Zebrałam się, żeby napisać o human doc festival. To znaczy średnio mi się chce, ale inicjatywa przednia i przede wszystkim bezpłatna, więc uznałam, że ją popromuję.
Nie będę opisywać każdego filmu, jaki widziałam, tylko te, które na prawdę mi się podobały.
-Szermierze dla Palestyny- nie jest to może film rewelacyjny, ale bardzo podobał mi się, bo dotykał dwóch praw, którymi się interesuję. Przy okazji dowiedziałam się, że reprezentację narodową autonomii palestyńskiej trenują polacy, a co ciekawsze znajomi mojego trenera 😉.
-Green- Niesamowicie poruszający, prosty film o środowisku i naszym wpływie na niego. Film operujący wyłącznie obrazem, ewentualnie tłem muzycznym, ale bez komentarza. Trzeba mieć na niego nastrój- wyciszyć się, zgasić światło, oglądać na możliwie dużym ekranie. Wszyscy wiemy o wycinaniu lasów tropikalnych, ale jak zobaczyłam, statek załadowany drzewami i wyobraziłam sobie ile to powierzchni lasu ścięto na jeden transport, to mną wstrząsnęło. Nie jest to film ciężki, obwiniający, po prostu głęboko poruszający, trafny i na prawdę ładny. Należy zobaczyć.
Można go legalnie obejrzeć tu:
http://www.greenthefilm.com/lub w kawałkach na youtube.
-Bilet do raju- Też bardzo dobry film. Ciekawy, momentami śmieszny, i wstrząsający- ale na poziomie moralnym, nie wizualnym. Praca dziewczyny do towarzystwa jest zajęciem, jak każde inne i jednocześnie sposobem by uwieźć zagranicznego faceta i wyjść za niego. Inną drogą jest pokazywanie zdjęć, przez koleżanki (które mają już zagranicznego męża) wolnym kolegom.
-Uciekając z Abdulem- krótki metraż, ale ciekawe. O szesnastolatku samotnie wędrującemu z Afganistanu i szukającego dla siebie lepszego miejsca w Europie, która go nie chce.
-Zamek- tu również prawie sam obraz, plus włoskie absurdy na włoskim lotnisku. Długie trochę, ale momentami rozbrajające.
-Skateistan- trwa 10minut, więc nie wiele można o nim powiedzieć, ale warto zobaczyć:
-Była sobie wyspa- o wyspie, którą niszczą efekty zmian klimatu, przez co mieszkanie na niej staje się bardzo uciążliwe, jeśli nie niemożliwe. Film ten chciałam zobaczyć już dawno temu, ale jakoś nie było mi dane. Mieszkańcy wyspy wkrótce staną się uchodźcami klimatycznymi. Ciężko opuścić im jednak wyspę, z którą są związani, na której spędzili całe życie i pewnie nie umieją żyć nie na wyspie. Dzięki izolacji od świata zachowali tradycyjną kulturę, żyją dzieląc się wszystkim po równo, w zgodzie z naturą. Do niedawna byli samowystarczalni- dziś są uzależnieni od rządowych dostaw ryżu. boją się, tego, że na lądzie są wrodzy ludzie, alkohol, za wszystko płaci się pieniędzmi. Obawiają również nieuchronnej utraty tożsamości- ale nie mają wyjścia. Bardzo dobry film, dramat tego społeczeństwa kontrastuje z rajskim wręcz otoczeniem.
-Balonik dla Allaha- subiektywna, ale przez to bardzo osobista podróż turczynki mieszkającej w norwegii przez rodzimą religię- islam i pozycję kobiety. autorka nauczyła się wierzyć od babci zanurzonej w sufiźmie. rozmawia, z "nowoczesnymi" muzułmanami i fundamentalistami. Rozmawia równieżz przedstawicielkami judaizmu i chrześcijaństwa. Zaskakuje jej typowo europejskie widzenie wiary jako czegoś osobistego, indywidualnego. To drugi film z trylogii (pierwsza część o homoseksualizmie, druga o męskości). Autorka co i rusz puszcza do nas oczko, dzieli się z nami swoimi emocjami. Pokazuje, że islam też się zmienia, że może stać się lepszy.To był jedyny film, na festiwalu, który widziałam, po którym ludzie klaskali i prawie cała sala została na spotkaniu po seansie i potem, już poza salą. wiele osób odebrała film emocjonalnie. jeden pan widział w tym filmie drogę do poznania swojej kobiecości i opowiadał, jak po śmierci matki odkrył w sobie nowe przestrzenie i zaczął żyć na nowo. Potem była dyskusja irańsko turecka na temat muzułmańskości, aż w końcu zrobił się klimat babskiej posiadówy. to "after spotkanie" trwało półtorej godziny, a reżyserka okazała się super osobą 🙂. zawsze jak przynaję, że coś bardzo mi się podobało, obazwiam się że ktoś zarzuci mi brak krytycyzmu cy naiwność ale coż poradzę- podobało mi się. pogodny, a jednocześnie osobisty film.
Filmy, których nie udało mi się zobaczyć, za to znajomym tak i bardzo polecają:
Angielski lekarz, Zagłosuj na mnie, Taniec trzcin.
Część filmów z festiwalu można zobaczyć na iplexie- zdaje się, że do końca roku.
Organizacja był słabsza niż na innych festiwalach na jakich byłam, ale nie było rażących niedociągnięć. W grudniu, na uw będą jeszcze dwa pokazy filmów, na które przyjedzie Rosling i Burzyński.