sznurkersi - czyli natural w roznych odcieniach

Zabeczko17

przeczytaj jeszcze raz uwaznie Rashida
piszesz ze traktujesz swoją klacz jak człowieka a Rashid pisze zeby CZŁOWIEK POMYSLAŁ JAK KON

nota bene świetna książka  😉
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
21 sierpnia 2009 17:05
Jasne że traktuję swoją klacz jak człowieka 🙂 ale nie wyklucza to na pewno  drugiego biegunu🙂 a z tym ,, człowiekiem " chodzi mi bardziej - NA RÓWNI ;]. U mnie nei ma - pies jest gorszy bo to zwierze. Człowiek dla mnie jest równy z koniem, psem , kotem. Nie jest lepszy ani gorszy. Zawsze patrze na moja kobyłe na zasadzie a co ja bym zrobiła w takiej sytuacji będąc koniem. Czy chciałabym żeby ktoś zapytał mnie o zdanie? Jak mogłabym pokazac to śmo tamto?  Z tymi założeniami współpracuje mi sie o wiele lepiej z końmi jak kiedyś. Gdzie nierozumiałam - dlaczego on  jest tak uparty i nie da mi załorzyć siodła.  dzisiaj wiem że to Człowiek popełnia błędy w stosunku do zwierząt a one mają super cierpliwość że znosza nasze humory 🙂
Często jak widze moją w dość  stresujących sytuacjach zastanawiam sie, że ona na pewno myśli sobie tak: Boję się ale nie potrafię Tego powiedzieć, ani pokazać palcem tutaj to..... Wyczytaj wiadomość z moich oczu, mojego napiętego ciała, mimki.
Wtedy jest natychmiastowa moja reakcja - uspokój się , nic ci nie grozi zaraz obadamy sprawę.
Klacdz natychmiastowo odpuszcza. Ten spokój działa cuda.  A ja staram sie obadac co jest grane i zbudziło aż tak wielkie przerażenie.  Ostatnio było nim mój zły humor gdzie pokłuciłam sie z koleżanką. Dopiero jak sie uspokoiłam klacz chętnie poszła ze mną na padok. Niezbadane sa końskie myśli. Ale stram się zrozumieć i dośc poważnie traktować  jej ,,ale".

A co do ksiązki no Mark miał swojego ukochanego konia imieniem Buck. Traktował go  dośc po partnersku.
Ukazanych jest tam multum sytuacji gdzie to koń podjął decyzję  za człowieka np. dzięki czemu uratował   życie stadna przed pumą.

Nie zgadzam się natomiast do końca ze wsyztskimi koncepcjami Marka - owszem. Ale po tej książce zrozumiałam żeby słuchać i patrzec co może być przyczyną pewnych zachowań u koni. NIe kategoryzowac na zasadzie - głupi, uparty. A raczej przemyśleć pewne sprawy.
Buck był cholernie upartym (wg ludzi) koniem a jednak jego styl bycia pokazywał NAM że jest jak najbardziej uzasadniony. Znalazł między sobą a swoim Panem nić łącząca dwa gatunki.
współpraca dawała szereg korzyści do rozmiarów dośc niewobrażalnych - gdzie nam wydaję się wręcz to niemożliwe. - Żeby koń sam decydował co zrobić bo głupi człowiek nie widzi. A jednak zdarzają się i takie Profesory wśród koni. Same z siebie dla innych.
A tak po cichu ma nadzieję że może moja bedzie pierwowzorem Bucka ;] hehehe
Abstrahując od całej dyskusji i sporu: klasyka vs natural, uważam osobiście że traktowanie konia jak człowieka to głupota  🙄

I z obserwacji mi wynika, że takie traktowanie zwierzęcia (przesadna personifikacja, przypisywanie uczuć wyższych i myślenia abstrakcyjnego) w konsekwencji prowadzi od lekkiego rozczarowania do nawet sporej frustracji, gdy na końcu okazuje się, że koń to jednak (tylko/aż) koń i tak należało by go traktować.

