za niego kciuki ❗
To moja pierwsza taka akcja wirtualna, którą śledzę od pierwszego posta i pomagam🙂, a zupełnie od niedawna jestem aktywna na forum. I widzę, że WARTO !
Ugłaskaj kociaka przy kolejnej wizycie w lecznicy!
Pozdrowienia !
Nord dzięki :kwiatek: ale nie wyobrażam sobie inaczej, z powierzonych pieniędzy po prostu trzeba się rozliczyć i koniec
co dalej z VoltoPiratem? nie wiem, na razie pozostaje w Krakvecie... może zrobimy jakąś akcje na fcb 🤔 nie mam doświadczenia i nie jestem "oblatana" w takich sprawach...
z pewnością będzie potrzebował szczególnego domu, bo to będzie kot szczególnej troski i martwię się o to bardzo 🙁 i chyba poproszę
Wistrę żeby nagłośniła na miau pl :kwiatek:


zaraz dorzucam następne
escada ja nie mam pretensji do kierowcy, który to spowodował bo trudno - stało się ale nie wierzę żeby wcześniej przede mną tego kotka nikt nie zauważył


piekny kot z tego volto Pirata, jak juz wszystko sie zagoi, bedzie z niego naprawde przystojnicha. Tak sobie patrze na te zdjecia bystrego kociaka i tak sobie mysle, jak niewiele brakowalo, a nawet sladu juz by po nim nie bylo.. Dunia, powtorze sie, masz zlote serce..
On miał venflon na złamanej łapie?
tak, tzn najpierw założyli wenflon, a potem prześwietlenie wykazało złamanie powyżej, czy to źle? ja się nie znam? 🤔 🤔
duunia, tak się cieszę że kotek ma się lepiej 🙂 Miał wielkie szczęście, że trafił na ciebie... Kiedy ma kolejny zabieg?
Livia - prawdopodobnie we wtorek 🙄