Co - uprzedzając co poniektórych - nie wyklucza traktowania zwierzęcia dobrze, sprawiedliwie i w poszanowaniu dla jego natury. Myślę, że właśnie tego by sobie konie życzyły: zrozumienia dla ich końskiej natury bez uczłowieczania na siłę.

edit: literóweczki  😡
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
21 sierpnia 2009 17:28
No na pewno nie wyobrażam sobie żeby moja kobyła układała wiersze w boksie albo czuła do mnie matczyną miłość 😉
Ale na pewno  pielęgnuję jej naturę i ze wsyztskich sił staram się uchronić jej delikatność, ciekawość do świata. Jest koniem i nie wymagam by liczyła mi ułamki dziesiętne czy szyła sobie czapraki ;] Jednak  wydaje mi się że staram się traktowac ją po partnersku i szanowac jej zdanie w wielu kwestiach. Staram się zawsze dawać jej wybór.
nie znalazłam sorki za OT  Szukam Marka Rashida  ''Lekcje...''

edit: niestey nigdzie nie ma tej książki w sprzedazy. Prośba czy ktos z forumowiczów mogłby mi ja pozyczyc skseruje ja sobie. Mogę odkupic. Na stronie wydawnictwa nic nie ma.
Wrzuce tez w ogłoszenia.


A TU, TU, TU i TU?
ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
21 sierpnia 2009 19:34
Abstrahując od całej dyskusji i sporu: klasyka vs natural, uważam osobiście że traktowanie konia jak człowieka to głupota  🙄

I z obserwacji mi wynika, że takie traktowanie zwierzęcia (przesadna personifikacja, przypisywanie uczuć wyższych i myślenia abstrakcyjnego) w konsekwencji prowadzi od lekkiego rozczarowania do nawet sporej frustracji, gdy na końcu okazuje się, że koń to jednak (tylko/aż) koń i tak należało by go traktować.

Co - uprzedzając co poniektórych - nie wyklucza traktowania zwierzęcia dobrze, sprawiedliwie i w poszanowaniu dla jego natury. Myślę, że właśnie tego by sobie konie życzyły: zrozumienia dla ich końskiej natury bez uczłowieczania na siłę.

edit: literóweczki  😡


Sierra, dzięki. Wróciłam z pracy z obciążeniem psychicznym, że mam kontrolę US, a tu trza na takie argumenta odpowiedzieć z sensem, ładem i składem. Dzięki, bo krótko, ładnie i składnie ujęłaś to o czym pomyślałam.  🙇 :kwiatek:


Zabeczka17, przeanalizuj swoje zachowanie wobec kopytnej w aspekcie tego co ja pisałam i wyjdzie Ci, że jesteś po prostu przewodnikiem, dobrym przewodnikiem/dobrym szefem swojej kobyłki. Pewnie robisz wiele rzeczy intuicyjnie, a do tego trafiłaś na podatnego konia z fajnym charakterem.

Porciasty też łazi za mną jak pies, ale ja nie dorabiam do tego ideologii. I zawsze wraca po swojego jeźdźca, gdy ten nieopatrznie się z nim rozstanie, nawet gdy cały zastęp pojedzie dalej - w terenie. Poza tym Portek  nie oczekuje ode mnie obrony przed psami, bo broni i siebie i mnie. Ale potrafi mieć wyskoki typu złamanie nosa weterynarzowi 👍 Ale nie o tym tu.

Hasło "zarąbista różnica między WAMI a NAMI", mnie w ogóle rozwaliła (odebrałam to personalnie). Bo tak naprawdę moje podejście do koni nie jest ani klasyczne, ani naturalne, ani żadne inne utarte. Jest po prostu moje ❗ A z jeździectwem klasycznym mam do czynienia dopiero od 2 lat, bo parajeździectwo jest klasyczne. Ot tyle. Nigdzie nie negowałam naturalnych metod szkolenia koni, bo znam masę koni (i ludzi), którym natural dobrze by zrobił.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
21 sierpnia 2009 20:18
W takim razie wybacz odniosłam mylne wrazenie. JA osobiscie spotykam sie z wieloma  osobami ,, starej szkoły"  gdzie  konie traktuje sie dosc rzeczowo.  Zero zrozumienia  i tylko teksty w stylu- bo koń nie chce , bo jest uparty, bo on nie reaguje....
Włos mi sie jeży,  tylko kiwam glowa i odchodze.
edit: dobrze ze chociaz w mojej stajni są ludzie którzy pokazują mi właściwą drogę przy szkoleniu konia.  Dzieki temu wiem ze moja kobyłka ma najlepsza opieke  z mozliwych.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
23 sierpnia 2009 18:41
Ależ jestem dzisiaj dumna z mego ogra  💃 😍
Prawie dwa tygodnie na niego nie wsiadałam-brak czasu,weny + na dodatek gruda(która przypałętała się nie wiadomo skąd).
Osiodłałam go,założyłam kantar z uwiązem i poszłam na padok koło pastwiska z klaczami  😎
Najpierw pobawiłam się z ziemi na linie,gdy zobaczyłam,że nie ma problemu ze skupieniem linę odpięłam,a ogier nadal podążął za mną,cofał i robił inne "ewolucje",mimo iż zaraz za płotem ciekawskie źrebaki,z rodzonym synem na czele 😉 wołały,a klacze zalotnie patrzyły 🙂.
No to wsiadłam 🙂 i Hrabia chodził jak aniołek,bez hrabiowskich humorów 😉.
Bardzo się cieszę  💃 .W mojej stajni jazda z klaczą to była norma,tutaj,w innej stajni klacze widział tylko do krycia,więc siłą rzeczy jak przypadkiem zobaczył kobyłkę mocno się pobudzał.
Juhhuuuu !
A TU, TU, TU i TU?


dzieki Aquarius- w wiekszosci sklepów jest niedostepna ale znalazłam w Tundrze 😉



Jodzi, mogę Ci sprezentować. I nie będzie to żadne poświecenie z mojej strony, bo wyjątkowo mi się ta książka nie podobała. 
Trusia- dzięki  :kwiatek:juz zamówiłam w sklepie i zapłaciłam...

Pierwsza ksiązka Rashida/ wydana w Polsce/ podobała mi się bardzo. Jeszcze inaczej zaczęłam patrzec na pewne konskie zachowania. Dlatego interesuje mnie druga.
l

Konik wygląda na puszystą kuleczkę zdecydowanie do opanowania, prawda? No i jest zdecydowanie do opanowania. Chyba że stoi po kontuzji dwa miesiące, a potem ma stępować

Utrzymałam na kantarze sznurkowym dużo "groźniej" wyglądające i większe konie. 


Poczytałam blog i skoro na forum o tym mowa.. 🙂

Zastanawia mnie, że sporo problemów wychowawczych  sprawiają konie ras prymitywnych.
Niby są grzeczne, odważne, ale nie do końca poddają się człowiekowi.
Może to bardzo silny instynkt samozachowawczy tak działa?

Bo mój kuc to tez prymityw.
I na 20 wyjazdów terenowych  jest jak owieczka, a na 21  nagle zaczyna biec olewając wszelkie pomoce.
Tak jak pisałaś- szyja sztywna , mięśnie robią się stalowe i kompletny brak reakcji.
A jednoczesnie taki bieg wcale nie jest bezmyślny i nieuważny.
Dokładnie obserwuje podłoże i otoczenie - rów przeskoczy , a nie wpadnie w niego.
Jak się zmęczy galopem to przechodzi do kłusa , który zresztą woli.
Nie bryka , nie wyskakuje, tylko biegnie.
Szczęście to malutki koń, więc można zeskoczyć, a wtedy on natychmiast staje.

Nadal nie zakładam mu wędzidła, to myślę, że to jednak wina słabiutkiego wyszkolenia  😡
Rzeczywiście siadłam na niego może ze 3 razy na wybiegu, opanował  ruszanie, skręcanie i zatrzymywania ( jak czasem).
Potem już chodził tylko w tereny stępem, bo tak wybierał.

Ale powinien wrócić na ujeżdżalnie i ćwiczyć.
Problem tylko z jego wielkością  - w porywach 110 cm i ten drobny krok, którego ja nie znoszę 🤔
I oczywiście częste kulawizny, które wykluczają jeźdźca.

Może też jako rasa długowieczna później dojrzewa psychicznie ?

Co o tym myślisz? 

Jodzi, tak samo było ze mną. Pierwsza bardzo mi się podobała i z niecierpliwością oczekiwałam wydania tej drugiej. Niestety, bardzo się zawiodłam. Ale może dlatego, że miałam za duze oczekiwania? Mam nadzieję, że Tobie sie spoodba. 
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
25 sierpnia 2009 13:29
A ja się muszę Wam pochwalić.
Pierwszy raz miałam normalną jazdę na sznurkach (kiedyś próbowałam, ale odpuściłam po tym jak mnie niosła na taką wieeelką przeszkodę 😉 korzystając z okazji).

Generalnie  frajda była nieziemska. koń zadowolony chodził prawie jak na ogłowiu wędzidłowym. No właśnie prawie.  🤣
Sterowność podstawowa super (zatrzymania, cofania, zmiany kierunków itp.), ale już niuanse wyginania, bocznych kombinacji niestety gorzej.
Tyle czasu mi się marzyło śmiganie na sznurkach. A teraz przyszła mi myśl, czy przypadkiem wracając z wędzidła na sznurki nie zaczniemy się cofać z małą...  W każdym bądź razie jestem mega dumna z konia, tym bardziej, że było kilka powodów do wystraszenia się.
Poświat w wersji sznurkowej


I tu jakieś jedno nasze zatrzymanie na wolności (przed jazdą)


Śmiać mi się chciało z niej na drążkach. Pierwszy raz tak się napaliła, że poszła pod lekkim skosem i się pogubiła, puknęła jedną nóżką. Dałam jej luz by zobaczyć co zrobi. Skubana zrobiła zwrot. Powąchała drążki ('co to ją puknęło'  😉 ). Przeżuła. Odeszła kawałek, zakłusowała  i znowu napalając poszła  na drążki (tu jej tyci pomogłam lepiej najechać). 😁 Przeszła ślicznie, zatrzymała się dumnie, wzięła głęboki oddech, przegryzła sprawę. I po chwili odeszła stępem jakby odhaczając sprawę. 💘
Do końca jazdy już się ani nie napalała przesadnie, choć wyraźnie miała ochotę śmigać po drążkach. 


zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
25 sierpnia 2009 15:42
gratuluje  sukcesu ;] a dwa na boku tak po cichu: zarąbisty niebieski kąplecik na konia 😀😀😀😀 👍 🚫
kąplecik na konia

Kąplecik to jest wtedy jak się plecie o kąpaniu 🤣
Na konia jest KOMPLECIK.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
25 sierpnia 2009 16:14
Bosz ten komputer zrobi z emnie BYKA ROKU  😵 i jak sie z siebie nie smiac 🙂 Dzieki Dorcysia  👍
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
25 sierpnia 2009 16:45
Honza Blaha w Strzegomiu, naprawde niesamowity gość, występ robił wrażenie


Brzask, więcej opowiadaj!
Potrzebuję pomocy. Dzisiaj było przymierzanie kantarka i ja już sama nie wiem ... .Drodzy sznurkowcy powiedzcie proszę czy dobrze leży? Modelka wcale nie chciała współpracować co widać po moich minach ale może coś tam da się zobaczyć  🙇




Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
25 sierpnia 2009 19:11
co tu opowiadać  😉

Na żywo ogląda sie nieco inaczej niż na youtubie. Naprawdę zapiera dech w piersiach.

Bardzo rozbawiło mnie jak Blaha położył jednego konia i prosił drugiego by przez niego przeskoczyl, koń nie chciał -ludzie bili brawo, w między czasie tamten chcial wstac i zdążył "usiąśc" , blaha chcial go polozycv spowrotem, nie udalo mu się - ludzie bili brawo
polozyl konia jeszcze raz i jeszcze raz poprosił gniadosza by przeskoczyl przeskoczyl przez leżacego kasztana, udalo sie - ludzie bili brawo  😎

to tylko pokazuje ze większosc ludzi nie miała pojecia o tym co miało się dziać.

Mia, czesc nachrapnikową podciągnęłabym wyzej
ale moim zdaniem wtedy będzie za mały w ogole wyzej
moim zdaniem trzeba inny

Dzięki brzasku!
sznurka, O kurcze no to klops ... Postaram się jeszcze pokombinować w takim razie :/
ja zakładam mniej więcej tak
chociaz swego czasu zakładałam duzo niżej




Właśnie jestem po studiowaniu zdjęć w internecie i faktycznie większość jest znacznie wyżej. Postaram się go jednak dopasować i zobaczymy co z tego wyjdzie. Dziękuję  :kwiatek:
Bee.   przewodnicząca chaos serce ma przebite strzałą.
25 sierpnia 2009 20:59
Mia z tego co widzę kompletnie inny. miałam taki i był za mały, musiałam zmienić. ja generalnie zakładam bardzo wysoko, prawie jak nachrapnik, tak mnie uczyli na kursie.
Averis   Czarny charakter
25 sierpnia 2009 21:12
A ten halterek nie jest sztywny? Bo widziałam podobne w sklepie u nas i muszę powiedzieć, że na koniu wyglądał jak ramka na głowę- w ogóle nie przylegał.
Dorotheah   मेरी प्यारी घोड़ी
25 sierpnia 2009 22:25
zabeczka17,
Hehe dzięki. A co , lans za stodołą do tego na sznurkach też może być 😉  Jeszcze bluzeczkę pod kolor miałam.  😎

Tak w kwestii kolorków właśnie
-Wiecie czy gdzieś mogę dostać halterek jasno zielony? Tyle, że taki bladszy kolorek (gdzieś widziałam żabi i jest za intensywny, marzy mi się pasujący do Anky kiwi 😉 )?
Albo chociaż blady jasno-żółty?  (tak samo intensywne żółcie odpadają)


A ogółem po tej jeździe bardziej podziwiam sznurkowców za pracę nad sterownością na samych sznurach.
Dorotheah, u Pana Podkowy
ja mam różowy;]
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się